Hej! :D
Biegam (a raczej marszo-biegałam) trzy razy w tygodniu od lutego, powoli zwiększając kilometraż. Dotarłam to około 5,5km i pewnego cudownego dnia porwałam się na 5,5km bez marszu. Po 5km poczułam ból jakby w połowie piszczela od wewnętrznej strony. Znajoma powiedziała mi wtedy, że to może być shin splint i powinnam zrobić sobie przerwę na dwa tygodnie. Noga bolała nawet kiedy chodziłam, najczęściej rano albo przy bardzo szybkim marszu.
Przerwę zrobiłam, swoje wysiedziałam i w zeszły poniedziałek wróciłam na trasy (miejsce bolało tylko przy nacisku, ale stwierdziłam, że jest lepiej). Zaczęłam od 3,5km (przeplatane z marszem po każdym km), potem w czwartek 4,5 (z marszem) i wczoraj 4,5 ciągłego biegu. W czasie treningu czułam, że goleń trochę "ciągnie", ale stwierdziłam, że to pewnie kwestia rozbiegania.
Wróciłam do domu, rozciągnęłam i niby było okey, ale dziś na wf przy głupiej rozgrzewce (3 idiotyczne okrążenia wokół hali, to przecież ledwo kilometr...) znów zaczęło boleć i to mocniej... Teraz nic nie czuję kiedy chodzę normalnym tempem. Czasem zakuje, kiedy np. muszę podbiec do autobusu.
Nie wiem, co teraz z tym fantem począć. Kilka osób radziło mi udać się do fizjoterapeuty, ale mam 17 lat i nigdzie mnie bez rodzica nie przyjmą (dla mamy rozwiązaniem problemu jest przestać biegać...).
Jestem trochę zagubiona i o bieganiu za dużo pewnie jeszcze nie wiem, ale zależy mi, żeby dalej to robić. Nie chciałabym znowu kompletnie rezygnować z treningów.
Z góry dziękuję za wszelką pomoc i rady :D
Shin Splint? Czy coś innego?
-
- Wyga
- Posty: 119
- Rejestracja: 10 kwie 2017, 13:27
- Życiówka na 10k: 49 min
- Życiówka w maratonie: brak
"popukaj" w kość
jak kość nie boli to tylko i wyłącznie problem z mięśniem.. jak boli mocno kość w czasie pukania to lekarz. Jak boli trochę albo nie boli to nie jest źle :D
rada nr 1. po bieganiu jak bierzesz prysznic- na przemian zimny i gorący prysznic na golenie (dzięki temu nic nie boli przynajmniej.. tylko sztywne są miejsca kontuzji).
rada nr 2. Zmniejsz km o połowę. jak nie boli w zmiejszonym kilometrażu to rób te marszobiegi na mniejszym dystansie przez 1-2 tygodnie, potem zacznij zwiększać dystanse. jak boli, to może więcej marszu mniej biegu.. kombinuj ale nie porzucaj aktywności. Samo się nie wyleczy
Chyba że boli jak chodzisz też.. to wtedy przerwa w treningach i może warto pomyśleć o fizjoterapeucie.. W 2 tygodnie Cię poskłada :P
rada nr 3. po każdym treningu + zawsze wieczorem przed snem rób wspięcia na pięty (w dniu treningu rób ćwiczenia i po treningu, i wieczorem.. na bogato :D ). Stajesz przy ścianie (oparta plecami o ścianę), nogi proste w kolanach, pięty lekko odsunięte od ściany. Odsunięte na tyle, żebyś nie traciła równowagi przy wspięciach ale nie więcej. stojąc w takiej pozycji starasz się podnosić i przytrzymać jak najdłużej palce stopy do góry (stajesz na pięcie). Chwilę przytrzymujesz, opuszczasz, i podnosisz znowu. Rób to powoli i dokładnie.
ja robię 3 serie. Jedna seria polega na spokojnym naprzemiennym wspięciu na stopy (lewa stopa, prawa stopa, lewa stopa, prawa stopa) po 10 na nogę z zatrzymaniem na 3 sekundy, potem kolejne 10 wspięć nieco szybciej (po 2 sekundy), potem kolejne wspięcia jeszcze szybciej (praktycznie bez przytrzymania w górze) i jak już palą mięśnie piszczeli to równocześnie podnoszę palce lewej i prawej nogi i tak trzymam ile wytrzymuje. to jest moja jedna seria. Jak chcesz to modyfikuj po swojemu.
Ta kontuzja jest w miarę łatwa do wyleczenia, ale trzeba ze 2 - 4 tygodnie popracować nad mięśniami.
Przynajmniej mi to pomogło

