Ucho pływaka
- KrzysiekJ
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1571
- Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
- Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
- Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
- Lokalizacja: Gdańsk
Najpierw chciałem zadać poniższe pytanie w dziale dotyczącym triathlonu, ale uznałem że to bardziej odpowiednie miejsce (jeśli się mylę, to proszę moderatora o przeniesienie).
Po tygodniu pływania w basenie (dwa razy dziennie) nabawiłem się zapalenia ucha zewnętrznego - a w zasadzie obu.
Nie robiłbym z tego tragedii, ale w tamtym roku miałem analogiczną sytuację. Tyle, że wtedy nie skojarzyłem tego bezpośrednio z basenem. Myślałem, że mnie zwyczajnie przewiało.
Wyczytałem, że takie zapalenia mogą wynikać z zalania uszu wodą i intensywnym rozwojem bakterii w ciepłym, wilgotnym środowisku lub z uczulenia na chlorowaną wodę.
Kupiłem wobec tego czepek lateksowy i zatyczki speedo.
Zatyczki okazały się zupełną pomyłką. Nie zauważyłem, żeby w jakikolwiek sposób ograniczały penetrację kanału słuchowego przez wodę.
Czepek działa lepiej, ale i tak nie jestem w stanie założyć go tak, aby woda zupełnie nie lała się do uszu.
Czy ktoś z forumowiczów pływających regularnie ma jakieś patenty na ten problem?
Po tygodniu pływania w basenie (dwa razy dziennie) nabawiłem się zapalenia ucha zewnętrznego - a w zasadzie obu.
Nie robiłbym z tego tragedii, ale w tamtym roku miałem analogiczną sytuację. Tyle, że wtedy nie skojarzyłem tego bezpośrednio z basenem. Myślałem, że mnie zwyczajnie przewiało.
Wyczytałem, że takie zapalenia mogą wynikać z zalania uszu wodą i intensywnym rozwojem bakterii w ciepłym, wilgotnym środowisku lub z uczulenia na chlorowaną wodę.
Kupiłem wobec tego czepek lateksowy i zatyczki speedo.
Zatyczki okazały się zupełną pomyłką. Nie zauważyłem, żeby w jakikolwiek sposób ograniczały penetrację kanału słuchowego przez wodę.
Czepek działa lepiej, ale i tak nie jestem w stanie założyć go tak, aby woda zupełnie nie lała się do uszu.
Czy ktoś z forumowiczów pływających regularnie ma jakieś patenty na ten problem?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1128
- Rejestracja: 22 mar 2013, 09:32
- Życiówka na 10k: 38:57
- Życiówka w maratonie: 3:04:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Antybiotyk, a potem dokładne suszenie uszu po pływaniu suszarką do włosów, z większej odległości, by sobie krzywdy nie zrobić.
Motto: ...by dzisiejszy trening był jutro tylko rozgrzewką.
Wyniki: 5km: 18:47 / 10km: 38:57 /15km: 59:53 / 21km: 1:23:56 / 42km: 3:04:19
Blog: Chodnikiem i szlakiem - biega.marcindabrowski.net
Facebook: Chodnikiem i szlakiem
Wyniki: 5km: 18:47 / 10km: 38:57 /15km: 59:53 / 21km: 1:23:56 / 42km: 3:04:19
Blog: Chodnikiem i szlakiem - biega.marcindabrowski.net
Facebook: Chodnikiem i szlakiem
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tak jak napisał kolega: przede wszystkim trzeba to wyleczyć. Przy czym antybiotyk może nie załatwić sprawy, bo to może być infekcja lub ko-infekcja grzybowa.
Jakich konkretnie zatyczek używałeś? Używam dwa rodzaje zatyczek + gumowy czepek dla pewności (sam nie daje u mnie rady ze względu na dość dużą głowę) i z żadnym nie mam opisywanych problemów.
Jakich konkretnie zatyczek używałeś? Używam dwa rodzaje zatyczek + gumowy czepek dla pewności (sam nie daje u mnie rady ze względu na dość dużą głowę) i z żadnym nie mam opisywanych problemów.
