
Bieganie wcale nie jest dla ciebie korzystne
Ja watpie ze w ogoe oplaca sie dyskutowac na takie tematy, gdy trzeba dyskutowac z otylymi redaktorami, ktorzy sie obawiaja nacisku spoleczenstwa na potrzebe sportu.Sikor pisze:Takie cos sobie wlasnie przeczytalem. Czuje sie oszukany!![]()
Bieganie wcale nie jest dla ciebie korzystne
Czyli polski redaktor oklamal piszac:Prof Stamatakis also noted that running and football didn't peform well in this study because those who participated in those sports were much younger and therefore the researchers could not properly estimate their associations with mortality because there weren't as many deaths reported.
Read more at http://www.9news.com.au/health/2016/11/ ... f11qq38.99
Tych badan naukowych nie chce mi sie szukac, zeby to samemu przeczytac.Najzdrowsze dla ciała są jazda na rowerze, pływanie i aerobik. One zmniejszają ryzyko chorób serca. Bieganie oraz piłka nożnadziałają przeciwnie. Ich intensywność może doprowadzić do problemów ze zdrowiem.
Moze doprowadzic, a nie doprowadza. I tu sie zgodze.Ich intensywność może doprowadzić do problemów ze zdrowiem.
I tu jest tez fakt, ktory potwierdzaja 1000 badan naukowych, ze sport jest najlepszym lekarstwem na choroby XXI-wieku, czy one sa przez ten sport "uwidacznione" czy nie. Terapie, nawet po ciezkich chorobach i w podeszlym wieku, sa wszystkie oparte na sporcie i ruchu.Ale problemy nie wynikaja z tego, ze sport jest zly, tylko z tego, ze dana osoba ma jakies problemy ze zdrowiem,
ktore przez intensywne sporty sie po prostu "uwidaczniaja".
Sie zgadzam oczywiscie. A sam artykul jest napisany do kitu. Ja po prostu chcialem doszukac sie w tym sensuRolli pisze:Dla mnie nie za bardzo sie to zgadza.
Autor tego artykulu po prostu klamie. W artykule źródłowym nic nie pisze, ze bieganie pogarsza zdrowie. I wlasnie to populistyczne haslo mialo przyciagnac czytelnika. On nie pisze ze to jest korzystniejsze od tego czy tamtego... nie, on pisze ze "jest niekorzystne" co sobie wyssal z grubego palca.
Takie podejscie tego "dziennikarza" dyskwalifikuje dla mnie calkowicie jego wywody i nie musze sie zastanawiac nad tezami, ktrore mogly byc schowane miedzy wierszami.
Sam w sobie jest ok i prawdziwy, tylko w kontekscie dyskutowanego artykuluDlaczego jest moj przyklad nie na miejscu, jezeli sam mowisz o tym samym:Ale problemy nie wynikaja z tego, ze sport jest zly, tylko z tego, ze dana osoba ma jakies problemy ze zdrowiem,
ktore przez intensywne sporty sie po prostu "uwidaczniaja".
Zerknij na cytat wyzej, wytluscilem i czesc podkreslilem. Teraz chyba jasne?Co ma byc uwidecznione przez intensywne sporty, nie do konca zrozumialem.
Jeżeli lubię mocno pobiegać czy mocno pocisnąć na rowerze, czy podejmować jeszcze jakieś inne aktywności sportowe doprowadzając się do stanu mroczków przed oczami - zgodnie z powyższym stwierdzeniem Jurka rozpieprzając sobie tym być może mój układ hormonalny (tak, mam z tym układem jakieś tam problemy) - to i tak będę robić, bo mam na to po prostu ochotę.Jurek z Lasu pisze:Bieganie długodystansowe rozpieprza układ hormonalny organizmu.