Dieta do biegania z rana
-
- Dyskutant
- Posty: 45
- Rejestracja: 13 sty 2015, 18:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam, chciałbym poruszyć temat diety do biegania z rana. Miałem dwa podejścia, niestety wszystkie zakończyły takim efektem że zrobiłem 2/3 założonego treningu i żeby mało tego, złapałem mnie szybciej kolka niż normalnie. Ale sie nie poddaje bo być może cos źle zrobiłem.
Wiec po przeczytaniu kilku artykułów mam takie informacje: trzeba zjeśc węglowodany przed 1 godziną przed spaniem, a zrana zjeść coś na 0,5 h przed treningiem. I tak też zrobiłem zjadłem raz kasze raz ryż i niestety, mało energii z rana. Czy jest ktoś taki na tym forum kto ma tak samo jak ja i poradził sobie z dietą, tak żeby wykonać założony trening?
Myślałem żeby dołożyć białko, może gotowane krewetki ? Czy ktoś próbował w tę strone ?
Wiec po przeczytaniu kilku artykułów mam takie informacje: trzeba zjeśc węglowodany przed 1 godziną przed spaniem, a zrana zjeść coś na 0,5 h przed treningiem. I tak też zrobiłem zjadłem raz kasze raz ryż i niestety, mało energii z rana. Czy jest ktoś taki na tym forum kto ma tak samo jak ja i poradził sobie z dietą, tak żeby wykonać założony trening?
Myślałem żeby dołożyć białko, może gotowane krewetki ? Czy ktoś próbował w tę strone ?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
pieprzenie. nie jedz tych węgli na noc.
rano jeśli nie biegasz jakiegoś mocnego akcentu albo powyżej 1,5h to biegaj na czczo, jak już nie możesz naprawde to banan, garść musli, cokolwiek z prostymi węglami 5-10 minut przed wyjściem, i tyle.
rano jeśli nie biegasz jakiegoś mocnego akcentu albo powyżej 1,5h to biegaj na czczo, jak już nie możesz naprawde to banan, garść musli, cokolwiek z prostymi węglami 5-10 minut przed wyjściem, i tyle.
- charm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
Nie wiem, jaki ma sens ładowanie węglowodanów wieczorem, nigdy nie próbowałam - generalnie jem wieczorem zupełnie normalnie
Generalnie biegasz krótko, nie robisz rano wybiegań po kilkanaście km ani mocnych interwałów/podbiegów, więc nie ma sensu kombinować z jedzeniem - organizm po prostu musi przywyknąć do wysiłku rano, a nie "po jedzeniu" - samo przyjdzie, i to nim zaczniejsz robić mocne treningi
Biegam rano (bardzo rano, tak, żeby wrócić do domu najpóźniej ok 5:30), i w zależności od treningu biegam na czczo wypijając tylko herbatę (krótkie/łatwiejsze treningi), lub jakiś koktajl (cięższe/dłuższe treningi).
Zaraz przed nie jestem w stanie zjeść nic stałego, bo mam "atrakcje" - kolki, mdłości, i ogólnie średnio było... (cokolwiek próbowałam, pół banana, kawałek czegokolwiek...)
A wcześniej jeść się nie da, bo musiałabym wstawać sporo wcześniej tylko po to, żeby zjeść... (obecnie wstaję ok 15-20 minut przed wyjściem z domu, żeby się ubrać, "obudzić", nakarmić koty, itd. )
Przed mocniejszymi treningami musiałam się więc przestawić na wersję płynną - koktajl
Koktajl zazwyczaj raczej "węglowodanowy", na bazie niewielkiej ilości ryżu/kaszy jaglanej/płatków owsianych, czasem z dodatkiem wiórków kokosowych, migdałów, itd. (kasza/ryż ugotowane wcześniej, płatki zalane wrzątkiem kilka minut wcześniej, dolewam wody, traktuję blenderem na gładką mlekopodobną masę, może ciut gęstszą (analogicznie jak się robi mleko roślinne, owsiane, kokosowe, itd, z tym, że jak dobrze zblendowane to nie trzeba filtrować, bo niewielkie "farfocle" w takim koktajlu nie przeszkadzają), i do tego dodaję w zależności od okoliczności i ochoty pół banana, pastę daktylową, kiwi, melona, jakiś inny owoc (czasem z mrożonki), miód, zmielone orzechy, płatki migdałowe, spirulinę, (oczywiście nie wszystko na raz :P) albo tak naprawdę cokolwiek żeby mi smakowało - po wypiciu kubka spokojnie 10km można zrobić albo serię podbiegów
albo zrobić więcej, wypić część, a reszta czeka aż wrócę

