Przyczep ?

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
smoła
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 541
Rejestracja: 13 lut 2014, 23:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Od kilku tygodni doskwiera mi ból w okolicy pięty lewej stopy.Boli rano do rozchodzenia oraz wciągu dnia, gdy dłużej siedzę. Miejsce jest dość tkliwe gdy stopa jest skręcona w stawie skokowym do wewnątrz:
1 (Kopiowanie).jpg
W momencie, gdy palce naciągam do góry w stronę piszczela, miejsce staje się bezbolesne i mogę je mocno naciskać:
2 (Kopiowanie).jpg
W takiej pozycji jak je rozmasuje, przestaje boleć na jakiś czas. Profilaktycznie od świąt zaprzestałem biegać. Smarować jakąś maścią, masować to miejsce i okładać lodem czy zostawić w spokoju? Dodatkowo odczuwam ograniczoną ruchomość w stawie skokowym i trzaski gdy zakreślam okrąg.
Obrazek
PKO
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Mam to samo. Ja z tym już dosyć długo biegam, przerobiłem z tym prawie całe przygotowania do maratonu i sam start wiec teraz musi potrwać by to przestało boleć. W zasadzie dalej z tym biegam tylko mniej niż wcześniej i lżej, to zejście z objętości nie bardzo pomaga, z jedną nogą mam lepiej ale z druga chyba bez zmian. Po każdym bieganiu przykładam do tego miejsca lód, smaruję traumelem. Ciekaw jestem jakie efekty da Ci przerwa w bieganiu. Byłem z tym u fizjo, który mnie wyciągał z różnych perypetii ale tu wygląda, że potrzeba sporo czasu.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
smoła
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 541
Rejestracja: 13 lut 2014, 23:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obecnie jestem w fazie szukania po necie i jakoś to wychodzi na zapalenia kaletki głębokiej, ale to jak na razie wróżenie z fusów. Miałem chęć wystartować pierwszy raz w Półmaratonie Ślężańskim i przebiec go z lepszym wynikiem niż dotychczas uzyskanym u siebie, choć nie jest on łatwy. Poczekam jakieś dwa tygodnie, jak będzie zachodziła poprawa, to odpuszczę z treningami biegowymi do całkowitego zaniku bólu. Teraz masuję z maścią i okładam lodem.
Obrazek
bosak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1083
Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

xxx pisze:Po każdym bieganiu przykładam do tego miejsca lód, smaruję traumelem.
Przestań to robić to poznasz faktyczną skalę bólu ;) Zresztą po co to robić skoro i tak to nie pomaga? A jeśli to jedynie po to, aby bólu nie czuć, to bezsens. Przyjdzie dzień, że żadne maści nie pomogą i co wtedy? Może to być zapalenie przyczepu dystalnego Achillesa. I to właściwie to samo co chroniczne zapalenie Achillesa, ale raczej trudniejsze w leczeniu/rehabilitacji. Wyguglować można "przyczep dystalny Achillesa" i poczytać. Może będzie pasować z objawami :oczko:
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Nie wiem, chyba piszemy o czymś innym. Ból tak jak Smoła pisze jest dotykowy, to wyraźna tkliwość na dotyk w tym miejscu, na pewno wzrasta po mocnym bieganiu. Natomiast samo z siebie nie boli, nawet przy ruchu czy przy bieganiu, może coś tam czuć przez chwilę (pieczenie, dyskomfort), może rano przy kilku krokach i też bardziej w dniach po cięższym bieganiu. Przykładanie lodu nie ma zupełnie wpływu na zmniejszanie bólu, przecież nie zawsze się go da przyłożyć, często zapominam czy nie przykładam przez kilka dni - to nie problem - to niewiele zmienia, ja bym to widział jako swego rodzaju profilaktykę i uciekanie przed wejściem w stan zapalny. Biegam z tym ciulostwem od sierpnia, w październiku zrobiłem połowkę, dzień później byłem w stanie truchtać, w listopadzie pobiegłem maraton, no po maratonie to było nieco gorzej, wieczorem miałem kłopot z chodzeniem ale dosyć szybko się to uspokoiło. Po bieganiach dotykowo boli jakby ktoś w to miejsce uderzył młotkiem - ale to ból punktowy. Przeciążanie tego powoduje pogarszanie się regeneracji, początkowo boli po mocniejszych jednostkach, później po wszystkich, nawet lekkich, początkowo ustępuje po dniu przerwy, później kilka dni niewiele zmienia.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
smoła
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 541
Rejestracja: 13 lut 2014, 23:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Więc:
Dwa tygodnie bez biegania lekko wyciszyły miejsce, tkliwość była, ale znacznie mniej odczuwalna. W tym czasie stosowałem doradzony przez kolegę fizjoterapeutę masaż głęboki – poprzeczny. Wszelkie wcierki maści typu naproxen nie dawały rezultatu. Po wyciszeniu, które trwało około tygodnia stosowałem zabieg rozgrzewający struktury w obrębie stopy polegający na trzymaniu jej w dość ciepłej wodzie (do ok 40*C) , następnie rozciąganiu bez obciążenia dłońmi, palcami opartymi na ścianie i kolanem dopychanym do ściany plus cały czas chodzenie na boso i masaż poprzeczny bolącego miejsca.
Brak wyraźnego bólu i sztywności porannej napawały mnie tak optymizmem, że powróciłem do biegania. Razem dziewięć treningów, na początku delikatnie i powoli by wyczuć „jak będzie”, następnie troszkę mocniej, by ostatni przerwać z powodu wyraźnego spięcia mięśni strzałkowych i brzuchatego oraz pojawienia się lekkiego pieczenia w okolicy przyczepu i klapania stopy o podłoże. Tak to jest jak się szczerbaty dorwie do sucharów.
Obecnie chodzę dodatkowo na fizykoterapię w skład której wchodzą laser, tens i Jonoforeza z ketonalem. Równocześnie robię masaż głęboki pięty, masaż całej nogi łącznie z pośladkiem wraz z maścią końską dla lepszego poślizgu i po masażu rozciąganie statyczne (bez Achillesa i rozcięgna) oraz masaż rozluźniający. Porannej sztywności już nie mam. Od przyszłego tygodnia mam dołączyć miskę z ciepłą wodą oraz powolne rozciąganie Achillesa i rozcięgna, wzmacnianie mięśni około piszczelowych, a teraz już spinanie, rozluźnianie i rozciąganie mięśni pośladków. Optymistycznie, koniec lutego powrót do truchtania, pesymistycznie…
Ostatnio zmieniony 01 lut 2015, 11:33 przez smoła, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
remo
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 16 paź 2014, 16:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:28

