dyskopatia kręgosłupa lędźwiowego
-
- Dyskutant
- Posty: 35
- Rejestracja: 06 lip 2015, 21:23
- Życiówka na 10k: 40:16
- Życiówka w maratonie: 3:29:58
Cześć.
Właśnie zdiagnozowano u mnie dyskopatię kręgosłupa lędźwiowego (wykonałem rezonans) . Lekarz (dobry ortopeda) od razu zalecił zero biegania; być może już w ogóle... No i rehabilitację. Ogólnie sytuacja mało komfortowa.
Macie jakieś doświadczenia w temacie powrotu do biegania z ww problemami? Lub też do polecenia jakiegoś dobrego kręgarza w Krakowie?
Pozdrawiam
Łukasz
Właśnie zdiagnozowano u mnie dyskopatię kręgosłupa lędźwiowego (wykonałem rezonans) . Lekarz (dobry ortopeda) od razu zalecił zero biegania; być może już w ogóle... No i rehabilitację. Ogólnie sytuacja mało komfortowa.
Macie jakieś doświadczenia w temacie powrotu do biegania z ww problemami? Lub też do polecenia jakiegoś dobrego kręgarza w Krakowie?
Pozdrawiam
Łukasz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To obejrzyj jeszcze, co dobry fizjoterapeuta ma do powiedzenia w temacie: https://www.youtube.com/watch?v=esG9WV4teS8.
Od kręgarzy trzymaj się z daleka. Masz tylko jeden kręgosłup na całe życie a raz nadwyrężone wiązadła nie wrócą do poprzedniej formy i funkcji. Po pomoc udaj się do fizjoterapeuty.
Znam jedną fizjoterapeutkę w KRK, moim zdaniem bardzo dobrą w zakresie problemów z kręgosłupem. Z tego, co się ostatnio orientowałem, to praktykowała tylko w formie wizyt domowych. Jeśli będziesz zainteresowany, to pisz na prv.
Od kręgarzy trzymaj się z daleka. Masz tylko jeden kręgosłup na całe życie a raz nadwyrężone wiązadła nie wrócą do poprzedniej formy i funkcji. Po pomoc udaj się do fizjoterapeuty.
Znam jedną fizjoterapeutkę w KRK, moim zdaniem bardzo dobrą w zakresie problemów z kręgosłupem. Z tego, co się ostatnio orientowałem, to praktykowała tylko w formie wizyt domowych. Jeśli będziesz zainteresowany, to pisz na prv.
- mclakiewicz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1616
- Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytom
Hej.
Jestem świeżo w w temacie - od czerwca dwie dyskopatie w lędźwiowym. I powiem co ja wiem.
Ortopeda nie ma tu nic do gadania - tylko neurolog. A najlepiej idź do fizjoterapeuty - porządnego, dobrego, sprawdzonego.
Mnie fizjoterapeuta gdy dowiedział się, że mam dwie dyskopatie, zadał dwa pytania:
1. "Tylko dwie?"
2. "I co, przejmuje się pan?"
Fizjo potrafi znaleźć odpowiednie punkty, pomasować, ponaciskać, ponastawiać. Na forum czytałem parę historii osób z dyskopatiami - musisz poszukać - biegają i mają się dobrze. Oczywiście rehabilitacja, ćwiczenia wzmacniające - mnie polecił w razie bólu robić martwe ciągi ze sztylem od miotły; oprócz tego mostki (w granicach rozsądku), rower, jak się da to można wrócić do biegania; broń Boże nie robić planka bo źle robiony jest dla kręgosłupa zabójczy; no i unikać siedzenia, co w pracy biurowej może być niemożliwe.
Jestem świeżo w w temacie - od czerwca dwie dyskopatie w lędźwiowym. I powiem co ja wiem.
Ortopeda nie ma tu nic do gadania - tylko neurolog. A najlepiej idź do fizjoterapeuty - porządnego, dobrego, sprawdzonego.
Mnie fizjoterapeuta gdy dowiedział się, że mam dwie dyskopatie, zadał dwa pytania:
1. "Tylko dwie?"
2. "I co, przejmuje się pan?"
Fizjo potrafi znaleźć odpowiednie punkty, pomasować, ponaciskać, ponastawiać. Na forum czytałem parę historii osób z dyskopatiami - musisz poszukać - biegają i mają się dobrze. Oczywiście rehabilitacja, ćwiczenia wzmacniające - mnie polecił w razie bólu robić martwe ciągi ze sztylem od miotły; oprócz tego mostki (w granicach rozsądku), rower, jak się da to można wrócić do biegania; broń Boże nie robić planka bo źle robiony jest dla kręgosłupa zabójczy; no i unikać siedzenia, co w pracy biurowej może być niemożliwe.