Generalnie biegasz krótko, nie robisz rano wybiegań po kilkanaście km ani mocnych interwałów/podbiegów, więc nie ma sensu kombinować z jedzeniem - organizm po prostu musi przywyknąć do wysiłku rano, a nie "po jedzeniu" - samo przyjdzie, i to nim zaczniejsz robić mocne treningi

Biegam rano (bardzo rano, tak, żeby wrócić do domu najpóźniej ok 5:30), i w zależności od treningu biegam na czczo wypijając tylko herbatę (krótkie/łatwiejsze treningi), lub jakiś koktajl (cięższe/dłuższe treningi).
Zaraz przed nie jestem w stanie zjeść nic stałego, bo mam "atrakcje" - kolki, mdłości, i ogólnie średnio było... (cokolwiek próbowałam, pół banana, kawałek czegokolwiek...)
A wcześniej jeść się nie da, bo musiałabym wstawać sporo wcześniej tylko po to, żeby zjeść... (obecnie wstaję ok 15-20 minut przed wyjściem z domu, żeby się ubrać, "obudzić", nakarmić koty, itd. )
Przed mocniejszymi treningami musiałam się więc przestawić na wersję płynną - koktajl

Koktajl zazwyczaj raczej "węglowodanowy", na bazie niewielkiej ilości ryżu/kaszy jaglanej/płatków owsianych, czasem z dodatkiem wiórków kokosowych, migdałów, itd. (kasza/ryż ugotowane wcześniej, płatki zalane wrzątkiem kilka minut wcześniej, dolewam wody, traktuję blenderem na gładką mlekopodobną masę, może ciut gęstszą (analogicznie jak się robi mleko roślinne, owsiane, kokosowe, itd, z tym, że jak dobrze zblendowane to nie trzeba filtrować, bo niewielkie "farfocle" w takim koktajlu nie przeszkadzają), i do tego dodaję w zależności od okoliczności i ochoty pół banana, pastę daktylową, kiwi, melona, jakiś inny owoc (czasem z mrożonki), miód, zmielone orzechy, płatki migdałowe, spirulinę, (oczywiście nie wszystko na raz :P) albo tak naprawdę cokolwiek żeby mi smakowało - po wypiciu kubka spokojnie 10km można zrobić albo serię podbiegów

albo zrobić więcej, wypić część, a reszta czeka aż wrócę

-
- Stary Wyga
- Posty: 211
- Rejestracja: 15 lip 2013, 08:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja też ostatnio przestawiłem się na bieganie rano. Ostatnio przed biegiem wypijam słodką kawę i jem kromkę chleba posmarowaną miodem. Wstaję ok. 40 - 60 minut przed biegiem. Wypijam też trochę wody. Kolka mnie nie łapie, na żołądku czuję się lekko ale wydaje mi się że nie mam takiej mocy do biegania co wcześniej. Biegam ze względu na temperatury rano. Też nie wiem co zrobić aby mieć siłę biegać.
Co do postu powyżej nie widzę sensu spożywania tuż przed biegiem węglowodanów złożonych jak płatki owsiane czy nawet i ryż. Przecież to chyba nawet nie zdąży się strawić w czasie biegu. Bardziej bym się skłaniał do efektu placebo.
Co do postu powyżej nie widzę sensu spożywania tuż przed biegiem węglowodanów złożonych jak płatki owsiane czy nawet i ryż. Przecież to chyba nawet nie zdąży się strawić w czasie biegu. Bardziej bym się skłaniał do efektu placebo.
- charm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
w koktajlu to nie ryż/kasza/płatki a mleko ryżowe/jaglane/owsiane itd, i taki koktajl jest odczuwalne sycący, prawie jak klasyczna owsianka, do tego, nie wnikając w czas trawienia węglowodanów, no i np banan czy daktyle to węglowodany proste
proponuję kiedyś spróbować (niezależnie od treningu)

proponuję kiedyś spróbować (niezależnie od treningu)

