czołem
od jakiegoś miesiąca mam dość dziwny problem z łydkami. Wystarczy mi niecały kilometr i nie jestem w stanie dalej biec bo łydki strasznie mi sztywnieją. Każdy pewnie kiedyś czuł 'beton' w nogach. Nie pozwala mi to dalej biegać bo nie potrafię przez to 'używać' stopy no a sama łydka boli. Przechodzi po zatrzymaniu i odczekaniu może z 2-3min. Nie muszę tego rozciągać żeby przeszło.
Dodatkowo co zauważyłem - jestem w stanie na siłowni robić wspięcia na palce i jest ok. Natomiast jeśli zdejmę buty i stóp nic nie blokuje (bo jednak w butach jest jakieś ograniczenie i takie wspięcie na palce nie jest maksymalne) to po ok 40 takich wspięciach łydki zaczynają sztywnieć jak przy bieganiu i dodatkowo strasznie "pali" mnie mięsień pośladkowy (ta część, która jest najbliżej uda mimo, że samo udo mnie nie boli)
A i w sumie to jeśli mimo bólu próbuje dalej biec to po dłuższej chwili czuję jakby skurcz w dolnym odcinku lędźwi.
Nie jest to kwestia diety czy braku potasu/magnezu/b6 bo dorzuciłem to do suplementacji i żeby było śmiesznie to zaczęły się fascykulacje więc odstawiłem
Jakieś pomysły?
Lepiej udać się do ortopedy czy prosto do fizjo? A może do osteopaty?
sztywniejące łydki
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 355
- Rejestracja: 08 maja 2010, 14:51
- Życiówka na 10k: 32:30
- Życiówka w maratonie: 2:27:16
- Lokalizacja: Wrocław
Brzmi jak podrażniony nerw kulszowy.
#WrocławskieIten
HM: 1:11:11
M: 2:27:16
HM: 1:11:11
M: 2:27:16
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 28 wrz 2011, 08:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
i "działa" na dwie strony? tzn nogi?grzechu_wroc pisze:Brzmi jak podrażniony nerw kulszowy.
trochę poczytałem o tej rwie i generalnie wychodzi mi na to, że ona jest "jednostronna" (przynajmniej w każdym wypadku o którym czytałem) tzn działa tylko na jedną nogę.
No i sam fakt, że przy tym się ponoć nie da nawet chodzić a ja zasadniczo mogę robić wszystko prócz biegania (przynajmniej jeszcze nie trafiłem na coś co powodowałoby podobne objawy a przerabiam siłownię, basen, nordic na zajęciach z uczelni i - przez to, że nie mogę biegać - rowerek na siłowni)
##
Dorzucam fotkę z umiejscowieniem bólu. Druga strona analogicznie w tych samych miejscach a przy rwie kulszowej z tego co udało mi się wyczytać ból nie jest punktowy
