Proszę o poradę. Post będzie długi. Dziękuję i doceniam jeśli dobrniecie do końca i podzielicie się swoimi doświadczeniami. Przyznam, że jesteście już chyba ostatnią deską ratunku.
O mnie:
Mężczyzna, 38lat, 195cm, 84kg. Staż biegowy 5 lat.
Wiem, temat nie jest nowy. Czytałem wiele art. i postów na forach i nie znalazłem recepty. Chodzi o przemęczenie. Chroniczne, takie przez które nie mogę się przebić na choćby średni poziom powiedzmy poniżej 50 min na 10km.
Biegałem i biegam średnio 2 x w tygodniu. Chciałbym więcej. Zaczynałem kilka planów treningowych (internetowych bądź endomondo) ale okazywały się dla mnie zbyt intensywne i dawałem spokój. Przeciętnie mój trening to 7-8km tempem dość spokojnym (ok. 6 min/km). Rzadko biegi powyżej 10km. Czasami zdarzają się szybsze jednostki, dla urozmaicenia. No i kiedy nie przyczepi mi się okres kiedy dopadnie mnie okres zmęczenia to najlepszym wynikiem na 10km było dla mnie 51 min. Sam bieg czy trening nie jest bardzo męczący, czuję się dobrze. Najgorzej jest po 1-2 dniach kiedy dopada mnie stan przemęczenia który objawia się takim uczuciem rozbicia, apatii, osłabienia, uczucie gorąca (tak jakby lekka gorączka), w miesiącach zima-wiosna często dochodzi do tego infekcja pt ból gardła.
Moje odczucie jest takie że po prostu moje ciało nie jest przygotowane na taki wysiłek. Ale mimo takiego stażu treningowego ciągle dochodzę do ściany, przychodzi osłabienie i potem znowu dochodzenie do uprzedniego poziomu.
Kolejną moją teorią było że może mam niską masę mięśniową (jestem b szczupły).
Dodałem siłownię od początku 2019 aby wzmocnić nogi (sądziłem że to one mnie nie niosą z uwagi na brak siły) i ogólnie całe ciało. I na pewno nogi są mocniejsze. Aktualnie mam 1 dzień siłownia (trening obwodowy ok. 50 min), dzień przerwy, trening biegowy, dzień przerwy, siłownia, … itd. Nie są to chyba wielkie przeciążenia?? Przykład: kilka dni temu w sobotę miałem wycieczkę rowerową 25 km, sam przejazd super, mocne nogi, sporo podjazdów, czułem się świetnie, ale po 1 -2 dniach znowu zjazd.
Miałem wiele takich spadków, zrobiłem bardzo dużo aby spróbować to opanować i znaleźć przyczynę i w tym momencie niewiele brakuje aby rozstać się z bieganiem chociaż uwielbiam to robić i nie chcę tego. Mam swoje obowiązki w domu, 3 dzieci więc nie mam czasu na wielką regenerację, sen staram się aby trwał 7 godzin czasami 6,5.
Kupiłem zegarek treningowy z pomiarem tętna tak aby je kontrolować. Póki co po miesiącu mimo że to robię i uważam że to dobry pomysł nie pomaga aby uniknąć zmęczenia. Sorry za troje chaotyczny post . Pomóżcie!
Dieta: od kilku miesięcy liczę kalorie, białko i węglowodany w aplikacji tak aby nie być na minusie energetycznym, nie biegam na głodniaka, po treningu również jem. Suplementuję się białkiem lub węglami, wszystko jest pod kontrolą. Codziennie rano imbir z miodem i cytryną, pierzga pszczela, witamina D 2000j.m. , profilaktycznie suple witaminowe kilka miesięcy temu miesięczna kuracja.
Badania lekarskie:
Morfologia, żelazo, potas, sód, wapń, magnez, mocz, lipidogram, ASO, glukoza, posiew z gardła, CRP, bilirubina, TSH, echo serca, EKG, RTG klatki, kontrola stomatologiczna. Wszystko wzorowo.
Jedyne poza normą: Kinaza keratynowa 566 (norma 190). Badanie rano dzień po wieczornym treningu.
Proszę o pomoc! Brak postępów i chroniczne przemęczenie
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 526
- Rejestracja: 13 gru 2013, 08:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Gdyby nie to żelazo w normie, powiedziałbym - anemia. Albo jakieś trudności z przyswajaniem, skoro, jak piszesz, jesteś bardzo szczupły, na co zresztą nie wskazuje waga. Ale skoro ćwiczysz rzeczywiście tak, jak piszesz, wszystkie badania w normie, a samopoczucie - nie, poszedłbym jednak do lekarza, w miarę możliwości ale nie koniecznie, medycyny sportowej.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Żelazo w normie o niczym akurat nie mówi, jest to stan chwilowy. I paradoksalnie w przypadku długotrwałej anemii może być żelazo w normie a nawet podwyższone, bo jest zwiększony wychwyt żelaza z pożywienia. Do diagnostyki anemii trzeba zawsze sprawdzać ferrytynę.
Ja bym się zainteresowała ta kinazą, jakby nie patrzeć jest do wskaźnik dość istotny, podwyższona i to w tak znacznym stopniu musi mieć jakąś przyczynę. Do tego ta "lekka gorączka" okresowo ... ja bym poszukała dobrego lekarza.
Ja bym się zainteresowała ta kinazą, jakby nie patrzeć jest do wskaźnik dość istotny, podwyższona i to w tak znacznym stopniu musi mieć jakąś przyczynę. Do tego ta "lekka gorączka" okresowo ... ja bym poszukała dobrego lekarza.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 05 cze 2019, 19:57
- Życiówka na 10k: 51
- Życiówka w maratonie: brak
Byłem u lekarza 1 kontaktu. Totalna zlewa. Potem medycyny sportowej. Cześć tych badań z jego polecenia. Ale po wynikach nic się nie dowiedziałem na konsultacji. Wizyta była z abonamentu pracowniczego wiec nikt z polecenia. Może źle trafiłem. Dzięki za wskazówkę z ferrytyna zrobię sobie jeszcze może i to. A może znacie dobrego lekarza z Łodzi w tej tematyce?