Komentarz do artykułu Ortoreksja – kiedy dbałość o dietę staje się problemem
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Ortoreksja – kiedy dbałość o dietę staje się problemem
- Jarek Gniewek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1227
- Rejestracja: 28 maja 2003, 21:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Dane są alarmujące. Podobne były ostatnio wyliczenia ile corocznie przeznaczamy na suplementy diety.
Ja bym tutaj nieco wziął w obronę tych ortoreksyjczyków i tych co nie chcą kupować "chemii" w aptece i szukają alternatywnych sposobów leczenia, zacząłbym od pytań:
Co daje nam dzisiejszy świat? - jaki mamy wybór w systemie dzisiejszej cywilizacji.
Czy media i rządy coś z tym robią czy lobbują na ten stan rzeczy który ma się dobrze?
Wiem, że to brzmi retorycznie... ale ja słyszę ostatnio wiele tekstów w podobnym tonie i mam wrażenie, że ton tego typu powielanych ankiet ma wymowę mniej więcej taka: "eh, ludziska co się z Wami dzieje, dlaczego to robicie, Wy jesteście chyba głupi".
Ja sam jestem człowiekiem, który idzie pod prąd. Jest to duży wysiłek, mam wrażenie, że to walka z wiatrakami. W sklepie czytam etykiety. Jak bym chciał na 100% być takim eko to ze sklepu nawet bym z woda mineralną nie wyszedł no bo przecież w plastyki się mi jeszcze jakiś bisfenol dostanie do organizmu. Sklepy eko to tez jedna wielka ściema i coraz większy biznes. Uczeni piszą co i jak i jeden z drugim co innego. Piszą książki o cudownych jagódkach czy liściach i okazuję się ze tez ściema a sami mają biznesy w tych tematach.
Lekko zszedłem z tematu artykułu, ale generalnie nie atakując ankieterów, badaczy to chodzi mi właściwe o to ze łatwo tak jest stwierdzić taki fakt jak w tekście (w sumie oczywisty) a trudniej jest już przemyśleć sprawę i poświęcić się co możemy zrobić, byśmy nie mieli takich zmartwień dietetycznych.
Ja bym tutaj nieco wziął w obronę tych ortoreksyjczyków i tych co nie chcą kupować "chemii" w aptece i szukają alternatywnych sposobów leczenia, zacząłbym od pytań:
Co daje nam dzisiejszy świat? - jaki mamy wybór w systemie dzisiejszej cywilizacji.
Czy media i rządy coś z tym robią czy lobbują na ten stan rzeczy który ma się dobrze?
Wiem, że to brzmi retorycznie... ale ja słyszę ostatnio wiele tekstów w podobnym tonie i mam wrażenie, że ton tego typu powielanych ankiet ma wymowę mniej więcej taka: "eh, ludziska co się z Wami dzieje, dlaczego to robicie, Wy jesteście chyba głupi".
Ja sam jestem człowiekiem, który idzie pod prąd. Jest to duży wysiłek, mam wrażenie, że to walka z wiatrakami. W sklepie czytam etykiety. Jak bym chciał na 100% być takim eko to ze sklepu nawet bym z woda mineralną nie wyszedł no bo przecież w plastyki się mi jeszcze jakiś bisfenol dostanie do organizmu. Sklepy eko to tez jedna wielka ściema i coraz większy biznes. Uczeni piszą co i jak i jeden z drugim co innego. Piszą książki o cudownych jagódkach czy liściach i okazuję się ze tez ściema a sami mają biznesy w tych tematach.
Lekko zszedłem z tematu artykułu, ale generalnie nie atakując ankieterów, badaczy to chodzi mi właściwe o to ze łatwo tak jest stwierdzić taki fakt jak w tekście (w sumie oczywisty) a trudniej jest już przemyśleć sprawę i poświęcić się co możemy zrobić, byśmy nie mieli takich zmartwień dietetycznych.
"Umysł jest wszystkim; mięśnie - tylko kawałkami gumy. Stałem się taki, jaki jestem,
właśnie dzięki mojemu umysłowi".
właśnie dzięki mojemu umysłowi".
