W tym roku podjąłem kolejną próbę, jednak nic z tego.
Pojawia się silny ból w okolicy łydek, który w pewnym momencie nie pozwala nawet wrócić marszem. Jestem w stanie przebiec 4-5km, więcej nie wytrzymuję. Nie jest to ból mięśni, to jakby żyły. Po intensywnym wysiłku dokucza mi kilka dni, nogi są ociężałe.
Dodatkowo podczas wysiłku pojawiają się defekty, bąble -nie wiem jak to nazwać. Widoczne na zdjęciach.
Postanowiłem, że w niedługim czasie udam się w końcu do lekarza. Jednak może ktoś z Was miał podobny problem?
Chciałbym biegać regularnie, kondycyjnie daję radę jednak ból mi to uniemożliwia
