Zaczynając od początku - moje stawy, szczególnie kolanowe nie reagują dobrze na połączenie alkohol + trening w niedługich odstępach czasu.
Tym nieszczęsnym razem nie padło na kolana tylko wyjątkowo na ból w biodrze i jakby tylnej, górnej części uda.
Poszedłem na trening, czułem się dobrze pobiegłem mocno.
Czułem się kiepsko na drugi dzień, bolała noga ale pobiegłem drugi dzień z rzędu.
Podczas treningu bolało mnie tak bardzo, że odpuściłem, a nie odpuszczam (było bardzo źle).
Boli jak leżę z prostą nogą, boli jak siedzę. Czasem mocniej czasem słabiej.
Z tego co czuję i jak bym miał określić źródło bólu na podstawie jakiś rysunków anatomicznych to by to było następująco.
Ścięgno przy samym przyczepie i jest to najprawdopodobniej to górna część mięśnia - głowa długa mięśnia dwugłowego uda lub/i mięsień półścięgnisty.
Był/jest też ból jakby wewnątrz stawu.
Jak było trochę lepiej próbowałem wolniejszych biegów po 2-3 km.
Później było gorzej.
Mam start za 9 dni i trzytygodniowy przestój w treningu biegowym jest bardzo frustrujący.
Staram się dobrze wysypiać, dobrze jeść, nie pić alkoholu, sporo leżeć i nie przeciążać nogi i przede wszystkim nie ćwiczyć.
Niczym nie smaruję bo z tyłu hmm.. za daleko chyba do stawu żeby smarować

Biorę też regularnie Animal Flex, główną przyczyną były częste przeciążenia kolan (teraz z kolanami lepiej).
Miałem nadzieję, że suplementacja wspomoże również ten uraz.
Dodatkowe info jest takie, że miałem dokładnie w tym miejscu złamaną nogę ale to pół życia temu, teraz mam 28 lat.
Złamanie było leczone operacyjnie, zespalanie kości płytką wkręcaną w kość.
Później nie odczuwałem żadnego dyskomfortu przy bieganiu.
Mój staż biegowy to około 2 lata, z czego intensywniej/regularnie ponad rok.
Nie stać mnie obecnie na opinie/badanie przez rehabilitanta czy lekarza sportowego :/
Bardzo proszę o jakieś rady, bardzo mi zależy na powrocie do regularnych treningów i startów.