-
- Dyskutant
- Posty: 38
- Rejestracja: 27 sie 2012, 20:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Powiem Ci jak ja mam, ale z góry uprzedzam, że nie zamierzam Cię zachęcać, namawiać, bo wiadomo - każdy przypadek jest inny. Cierpię na dyskopatię odcinka lędźwiowego od 18 roku życia, czyli ponad ćwierć wieku. W zasadzie nie pamiętam dnia, żeby mnie tam nie bolało. Wielokrotnie miałem stany, w których nie mogłem chodzić, ot leżałem plackiem dwa tygodnie, nawet z przykurczem palców u nogi. Przechodziłem różne rehabilitacje, typu maszynki srynki, krio, itp. i po jakimś czasie następowały kolejne "ataki". Ostatni taki stan "niechodzenia" miałem w 2009 roku, kiedy wzięła mnie w obroty rehabilitantka z Konstancina i wytłumaczyła jak krowie na rowie jak wygląda mechanizm powstawania dyskopatii i że podstawą jest przeprost tego odcinka, trzeba o to dbać, głównie siedząc. Od tamtej pory staram się dbać i nie miałem już potem takiego ostrego stanu ani razu, choć na co dzień pobolewa raz mniej raz bardziej. Teraz jeśli chodzi o bieganie. Biegam od sześciu lat. Lekarze oczywiście stwierdzili, że to głupota i z moją przypadłością zabronione. Ale biegam, dobrze mi z tym i wydaje mi się, że bieganie działa raczej na plus a nie na minus. Biegam wszystko od 5-tki do maratonu (szósty wczoraj Po długim biegu - takim pow. 20 km, zdarza się, że na drugi dzień czuję to w kręgosłupie. Ale przechodzi. Może za długi ten elaborat, ale ot opisałem mój przypadek.
Aha, myślę że ma to znaczenie, że jestem szczupły.
Aha, myślę że ma to znaczenie, że jestem szczupły.
- Andrzej G
- Wyga
- Posty: 77
- Rejestracja: 16 sie 2004, 11:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Mam podobnie. Szczupły ? 182/88, przewężenia kanału kręgowego na wielu poziomach, incydenty bólowe od ...dzisięciu lat.
I biegam, czując się po tym lepiej, niż po aktywności w wielu innych dyscyplinach sportowych.
I biegam, czując się po tym lepiej, niż po aktywności w wielu innych dyscyplinach sportowych.
-
- Wyga
- Posty: 65
- Rejestracja: 24 lis 2009, 17:45
Mam skatowany kręgosłup, dyskopatię, a ćwiczę boks, biegam, od czasu do czasu macham kettlami itp.
Przede wszystkim, szukaj DOBREGO, najlepiej sportowego fizjo. Jak nie masz styczności, to popytaj się przy klubach sportowych. Fizjo Cię pomierzy, poogląda i się wypowie, a przede wszystkim pokaże ćwiczenia, mobilizacje itp. I najważniejsze musi Cię nauczyć prawidłowych wzorców ruchu, postawy! Także szykuj się na wydatki, ale jak to jest spec, to będą to dobrze wydane pieniądze. Samemu możesz poczytać "Sprawny jak lampart", czy inne książki K. Starreta. Jeżeli masz siedzącą pracę, to zainstaluj sobie np. pommodoro i rób pięć minutową przerwę na ćwiczenia co 25 minut pracy. Niby ćwiczenia możesz znaleźć na youtube, ale z mojego doświadczenia wynika, że zazwyczaj każdy ma jednak trochę inny problem i trafne ćwiczenia, mobilizacje potrafi dobrać tylko dobry fizjo.
I jeszcze jedna sprawa, staraj się unikać twardych powierzchni do biegania, czyli szutr, leśna ścieżka, a nie asfalt, czy polbruk. Samo bieganie o ile masz DOBRĄ postawę, może być nawet pomocne, właśnie przez to że wymaga stabilizacji. Ale tu znowu dużo zależy od twojego schorzenia.
Powodzenia!
Przede wszystkim, szukaj DOBREGO, najlepiej sportowego fizjo. Jak nie masz styczności, to popytaj się przy klubach sportowych. Fizjo Cię pomierzy, poogląda i się wypowie, a przede wszystkim pokaże ćwiczenia, mobilizacje itp. I najważniejsze musi Cię nauczyć prawidłowych wzorców ruchu, postawy! Także szykuj się na wydatki, ale jak to jest spec, to będą to dobrze wydane pieniądze. Samemu możesz poczytać "Sprawny jak lampart", czy inne książki K. Starreta. Jeżeli masz siedzącą pracę, to zainstaluj sobie np. pommodoro i rób pięć minutową przerwę na ćwiczenia co 25 minut pracy. Niby ćwiczenia możesz znaleźć na youtube, ale z mojego doświadczenia wynika, że zazwyczaj każdy ma jednak trochę inny problem i trafne ćwiczenia, mobilizacje potrafi dobrać tylko dobry fizjo.
