Komentarz do artykułu O krwi i suplementacji żelazem - poznajcie Natalię Grzebisz
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł O krwi i suplementacji żelazem - poznajcie Natalię Grzebisz
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 10 paź 2014, 18:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ciekawi mnie to, czy można mieć genetycznie niski poziom żelaza? Na przykład moja mama od zawsze ma niski, brała kiedyś nawet żelazo w pigułkach, a po odstawieniu nadal ten poziom nie wzrósł, czuje się dobrze i jest zdrowa. Ja miałam robione dwa razy badania krwi i zawsze poziom żelaza, hemoglobiny wychodził bardzo niski. Lekarka spytała się mamy czy też ma niski, skoro ma, to nie dała mi żadnych suplementów, tylko stwierdziła, że taka uroda naszej krwi.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Nie "taka uroda Waszej krwi", tylko można mieć zaburzenia wchłania żelaza z ukł. pokarmowego - i to jest akurat dysfunkcja ukł. pokarmowego, być może jest przekazywana genetycznie - tego nie wiem. Wtedy trzeba podawać żelazo w zastrzykach, domięśniowo.lubiesobiebiegac pisze:Ciekawi mnie to, czy można mieć genetycznie niski poziom żelaza? Lekarka spytała się mamy czy też ma niski, skoro ma, to nie dała mi żadnych suplementów, tylko stwierdziła, że taka uroda naszej krwi.
Ja mam za to niski zipom ferrytyny i wysoki (podwyższony) poziom żelaza (bez żadnej suplementacji), ot ciekawostka ...
- Bacio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 22 cze 2013, 00:11
- Życiówka na 10k: 55:09
- Życiówka w maratonie: 5:12:13
Można mieć genetycznie niski. Osobom chorym na talasemię wychodzi w badaniach niskie żelazo, a suplementacja jest nie wskazana.
1. Tu trochę o biegomarszowaniu... www.biegomarsz.pl
2. A to mój blog biegowy
->>> 3. Tu KLIK na komentarze do mojego bloga biegowego <<<-
Pozdrawiam, Bacio - Może ostatni, ale na mecie!
2. A to mój blog biegowy
->>> 3. Tu KLIK na komentarze do mojego bloga biegowego <<<-
Pozdrawiam, Bacio - Może ostatni, ale na mecie!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Z tego co czytałem, to nie warto suplementować się samym żelazem bez odpowiedniej wiedzy, bo sama suplementacja na nic się przyda, bez czegoś tam. Nie pamiętam już.
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Czyta się po to, żeby mieć wiedzę - na drugi raz tak czytaj, aby zapamiętać to, co jest istotne.Yahoo pisze:Z tego co czytałem, to nie warto suplementować się samym żelazem bez odpowiedniej wiedzy, bo sama suplementacja na nic się przyda, bez czegoś tam. Nie pamiętam już.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Czytałem nie w j. polskim, i to nie było wczoraj.beata pisze:Czyta się po to, żeby mieć wiedzę - na drugi raz tak czytaj, aby zapamiętać to, co jest istotne.Yahoo pisze:Z tego co czytałem, to nie warto suplementować się samym żelazem bez odpowiedniej wiedzy, bo sama suplementacja na nic się przyda, bez czegoś tam. Nie pamiętam już.
Pewnie pomyślałaś, że nie zrozumiałem jak trzeba, a jednak dobrze zrozumiałem czytany tekst.
I co zrobić ?
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Nie 
Pomyślałam, po co pisać o tym, że się coś czytało, ale się tego nie pamięta
.
Ja wielu rzeczy (m.in. które przeczytam) nie pamiętam, ale o tym nie piszę, tylko - jeśli to dla mnie wydaje się być istotne - staram się znaleźć.

