Taki w czystej postaci, spożywczy, z przeznaczeniem np. do sypania do wina,
w porównaniu z takim z pigułek? Poza tym, że "pigułkowy" jest 20x droższy?
Pytam w kontekście uzupełniania niedoborów wapnia.
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!