Ktoś trzonek młotka mi wpycha pod łydkę!

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Kurdebladzik
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 27 mar 2018, 11:04

Nieprzeczytany post

Dzień Dobry Wszystkim (Kontuzjowanym) Biegaczom!

To moja ostatnia szansa na uzyskanie cennej porady w analogicznym przypadku,
pragnę ją wykorzystać przed definitywnym zrezygnowaniem z codziennego treningu od kilku znów lat.
Mówiąc konkretniej, ta kontuzja wyłączyła mnie z profesjonalnego biegania znacznie wcześniej,
po rocznym tuptaniu na asfalcie pojawił się narastający ból tuż pod prawą łydką, jego pozycję
najlepiej widać na dołączonym zdjęciu, wielkość powierzchni szacuję na około 2cm x 4cm.
Wspomniana aktualnie faza bólu trwa dobre dwa miesiące, po czterech kilometrach zaczynam
już na dobre kuśtykać, następne pięć do domciu przemierzam tylko dzięki wrodzonej ambicji.
Jak już w tytule wspomniałem, mocniej tego trzonka wepchnąć się nie da!
Kilka powszechnych maści bądź płynów wcieranych w ciągu dnia powodują,
kuśtykam potem po mieszkaniu znacznie mniej (bez biegania da się do końca żywota tak egzystować),
ponowne wyjście na trasę następnego dnia zmienia się diametralnie po kilku kilometrach,
łydka "wali" już permanentnie, człek walczy o zwykłe do mieszkania dotarcie.
Szkoda mi tego włożonego trudu tym bardziej, po każdym kilometrze sto pompek zasuwam.
Dla ułatwienia dodam, wiedzy anatomicznej we mnie zero; co jest tam w tym miejscu do cholery?

Z góry dziękuję za każdą pomocną podpowiedź, być może trafię w tym forum na kogoś, to samo też przeszedł


- Rycho

PS. Po dodaniu pliku w tym forum nie widzę go w trakcie podglądu, na wszelki wypadek podaję namiary na moje zdjęcie:

http://pokazywarka.pl/7q4wt4/#zdjecie22132422
PKO
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

co jest tam w tym miejscu do cholery?
Tam jest jakiś przyczep, m. in.
A może warto zrobić usg?
Kurdebladzik
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 27 mar 2018, 11:04

Nieprzeczytany post

Beato,

odnośnie wszelakich badań dotyczących tej kontuzji napiszę w skrócie:
wszystkie rentgeno-ultra-magnetyczne dociekania nie wniosły niczego konkretnego,
od dzisiaj bieg absolutnie wykluczony bólowo, przeszedłem moje 9 kilometrów
w tempie 8 minut na kilometr, wspomniane miejsce pod łydką wali mnie permanentnie,
doczekałem się stanu, bodaj czas najwyższy na poddaniową przerwkę...
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Hmm, no to nie wiem i myślę, że nie tylko ja. A u fizjoterapeuty byłeś?
Jeszcze do głowy przychodzi mi zakrzepica (raczej nie wyjdzie na zwykłym usg, a na dopplerze), ale z zakrzepicą tyle czasu byś nie chodził.
Kurdebladzik
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 27 mar 2018, 11:04

Nieprzeczytany post

U fizjoterapeutów kilku, u dochtora od krwi przepływu także! ;)
Z perspektywy czasu myślę, dwie rzeczy okazały się niekorzystne w przyszłości,
po pierwsze zmiana nawierzchni z leśnej na uliczną,
po drugie trwająca prawie rok zmiana mojego naturalnego (acz płaskiego) ułożenia stopy przy lądowaniu,
cały ten okres łączę z permanentnym bólem obu łydek, tak trudno się było przestawić na ten "profesjonalny" bardziej.
Kwestię brania magnezu też mam już za sobą, ze skurczami w łydkach po przeciąganiu porannym i nocnym za pan brat jestem.
Gdzieś mi tam przemknęła przed oczyma nowina lekarska niedawno w prasie, ponoć owa płaskość zalecaną aktualnie wręcz.
Jeden błąd zrobiłem na pewno (mądry Polak po szkodzie), już tydzień temu ogłaszałem rodzinnie, od jutra nie biegam,
dziś mam kłopoty nie tylko w trakcie chodzenia, to miejsce pracuje jak trzonek wciskany też w stanie spoczynku;
właśnie trzymam nóżęta pod blatem i stukam, wiem, że do mnie należą na mur. :)

PS. Zakładam, jutro znów wylezę na trasę, niech boli ile wlezie...
bosak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1083
Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A u psychologa byłeś?
Kurdebladzik
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 27 mar 2018, 11:04

Nieprzeczytany post

A w czym tobie pomógł; podzielisz się?
Ostatnio zmieniony 29 mar 2018, 21:36 przez Kurdebladzik, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

obstawiam przewlekłą entezopatię, która pojawiła się w chwili niepotrzebnego przestawiania się na bardziej "profesjonalny" tryb biegania
masz dość duże łydki, być może niewspółmiernie rozwinięte do mięśni przedniej części goleni, być może masz nadwagę...tutaj totalnie zgaduję :oczko:
ile ważysz/mierzysz?
czy fizjo oglądał cię całego? czy ograniczył się do serii "jakichś" zabiegów? jakich?
czy uprawiasz inne sporty?
po co biegasz, jeśli cię boli?
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Kurdebladzik
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 27 mar 2018, 11:04

