Cześć,
od ponad dwóch miesięcy bezskutecznie walczę z bólem piszczeli, jest to najprawdopodobniej splint shin. Chyba sam sobie z tym nie poradzę, wiec postanowiłem udać się do lekarza. Czy wybrać się lepiej do fizjoterapeuty czy ortopedy sportowego? Możecie polecić kogoś z Warszawy?
Dobry lekarz w Warszawie
- zapa
- Stary Wyga
- Posty: 200
- Rejestracja: 29 sie 2012, 19:53
- Życiówka na 10k: 46:00
- Życiówka w maratonie: 03:48:52
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Ja polecam Szczepana z Fizjoperfekt ale bądź przygotowany na spore wydatki i kilka wizyt.
Jest genialny w tym co robi ale zarazem drogi
Jest genialny w tym co robi ale zarazem drogi
Zapraszam: http://www.biegamblog.pl - wyjątkowy blog o bieganiu
- testy, recenzje, porady, relacje,

- kuczi
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1809
- Rejestracja: 20 maja 2014, 13:14
- Życiówka na 10k: 41:20
- Życiówka w maratonie: 3:30:12
- Lokalizacja: Sieradz
- Kontakt:
Może nie na temat ale napiszę.
Byłem i u lekarza i u fizjoterapeuty. Nic nie pomagało. Okłady z lodu, ćwiczenia wzmacniające ....ktoś na forum wrzucił jedno ćwiczenie którego nigdy nie robiłem i zaryzykowałem. Po pierwszej serii ból na kilkanaście sekund ustał, to był strzał w 10 !
Wiedziałem że trafiłem w miejsce bólu. Od kilku tygodni biegam regularnie 5 dni w tygodniu, zwiększam kilometraż a ból nie nasila się, baaa, ustał niemalże całkowicie
http://wdziek.info/images/articles/str/fot9.jpg
Trzymam ok 15 s na nogę, nie "pompuję" tylko ciężarem ciała pozwalam aż się rozciągnie. Spróbuj tylko uważaj na Achillesa żeby nie przedobrzyć.
Byłem i u lekarza i u fizjoterapeuty. Nic nie pomagało. Okłady z lodu, ćwiczenia wzmacniające ....ktoś na forum wrzucił jedno ćwiczenie którego nigdy nie robiłem i zaryzykowałem. Po pierwszej serii ból na kilkanaście sekund ustał, to był strzał w 10 !
Wiedziałem że trafiłem w miejsce bólu. Od kilku tygodni biegam regularnie 5 dni w tygodniu, zwiększam kilometraż a ból nie nasila się, baaa, ustał niemalże całkowicie

http://wdziek.info/images/articles/str/fot9.jpg
Trzymam ok 15 s na nogę, nie "pompuję" tylko ciężarem ciała pozwalam aż się rozciągnie. Spróbuj tylko uważaj na Achillesa żeby nie przedobrzyć.