Zacznę od tego, że prawie 3 miesiące temu kupiłam nowe buty do biegania. W sklepie "wykryli" u mnie nadpronację prawej stopy i zalecili wkładki do butów. Przez ponad miesiąc biegałam bez żadnych problemów, aż podczas jednego treningu w prawej nodze pojawił się klasyczny ból piszczeli Shin splints. Ćwiczyłam, rozciągałam się, chłodziłam łydkę ale ból pojawiał się podczas kolejnych treningów.
Po 10 dniach od pierwszego bólu piszczeli przebiegłam półmaraton (profilaktycznie na tabletce przeciwbólowej). Paradoksalnie po tym biegu ból podczas treningów powoli ustępował, aż w końcu się nie pojawiał. Za to łydka bolała mnie podczas schodzenia po schodach i czasem delikatnie podczas chodzenia.
3 tygodnie po połówce przebiegłam maraton (również na tabletce

Możliwe, że jest to wina nowych butów, wkładek... Sama nie wiem
Czy to może być jakaś zaawansowana forma shin splints, czy jakiś inny uraz? Lepiej udać się z tym urazem do ortopedy czy fizjoterapeuty? I czy ktoś mógłby polecić jakiegoś dobrego w Krakowie, który mógłby mi pomóc z tym problemem.