Kontuzję (?) złapałem w... samochodzie. Kiedyś coś robiłem i musiałem odsunąć fotel, później bardzo szybko musiałem przeparkować samochód i usiadłem w tak odsunięte siedzenie. Jako, że jestem niski miałem daleko do pedałów. Żeby wbić sprzęgło musiałem bardzo mocno wygiąć stopę - podobnie jak na tym obrazku:

Kiedy tak zrobiłem poczułem silny ból w okolicy zaznaczonej na czarno:

Ból szybko ustąpił i o sprawie zapomniałem. Stało się to jeszcze długo nim zacząłem biegać. Myślę, że w 2013-2014 roku. Jak pisałem wcześniej nie mam z tym problemów w związku z bieganiem. Problem za o pojawia się niezmiennie od początku tego urazu, gdy rano po obudzenie przeciągam się w wyrze i obciągnę stopy jak w pierwszym obrazku. Wtedy pojawia się ni to ból ni to w sumie nie wiem co. Ja na to mówię, że mi się ścięgno zakleja, może takie trochę uczucie jak skurcz ale bez bólu. Dawno już nie maiłem tego, ponieważ nauczyłem się unikać takiego porannego rozciągania.
Jedyna dolegliwość pobiegowa to jakby pieczenie po bieganiu podczas rozciągania w tamtym miejscu (trwało to jakieś dwa miesiące w tym roku, obecnie nie występuje).
Czy ktoś może mi to jakoś nazwać?