Nieprzeczytany post

mam to samo, tylko po zewnętrznej stronie ścięgna, rozumiem, że wy macie tylko po stronie wewnętrznej, czy na całym obwodzie ścięgna ?

ja to złapłem z dwa lata temu i przestałem wtedy biegać, w jesień zacząłem znowu (2lata przerwy) i cały czas boli, więc sama przerwa raczej nic nie da. w sumie to się pogodziłem i przyzwyczaiłem do tego.

zastanawiam się czy leczyć to jak przewlekłe zapalenie ścięgna, bo objawy pasują tylko miejsce bólu jest inne - niżej przy samym przyczepie, a nie ok 5cm wyżej.
asap
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 16 sty 2015, 13:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Próbowaliście zniwelować ból poprzez rozluźnianie mięśni bezpośrednio w miejscu generującym ból ale też na przyczepach mięśni? Ja miałam kiedyś kontuzję, która całkowicie wyłączyła mi prawą nogę "z obiegu", dochodziło nawet do podejrzeń martwicy. Ostatecznie zarekomendowano mi spróbowanie z takim wałkami typu http://www.blackroll.com.pl/, przy których po jakimś czasie ból ustąpił całkowicie. Wciąż ich używam ale już w celach raczej relaksacyjnych niż leczniczych.
Awatar użytkownika
smoła
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 541
Rejestracja: 13 lut 2014, 23:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

remo pisze:mam to samo, tylko po zewnętrznej stronie ścięgna, rozumiem, że wy macie tylko po stronie wewnętrznej, czy na całym obwodzie ścięgna ?

ja to złapłem z dwa lata temu i przestałem wtedy biegać, w jesień zacząłem znowu (2lata przerwy) i cały czas boli, więc sama przerwa raczej nic nie da. w sumie to się pogodziłem i przyzwyczaiłem do tego.

zastanawiam się czy leczyć to jak przewlekłe zapalenie ścięgna, bo objawy pasują tylko miejsce bólu jest inne - niżej przy samym przyczepie, a nie ok 5cm wyżej.
Mam "tylko" w tym miejscu. Generalnie wyszło, że mam za bardzo "spiętą dupę" i dlatego boli pięta :hej: Rozciągam całą taśmę tylną, gruszkowy i jest znaczna poprawa :hejhej:
Obrazek
Awatar użytkownika
smoła
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 541
Rejestracja: 13 lut 2014, 23:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziś 20 min na orbitreku, powolutku do przodu. Na razie brak tkliwości, zobaczymy jak będzie rano.
Obrazek
bosak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1083
Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Orbitek/eliptyk to bardzo dobre narzędzie "zamiast". Korzystam i sobie chwalę. Od miesięcy korzystam i... udaję że biegam :) Po tych 20 minutach zrób sobie ze 2-3minuty w tył. Stopa przyklejona do maszyny całą powierzchnią. Ciekawe co odczujesz.
A tkliwość możesz sprawdzić wałkiem drewnianym, takim do ciasta. Połóż na podłodze i spróbuj "pojeździć" wte i wewte chorą okolicą. Jak jest ból to jest źle oczywiście. Palcami ciężko wymusić taki nacisk.
Awatar użytkownika
smoła
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 541
Rejestracja: 13 lut 2014, 23:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bosak, uwierz mi, że wymuszę. Mnie dokucza tylko to miejsce co na zdjęciu. Z walka skorzystam, jak wrócę z pracy do domu.
Obrazek
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Akurat wałek do tego to nic nie wymusza bo to boli nieco z boku i trudno to wałkiem tknąć. Ja sobie wałkiem mogę jeździc po całym achilesie jak tylko się da i nic nie boli, a to miejsce to w zasadzie punkt, który wystarczy wcale nie tak mocno dotknąć by to poczuć i to bardzo wyraźnie.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
bosak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1083
Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Acha. Czyli innych boleć nie może inaczej? Ma być jak u ciebie :spoko:
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Opisuje Ci tylko jak i gdzie boli przyczep - to nieco inna kontuzja niż achiles wiec nie ma co na siłę tego wrzucać do jednego worka, czy stosować metody nie do końca skuteczne w tym przypadku. Zobacz pierwsze zdjęcie w wątku - trudno to miejsce potraktować wałkiem, no chyba, ze je uderzać trzymając wałek w ręku ale nie wiem czy to będzie skuteczne ale zapewne bolesne. Wałkowanie samego achilesa bolesne nie jest w tym przypadku
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