- KrzysiekJ
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1571
- Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
- Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
- Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
- Lokalizacja: Gdańsk
Leczenie jest dla mnie jasne, aczkolwiek wolałbym uniknąc antybiotyku.
Byłem zresztą w aptece i pytałem o dostępne specyfiki: pani poinformowała mnie, że antybiotyk tylko z receptą, a bez recepty jedynie środki o działaniu przeciwbólowym.
Czy to jest tak, że jak przestaje bolec, to bakterie i/lub grzyby niepotraktowane antybiotykiem (czy innym specyfikiem) są w jakiejś formie przetrwalnikowej i spokojnie czekają do następnej okazji?
Jeśli tak to pójdę do laryngologa i poproszę o przepisanie czegoś radykalnego albo zaordynuję sobie dodatkowo 6 tygodni bez cukrów.
Po kilku dniach boli mnie znaczniej mniej i słyszę już całkiem normalnie. Na razie nie pływam i uważam pod prysznicem, żeby nie moczyc małżowin.
Zatyczki markowane są przez speedo. Kupiłem je w decathlonie za 20zł. Są to trzy krążki gumowe o zwiększającej się średnicy na plastikowym trzpieniu z uchwytem do łatwiejszego wyjmowania (wygląda trochę jak mała choinka).
Zastanawiam się nad zwykłymi stoperami woskowymi. Czasem ich używam jak śpię w schroniskach. Rozgrzane są dośc plastyczne i można je całkiem nieźle dopasowac do kanału słuchowego.
Byłem zresztą w aptece i pytałem o dostępne specyfiki: pani poinformowała mnie, że antybiotyk tylko z receptą, a bez recepty jedynie środki o działaniu przeciwbólowym.
Czy to jest tak, że jak przestaje bolec, to bakterie i/lub grzyby niepotraktowane antybiotykiem (czy innym specyfikiem) są w jakiejś formie przetrwalnikowej i spokojnie czekają do następnej okazji?
Jeśli tak to pójdę do laryngologa i poproszę o przepisanie czegoś radykalnego albo zaordynuję sobie dodatkowo 6 tygodni bez cukrów.
Po kilku dniach boli mnie znaczniej mniej i słyszę już całkiem normalnie. Na razie nie pływam i uważam pod prysznicem, żeby nie moczyc małżowin.
Zatyczki markowane są przez speedo. Kupiłem je w decathlonie za 20zł. Są to trzy krążki gumowe o zwiększającej się średnicy na plastikowym trzpieniu z uchwytem do łatwiejszego wyjmowania (wygląda trochę jak mała choinka).
Zastanawiam się nad zwykłymi stoperami woskowymi. Czasem ich używam jak śpię w schroniskach. Rozgrzane są dośc plastyczne i można je całkiem nieźle dopasowac do kanału słuchowego.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jak za dawnych czasow trenowalem plywanie to na obozach letnich uzywalismy wlasnie takich woskowych korkow, byly dosc szczelne i zalatwialy problem przewianych uszu przy treningach, a plywalo sie w roznych warunkach na basenach odkrytych.
Antybiotyk mozesz dostac bez recepty, ale na 100%. Wez w postaci kropel do ucha, nie bedziesz musial truc sie antybiotykiem ogolnie.
Jak nie dadza antybiotyku bez recepty to kup otoargent, to krople do ucha ze srebrem ktore wybija to co tam zyje.
Antybiotyk mozesz dostac bez recepty, ale na 100%. Wez w postaci kropel do ucha, nie bedziesz musial truc sie antybiotykiem ogolnie.
Jak nie dadza antybiotyku bez recepty to kup otoargent, to krople do ucha ze srebrem ktore wybija to co tam zyje.
Ostatnio zmieniony 23 sie 2016, 06:51 przez Skoor, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Z całym szacunkiem Skoor, antybiotyk to zbyt poważna i niebezpieczna sprawa, żeby się nim leczyć bez zaleceń lekarza. Nawet jeśli ktoś popełnił ten błąd i dopuścił go do sprzedaży bez recepty.