-
- Stary Wyga
- Posty: 211
- Rejestracja: 15 lip 2013, 08:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie rozumiem co masz na myśli pisząc mleko ryżowe, jaglane, owsiane to jakieś gotowe mleko które kupujesz czy po prostu zmiksowane te produkty bo jeśli zmiksowane to moim zdaniem indeks gklikemiczny i tak niewiele się zmieni. To że sycące to wierzę na słowo ale ja nie mogę nic sycącego jeść przed biegiem bo mi ciężko na żołądku i mi to bardzo utrudnia bieg.
- charm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
dokładnie zmiksowane z dużą ilością wody (np płatków owsianych 3-4łyżki na 0,5l wody)
i właśnie o to chodzi, że ja też nie mogę nic jeść, bo mówiąc wprost wymiotuję.... pół banana zjadłam i już było ciężko, kolki, mdłości itd.... ale jak to samo pół banana dokładnie zblenduję z pół litra wody, paroma łyżkami płatków albo ugotowanej kaszy i odrobiną miodu, i wypiję kubek nawet zaraz przed bieganiem, to nie mam żadnych problemów żołądkowych, a banan jest banan
spróbuj, może też pomoże
i właśnie o to chodzi, że ja też nie mogę nic jeść, bo mówiąc wprost wymiotuję.... pół banana zjadłam i już było ciężko, kolki, mdłości itd.... ale jak to samo pół banana dokładnie zblenduję z pół litra wody, paroma łyżkami płatków albo ugotowanej kaszy i odrobiną miodu, i wypiję kubek nawet zaraz przed bieganiem, to nie mam żadnych problemów żołądkowych, a banan jest banan

spróbuj, może też pomoże

-
- Stary Wyga
- Posty: 211
- Rejestracja: 15 lip 2013, 08:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kiedyś jak ćwiczyłem na siłowni to robiłem sobie taki koktail z mleka i płatków owsianych. Nie smakował zbyt dobrze. Poza tym jak napisałem nie jestem przekonany do węglowodanów złożonych przed treningiem no i ja naprawdę tuż przed treningiem mogę naprawdę bardzo niewiele zjeść. Jedna kromka to chyba max żeby nie czuć ciężkości na żołądku. Póki co w miarę dobrze mi się biega na tym + słodka kawa ale trochę mocy brakuje. Po owsiance bardzo dobrze mi się biega ale to musi minąć 2,5-3 h po posiłku. Ja ostatnio czytałem jeden artykuł w którym było napisane że w jedzeniu przed treningiem chodzi mi tyle o dostarczenie energii mięśniom co o oszukanie mózgu. Jeśli we krwi będzie glukoza z jedzenia to dla mózgu sygnał że mięśnie mogą wykonywać pracę. Nie wiem ile w tym prawdy.
-
- Wyga
- Posty: 85
- Rejestracja: 16 mar 2015, 15:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Osz kurde to jak wracasz o 5.30 z biegania to o której wstajesz? A myślałem że ja jestem ranny ptaszek biegając o 6.00charm pisze:
Biegam rano (bardzo rano, tak, żeby wrócić do domu najpóźniej ok 5:30), i w zależności od treningu biegam na czczo wypijając tylko herbatę (krótkie/łatwiejsze treningi), lub jakiś koktajl (cięższe/dłuższe treningi).
Zaraz przed nie jestem w stanie zjeść nic stałego, bo mam "atrakcje" - kolki, mdłości, i ogólnie średnio było... (cokolwiek próbowałam, pół banana, kawałek czegokolwiek...)
A wcześniej jeść się nie da, bo musiałabym wstawać sporo wcześniej tylko po to, żeby zjeść... (obecnie wstaję ok 15-20 minut przed wyjściem z domu, żeby się ubrać, "obudzić", nakarmić koty, itd. )

