Witam serdecznie.
Mam dość poważny problem z piszczelami podczas biegu. Postaram się w skrócie opisać co mi dokładnie dolega i jak wyglądało leczenie.
Mam 26 lat sport uprawiam od urodzenia do 20 roku życia grałem zawodowo w piłkę ręczną. Podczas jednego z treningów poczułem piekący ból w piszczelach po 2 tyg masażów i leków przeszło. Po mniej więcej 2 miesiącach problem wrócił do takiego stopnia, że już nie mogłem grać i zostałem wyrzucony z klubu. Po ciężkich walkach które toczę do dzisiaj odwiedziłem już 12 fizjoterapeutów 5 osteopatów 3 ortopedów 1 Neurologa 1 Chirurg Naczyniowy Badanie jakie miałem to obszerne Badania krwi USG, UDP , RTG, oraz RM I TM (kręgosłupa) . Po zabiegach takich jak masaże, terapia manualna, uderzeniówka, Suche igłowanie, krioterapia, Pinoterapia, Taping. Zwróiclem się także to wysokiej klasy trenerów gdzie postawiłem na zła sylwetkę podczas biegu fakt była (mocne pochylenie do przodu) poprawiłem ten błąd lecz problem nie zniknął Kupiłem także profejonalne buty do biegania w sklepie dla biegaczy z wkładkami i to nie pomogło. Obecny dystans, który mogę od 6 lat przebiec do max 2 km po twardej nawierzchni lub (ale to naprawdę rzadko) 10 km po polnych ścieżkach. Po takim dystansie moja stopa nie jest w stanie zrobić zgięcia Grzbietowego piszczele są opuchnięte, palą jak żar i potężnie kłują Nogi z każdym metrem są coraz cięższe jak by były wypełniane ołowiem oraz wszelkiego rodzaju punktowe naciski, rolowanie oraz masaż po treningu biegowym jest niesamowicie bolesny.
Proszę was wszystkich o pomoc bo naprawdę trenuje i chcę dalej to robić tylko jedynie czego mi brakuje to bieganie czy też dłuższe spacery czy jest ktoś kto może mi doradzić co jeszcze mogę zrobić? Wydałem już potężne pieniądze na leczenie tego cholerstwa a nic się nie zmieniło.
