oddech a tetno - jak to jest?
- Magus
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 261
- Rejestracja: 22 maja 2009, 12:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Dobranowice
Mam zagwozdke fizjologiczna.
Bieganie w tempie konwersacyjnym (nie obciazony uklad oddechowy) to w zasadzie bieganie w zakresie tlenowym.
Hmm.... z tym, ze istnieje dryft tetna - po dluzszym bieganiu nawet w tempie konwersacyjnym tetno rosnie.
Czy jak sie biegnie dlugo w tempie konwersacyjnym, ale juz tetno jest bliskie HRmax - to nadal jest strefa tlenowa, czy juz beztlenowa?
Jak to sie ma do dlugotrwalego utrzymywaniu takiego tempa?
Bieganie w tempie konwersacyjnym (nie obciazony uklad oddechowy) to w zasadzie bieganie w zakresie tlenowym.
Hmm.... z tym, ze istnieje dryft tetna - po dluzszym bieganiu nawet w tempie konwersacyjnym tetno rosnie.
Czy jak sie biegnie dlugo w tempie konwersacyjnym, ale juz tetno jest bliskie HRmax - to nadal jest strefa tlenowa, czy juz beztlenowa?
Jak to sie ma do dlugotrwalego utrzymywaniu takiego tempa?
- jarjan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1665
- Rejestracja: 23 lis 2008, 20:56
Tempo konwersacyjne, np. na początku maratonu, nie jest takim pod jego koniec.Magus pisze:Mam zagwozdke fizjologiczna.
Bieganie w tempie konwersacyjnym (nie obciazony uklad oddechowy) to w zasadzie bieganie w zakresie tlenowym.
Hmm.... z tym, ze istnieje dryft tetna - po dluzszym bieganiu nawet w tempie konwersacyjnym tetno rosnie.
Czy jak sie biegnie dlugo w tempie konwersacyjnym, ale juz tetno jest bliskie HRmax - to nadal jest strefa tlenowa, czy juz beztlenowa?
Jak to sie ma do dlugotrwalego utrzymywaniu takiego tempa?
Próg tlenowy to ok. 95%Hrmax.
Biegam, więc jestem. :)
pozdrawiam
Jarosław
pozdrawiam
Jarosław
- Magus
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 261
- Rejestracja: 22 maja 2009, 12:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Dobranowice
To moze inaczej.
Biegne z takim samym tempem srednim, z takim samym obciazeniem ukladu oddechowego (jestem w stanie rozmawiac).
Zaczynam z tetnem powiedzmy 75% HRmax, a po dwoch godzinach mam tetno 99%HRmax.
Czy na koncu lece juz na beztlenowce? Nawet przy spokojnym oddechu? Czy jest korelacja pomiedzy obciazeniem ukladu oddechowego, a strefa tlenowa/beztlenowa?
Biegne z takim samym tempem srednim, z takim samym obciazeniem ukladu oddechowego (jestem w stanie rozmawiac).
Zaczynam z tetnem powiedzmy 75% HRmax, a po dwoch godzinach mam tetno 99%HRmax.
Czy na koncu lece juz na beztlenowce? Nawet przy spokojnym oddechu? Czy jest korelacja pomiedzy obciazeniem ukladu oddechowego, a strefa tlenowa/beztlenowa?
- jarjan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1665
- Rejestracja: 23 lis 2008, 20:56
Biegnąc stałym tempem , w tych samych warunkach, tętno stopniowo rośnie ( Drifting ), tempo tego wzrostu zależy od wszystkich czynników od których zależy 'wytrenowanie'. W pewnym momencie jednak, już nie będziesz mógł rozmawiać.
Jeśli wbiegniesz na stałe ponad te ok 95%Hrmax - to twój bieg skończy się za najdalej kilkaset metrów.
Wg Danielsa z prędkością progową, czyli tuż poniżej beztlenu, ale wciąż jeszcze na tlenie, można przebiec ok. godziny.
