ortopeda od tkanek miękkich - przyczep Achillesa -pomocy
-
- Dyskutant
- Posty: 29
- Rejestracja: 12 lip 2013, 21:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam,
czy ktoś mógłby polecić ortopedę z Warszawy z doświadczeniem urazów biegaczy jeśli chodzi o przyczep ścięgna Achillesa?
Od ponad pół roku walczę z kontuzją po Rzeźniku.
Były już wizyty w Ortorehu masaże, prądy, ćwiczenia), zabiegi fali uderzeniowej w Warszawie oraz w Czechach u dr Martinki. Właśnie kończę terapię ARP Wave o cały czas brak poprawy. Pomijam wcześniejsze leki przeciwzapalne i zastrzyk sterydowy. Nic nie pomaga.
czy ktoś miał problem z przyczepem Achillesa?
Nie mam już pomysłu
Marcin
czy ktoś mógłby polecić ortopedę z Warszawy z doświadczeniem urazów biegaczy jeśli chodzi o przyczep ścięgna Achillesa?
Od ponad pół roku walczę z kontuzją po Rzeźniku.
Były już wizyty w Ortorehu masaże, prądy, ćwiczenia), zabiegi fali uderzeniowej w Warszawie oraz w Czechach u dr Martinki. Właśnie kończę terapię ARP Wave o cały czas brak poprawy. Pomijam wcześniejsze leki przeciwzapalne i zastrzyk sterydowy. Nic nie pomaga.
czy ktoś miał problem z przyczepem Achillesa?
Nie mam już pomysłu
Marcin
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
dokładnie, ortopedzi tną, rżną, składają
spróbuj terapii manualnej
spróbuj terapii manualnej
-
- Dyskutant
- Posty: 29
- Rejestracja: 12 lip 2013, 21:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
"bosak" - Przez ten czas nie biegałem w ogóle. Podczas biegania tak mnie boli, że nie jestem w stanie biegać:-(. Delikatnie boli nawet podczas chodzenia.
"katekate" - z terapii manualnej korzystałem wielokrotnie przez ponad miesiąc. Pomagało ale tylko doraźnie, za każdym razem na ok 1 dzień (może nawet nie cały).
Na prawdę nic nie pomaga dlatego szukam ortopedy i możliwości skorygowania kontuzji operacyjnie.
Może ktoś miał podobną sytuację?
Marcin
"katekate" - z terapii manualnej korzystałem wielokrotnie przez ponad miesiąc. Pomagało ale tylko doraźnie, za każdym razem na ok 1 dzień (może nawet nie cały).
Na prawdę nic nie pomaga dlatego szukam ortopedy i możliwości skorygowania kontuzji operacyjnie.
Może ktoś miał podobną sytuację?
Marcin
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jaki uraz?
Nadrewanie przyczepu?Gdzie? przy stopie przy łydce? Zapalenie? Masz to zdiagnozowane? USG? Rezonans?
Poza tym jak i gdzie dokładnie boli?
Nóż to ostateczność !
Nadrewanie przyczepu?Gdzie? przy stopie przy łydce? Zapalenie? Masz to zdiagnozowane? USG? Rezonans?
Poza tym jak i gdzie dokładnie boli?
Nóż to ostateczność !
-
- Wyga
- Posty: 132
- Rejestracja: 21 gru 2010, 12:23
- Życiówka na 10k: 42:12
- Lokalizacja: Londyn
Oj, współczuję, sam borykam się z entezopatią Achillesa w obu nogach od ostatnich wakacji - sprinty pod górę po wydmach + rozpoczęcie jogi + piłkarskie treningi przedsezonowe + to wszystko codziennie bez regeneracji = problemy. Miesięczny odpoczynek i zabiegi (ultradźwięki, krio, laser, fala uderzeniowa, masaże powięziowe) nie przyniosły poprawy. Ból pojawiał się podczas biegania i znikał dopiero po kilku kilometrach, a po każdym takim wysiłku bolało mnie przez 2-3 następne dni przy każdej aktywności, nawet przy chodzeniu.
