Podmienione nogi :)
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 24 maja 2016, 09:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam. Bardzo proszę o pomoc oraz jakieś podpowiedzi. Jestem początkującym biegaczem, niestety niezdyscyplinowanym. Biegałem w zeszłym roku przez kilka miesięcy, potem dłuuuuga przerwa. Założyłem się z koleżanką że wystartujemy w zawodach na 8 km, teraz biegam od końca marca przygotowując się do tych zawodów. Na początku szło dobrze przez 1,5 miesiąca, starałem się biegać 3 razy w tygodniu po 6-8 km. Biegało mi się przyjemnie. Potem przymusowa przerwa 1,5 tygodnia. Od tego czasu jakby mi ktoś zamienił nogi na drewniane. Oddechowo wszystko ok, ale nogi nie chcą mnie nieść, są tak ociężałe i tak bolą że już mam dość. Poza tym cierpną mi stopy i odczuwam ból w krzyżu. Jaki może byc powód tej diametralnej zmiany? Co robię nie tak? Dodam że biegam niestety na zmianę po kostce brukowej i asfalcie. Biegam w butach z Decathlona z ok 100 zł które mam już ok 2 lat (nie są zużyte bo nie maja dużego przebiegu). Mój trucht to średnie tempo ok 6:00 - 6:30 min na kilometr na cały dystans.
-
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 31 mar 2016, 15:20
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: brak
Ze mną to było tak.. Jak boksowałem to biegałem krótkie dystanse jako uzupełnienie w halówkach i nie było problemu. Jak zwiększyłem kilometraż (3x10-14km) to po paru miesiącach zacząłem odczuwać to samo co Ty. Ból w stopach i trochę wyżej. 90% trasy po jakiej biegałem to asfalt.
Dopiero zmiana butów pomogła i krótka przerwa.
Dopiero zmiana butów pomogła i krótka przerwa.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 24 maja 2016, 09:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Napewno muszę spróbować zmienić buty. Niestety o przerwie muszę zapomnieć bo został mi miesiąc terningu żeby potem ukończyć zawody bez interwencji służb medycznych 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1469
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
Albo masz zwyczajnie przemęczone nogi albo głowa by chciała a nogi jeszcze za słabe...
Porozciągaj się trochę, pójdź sobie na basen, saunę i powoli biegaj.
Masz zwyczajne objawy początkującego biegacza i wszystko idzie w kierunku jak szybko zaczął tak szybko skończy. Nie odbierz tego złośliwie czasami
Porozciągaj się trochę, pójdź sobie na basen, saunę i powoli biegaj.
Masz zwyczajne objawy początkującego biegacza i wszystko idzie w kierunku jak szybko zaczął tak szybko skończy. Nie odbierz tego złośliwie czasami

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 24 maja 2016, 09:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Spoko, nie odbieram tego złośliwie, trzeba nazywać rzeczy po imieniu
)
No napewno mam objawy początkującego biegacza, to fakt
Tylko czemu przez ponad miesiąc było ok a teraz jest kiepsko. No nic, zmienię buty i spróbuję coś po lesie pobiegać. Nie odbie

No napewno mam objawy początkującego biegacza, to fakt

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1469
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
Nie szukaj przyczyny w butach tylko w sobie.
Czemu wcześniej było dobrze a teraz jest nie dobrze... Czasami tak bywa... Dużą role odgrywa tutaj Twoja głowa, chęć trenowania i przyjemność jaką daje Ci trening. Pobiegaj może w innym terenie, zmniejsz dystans i pobiegaj szybciej albo zwiększ a zwolnij zrób sobie wycieczkę biegową. Zrób coś żeby wygnać monotonie z Twojego treningu i zobaczysz, że będzie lepiej.
Czemu wcześniej było dobrze a teraz jest nie dobrze... Czasami tak bywa... Dużą role odgrywa tutaj Twoja głowa, chęć trenowania i przyjemność jaką daje Ci trening. Pobiegaj może w innym terenie, zmniejsz dystans i pobiegaj szybciej albo zwiększ a zwolnij zrób sobie wycieczkę biegową. Zrób coś żeby wygnać monotonie z Twojego treningu i zobaczysz, że będzie lepiej.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 24 maja 2016, 09:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam ponownie,
Jako że od mojego problemu i postu minął już rok pomyślałem że napiszę jaka jest sytuacja obecnie.
Otóż, wróciłem do biegania od marca 2017, co najważniejsze lżejszy o 13 kg. Dalej biegam po kostce lub asfalcie, różnica jest taka że bez bólu nóg i z wrażeniem że ktoś zwrócił mi moje nogi
Jako że jestem dalej leniwy i myśl że muszę wyjść i przebiec 10 km stałym biegiem powoduje moją niechęć do treningu biegam sobie ten dystans z przerwami na szybki marsz. Cyklicznie wydłużam czas biegu i skracam czas marszu. Teraz wreszcie bieganie sprawia mi przyjemność i prowadzi do odliczania przeze mnie czasu do następnego treningu
Najważniejsze że są postępy, średnie tempo na poziomie mniej więcej 5:20-5:30/km, 5 km w czasie 25:37
Jako że od mojego problemu i postu minął już rok pomyślałem że napiszę jaka jest sytuacja obecnie.
Otóż, wróciłem do biegania od marca 2017, co najważniejsze lżejszy o 13 kg. Dalej biegam po kostce lub asfalcie, różnica jest taka że bez bólu nóg i z wrażeniem że ktoś zwrócił mi moje nogi

Jako że jestem dalej leniwy i myśl że muszę wyjść i przebiec 10 km stałym biegiem powoduje moją niechęć do treningu biegam sobie ten dystans z przerwami na szybki marsz. Cyklicznie wydłużam czas biegu i skracam czas marszu. Teraz wreszcie bieganie sprawia mi przyjemność i prowadzi do odliczania przeze mnie czasu do następnego treningu

Najważniejsze że są postępy, średnie tempo na poziomie mniej więcej 5:20-5:30/km, 5 km w czasie 25:37