-
- Dyskutant
- Posty: 45
- Rejestracja: 13 sty 2015, 18:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Znalazłem rozwiązanie tymczasowe !
Przed rano przed biegiem 0,5 h robie gorącą wode z łyżką miodu i gryz banana. To starczyło mi na około 30 min biegu a nawet by starczyło na 40 . Ale teraz nie wiem czy to jest dobre rozwiązanie ponieważ miód powowduje wzrost insuliny.
Teraz pytanie co zjeść po takim bieganiu ? Nie miałem wcześniej z tym problemu bo biegałem po południu ale dzisiaj po porannym bieganiu zjadłem 2 kromki razowego, 2 plasterki wędliny, serek wiejski z pokrojonym ogórkiem. Nie liczyłem ile taki posiłek ma kalorii czy węgli ale dodam że chce spalić tłuszcz bo mam go dużo na brzuchu i nawet na nogach.
@sebast zrezygnuj z kawy, mam tak samo jak ty jak zjem ryż czy płatki czy jakiś posiłek to musze min 2 godziny czekać żeby biegać. Pamiętam jak wypiłem kawe 1 godzine przed to mi podchodziła i czułem zgage i z deka ciężko na żołądku.
Przed rano przed biegiem 0,5 h robie gorącą wode z łyżką miodu i gryz banana. To starczyło mi na około 30 min biegu a nawet by starczyło na 40 . Ale teraz nie wiem czy to jest dobre rozwiązanie ponieważ miód powowduje wzrost insuliny.
Teraz pytanie co zjeść po takim bieganiu ? Nie miałem wcześniej z tym problemu bo biegałem po południu ale dzisiaj po porannym bieganiu zjadłem 2 kromki razowego, 2 plasterki wędliny, serek wiejski z pokrojonym ogórkiem. Nie liczyłem ile taki posiłek ma kalorii czy węgli ale dodam że chce spalić tłuszcz bo mam go dużo na brzuchu i nawet na nogach.
@sebast zrezygnuj z kawy, mam tak samo jak ty jak zjem ryż czy płatki czy jakiś posiłek to musze min 2 godziny czekać żeby biegać. Pamiętam jak wypiłem kawe 1 godzine przed to mi podchodziła i czułem zgage i z deka ciężko na żołądku.
-
- Stary Wyga
- Posty: 211
- Rejestracja: 15 lip 2013, 08:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Powiem szczerze że po tym co jem teraz plus kawa przez pierwszy kilometr coś tam czuję na żołądku trochę ale mi to nie przeszkadza a potem jest już ok. Jeszcze tuż przed wyjściem wypijam z pół szklanki wody może to przez to. No niby miód powoduje wzrost insuliny ale tuż przed biegiem węglowodany inne niż proste nie mają chyba większego sensu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
- Życiówka na 10k: 52 min
- Życiówka w maratonie: 4:15:12
- Lokalizacja: Shanghai
blitzer pisze:Przed rano przed biegiem 0,5 h robie gorącą wode z łyżką miodu i gryz banana.
Ty nie biegsz rano, tylko w nocyblitzer pisze:Biegam rano (bardzo rano, tak, żeby wrócić do domu najpóźniej ok 5:30)


- charm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
to był mój cytat, nie blitzerSghjwo pisze:Ty nie biegsz rano, tylko w nocyblitzer pisze:Biegam rano (bardzo rano, tak, żeby wrócić do domu najpóźniej ok 5:30)![]()

Wiem, ze dziwna godzina, ale przy moim trybie życia jedyna realna,żeby móc regularnie biegać, alternatywa to późny wieczór, to już wolę 4:30, spokojniej, bezpieczniej, no i po bieganiu dzień od razu lepszy

nie mój wątek,ale skoro się już wtrącamSghjwo pisze:Czy musisz cos zjesc przed biegiem? Czujesz glod? Brak cukru? Ja biegam rano ), na czczo nawet powyzej 20km (wtedy zaczynam jeszcze w nocyi nie czuje potrzeby jedzenia ani przed, ani po.

No muszę, bo jestem bardzo głodna i ssie mnie w żołądku, stąd radzę sobie koktajlami, bo czy węglowodany się wchłaniają czy nie - przynajmniej nie czuję głodu jak biegnę

(od zawsze jadłam śniadania relatywnie wcześnie - 15-30 minut od wstania, jak mam jechać np na badania krwi, to mam problem, bo jestem mega głodna, więc trening bez zupełnie niczego byłby średni przyjemny, próbowałam..)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
- Życiówka na 10k: 52 min
- Życiówka w maratonie: 4:15:12
- Lokalizacja: Shanghai
Ups, przepraszam za zamieszaniecharm pisze:to był mój cytat, nie blitzerSghjwo pisze:Ty nie biegsz rano, tylko w nocyblitzer pisze:Biegam rano (bardzo rano, tak, żeby wrócić do domu najpóźniej ok 5:30)![]()
![]()
Mnie tez zdazalo sie zaczynac o 4 rano, milo slyszec ze nie tylko ja jestem takim dziwnym przypadkiemcharm pisze:Wiem, ze dziwna godzina, ale przy moim trybie życia jedyna realna,żeby móc regularnie biegać,