Pomyślałam, po co pisać o tym, że się coś czytało, ale się tego nie pamięta

Ja wielu rzeczy (m.in. które przeczytam) nie pamiętam, ale o tym nie piszę, tylko - jeśli to dla mnie wydaje się być istotne - staram się znaleźć.
-
- Stary Wyga
- Posty: 227
- Rejestracja: 31 lip 2013, 18:18
- Życiówka na 10k: 44:25
- Życiówka w maratonie: brak
lekarz rodzinny wcale nie rozumie wyników badań krwi ambitnego biegacza. Od razu panika - że takie wyniki złe. Ale kompletnie do tego żadnego wywiadu oczywiście nie robią na temat uprawianego sportu wytrzymałościowego. Ostatnio 3 razy mówiłem kobiecie że biegam 4 razy w tygodniu do tego jeszcze rower i pływanie. Że może to pseudo anemia. A jak powiedziałem że biegacze uderzając piętami o podłoże mechanicznie uszkadzają sobie czerwone krwinki to zdębiała. Lekarz nie musi się znać na wszystkim ale czemu oni mają takie opory przed kierowaniem do specjalistów w takim razie. Pani doktor nie wie czemu się dobrze czuję przy takich wynikach krwi.
5k:20:30
10k:43:25
21k-1:35:20
10k:43:25
21k-1:35:20
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No właśnie z tym jest problem, że nie wiadomo do kogo pójść. Nawet jakiś specjalista hematolog jeśli nie wie jakie są zależnosci danego sportu z parametrami krwi może nie dac dobrej diagnozy.Tarnovia pisze:lekarz rodzinny wcale nie rozumie wyników badań krwi ambitnego biegacza.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Mój lekarz, jak czegoś nie rozumie co mu powiem, to zawsze poszuka rozwiązania w internecie bądź popyta się u kogoś innego. Lekarz też ma prawo nie wiedzieć czegoś.Tarnovia pisze:lekarz rodzinny wcale nie rozumie wyników badań krwi ambitnego biegacza. Od razu panika - że takie wyniki złe. Ale kompletnie do tego żadnego wywiadu oczywiście nie robią na temat uprawianego sportu wytrzymałościowego. Ostatnio 3 razy mówiłem kobiecie że biegam 4 razy w tygodniu do tego jeszcze rower i pływanie. Że może to pseudo anemia. A jak powiedziałem że biegacze uderzając piętami o podłoże mechanicznie uszkadzają sobie czerwone krwinki to zdębiała. Lekarz nie musi się znać na wszystkim ale czemu oni mają takie opory przed kierowaniem do specjalistów w takim razie. Pani doktor nie wie czemu się dobrze czuję przy takich wynikach krwi.
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
-
- Dyskutant
- Posty: 47
- Rejestracja: 10 sie 2015, 13:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
lubiesobiebiegac- można genetycznie mieć niskie parametry tych markerów . Ciężko taki stan zmienić, po prostu organizm przystosowuje naturalnie się do takiej sytuacji. Minusem na pewno jest to, że z pewnością w porównaniu do osoby z lepszą krwią będziesz szybciej się męczyć. Sa oczywiście sposoby na polepszenie- ale niedozwolone. Sterydy, czy doping genetyczny potrafią zmienić ten stan, ale medal ma zawsze 2 strony. Z konsekwencjami też trzeba się liczyć. Podsumowując- nie warto.
beata- wysokie żelazo może o zapasach tego pierwiastka w organizmie, ale niska przy tym ferrytyna- o zablokowanym wchłonieniu tego białka jonami żelaza. Może być to stan utajonego niedoboru żelaza. Ferrytyna w takim stanie jest na niskim poziomie, a żelazo w osoczu powstaje z wyrzutu z tkanek. To odpowiedz ochronna organizmu.
Poza tym, krążące żelazo w osoczu musi się jeszcze przyswoić- a do tego potrzebny jest kompleks wit z grupy B, kwas foliowy czy też wit. C.
beata- wysokie żelazo może o zapasach tego pierwiastka w organizmie, ale niska przy tym ferrytyna- o zablokowanym wchłonieniu tego białka jonami żelaza. Może być to stan utajonego niedoboru żelaza. Ferrytyna w takim stanie jest na niskim poziomie, a żelazo w osoczu powstaje z wyrzutu z tkanek. To odpowiedz ochronna organizmu.
Poza tym, krążące żelazo w osoczu musi się jeszcze przyswoić- a do tego potrzebny jest kompleks wit z grupy B, kwas foliowy czy też wit. C.
-
- Dyskutant
- Posty: 47
- Rejestracja: 10 sie 2015, 13:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
i to jest bardzo istotne. Chęć pomocy i znalezienia odpowiedzi na negatywne zmiany. Niestety, jak wszędzie papierek nie świadczy o umiejętnościach. Lekarz POWINIEN znać podstawowe informacje o zdrowiu, jeżeli nie potrafi odpowiedzieć na pytania o anomalie i odniesc tego do sportowca, powinien odeslac do innego, sprawdzonego specjalisty. Nie ma reguły. Trzeba szukać. Proza życia. Jedno, co mogę polecić, to unikać paniki. Własnej i lekarskiej. Osoba aktywna, jeżeli dobrze się czuje, nie ma dolegliwości i problemów ze zdrowiem ,, już na oko'' jest zdrowa. Zmieniona krew musi byc tylko zinterpretowana w należyty sposób. Sportowiec to nie do końca,, normalny'' człowiekYahoo pisze:Mój lekarz, jak czegoś nie rozumie co mu powiem, to zawsze poszuka rozwiązania w internecie bądź popyta się u kogoś innego. Lekarz też ma prawo nie wiedzieć czegoś.Tarnovia pisze:lekarz rodzinny wcale nie rozumie wyników badań krwi ambitnego biegacza. Od razu panika - że takie wyniki złe. Ale kompletnie do tego żadnego wywiadu oczywiście nie robią na temat uprawianego sportu wytrzymałościowego. Ostatnio 3 razy mówiłem kobiecie że biegam 4 razy w tygodniu do tego jeszcze rower i pływanie. Że może to pseudo anemia. A jak powiedziałem że biegacze uderzając piętami o podłoże mechanicznie uszkadzają sobie czerwone krwinki to zdębiała. Lekarz nie musi się znać na wszystkim ale czemu oni mają takie opory przed kierowaniem do specjalistów w takim razie. Pani doktor nie wie czemu się dobrze czuję przy takich wynikach krwi.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
No tak, masz rację, chciałem przekazać, że bez odpowiedniego doświadczenia i bez odpowiedniej wiedzy nie warto suplementować się samym żelazembeata pisze:Nie
Pomyślałam, po co pisać o tym, że się coś czytało, ale się tego nie pamięta.
Ja wielu rzeczy (m.in. które przeczytam) nie pamiętam, ale o tym nie piszę, tylko - jeśli to dla mnie wydaje się być istotne - staram się znaleźć.

"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1060
- Rejestracja: 30 lis 2009, 11:32
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Czyli żelazo poniżej normy, ale prawidłowa ferrytyna nie są przesłanką suplementacji, tak?
I druga rzecz, - a co z powszechnym wśród wielu sportowców sportów wytrzymałościowych założeniem, że żelazo trzeba po prostu suplementować, jako jeden z czynników krwiotwórczych, a nie jedynie w razie niedoborów? Czy to właściwe podejście?
I druga rzecz, - a co z powszechnym wśród wielu sportowców sportów wytrzymałościowych założeniem, że żelazo trzeba po prostu suplementować, jako jeden z czynników krwiotwórczych, a nie jedynie w razie niedoborów? Czy to właściwe podejście?