- natny
- Stary Wyga
- Posty: 172
- Rejestracja: 18 maja 2012, 17:53
- Życiówka w maratonie: 4:09:41
- Lokalizacja: DE
zastanowiłbym się co lepsze...cadrysto pisze:Dlatego też ja wszystkie swoje decyzje konsultuję z lekarzem. Nie zachwycam się modą..
"It's not about how good you play. It's about how good you look on a stage"
- fotman
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1738
- Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Fotman nie promuj tego artykułu i jego bohaterki bo w tekście 1 jest wspomniana ortoreksja za to niemal w każdym zdaniu masz łączony weganizm z rozsypującym się zdrowiem.
Autorka tego tekstu jak również osoba w nim opisywana nie pojmuje jednej kwestii weganizm to styl życia a nie to co walisz do brzucha.
Z drugiej strony jedna zaburzona psychicznie osoba stawiana jest jako przykład dyskredytujący jedzenie oparte na nie/minimalnie przetworzonych roślinach?
Ta blondynka na prawdę zapracowała sobie na zrywane zdrowie i na bank głównym problemem nie był nadmiar jedzenia i nadmiar zjadanych kalorii.
Autorka tego tekstu jak również osoba w nim opisywana nie pojmuje jednej kwestii weganizm to styl życia a nie to co walisz do brzucha.
Z drugiej strony jedna zaburzona psychicznie osoba stawiana jest jako przykład dyskredytujący jedzenie oparte na nie/minimalnie przetworzonych roślinach?
Ta blondynka na prawdę zapracowała sobie na zrywane zdrowie i na bank głównym problemem nie był nadmiar jedzenia i nadmiar zjadanych kalorii.
- fotman
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1738
- Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Klanger, nie chcę być niemiły, ale ortoreksja to bardzo często jest etap po/w stadium weganizmu.
Tak to funkcjonuje: najpierw racjonalizuję dietę, potem przechodzę na wegetarianizm, dalej na weganizm, a od tego już tylko krok do frutarianizmu i stąd do breatharianizmu. W którym momencie tego procesu możemy mówić o ortoreksji?
Jeżeli piszesz, że weganizm to nie dieta, a styl życia, to znaczy, że w żywieniu kierujesz się ideologią. Ideologia i żywienie, hmmm... Dla mnie nie brzmi to dobrze, ale każdy dorosły człowiek ma prawo do swoich wyborów.
Tak to funkcjonuje: najpierw racjonalizuję dietę, potem przechodzę na wegetarianizm, dalej na weganizm, a od tego już tylko krok do frutarianizmu i stąd do breatharianizmu. W którym momencie tego procesu możemy mówić o ortoreksji?
Jeżeli piszesz, że weganizm to nie dieta, a styl życia, to znaczy, że w żywieniu kierujesz się ideologią. Ideologia i żywienie, hmmm... Dla mnie nie brzmi to dobrze, ale każdy dorosły człowiek ma prawo do swoich wyborów.
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Styl życia, bo kwestia dotyczy również innych aspektów życia - możesz ale nie musisz wybierać odzież wytworzoną bez użycia materiałów odzwierzęcych, to samo tyczy się kosmetyków itd.
Ciekawa koncepcja z tym frutarianizmem, bo przez jakiś czas tak się żywiłem trenując do 70.3 IM, i powiem tobie, że ilości jedzenia jakie pochłaniałem były ogromne.
Gdyby ta laseczka jadła normalnie=odpowiednio dużo to by nie miała problemów o jakiś pisze/mówi.
A tak nie robiła. Bo picie soków owocowo-warzywnych przez miesiąc raczej niczym dobrym się nie skończy.
Jak ktoś ma dysfunkcje żywieniowe na płaszczyźnie psychicznej to nie ma znaczenia czy je jaja i mięso i mleko czy też nie, będzie je i tak miał - bo one nie wynikają z tego co wsadzasz do ust.
Myślę, że większość osób z zaburzeniami jedzenia które trafiają do klinik psychiatrycznych jednak nie jest weganami.
Ciekawa koncepcja z tym frutarianizmem, bo przez jakiś czas tak się żywiłem trenując do 70.3 IM, i powiem tobie, że ilości jedzenia jakie pochłaniałem były ogromne.
