Witam,
4 dni temu coś czułem pachwinę przy rozgrzewce, więc się przyłożyłem do niej dość solidniej.
Po 4 km stwierdziłem, że nie jest dobrze, uczucie klasycznie naciągnięcia w pachwinie jak to bywa niekiedy.
Minęły 4 dni, totalnie odpuściłem jakikolwiek wysiłek nóg, jednak niekiedy chodząc czuję lekkie rwanie w pachwinie (4/10 ból). Pytanie jak długo muszę spauzować, bo gram tez w piłkę nożną oprócz biegania.
Wiadomo, nie ma co brać się za bieganie, póki coś czuje nawet chodząc. A co z basenem, dużo pływam, mogę jutro iść popływać?
Druga sprawa, co z jazdą na rowerze (bez katowania) - 20 km?
Nie wiem za bardzo jak to wpływa na siebie przy tych sportach, stąd pytanie.
PS Tylko nie mówcie, żebym biegał mimo bólu, bo dwa lata temu popełniłem ten błąd, i kontuzja trwała miesiąc, musiałem brać lasery, pola mag. i kasa poszła.
Rozumiem, że jeśli po 7 dniach bez jakiegokolwiek wysiłku zrobię rozgrzewke i przebiegne powiedzmy 3 km śmieszne, i coś pójdzie "nie tak", czas na lasery, fonoforezy itp?
Kontuzja pachwiny - długość przerwy, co można, a czego nie?
-
- Wyga
- Posty: 118
- Rejestracja: 05 kwie 2016, 20:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Jeśli po takim czasie nie będzie lepiej, to ja bym najpierw proponował wizytę u specjalisty i niech on oceni czy lasery są potrzebne.StevenG pisze:Rozumiem, że jeśli po 7 dniach bez jakiegokolwiek wysiłku zrobię rozgrzewke i przebiegne powiedzmy 3 km śmieszne, i coś pójdzie "nie tak", czas na lasery, fonoforezy itp?
Bo może się uda coś "naprawić" bezkosztowo

Tu jestem:
- Endomondo - tu można zobaczyć ile biegam
- runforfun.com.pl - tu można poczytać jak biegam
- Instagram - a tu można pooglądać jak biegam