I jeszcze jedna sprawa, staraj się unikać twardych powierzchni do biegania, czyli szutr, leśna ścieżka, a nie asfalt, czy polbruk. Samo bieganie o ile masz DOBRĄ postawę, może być nawet pomocne, właśnie przez to że wymaga stabilizacji. Ale tu znowu dużo zależy od twojego schorzenia.
Powodzenia!
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 14 lis 2018, 22:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W stanie ostrym bieganie rzeczywiście nie jest wskazane. Natomiast później jak objawy ustąpią to wszelka aktywność fizyczna włącznie z bieganiem sa jak najbardzie zalecane. Dyskopatia bardzo czesto jest spowodowana pozycją siedzącą gdy jest stały ucisk na dyski i nie są one odzywiane. Jak się ruszamy maszerujemy, biegamy dyski są odzywiane, dobrze nawodnione. Jedynie co to można unikać biegania po twardych powierzchniach ale to także ze wzgędu na inne stawy
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 23 maja 2017, 13:10
- Życiówka na 10k: 42:29
- Życiówka w maratonie: brak
Jak chyba wszyscy powyżej.
Dwie dyskopatie, L4/L5 i L5/S1, w stanie ostrym to mogłem tylko leżeć, neurochirurg chciała mnie początkowo kłaść pod skalpel. Z jedną zimę poświęciłem na rehabilitację i były tylko pilatesy i zdrowe kręgosłupy, udało się wzmocnić struktury i nie było skalpela, teraz praktycznie nieograniczona aktywność fizyczna, tylko sporty walki chwytane mi niestety odpadły, choć trochę to może w głowie blokada. Sporadycznie coś się w kręgosłupie odzywa, ale na co dzień jest ok i bieganie nie zaognia.
Dwie dyskopatie, L4/L5 i L5/S1, w stanie ostrym to mogłem tylko leżeć, neurochirurg chciała mnie początkowo kłaść pod skalpel. Z jedną zimę poświęciłem na rehabilitację i były tylko pilatesy i zdrowe kręgosłupy, udało się wzmocnić struktury i nie było skalpela, teraz praktycznie nieograniczona aktywność fizyczna, tylko sporty walki chwytane mi niestety odpadły, choć trochę to może w głowie blokada. Sporadycznie coś się w kręgosłupie odzywa, ale na co dzień jest ok i bieganie nie zaognia.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 24 gru 2017, 20:57
- Życiówka na 10k: 38.30
- Życiówka w maratonie: 3.03
Wiem dobrze co znaczy dyskopatia.W moim przypadku zwykła czynność korzystania z WC trwała 20 minut.Jako były student AWF z daleka trzymałem się od wszelkiej maści kręgarzy.Do czasu bo po 4 miesiącach kiedy dodatkowo zaatakowała mnie jeszcze rwa kulszowa zaś rehabilitacja nie przynosiła poprawy miałem dwie alternatywy kręgarz lub skalpel.Z perspektywy czasu okazało się ze decydując się na pierwszą opcję dokonałem słusznego wyboru.W moim przypadku kluczem okazało się zgubienie paru kilogramów do czego wydatnie przyczynił się powrót do biegania.Wiec jeśli zabiegi rehabilitacyjne w twoim przypadku nie przyniosą spodziewanych efektów pomyślał bym nad sprawdzonym kręgarzem .Kolegom którzy odradzali ci takie rozwiązanie napiszę ze cała kadra siatkarska jest serwisowana przez kręgarza co najlepiej rekomenduje tą metodę.Nie będę tu nikogo reklamował natomiast jeśli zajdzie taka potrzeba udostępnię ci dane .
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
- Życiówka na 10k: 52 min
- Życiówka w maratonie: 4:15:12
- Lokalizacja: Shanghai
Z tym bieganiem to roznie jest. Ja ma tez dwa dyski wysuniete.
U mnie lekarz dzielil chorobe na trzy stany:
1. Wysuniety dysk
2. Wysuniety dysk + ubytki plynu
3. Wysuniety i wysuszony (brak plynu)
Ja mam jeden dysk w stadium 1, i jeden w 2.