Zapoznałem się z artykułami i wynikami dostępnych badań i rozpocząłem samodzielny trening. Linki, które był dla mnie najbardziej użyteczne:
http://www.running-physio.com/achilles-tendinopathy/ - wiedza ogólna o entezopatii ścięgna achillesa
http://www.running-physio.com/insertion ... dinopathy/ - ważne informacje o różnicach w entezopatii w ciele ścięgna oraz w przyczepie ścięgna. M.in. linki do badań wskazujących na różne protokoły zachowania w zależności od typu entezopatii.
http://www.udel.edu/bioms/seminararchiv ... JSM(2).pdf - badanie wykazujące brak istotnych różnic w postępach rehabilitacji między osobami aktywnie wypoczywającymi oraz osobami czynnie uprawiającymi sport podczas rehabilitacji w entezopatii ciała ścięgna Achillesa. Z tego dokumentu wziąłem swój bazowy program rehabilitacyjny, zmodyfikowany o uwagi z poprzedniego linku (a więc o informacje o entezopatii w przyczepie, bo to właśnie taką sobie wypracowałem, podczas gdy w badaniu brały udział jedynie osoby z entezopatią w ciele ścięgna).
Ćwiczę od niedawna, ale już widzę, że podczas biegania ból jest mniejszy i ustępuje szybciej (ok. 4-go kilometra), a następnego dnia nie mam w ogóle objawów bólowych. To, co okazało się dla mnie istotne, to unikanie pełnego zgięcia podeszwowego w ćwiczeniach (patrz drugi link) i codziennej aktywności, bo w grudniu ćwiczyłem bez tej wiedzy i znaczących postępów nie było. W celu zmniejszenia zakresu tego zgięcia przeszedłem również na buty ze sporym dropem - wcześniej biegałem i chodziłem głównie boso.
Dziś wybiorę się prawdopodobnie na kolejne truchtanie (przetestuję również ogrzewanie ścięgna i łydek przez bieganiem), a pod koniec tego lub przyszłego tygodnia zajrzę na trening piłkarski. Dam znać, czy jest progres, choć nie ma się co spodziewać cudów, bo w badaniach z ostatniego linka pierwszy skokowy postęp w odczuwaniu bólu następował po 6 tygodniach, a docelowo programy rozpisane są na minimum 12, plus później regularne ćwiczenia na utrzymanie stanu zdrowia po powrocie do aktywności.
Acha, właśnie doczytałem o zastrzyku sterydowym. Koszmar, mam nadzieję, że Twoje ścięgno nie ucierpiało za bardzo
Zapoznałem się z artykułami i wynikami dostępnych badań i rozpocząłem samodzielny trening. Linki, które był dla mnie najbardziej użyteczne:
http://www.running-physio.com/achilles-tendinopathy/ - wiedza ogólna o entezopatii ścięgna achillesa
http://www.running-physio.com/insertion ... dinopathy/ - ważne informacje o różnicach w entezopatii w ciele ścięgna oraz w przyczepie ścięgna. M.in. linki do badań wskazujących na różne protokoły zachowania w zależności od typu entezopatii.
http://www.udel.edu/bioms/seminararchiv ... JSM(2).pdf - badanie wykazujące brak istotnych różnic w postępach rehabilitacji między osobami aktywnie wypoczywającymi oraz osobami czynnie uprawiającymi sport podczas rehabilitacji w entezopatii ciała ścięgna Achillesa. Z tego dokumentu wziąłem swój bazowy program rehabilitacyjny, zmodyfikowany o uwagi z poprzedniego linku (a więc o informacje o entezopatii w przyczepie, bo to właśnie taką sobie wypracowałem, podczas gdy w badaniu brały udział jedynie osoby z entezopatią w ciele ścięgna).
Ćwiczę od niedawna, ale już widzę, że podczas biegania ból jest mniejszy i ustępuje szybciej (ok. 4-go kilometra), a następnego dnia nie mam w ogóle objawów bólowych. To, co okazało się dla mnie istotne, to unikanie pełnego zgięcia podeszwowego w ćwiczeniach (patrz drugi link) i codziennej aktywności, bo w grudniu ćwiczyłem bez tej wiedzy i znaczących postępów nie było. W celu zmniejszenia zakresu tego zgięcia przeszedłem również na buty ze sporym dropem - wcześniej biegałem i chodziłem głównie boso.
Dziś wybiorę się prawdopodobnie na kolejne truchtanie (przetestuję również ogrzewanie ścięgna i łydek przez bieganiem), a pod koniec tego lub przyszłego tygodnia zajrzę na trening piłkarski. Dam znać, czy jest progres, choć nie ma się co spodziewać cudów, bo w badaniach z ostatniego linka pierwszy skokowy postęp w odczuwaniu bólu następował po 6 tygodniach, a docelowo programy rozpisane są na minimum 12, plus później regularne ćwiczenia na utrzymanie stanu zdrowia po powrocie do aktywności.