Nieprzeczytany post

Biegaczko Dwojgaimionwjednym,

odpowiadam treściwie, lecę po kolei i w punktach:
- z wszystkich najbardziej popularnych wyrazów kończących się na "patia" znałem dotychczas telepatię; rozeznam wikipedialnie sprawę
- łydki mam wybiegane i wyjechane na rowerze, sądziłem (do dziś), w miarę kształtne; kurna, może to tylko ta krótka ogniskowa, samemu od tylca cykałem
- ważę przed treningiem dokładnie 1.5 kg więcej niż po (zawsze w 4 dresach zimą), oscyluję od 65.5 po 70.0 w ciągu roku, mierzę 177 cm
- nie tylko caluśkiego, po nagusku też; ałowe miejsce i jego okolice masowano mi po wielokroć, jeden białą kapustą polecił pod folią wygrzewać
- owszem, oprócz biegania i pompkowania roweruję się często
- po kres do umarcia aż, nie potrafię inaczej


PS. Dziś 2. dzień szybkiego iścia mojej trasy, "kula" w środku "rozpiera", testuję się dalej nie biegnąc.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

katekate pisze:po co biegasz, jeśli cię boli?
Katekate, mnie też boli( niejedna rzecz i bynajmniej nie lekko) i też biegam i nie tylko, no, ale z tym to już tylko do psychologa, wiem wiem :hahaha: .
Kurdebladzik pisze:- nie tylko caluśkiego, po nagusku też;
A to na pewno fizjoterapeuta był? :bum:
Kurdebladzik
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 27 mar 2018, 11:04

Nieprzeczytany post

Pobolewająca Wraz i Wyrozumiała Beato,

ta pogoluśkowa historia zdarzyła mi się paralelnie do łydki wspomnianej,
masowano mi dodatkowo całą lewą nogę
(głównie od tylca, klejnotami do materaca, że tak ciekawość zaspokoję),
od partii plecnych począwszy, na paluchu najgrubszym skończywszy.
Przed blokiem trzepak stał, to na nim urekordowałem najpierw
podciągi po szyję podchwytem, pełny obrót nad rurką do kompletnego zwisu,
tak po kolei za jednym zamachem 25 razy.
Towarzyszące temu ćwiczonko przyniosło "skutki" po jakimś kwartale,
se wymyśliłem, wykorzystam deskę z paskiem skórzanym do stóp wkładania,
zaczepię ją na poziomej i niższej rurce trzepaka, pod kątem mięśniawki brzucha
wzmocnię scyzorykowatym zginankiem za razem raz. Porcjowałem po 300.
"Pech" chciał, zamiast się tylko do 90 stopni wykrzywiać, klapowałem się
od stóp aż do głów, do pełnych 180!
Nieoczekiwany ból wlazł mi najpierw w pachwinę, zahaczając o wspomniane klejnoty
przeszedł półtyłkiem do uda, po stopy palce ma promieniować do końca żywota.

Przysięgam Ci świąteczno-jajecznie, nie macnął mnie ani razu, ten dochtór z komisji wojskowej
z Tarnowskich Gór był znacznie bardziej dociekliwym:
najpierw mnie ważył lewą dłonią, następnie prawą
(obie zimne jak szlag),
aż mama na przysięgę szeregowo musiała zasuwać!

:bum:
Awatar użytkownika
KrzysiekJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1571
Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Jeśli fizjoterapeucie też tak kwieciście wyłuszczałeś swój problem, mogło się zdarzyć, że pod koniec tyrady nie pamiętał już co było na początku...

Skoro jesteś zdesperowany, możesz zajrzeć do książki Kelly'ego Starrett'a.
Na rozklejanie powięzi i poprawę ukrwienia proponuje zaciskanie na nodze elastycznych taśm gumowych (do kupienia na popularnych portalach aukcyjnych).

Do tego wszystkiego należy pamiętać o nawadnianiu.
Kurdebladzik
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 27 mar 2018, 11:04

Nieprzeczytany post

Krzycho,


zerknij wyżej, potrafię i w punktach, jadę znów (tym razem do Ciebie):

- nie wiedziałem, że Beatka za fizjoterapeutkę też robi,
jej poza tym nie o początek szło, bardziej o koniec
(pojętna jest, gwarantuję)!
- zdesperowaniem nie nazwałbym mego stanu, mnie ino szkoda włożonego trudu dzień w dzień
- zaraz się rozgugluję powięźnie, zainteresowało mnie
- żłopię regularnie z trzylitrowego termosu od 5.30 po 20.00, do tego szklanica utartego imbiru wielkości kciuka z cytryną i miodem
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To brzmi jak spełniająca się wizja Lema.
Autorze Kurdebladzika, test Turinga został oblany.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Kangoor5 pisze:To brzmi jak spełniająca się wizja Lema.
Autorze Kurdebladzika, test Turinga został oblany.
A poza tym:
Kurdebladzik pisze: żłopię regularnie
I wszystko jasne! :bum:
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