Komentarz do artykułu Jak bieganie chroni mózg przed depresją?

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1739
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

PKO
Awatar użytkownika
Mama Kin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1178
Rejestracja: 05 cze 2014, 23:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: somewhere else

Nieprzeczytany post

biedne myszy :zero:
go get 'em tiger
ap
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 10 wrz 2008, 20:14

Nieprzeczytany post

Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

fajnie że to co funkcjonowało dotąd jako mądrość ludowa znalazło jakieś swoje naukowe podstawy. bo choć forumowiczów nie trzeba przekonywać o pozytywnym wpływie biegania na samopoczucie, to jednak dla niebiegających taka zależność może nie być oczywista.

jest jednak pewien kluczowy problem który pojawia się w kontekście praktycznego stosowania wysiłku fizycznego jako formy walki z depresją:
depresja jest z natury stanem totalnego zniechęcenia i niemocy. stąd zmotywowanie człowieka w depresji do regularnego biegania jest trudniejsze niż w innych wypadkach. koło się zamyka.
do celów praktycznych proponowałbym więc w początkowym okresie skupić się na budowaniu nawyku regularnego wychodzenia na trening. priorytetowe niech będzie samo wyjście na zewnątrz: na 20, 15, a nawet 10 min. treningowo taka aktywność będzie bez większego znaczenia. mentalnie każde takie wyjście to zwycięstwo nad depresją i tak należy je traktować.
dzięki krótszym wyjściom łatwiej będzie budować w sobie systematyczność, stwarzać pewne nawyki. wydłużać treningi można później w miarę możliwości i samopoczucia
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Awatar użytkownika
Bacio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1229
Rejestracja: 22 cze 2013, 00:11
Życiówka na 10k: 55:09
Życiówka w maratonie: 5:12:13

Nieprzeczytany post

f.lamer pisze:do celów praktycznych proponowałbym więc w początkowym okresie skupić się na budowaniu nawyku regularnego wychodzenia na trening. priorytetowe niech będzie samo wyjście na zewnątrz: na 20, 15, a nawet 10 min. treningowo taka aktywność będzie bez większego znaczenia. mentalnie każde takie wyjście to zwycięstwo nad depresją i tak należy je traktować.
Nawet nie w depresji takie budowanie nawyku ma sens.
Jak zaczynałem ćwiczyć to miałem tysiące powodów przed każdym treningiem, dlaczego akurat dzisiaj nie mogę (dużo pracy, coś nie tak z samopoczuciem, przeziębienie się zaczyna?, chyba za zimno, chyba za gorąco, muszę coś gdzieś zawieźć, do zrobienia jeszcze jest to i to, odpuszczenie jednego treningu przecież nic nie zmieni, a lepiej się zregeneruję... itd.).

Wprowadziłem u siebie zasadę - nie chcę ćwiczyć danego dnia - nie ma sprawy, mogę odpuścić bez poczucia winy, ale odpuszczam tylko trening, a więc całkowicie przebieram się w strój sportowy, po czym biorę prysznic i przebieram się w normalne ubranie. Bo teoretycznie odpuszczam tylko trening, a nie czynności poboczne.

A jak już się przebrałem, to szkoda mi było zachodu i trening robiłem. I tak się nie spostrzegłem jak mi strzeliło ponad 3 lata bardzo regularnych treningów.
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

Bacio pisze:Nawet nie w depresji takie budowanie nawyku ma sens.
jasne. z tym że:
- w depresji (wierz mi) jest ono o wiele trudniejsze
- wiele osób cierpi na stany depresyjne nie zdając sobie z tego sprawy. bierze ją za chroniczne zmęczenie, lenistwo, smutki i inne takie. co w sumie nie dziwi, jeśli zauważymy że samo zdiagnozowanie depresji to spory krok w walce z nią.

Bacio pisze: mogę odpuścić bez poczucia winy, ale odpuszczam tylko trening, a więc całkowicie przebieram się w strój sportowy, po czym biorę prysznic i przebieram się w normalne ubranie. Bo teoretycznie odpuszczam tylko trening, a nie czynności poboczne.
dobre!
ale mi zdarzało mi się rezygnować z treningu już po przebraniu się w getry. co prawda nie kąpałem się po tym braku treningu :hahaha:
dlatego wolę postawić sobie za cel za wszelką cenę wyjść z domu i zrobić chociaż kilka kroków. potem już jakoś leci :hej:
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
asiula74
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 38
Rejestracja: 28 paź 2012, 16:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Myślałam, że to tylko ja potrafię ubrać się na trening, założyć endo, po czym stwierdzić "nie wychodzę" !
To pocieszające :)
Mogę jedynie potwierdzić (jako osoba po kilku epizodach depresji i generalnie depresyjna ), że uprawiając jakikolwiek sport, choć bieganie działa na mnie wyjątkowo pozytywnie, samopoczucie jest o niebo lepsze i warto zmusić się, by jednak podnieść tyłek z kanapy. Jeśli ciężko wyjść, mówmy sobie- nie muszę robić życiówki, tylko się przejdę, byle wyjść z domu, a potem ochota sama przychodzi.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