Acha, właśnie doczytałem o zastrzyku sterydowym. Koszmar, mam nadzieję, że Twoje ścięgno nie ucierpiało za bardzo

-
- Dyskutant
- Posty: 29
- Rejestracja: 12 lip 2013, 21:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
"majak" - Miałem zdiagnozowane na podstawie USG zapalenie przyczepu ścięgna Achillesa na kości piętowej powstałe wskutek przeciążenia. Następnie stan zapalny doprowadził do zwapnień. Dodam jeszcze, że wszyscy terapeuci po kolei mówili, że szybko się z tym uporają. Począwszy od kinezyterapi, która pomagała doraźnie, poprzez 2 rodzaje fali uderzeniowej i teraz elektrostymulacja ARP Wave. Nie mam właściwie żadnego ograniczenia w ruchu stopą. Ból występuje z tyłu tak jakby tuż pod kością piętową w momencie naprężenia ścięgna podczas wybijania się z palców i opadania. Najgorszy jest moment oderwania pięty od ziemi i potem przy opadaniu kiedy pięta jest już tuż nad ziemią. Poza tym boli przy uciskaniu tej okolicy.
"kibuc" - zastrzyk sterydowy nie pomógł ale i nie zaszkodził. Wiem, że przy urazach ścięgna nie powinno się jego stosować. Teraz jestem mądrzejszy i drugi raz bym się nie zgodził.
Nie wiem co mam robić. Odsprzedaję tylko kolejne pakiety na biegi, na które udało mi się zapisać.
"kibuc" - zastrzyk sterydowy nie pomógł ale i nie zaszkodził. Wiem, że przy urazach ścięgna nie powinno się jego stosować. Teraz jestem mądrzejszy i drugi raz bym się nie zgodził.
Nie wiem co mam robić. Odsprzedaję tylko kolejne pakiety na biegi, na które udało mi się zapisać.
- Pedro
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 275
- Rejestracja: 27 lis 2003, 11:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Hej
Mnie zaczęło boleć w sierpniu 2013 jeśli pamięć nie zawodzi. Bolało przy bieganiu, przy chodzeniu po bieganiu, gorzej było w butach z mniejsza amortyzacją i niskim dropem więc stopniowo przesiadałem się na poduszki. do końca 2013 dociągnąłem. W 2014 roku startowałem w wielu biegach, także ultra i nawet poprawiałem osiągnięcia. Sam trening był jednak mocno zmodyfikowany - mniej "czystego" biegania a więcej orbitreka (praktycznie nie ma żadnych dolegliwości), roweru, ćwiczeń siłowych i stabilizacyjnych. Do startów wspomagałem się okresowo diclakiem - był skuteczny.
Przed sezonem 2015 postanowiłem zrobić wszystko, żeby pozbyć się problemu - ćwiczenia i zabiegi domowe, 3 serie fali uderzeniowej, terapia manualna. Sukces niepełny - nadal biegam i mogę to robić codziennie, kilometraż całkiem spory wychodzi, dyskomfort jest odczuwalny ale wyraźniej mniejszy w porównaniu z 2014 rokiem. Diclaca jeszcze w tym roku nie użyłem.
Z moich patentów poza tym co pisaliście - eksperymentowanie z butami aż znajdzie się te najlepsze (u mnie najbardziej sprawdza się HOKA ONE ONE ale to podeszwa z kawału "słoniny", choć teraz są już też bardziej lightowe modele, w innych modelach obowiązkowo wkładki pod piętę- podnoszą ja i amortyzują. Poza tym rozluźnienie łydki i uplastycznienie ścięgna - tu wspomagam się sauną oraz rolowaniem (polecam nie tylko na tą przypadłość).
Kontynuuję terapię manualną oraz zabiegi domowe - naświetlanie lampą bioptron, ultrwdźwięki, prądy, wcierki z maści i masowanie (najczęściej są to maści na bazie "naturalnej", sporadycznie przeciwbólowe i przeciwzapalne), rozciąganie, ćwiczenia na schodach rzadko.
Życzę Wam zdrowia, trzeba być cierpliwym...