Otoargent mogę polecić. W przeciwieństwie do antybiotyku działa zarówno na bakterie, jak i na grzyby. Ale jeśli ktoś jest chory, to i tak do laryngologa. Sam sobie nikt do wnętrza ucha nie zajrzy żeby stwierdzić, jak poważna jest infekcja. Żona bez sprzętu też tego nie zrobi, a szkoda było by stracić słuch w tak głupi sposób.
Otoargent mogę polecić. W przeciwieństwie do antybiotyku działa zarówno na bakterie, jak i na grzyby. Ale jeśli ktoś jest chory, to i tak do laryngologa. Sam sobie nikt do wnętrza ucha nie zajrzy żeby stwierdzić, jak poważna jest infekcja. Żona bez sprzętu też tego nie zrobi, a szkoda było by stracić słuch w tak głupi sposób.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kangoor, rynek farmaceutyczny samymi bledami stoi
Ja mocno wierze w dobor naturalny i w to, ze Ci co potrafia myslec nie beda robic glupich rzeczy. A jak beda to coz... Dobor naturalny

Ja mocno wierze w dobor naturalny i w to, ze Ci co potrafia myslec nie beda robic glupich rzeczy. A jak beda to coz... Dobor naturalny

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie samymi błędami.
Jeśli wiesz na czym polega dobór naturalny, to powinieneś być świadomy, jakie są skutki nadużywania lub złego używania antybiotyków i nie polecać ich nikomu na ślepo.
Jeśli wiesz na czym polega dobór naturalny, to powinieneś być świadomy, jakie są skutki nadużywania lub złego używania antybiotyków i nie polecać ich nikomu na ślepo.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Ale lekarz przepisujący antybiotyk nie wysyła pacjenta na wymaz, żeby stwierdzić, z jakim rodzajem bakterii ma do czynienia. A jeśli wysyła, to naprawdę w szczególnych przypadkach. Zazwyczaj po prostu zapisuje antybiotyk o szerokim spektrum działania, i tyle. I sądzę, że z infekcją wywołaną tą samą bakterią można u 5 lekarzy dostać 5 różnych antybiotyków, o podobnym działaniu.Kangoor5 pisze:Z całym szacunkiem Skoor, antybiotyk to zbyt poważna i niebezpieczna sprawa, żeby się nim leczyć bez zaleceń lekarza.
A o tym, że antybiotyk można kupić bez recepty, to nie słyszałam. Dobrze wiedzieć, bo czasem na dłuższe wyjazdy w mniej cywilizowane rejony zabieram ze sobą właśnie coś takiego uniwersalnego "na wszelki wypadek" - sądzę, że gdybym poszła do lekarza, to zapisałby mi to samo, a infekcję bakteryjną od wirusowej raczej odróżnię ...
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie wysyla bo wymazy to mozna robic przy infekcjach przewleklych z ktorymi ktos chodzi od x czasu. W stanach ostrych potrzebny jest antybiotyk o szerokim spektrum zeby szybko pomoc choremu. Nie wiem ile sie czeka na wyniki wymazu i testu podatnosci na antybiotyki ale jest to kilka dni i trzymanie chorego bez leczenia do momentu wynikow badania jest irracjonalne.
Wracajac do szczepow opornych to bardziej winni ich powstawania czesto sa pacjenci ktorzy nie koncza kuracji antybiotykowej tylko przerywaja ja gdy ich stan sie poprawi.
Antybiotyk na 100% dostaniesz w prawie kazdej aptece, w prawie kazdej bo sa jeszcze apteki ktore staraja sie myslec za pacjenta i nie sa nastawione tylko na zysk, ale mysle, ze to juz znikomy % aptek. Teraz wiekszosc to sieciowki a dla sieciowek wazny jest zysk.
EOT
Wracajac do szczepow opornych to bardziej winni ich powstawania czesto sa pacjenci ktorzy nie koncza kuracji antybiotykowej tylko przerywaja ja gdy ich stan sie poprawi.