Jeśli wbiegniesz na stałe ponad te ok 95%Hrmax - to twój bieg skończy się za najdalej kilkaset metrów.
Wg Danielsa z prędkością progową, czyli tuż poniżej beztlenu, ale wciąż jeszcze na tlenie, można przebiec ok. godziny.
Biegam, więc jestem. :)
pozdrawiam
Jarosław
pozdrawiam
Jarosław
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 360
- Rejestracja: 11 maja 2013, 15:59
- Życiówka na 10k: 00:39:21
- Życiówka w maratonie: 03:01:54
Wg mnie nie ma takiej opcji, żeby biec stałymi i w pełni komfortowym tempem, gdzie po dłuższym czasie tętno podniesie się z 75 do 99%. Być może mylisz pojęcie średniego tętna z chwilowym? Bo chwilowe to pod koniec może skoczyć do większej wartości bo bezwiednie przyspieszasz, co nie ma wpływu żadnego na tempo średnie całego biegu (przy 2h biegu).Magus pisze:To moze inaczej.
Biegne z takim samym tempem srednim, z takim samym obciazeniem ukladu oddechowego (jestem w stanie rozmawiac).
Zaczynam z tetnem powiedzmy 75% HRmax, a po dwoch godzinach mam tetno 99%HRmax.
Czy na koncu lece juz na beztlenowce? Nawet przy spokojnym oddechu? Czy jest korelacja pomiedzy obciazeniem ukladu oddechowego, a strefa tlenowa/beztlenowa?
Natomiast jeśli masz taką sytuacje u siebie, że średnie tętno dobija do max, to albo masz skrajnie niską wydolność (ale w tedy nie dałbyś rady biec przez 2h) albo masz jakiś problem kardiologiczny albo kompletnie źle oszacowałeś tętno max.
Generalnie samo pytanie jest z rodzaju "jak utrudnić i skomplikować sobie bieganie".
- Magus
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 261
- Rejestracja: 22 maja 2009, 12:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Dobranowice
Stale tempo moze byc tylko na stadionie. Pislem o srednim tEMpie, a nie tĘTnieijon pisze: Wg mnie nie ma takiej opcji, żeby biec stałymi i w pełni komfortowym tempem, gdzie po dłuższym czasie tętno podniesie się z 75 do 99%. Być może mylisz pojęcie średniego tętna z chwilowym? ...

Dla mnie to proba zrozumienia co sie ze mna dzieje podczas koncowki dlugiego biegu. Pytanie podaza za odwiecznym dylematem - z jakim tempem biegacijon pisze: ...
Generalnie samo pytanie jest z rodzaju "jak utrudnić i skomplikować sobie bieganie".

Co do moich mozliwosci - na Polmaraton Krolewski zalozylem okreslone SREDNIE tempo biegu i na szczescie udalo mi sie cel zrealizowac. Zgodnie z przewidywaniami tetno roslo przez caly bieg, by na ostatnim kilometrze osiagnac wartosci, ktorych jeszce u siebie nie notowalem.
Aczkolwiek zgadzam sie, ze te wartosci (maksymalne wskazanie tetna 195bpm, ktore bylo o jakies 10 udezen wyzsze od poprzedniego "rekordu") moga wynikac z problemow technicznych z czujnikiem tetna, ktore mialem tego dnia ....choc z drugiej strony, palpacyjne badanie tetna potwierdzilo, ze jest ono skrajnie wysokie.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Nie możliwe, żebyś po 2 godzinach biegł na 99% (jesli nie przyspieszysz), źle wyznaczyles tętno maksymalne. Ten dryf jest ale on nadal jest w tlenie.