Gdyby ta laseczka jadła normalnie=odpowiednio dużo to by nie miała problemów o jakiś pisze/mówi.
A tak nie robiła. Bo picie soków owocowo-warzywnych przez miesiąc raczej niczym dobrym się nie skończy.
Jak ktoś ma dysfunkcje żywieniowe na płaszczyźnie psychicznej to nie ma znaczenia czy je jaja i mięso i mleko czy też nie, będzie je i tak miał - bo one nie wynikają z tego co wsadzasz do ust.
Myślę, że większość osób z zaburzeniami jedzenia które trafiają do klinik psychiatrycznych jednak nie jest weganami.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
Przecież można być ortorektykiem na każdej diecie. To nie ma znaczenia.
Chociaż kiedyś pisałem art w podobnym tonie to dziś biję się w pierś i muszę przyznać, że to jednak jest chyba wymyślone zjawisko i raczej temat zastępczy niż rzeczywisty problem.

Zdjęcie co prawda od producenta suplementów ale badanie nt. też jest.
Niestety suplementacja jest dziś koniecznością wystarczy zobaczyć na spadki ilości witamin i minerałów w warzywach w przeciągu 20 ostatnich lat, zaburzenie proporcji kwasów tłuszczowych w mięsie, jajach i już na starcie mamy zestaw mulitiwitamin i tran na wyposażeniu obowiązkowym (chyba, że mamy dostęp do dziczyzny, albo stać nas na ryby wysokiej jakości). Witamina D3 przy przebywaniu na naszej szerokości geograficznej to samo. Kilka kuracji antybiotykami no już trzeba lecieć z probiotykami wg. jednych badań rok wg. innych do końca życia.
Tutaj jeszcze ciekawie o suplementacji: https://www.bulletproofexec.com/optimiz ... pplements/
Chociaż kiedyś pisałem art w podobnym tonie to dziś biję się w pierś i muszę przyznać, że to jednak jest chyba wymyślone zjawisko i raczej temat zastępczy niż rzeczywisty problem.

Zdjęcie co prawda od producenta suplementów ale badanie nt. też jest.
Niestety suplementacja jest dziś koniecznością wystarczy zobaczyć na spadki ilości witamin i minerałów w warzywach w przeciągu 20 ostatnich lat, zaburzenie proporcji kwasów tłuszczowych w mięsie, jajach i już na starcie mamy zestaw mulitiwitamin i tran na wyposażeniu obowiązkowym (chyba, że mamy dostęp do dziczyzny, albo stać nas na ryby wysokiej jakości). Witamina D3 przy przebywaniu na naszej szerokości geograficznej to samo. Kilka kuracji antybiotykami no już trzeba lecieć z probiotykami wg. jednych badań rok wg. innych do końca życia.
Tutaj jeszcze ciekawie o suplementacji: https://www.bulletproofexec.com/optimiz ... pplements/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13847
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Co za bzdury!Bogil pisze: Niestety suplementacja jest dziś koniecznością wystarczy zobaczyć na spadki ilości witamin i minerałów w warzywach w przeciągu 20 ostatnich lat, zaburzenie proporcji kwasów tłuszczowych w mięsie, jajach i już na starcie mamy zestaw mulitiwitamin i tran na wyposażeniu obowiązkowym (chyba, że mamy dostęp do dziczyzny, albo stać nas na ryby wysokiej jakości). Witamina D3 przy przebywaniu na naszej szerokości geograficznej to samo. Kilka kuracji antybiotykami no już trzeba lecieć z probiotykami wg. jednych badań rok wg. innych do końca życia.
Jak niektórzy wierzą w ulotki producentów, aż strach.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13847
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Moj znajomy został skierowany do szpitala, bo miał od bardzo dawna niedobór witamin, poziomu żelaza i innych ważnych mikroelementów i BMI 18 i anemie. Lekarze go ostrzegali przez ponad 30 lat, ze tak daleko nie zajedzie i na koniec wysłali go do szpitala bez jego zgody i podłączyli do odzywek. Po 5 tygodniach zmarł.
... miał 95 lat.
... miał 95 lat.