Mnie zaczęło boleć w sierpniu 2013 jeśli pamięć nie zawodzi. Bolało przy bieganiu, przy chodzeniu po bieganiu, gorzej było w butach z mniejsza amortyzacją i niskim dropem więc stopniowo przesiadałem się na poduszki. do końca 2013 dociągnąłem. W 2014 roku startowałem w wielu biegach, także ultra i nawet poprawiałem osiągnięcia. Sam trening był jednak mocno zmodyfikowany - mniej "czystego" biegania a więcej orbitreka (praktycznie nie ma żadnych dolegliwości), roweru, ćwiczeń siłowych i stabilizacyjnych. Do startów wspomagałem się okresowo diclakiem - był skuteczny.
Przed sezonem 2015 postanowiłem zrobić wszystko, żeby pozbyć się problemu - ćwiczenia i zabiegi domowe, 3 serie fali uderzeniowej, terapia manualna. Sukces niepełny - nadal biegam i mogę to robić codziennie, kilometraż całkiem spory wychodzi, dyskomfort jest odczuwalny ale wyraźniej mniejszy w porównaniu z 2014 rokiem. Diclaca jeszcze w tym roku nie użyłem.
Z moich patentów poza tym co pisaliście - eksperymentowanie z butami aż znajdzie się te najlepsze (u mnie najbardziej sprawdza się HOKA ONE ONE ale to podeszwa z kawału "słoniny", choć teraz są już też bardziej lightowe modele, w innych modelach obowiązkowo wkładki pod piętę- podnoszą ja i amortyzują. Poza tym rozluźnienie łydki i uplastycznienie ścięgna - tu wspomagam się sauną oraz rolowaniem (polecam nie tylko na tą przypadłość).
Kontynuuję terapię manualną oraz zabiegi domowe - naświetlanie lampą bioptron, ultrwdźwięki, prądy, wcierki z maści i masowanie (najczęściej są to maści na bazie "naturalnej", sporadycznie przeciwbólowe i przeciwzapalne), rozciąganie, ćwiczenia na schodach rzadko.
Życzę Wam zdrowia, trzeba być cierpliwym...
Pedro
-
- Wyga
- Posty: 132
- Rejestracja: 21 gru 2010, 12:23
- Życiówka na 10k: 42:12
- Lokalizacja: Londyn
Przetestowałem i jestem zachwyconykibuc pisze:Dziś wybiorę się prawdopodobnie na kolejne truchtanie (przetestuję również ogrzewanie ścięgna i łydek przez bieganiem)


- Pedro
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 275
- Rejestracja: 27 lis 2003, 11:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Nie cytuję dokładnie ale chodziło o zwapnienia i zmiany w strukturze przyczepu ścięgna Achillesa, praktycznie bez stanu zapalnego. Samo ścięgno prawidłowe, a biorąc pod uwagę to ile w życiu pracowało to wręcz ładnemarlaso pisze:Hej "Pedro" a jaką miałeś diagnozę?

Rozgrzewanie pomaga poprzez uplastycznienie i lepsze ukrwienie, to samo uzyskuje się właśnie po kilku minutach biegu.
U siebie zauważyłem też taką prawidłowość, że jak stwierdziłem, że da się z tą kontuzją i żyć i biegać to zeszło ciśnienie i rzeczywiście odczuwam, że jest lepiej

Ale tez mnie zmobilizowaliście mnie - wytoczę jeszcze więcej dział przeciw tej kontuzji.
Odnośnie rehabilitanta to polecam Marcina Ucińskiego z klinki ORTHOS na Ursynowie. Młody chłopak, skuteczny z ciekawym, nieszablonowym podejściem. Pomógł wielu znajomym sportowcom.
Pedro
-
- Wyga
- Posty: 132
- Rejestracja: 21 gru 2010, 12:23
- Życiówka na 10k: 42:12
- Lokalizacja: Londyn
Po kilku(nastu) minutach biegu można uzyskać rozgrzanie mięśnia, który jest dobrze ukrwiony. Ścięgno jest, niestety, ukrwione znacznie słabiej i ogrzewa się w znacznej części od nagrzanego mięśnia. Trwa to o wiele dłużej, niż kilka minut. Gdy rozgrzałem nogi niemal "do kości" i w temperaturze znacznie wyższej niż ta, do której mogłaby je ogrzać sama krew, od początku biegu czułem się jak po dobrych kilku kilometrach, gdy ciało staje się luźniejsze, technika "sama" się poprawia i noga zaczyna podawać.Pedro pisze:Rozgrzewanie pomaga poprzez uplastycznienie i lepsze ukrwienie, to samo uzyskuje się właśnie po kilku minutach biegu.