- Magus
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 261
- Rejestracja: 22 maja 2009, 12:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Dobranowice
Jak napisalem - przed tym biegiem najwyzszy zmierzony puls mialem na poziomie 186. Tym razem pokazalo mi wiecej... ale jezeli fizjologicznie nie jest to mozliwe, to zrzucam to na karb problemow z pulso (na starcie biegu, jak bylo duzo ludzi to wogle jakies cuda pokazywal, albo wogle nic). Moze byc tez i tak, ze moj HRmax jest duzo wyzszy niz przypuszczam... ale watpie bo przy 186 czuje jakby byl tuz przed odcieciem.Adam Klein pisze:Nie możliwe, żebyś po 2 godzinach biegł na 99% (jesli nie przyspieszysz), źle wyznaczyles tętno maksymalne. Ten dryf jest ale on nadal jest w tlenie.
Co do obciazenia - srednie czasy ostatnich dwoch kilometrow mialem najwolniejsze, aczkolwiek wtedy bylo najwieksze zmeczenie i kilkusetmetrowy podbieg na ok 1km przed meta.
--
Co do dryftu tetna - robilem test tempa na polmaraton na petli 5km, w miare plaska (najwiekszy podbieg to wiadukt).
Srednie tetno ksztaltowalo sie tak:
po 1km 140bpm
po 5km 150bpm
po 10km 160bpm
Tempo w miare stale przez caly bieg - 5:20 do 5:30.
Pol roku temu na wiosne robilem podobny test na tej samej trasie, ale przy nizszych predkosciach (tempo ok 6:00) to srednie tetno zmienialo sie podobnie (czyli co ok 10bpm na kazde 5km) 120-130-140...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 928
- Rejestracja: 08 sie 2011, 17:25
- Życiówka na 10k: 34:29
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Jeśli dodatkowo mocno się pocisz to ten dryf będzie jeszcze większy. W te upały co były w lato rozbiegania biegałem w tempie konwersacyjnym ale i tak pod koniec przekraczałem grubo 180 biegnąc wolno
- Magus
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 261
- Rejestracja: 22 maja 2009, 12:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Dobranowice
Ja sie bardzo malo poce.
Niestety przy niskich tempach mam problem z dogrzaniem organizmu (problemy pojawily sie po wycieciu tarczycy :/) - generalnie przy tetnie <140 temp ciala mi spada do poziomu, gdy jest mi po prostu zimno (zwlaszcza gdy wieje i temp. sa nizsze niz 6C oraz nie ma slonca). Tak wiec gdy mam dlugie wybieganie w 1 zakresie, albo BNP to przez pierwsze pol godziny marzne.
Na poczatku biegania musze (czy na pewno?) miec na sobie dodatkowa wiatrowke, ktora sciagam gdy tetno podejdzie wyzej (>150) i sie rozgrzeje.
Niestety przy niskich tempach mam problem z dogrzaniem organizmu (problemy pojawily sie po wycieciu tarczycy :/) - generalnie przy tetnie <140 temp ciala mi spada do poziomu, gdy jest mi po prostu zimno (zwlaszcza gdy wieje i temp. sa nizsze niz 6C oraz nie ma slonca). Tak wiec gdy mam dlugie wybieganie w 1 zakresie, albo BNP to przez pierwsze pol godziny marzne.
Na poczatku biegania musze (czy na pewno?) miec na sobie dodatkowa wiatrowke, ktora sciagam gdy tetno podejdzie wyzej (>150) i sie rozgrzeje.
-
- Stary Wyga
- Posty: 161
- Rejestracja: 30 lis 2008, 17:14
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Jeśli zakładasz, że biegniesz z tym samym tempem, to na początku treningu układ krążeniowo-oddechowy jest "wypoczęty" i inaczej obciążony niż pod koniec treningu. Jeśli HR rośnie, to znaczy, że dochodzi zmęczenie organizmu. To m.inn. wskazania HR pokazują w jakim zakresie pracujesz. Łopatologicznie: jeśli przy tym samym tempie co na początku treningu (np. 1 zakres pracy), a pod koniec masz wysokie HR to układ krążeniowo-oddechowy jest już obciążony i pracujesz nie w pierwszym zakresie, a w 2 lub 3. Na to wpływ ma wiele czynników, zarówno poziom wytrenowania, zmęczenie, wyżywienie itp.
Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą