Ból po rozciąganiu
-
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 31 mar 2016, 15:20
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: brak
cześć,
ostatnio zostałem zdiagnozowany z 'zespołem przeciążenia przyśrodkowej piszczeli'. Ogólnie nie biegałem 4 msc ale dopiero teraz poszedłem do lekarza.
Problem w tym, że.. Po okołu 3 miesięcy zacząłem rozciągać mięsień brzuchaty i płaszczkowaty (obie dłonie na ścianę, nogi lekko zgięte). Po 2 tyg. rozciągania (nieumiejętnego, pogłębiałem za mocno) czuję ból w nodze cały czas. Po około 30 min spaceru ból jest bardzo, bardzo mały aż w końcu prawie nieodczuwalny. Do fizjoterapeuty mam za 1,5tyg. ale strasznie mnie to droczy.
Co sobie zrobiłem tym rozciąganiem? Bo wcześniej nie bolała mnie noga 24/7. A.. i na USG nic nie ma.
a.. zapomniałem dodać miejsce bólu. Wcześniej jak biegałem to odczuwałem ból w okolicach mięśnia płaszczkowatego natomiast teraz czuję ten ból pod stopą na środku, obok ścięgna achillesa (wew. strona nogi, ale achilles 0 problemu) aż do prawię brzuchatego łydki.
ostatnio zostałem zdiagnozowany z 'zespołem przeciążenia przyśrodkowej piszczeli'. Ogólnie nie biegałem 4 msc ale dopiero teraz poszedłem do lekarza.
Problem w tym, że.. Po okołu 3 miesięcy zacząłem rozciągać mięsień brzuchaty i płaszczkowaty (obie dłonie na ścianę, nogi lekko zgięte). Po 2 tyg. rozciągania (nieumiejętnego, pogłębiałem za mocno) czuję ból w nodze cały czas. Po około 30 min spaceru ból jest bardzo, bardzo mały aż w końcu prawie nieodczuwalny. Do fizjoterapeuty mam za 1,5tyg. ale strasznie mnie to droczy.
Co sobie zrobiłem tym rozciąganiem? Bo wcześniej nie bolała mnie noga 24/7. A.. i na USG nic nie ma.
a.. zapomniałem dodać miejsce bólu. Wcześniej jak biegałem to odczuwałem ból w okolicach mięśnia płaszczkowatego natomiast teraz czuję ten ból pod stopą na środku, obok ścięgna achillesa (wew. strona nogi, ale achilles 0 problemu) aż do prawię brzuchatego łydki.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 23 maja 2016, 21:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Przyłóż się bardziej do rozciągania, skup się na partiach, które bolą.
-
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 31 mar 2016, 15:20
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: brak
Jeszcze pozwolę sobie zadać jedno pytanie bo kiepsko z czasem u mnie teraz.
Biegać teraz raczej nie biegam, ale przed rozciąganiem pasowałoby rozgrzać trochę organizm? Czy powoli i nie przesadzać tak jak wcześniej?
Biegać teraz raczej nie biegam, ale przed rozciąganiem pasowałoby rozgrzać trochę organizm? Czy powoli i nie przesadzać tak jak wcześniej?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
1. Do rozciągania trzeba być rozgrzanym. Jak to zrobisz bez biegania? Nie wiem - musisz sobie jakoś radzić. Polecam ćwiczenia core stability a po nich rozciąganie. Będą 2 korzyści w jednym.
2. Zastosuj wymieniony wyżej masaż piłeczką. Zacznij od tenisowej a gdy to się stanie bardzo łatwe i bezbolesne, możesz spróbować golfową.
3. Zainwestuj w jakiś wałek do "rolowania" mięśni.
Aha, specjalistą nie jestem ale jeśli coś boli bo jest naderwane, rozciąganie jest bardzo słabym pomysłem. Ale gdy już się zabliźni to też może boleć, a bliznę jakoś uelastycznić trzeba. Najlepiej gdy fizjoterapeuta zadecyduje, co w jakim czasie robić.
2. Zastosuj wymieniony wyżej masaż piłeczką. Zacznij od tenisowej a gdy to się stanie bardzo łatwe i bezbolesne, możesz spróbować golfową.
3. Zainwestuj w jakiś wałek do "rolowania" mięśni.
Aha, specjalistą nie jestem ale jeśli coś boli bo jest naderwane, rozciąganie jest bardzo słabym pomysłem. Ale gdy już się zabliźni to też może boleć, a bliznę jakoś uelastycznić trzeba. Najlepiej gdy fizjoterapeuta zadecyduje, co w jakim czasie robić.
-
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 31 mar 2016, 15:20
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: brak
Trochę poczytałem i myślę, że jest to naciągnięcie. Jako, że na USG nic nie wyszło to pewnie bardzo niewielkie ponieważ przy dotyku obolałych miejsc nie czuję bólu i nigdy go nie czułem. Bardziej taki rwący tępy ból. To nic, zrobię 3 dni wolnego bo wcześniej chodziłem cały czas na basen i zobaczę. Za tydzień mam wizytę u fizjo.
hmm przy naciągnięciu pływanie też powinienem odpuścić?
hmm przy naciągnięciu pływanie też powinienem odpuścić?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1083
- Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To że na USG nie nie wyszło nic nie znaczy
USG jako aparat diagnostyczny to jedno (są lepsze i gorsze), a lekarz "patrzący" na obraz to drugie. I może tak się złożyć, że właśnie "nic nie wyszło" 


-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1469
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
Pływanie to bym jak najbardziej polecał. Chyba, że w trakcie pływania też Cie boli.mka5 pisze:Trochę poczytałem i myślę, że jest to naciągnięcie. Jako, że na USG nic nie wyszło to pewnie bardzo niewielkie ponieważ przy dotyku obolałych miejsc nie czuję bólu i nigdy go nie czułem. Bardziej taki rwący tępy ból. To nic, zrobię 3 dni wolnego bo wcześniej chodziłem cały czas na basen i zobaczę. Za tydzień mam wizytę u fizjo.
hmm przy naciągnięciu pływanie też powinienem odpuścić?
Ja pływam od grudnia min 3 razy w tygodniu. https://pl.wikipedia.org/wiki/Roman_Magdziarczyk ten gość mi tak polecił i tego się trzymam.
-
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 31 mar 2016, 15:20
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: brak
Dlatego wybrałem się do lepszego z dobrym aparatem USG.
Kurde pospacerowałem dość długo przed lekarzem i nie czułem bólu dlatego też nie zagłębiałem się w to. Jedynie mi powiedział, że to sprawa dla fizjoterapeuty i zajęliśmy się bardziej shin splints. Chociaż sprawdzał USG okolice miejsca, które mnie boli (prócz stopy od dołu).
Ja rozciągałem się przez góra 3 tygodnie, a od tego czasu minęło już ~4 tyg. Nieumiejętnie bo za mocno pogłębiałem.
Pamiętam, że z początku nie mogłem prawie chodzić ale szybko to minęło. Teraz natomiast jest ból podczas chodzenia i podczas odpoczynku. Myślę, że to jakieś drobne mikrourazy czy coś.
Co do basenu.. Hmm. Sam nie wiem. Pomyślę, może sobie daruje do czasu wizyty.
W trakcie pływania może z początku odczuwam ból. Jak rozgrzeję mięśnie to jest wszysto ok aczkolwiek gdzieś wyczytałem, że przy naciągnięciach aktywność może powodować brak bólu podczas wysiłku, który wraca po odpoczynku. Choć w moim przypadku prędzej 20min spacer na basen daje bardziej w kość.
Kurde pospacerowałem dość długo przed lekarzem i nie czułem bólu dlatego też nie zagłębiałem się w to. Jedynie mi powiedział, że to sprawa dla fizjoterapeuty i zajęliśmy się bardziej shin splints. Chociaż sprawdzał USG okolice miejsca, które mnie boli (prócz stopy od dołu).
Ja rozciągałem się przez góra 3 tygodnie, a od tego czasu minęło już ~4 tyg. Nieumiejętnie bo za mocno pogłębiałem.
Pamiętam, że z początku nie mogłem prawie chodzić ale szybko to minęło. Teraz natomiast jest ból podczas chodzenia i podczas odpoczynku. Myślę, że to jakieś drobne mikrourazy czy coś.
Co do basenu.. Hmm. Sam nie wiem. Pomyślę, może sobie daruje do czasu wizyty.
W trakcie pływania może z początku odczuwam ból. Jak rozgrzeję mięśnie to jest wszysto ok aczkolwiek gdzieś wyczytałem, że przy naciągnięciach aktywność może powodować brak bólu podczas wysiłku, który wraca po odpoczynku. Choć w moim przypadku prędzej 20min spacer na basen daje bardziej w kość.
-
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 31 mar 2016, 15:20
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: brak
Bardziej między achillesem, a kostką. Achilles mnie w ogóle nie boli. 0 opuchlizny, bólu przy dotyku czy innych zmian.
Z rana 0 bólu do momentu, w którym postawie nogę i przejdę parę metrów. Od tego momentu mam ból 24/7, który przestaje jak mocno pospaceruje (30min minimum).
Stanie na jednej nodze jest lekko problematyczne, wspięcia na palce - może lekki ból, ale nic nie ciągnie etc.
Jedynie tępy ból.
Myślę czy to nie jest czasem ścięgno mięśnia piszczelowatego tylnego.
Już w zasadzie do łydki mnie nie ciągnie, może to kwestia maści, nie wiem. Choć może nie boli dlatego, że dzisiaj nic nie spacerowałem.
+przy płaszczkowatym jak już wspominałem, że nieumiejętnie się rozciągałem to z początku robiłem tak jak jest pokazane na zdjęciu (błędnie). Dopiero potem wyprostowałem stopę.
http://3.bp.blogspot.com/-qEQ775BjB-E/U ... scian0.jpg
Myślę, że to mnie dobiło.
Z rana 0 bólu do momentu, w którym postawie nogę i przejdę parę metrów. Od tego momentu mam ból 24/7, który przestaje jak mocno pospaceruje (30min minimum).
Stanie na jednej nodze jest lekko problematyczne, wspięcia na palce - może lekki ból, ale nic nie ciągnie etc.
Jedynie tępy ból.
Myślę czy to nie jest czasem ścięgno mięśnia piszczelowatego tylnego.
Już w zasadzie do łydki mnie nie ciągnie, może to kwestia maści, nie wiem. Choć może nie boli dlatego, że dzisiaj nic nie spacerowałem.
+przy płaszczkowatym jak już wspominałem, że nieumiejętnie się rozciągałem to z początku robiłem tak jak jest pokazane na zdjęciu (błędnie). Dopiero potem wyprostowałem stopę.
http://3.bp.blogspot.com/-qEQ775BjB-E/U ... scian0.jpg
Myślę, że to mnie dobiło.
-
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 31 mar 2016, 15:20
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: brak
Nic, mogę na niej nawet skakać i 0 problemu.'
Najbardziej czuję ból w miejscu które oznaczyłem długopisem.
Najbardziej czuję ból w miejscu które oznaczyłem długopisem.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony 24 maja 2016, 16:01 przez mka5, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1469
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
To ja Ci powiem co ja bym z tym zrobił...
-rozciągał łydkę nie mocno ale długo
-wałkował łydkę ( rollerem, wałkiem kuchennym, butelką )
-10 minut do wiadra z wodą i lodem albo zimne kompresy
-rolowanie rozcięgna piłką golfową
-rozciąganie dwógłowego
-basen
-rozciągał łydkę nie mocno ale długo
-wałkował łydkę ( rollerem, wałkiem kuchennym, butelką )
-10 minut do wiadra z wodą i lodem albo zimne kompresy
-rolowanie rozcięgna piłką golfową
-rozciąganie dwógłowego
-basen