rada nr 1. po bieganiu jak bierzesz prysznic- na przemian zimny i gorący prysznic na golenie (dzięki temu nic nie boli przynajmniej.. tylko sztywne są miejsca kontuzji).
rada nr 2. Zmniejsz km o połowę. jak nie boli w zmiejszonym kilometrażu to rób te marszobiegi na mniejszym dystansie przez 1-2 tygodnie, potem zacznij zwiększać dystanse. jak boli, to może więcej marszu mniej biegu.. kombinuj ale nie porzucaj aktywności. Samo się nie wyleczy

rada nr 3. po każdym treningu + zawsze wieczorem przed snem rób wspięcia na pięty (w dniu treningu rób ćwiczenia i po treningu, i wieczorem.. na bogato :D ). Stajesz przy ścianie (oparta plecami o ścianę), nogi proste w kolanach, pięty lekko odsunięte od ściany. Odsunięte na tyle, żebyś nie traciła równowagi przy wspięciach ale nie więcej. stojąc w takiej pozycji starasz się podnosić i przytrzymać jak najdłużej palce stopy do góry (stajesz na pięcie). Chwilę przytrzymujesz, opuszczasz, i podnosisz znowu. Rób to powoli i dokładnie.
ja robię 3 serie. Jedna seria polega na spokojnym naprzemiennym wspięciu na stopy (lewa stopa, prawa stopa, lewa stopa, prawa stopa) po 10 na nogę z zatrzymaniem na 3 sekundy, potem kolejne 10 wspięć nieco szybciej (po 2 sekundy), potem kolejne wspięcia jeszcze szybciej (praktycznie bez przytrzymania w górze) i jak już palą mięśnie piszczeli to równocześnie podnoszę palce lewej i prawej nogi i tak trzymam ile wytrzymuje. to jest moja jedna seria. Jak chcesz to modyfikuj po swojemu.
Ta kontuzja jest w miarę łatwa do wyleczenia, ale trzeba ze 2 - 4 tygodnie popracować nad mięśniami.
Przynajmniej mi to pomogło

- charm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
Dodam jeszcze wspięcia na palce - stajesz np na stopniu, krawężniku albo czymkolwiek, szybkie wspięcie na palce i spokojnie opadasz, tak, żeby pięta znalazła się poniżej palców - tak np 3 serie po 10x...
I OBOWIĄZKOWO rozgrzewka przed każdym biegiem
(ale porządna, tak z 10 minut...)
Wzmocnij mięśnie i będzie dobrze
Sent from Tapatalk
I OBOWIĄZKOWO rozgrzewka przed każdym biegiem

(ale porządna, tak z 10 minut...)
Wzmocnij mięśnie i będzie dobrze

Sent from Tapatalk
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 10 maja 2017, 16:27
- Życiówka na 10k: 51,35
- Życiówka w maratonie: brak
Hej . cos podobnego mam o czym byla mowa na poczatku. Zaczelo sie od tego, ze nie zwrocilem uwagi i kupilem buty do trialu, a biegam tylko po asfalcie. Zwiekszylem ilosc kilometrow w tym czasie i bole piszczeli zaczely mi doczukac. Nastepnie kupilem nowe buty i tez mnie boli nadal . Kolega polecil mi zmiane obuwia na lzejsze buty z przedluzeniem tylnej podeszwy. Co wy na to ?:)
Sport to zdrowie, pasja oraz uzależnienie
witam wszystkich i wierzę, że razem możemy więcej 


-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 10 maja 2017, 16:27
- Życiówka na 10k: 51,35
- Życiówka w maratonie: brak
To raczej z bezradnosci mojej. Biegam od poltora rok po ok 20 do 30 km tygodniowo .czytam po forach o kontuzjach itp i w koncu postanowilem zapytac was bo kto moze lepiej sie znac jak biegacze
Aktualnie posiadam buty Asics fuzor t6h4n i biegam z calej stopy . Czy moglibyscie mi cos poradzic na te moje zmartwienie ?

Sport to zdrowie, pasja oraz uzależnienie
witam wszystkich i wierzę, że razem możemy więcej 