Zwapnienia bez stanu zapalnego to, jak widzę, standardowy obraz ścięgna z naszą kontuzją. Zresztą we wszystkich opracowaniach, które czytałem, autorzy byli zgodni, że przyczyną nie jest stan zapalny, tylko nieprawidłowości w ułożeniu włókien ścięgna, więc typowe kuracje przeciwzapalne (leki, fizykoterapia etc) nie zwalczą podstawowego problemu. Trzeba zmusić ścięgno do przebudowy, a to osiąga się pracą z obciążeniem. Nie wiem, jak u innych, ale dla mnie zaczyna to działać.
Jeśli chodzi o nastawienie psychiczne, to mnie uratował basen, którego nota bene nie cierpię. Chlap chlap, ściana, chlap chlap, ściana... i tak przez godzinę w zamkniętym pomieszczeniu na wyznaczonym wąskim torze, brrrr. Jednak w okresie załamki dało mi to bezcenne poczucie, że wciąż jestem aktywny i wciąż coś dla siebie robię. Nie bez znaczenia był też wpływ pływania na sylwetkę, dzięki któremu zszedłem nawet poniżej mojej wagi sprzed początków urazu. Ścięgna z pewnością podziękują za kilka kilo mniej do dźwigania.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1083
- Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Myślę, że pianie jest przedwczesne niestety... Ból przyjdzie jutro ranoxxx pisze:Przetestowałem i jestem zachwyconyZero bólu przez pełne 4km (pierwszy raz od września!), a rozgrzane nogi niosły tak wspaniale, że zamiast spokojnego 6:00 wyszedł mi BNP 5:30 -> 4:30.

-
- Dyskutant
- Posty: 29
- Rejestracja: 12 lip 2013, 21:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Hej,
widzę, że jest światełko w tunelu.
Czy możecie mi powiedzieć co dokładnie robiliście (jakie ćwiczenia, jakie rozgrzewania) żeby przejść z etapu nie biegania (bo boli) do obecnego stanu czyli tak jak piszecie trochę biegu bez bólu?
Pozdrawiam.
widzę, że jest światełko w tunelu.
Czy możecie mi powiedzieć co dokładnie robiliście (jakie ćwiczenia, jakie rozgrzewania) żeby przejść z etapu nie biegania (bo boli) do obecnego stanu czyli tak jak piszecie trochę biegu bez bólu?
Pozdrawiam.
-
- Wyga
- Posty: 132
- Rejestracja: 21 gru 2010, 12:23
- Życiówka na 10k: 42:12
- Lokalizacja: Londyn
Jasne, zdaje sobie sprawę, że teoretycznie uderzenie może przyjść nawet i 36h po wysiłkubosak pisze:Myślę, że pianie jest przedwczesne niestety... Ból przyjdzie jutro ranoxxx pisze:Przetestowałem i jestem zachwyconyZero bólu przez pełne 4km (pierwszy raz od września!), a rozgrzane nogi niosły tak wspaniale, że zamiast spokojnego 6:00 wyszedł mi BNP 5:30 -> 4:30.


Marlaso - rzuć okiem na rozpiskę z ostatniego podanego przez mnie linka. Moje obecne ćwiczenia to wstępowania na palce 3x15 na zgiętej nodze (bez pełnego zgięcia podeszwowego - a więc but z dużym dropem lub książka pod piętę) 1 sekunda w górę, 4 sekundy w dół, to samo na wyprostowanej (do podłogi, bez książki) oraz 3x20 te same ćwiczenia dynamicznie (odbijam piętę od podłoża jak piłeczkę). Ten sam zestaw rano i wieczorem. Za tydzień lub dwa zacznę dokładać ciężary oraz plyo (wskakiwanie na schody jednonóż) i przejdę na ćwiczenia raz dziennie, a kolejnym etapem będą dużo większe ciężary (tak na 6-8 powtórzeń maks) i skakanka. Jeśli masz solidne dolegliwości bólowe, pewnie będziesz musiał zacząć łagodniej, czyli np. wspięcia na prostych nogach obunóż zamiast na jednej, a wspięcia na zgiętej można wykonywać siedząć na krześle, no i żadnej dynamiki póki co. A może będziesz musiał się ograniczyć do pracy izometrycznej na początek. Ważne, że podczas ćwiczeń MOŻE boleć i jest to ok, o ile nie powoduje nasilenia symptomów następnego dnia.