Antybiotyk na 100% dostaniesz w prawie kazdej aptece, w prawie kazdej bo sa jeszcze apteki ktore staraja sie myslec za pacjenta i nie sa nastawione tylko na zysk, ale mysle, ze to juz znikomy % aptek. Teraz wiekszosc to sieciowki a dla sieciowek wazny jest zysk.
EOT
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 665
- Rejestracja: 17 lut 2016, 17:30
Do ucha to ciągle neomycyne że sterydem przepisują. I działa.
A zatyczki do uszu te potrójne są najlepsze! Trzeba jeszcze jednak muszle wysuszyć żeby z niej do środka do kanału nie naleciało.
I suszarka jak najbardziej. I opaska na uszy jak wieje, czy zimno.
Tak, to też mój problem. Ale pierwszy raz był po bieganiu w deszczu ze słuchawkami dokanalowymi, po których nakapało do środka.
A zatyczki do uszu te potrójne są najlepsze! Trzeba jeszcze jednak muszle wysuszyć żeby z niej do środka do kanału nie naleciało.
I suszarka jak najbardziej. I opaska na uszy jak wieje, czy zimno.
Tak, to też mój problem. Ale pierwszy raz był po bieganiu w deszczu ze słuchawkami dokanalowymi, po których nakapało do środka.
- KrzysiekJ
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1571
- Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
- Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
- Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
- Lokalizacja: Gdańsk
Z czasem oczekiwania na antybiogram nie jest chyba tak źle.
Mój kolega był uprzejmy zachorować podczas wakacji zagranicznych (bodaj w Chorwacji).
Poszedł do lekarza, pobrali mu krew, zrobili antybiogram i dopiero dostał stosowny antybiotyk. Wszystko jednego dnia.
Być może antybiotyk też był wszystkobójczy, ale przynajmniej wykluczyli infekcję wirusową.
Nie wątpię, że doświadczony lekarz szybko takiego rozróżnienia dokona "na oko", ale wobec szybkiego badania nie wiedzę powodu do podejmowania zbędnego ryzyka.
Mój kolega był uprzejmy zachorować podczas wakacji zagranicznych (bodaj w Chorwacji).
Poszedł do lekarza, pobrali mu krew, zrobili antybiogram i dopiero dostał stosowny antybiotyk. Wszystko jednego dnia.
Być może antybiotyk też był wszystkobójczy, ale przynajmniej wykluczyli infekcję wirusową.
Nie wątpię, że doświadczony lekarz szybko takiego rozróżnienia dokona "na oko", ale wobec szybkiego badania nie wiedzę powodu do podejmowania zbędnego ryzyka.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
I uważasz, że takie "oswajanie" antybiotyków poprzez polecanie ich stosowania na ślepo, poprzez forum, nie przyczynia się do powiększania tego typu patologii?Skoor pisze:Wracajac do szczepow opornych to bardziej winni ich powstawania czesto sa pacjenci ktorzy nie koncza kuracji antybiotykowej tylko przerywaja ja gdy ich stan sie poprawi.
Co do zatyczek, najczęściej używam takich Czasami jednak ich zakładanie boli, więc nie wiem czy używanie 2x dziennie było by dobrym pomysłem (podrażnienie kanału słuchowego = zwiększone ryzyko infekcji).
Tego typu używam rzadziej, ale w połączeniu z czepkiem też dają radę.
No i po użyciu traktuję je wszystkie spirytusem.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zapewne sie przyczynia, natomiast ja nikogo nie namawiam do ich stosowania, podaje tylko furtke jak mozna je kupic bez recepty, a co kto zrobi z ta wiedza to juz jego sprawa. Wiem, ze sie pewnie ze mna nie zgodzisz i nie mam zamiaru Cie przekonywac do linii mojego myslenia.Kangoor5 pisze:I uważasz, że takie "oswajanie" antybiotyków poprzez polecanie ich stosowania na ślepo, poprzez forum, nie przyczynia się do powiększania tego typu patologii?