Wydzieliłem Jacek Twoj post bo dotyczy jednak odrębnej, dużej sprawy. Mi sie wydaje, że zasadniczej. Kenijczycy od małego żyją często bez takiej podaży składników odżywczych jak biali i stawiam tezę, że ta ich budowa jest w dużej mierze konsekwencją tego.
Pytasz sie czy ktos eksperymentował. Ja chyba eksperymentowałem, ale wtedy nieświadomie i nie w tak długich przedziałach czasu.
Bezwiednie dwa razy robiłem to co opisywał w swoich doświadczeniach ten Profesor Hawley, czyli po stosunkowo mocnym treningu nic nie jadłem przez około 8-10 godzin. Konsekwencja pierwsza była taka, że bardzo schudlem. Ale to były czasy kiedy nie myślałem o tym, żeby to jakos naukowo wykorzystać (np zmierzyć sobie choćby obwody łydek, zbadanie struktury ciała chyba mija sie z celem, bo przy bardzo dużych wachaniach w kwestii nawodnienie/ odwodnienie to nie ma chyba sensu, chyba, że badamy sie wielokrotnie).
Konsekwencja druga była taka, że obydwa razy takich dietetycznych ciągów kończyły się jakimiś długimi i infekcjami. Prawdopodobnie poziom odporności drastycznie się obniżał. Nie myślałem wtedy o żadnych antyoksydanach, o niczym.
Niska masa ciała, mało mięśnia u Kenijczyków jest osiągnięte w sposób długoterminowy i prawdopodobnie bardziej bezpieczny. U nich to poprostu norma. A u nas ktos kto chce sie pozbyć mięśnia jest traktowany jak człowiek chory na głowę
Ale wierze w to, że to jest jakiś kierunek ktory moze wyrównywać szanse znacząco. Mo Farah zaczął biegać dobrze kiedy fizycznie upodobnil sie do Kenijczyków. W jego autobiografii są zdjęcia sprzed tego okresu, widać, jak wczesniej wyglądał.
Myśle, że to jest trudne ale zrabialne.