W ostatnią środę poza treningiem wykręciłem przypadkowo kolano, zaczęło strasznie boleć ale po chwili się w miarę rozchodziło. Pozostał lekki ból przy koślawieniu i skrętach, ale nie było żadnego obrzęku, krwiaka, ograniczenia ruchomości itd.
Po przeszukaniu internetu i porównaniu umiejscowienia bólu wychodzi na to, że musiałem naciągnąć (nie naderwać bo nie ma było obrzęku itd ).
Po jednym dniu ze stabilizacją i voltarenem zdecydowanie zmniejszył się ból. Chodzę już normalnie, czuję tylko, że coś się działo ostatnio z kolanem ale bólem bym tego nie nazwał.
Wczoraj spróbowałem przebiec się kawałek w spokojnym tempie i niestety przy biegu po 1,5km pojawił się ból takie nagłe ukłucia jakby i uczucie ociężałego stawu. wróciłem do domu i zrezygnowałem z dalszego biegu.
Co prawda za wcześnie zabrałem się za trening i to tez może stanowić problem, ale czy znacie jakieś metody które przyspieszą regenerację i powrót do sprawności ? 3go maja biegnę połówkę i ta kontuzja jest teraz najgorszą rzeczą jaka mogła mnie spotkać