Chodzilem na rechabilitacje. Od maja (ok 25 zabiegow) (rozcziaganie, gimanstyka, elektropunktura i ultrasound). Pomoglo o tyle ze bol nie byl tak silny, ale trawl dluzej. Taki ciagly uwierajacy bol. W moim przypadku jest tak ze nie moge lezec (a raczej wstac), jak sie ruszam to jest lepiej.
Bieganie mi pomagalo, przez 1-2 dni nie bolalo. Fizjoterapeuta stwierdzil ze nie ma przeciwskazan do biegania. Biegalem wiec kiedy moglem (kiedy nie bolalo tak bardzo). We wrzesniu przebieglaem marathon, latwo nie bylo, z czasem dalekim od oczekiwan. Ale jakiegos wielkiego bolu nie bylo, raczej brak przygotowania (ze wzgledu na bol). W pazdzierniku biegalem sporadycznie. Zamienilem bieganie na rower, poniewaz po rowerze nie bolalo dluzej. Dwa razy w tygodniu do pracy i z powrotem (2x33km). W ostatnich dwoch tygodniach 3 masaze odcinak ledzwiowego. W niedziele pobieglem marathon (tez w slabym czasie), ale tez z braku wytrenowania, a nie wielkiego bolu. Od nastepnego tygodnia zamieniam czesc biegania na rower i basen. W cyklu bieganie (14km), basen (1km), rower (2x33km), odpoczynek, rower (2x33)/bieganie, basen, odpoczynek. Zobaczymy jak to bedzie dzialalo.
Ze wszystkich "zabiegow" najbardziej pomagaja mi masaze i rower.
U mnie lekarz dzielil chorobe na trzy stany:
1. Wysuniety dysk
2. Wysuniety dysk + ubytki plynu
3. Wysuniety i wysuszony (brak plynu)
Ja mam jeden dysk w stadium 1, i jeden w 2.
Chodzilem na rechabilitacje. Od maja (ok 25 zabiegow) (rozcziaganie, gimanstyka, elektropunktura i ultrasound). Pomoglo o tyle ze bol nie byl tak silny, ale trawl dluzej. Taki ciagly uwierajacy bol. W moim przypadku jest tak ze nie moge lezec (a raczej wstac), jak sie ruszam to jest lepiej.
Bieganie mi pomagalo, przez 1-2 dni nie bolalo. Fizjoterapeuta stwierdzil ze nie ma przeciwskazan do biegania. Biegalem wiec kiedy moglem (kiedy nie bolalo tak bardzo). We wrzesniu przebieglaem marathon, latwo nie bylo, z czasem dalekim od oczekiwan. Ale jakiegos wielkiego bolu nie bylo, raczej brak przygotowania (ze wzgledu na bol). W pazdzierniku biegalem sporadycznie. Zamienilem bieganie na rower, poniewaz po rowerze nie bolalo dluzej. Dwa razy w tygodniu do pracy i z powrotem (2x33km). W ostatnich dwoch tygodniach 3 masaze odcinak ledzwiowego. W niedziele pobieglem marathon (tez w slabym czasie), ale tez z braku wytrenowania, a nie wielkiego bolu. Od nastepnego tygodnia zamieniam czesc biegania na rower i basen. W cyklu bieganie (14km), basen (1km), rower (2x33km), odpoczynek, rower (2x33)/bieganie, basen, odpoczynek. Zobaczymy jak to bedzie dzialalo.
Ze wszystkich "zabiegow" najbardziej pomagaja mi masaze i rower.
-
- Dyskutant
- Posty: 35
- Rejestracja: 06 lip 2015, 21:23
- Życiówka na 10k: 40:16
- Życiówka w maratonie: 3:29:58
Witam ponownie.
Skończyło się na 8 tygodniach przerwy. Nie zapeszając wygląda na to, że dolegliwości minęły (systematyczne ćwiczenia + masaż). Truchtam już 3 tydzień (oczywiście po konsultacji z fizjo) i wygląda to OK.
Po 2 tygodniach spokojnych i niezbyt długich biegów zacząłem 5 tygodniowy plan na powrót do formy po przerwie autorstwa M. Nagórka.
No i wierzę, że to koniec tematu kręgosłupa .
Pozdrawiam
Łukasz
Skończyło się na 8 tygodniach przerwy. Nie zapeszając wygląda na to, że dolegliwości minęły (systematyczne ćwiczenia + masaż). Truchtam już 3 tydzień (oczywiście po konsultacji z fizjo) i wygląda to OK.
Po 2 tygodniach spokojnych i niezbyt długich biegów zacząłem 5 tygodniowy plan na powrót do formy po przerwie autorstwa M. Nagórka.
No i wierzę, że to koniec tematu kręgosłupa .
Pozdrawiam
Łukasz