Komentarz do artykułu Bieganie kontra kac – fakt czy mit „życiówki”?

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1739
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

PKO
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

zawdzięczam kacowi mordercy decyzję o podjęciu biegania :bum: pierwszy trening na kacu to była zdecydowanie życiówka :hahaha:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
montalb
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 223
Rejestracja: 04 kwie 2013, 17:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

bieganie.pl pisze:Skomentuj artykuł Bieganie kontra kac – fakt czy mit „życiówki”?
Ja chciałbym bardzo podziękować za ten wartościowy artykuł. Można się z niego nie tylko wiele dowiedzieć o fizjologii człowieka, biegacza, sportowca, ale i kulturze, a nawet kuchni tego, o co w tym wszystkim biega. Z satysfakcją też odnotowuję - głownie ze względu na czytającą bieganie.pl młodzież i dziatwę, te nasze prawda nadzieje na piękną przyszłość - nie tylko jego głębię (mnie osobiście na milę zalatującą freedivingiem), ale i warsztatową doskonałość. Ale obawiam się, że zdanie "Naród z ponad tysiącletnią historią wychował nas w ten sposób, mamy to we krwi" jest perłą rzuconą przed wieprze i się tu marnuje.

Także (sic!) szczerze gratuluje i kieruję ciepłe słowa zachęty o nieustawanie w wysiłkach.

pzdr
montalb
BYĆ JAK MEL GIBSON W "CZEGO PRAGNĄ KOBIETY"
petrov
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 24
Rejestracja: 21 paź 2014, 21:49
Życiówka na 10k: 43:26
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No proszę... " Polska kultura wymaga a nawet wymusza na nas sięganie po alkohol" Więc należy to powoli zmieniać.
Kulturę, w tym też picia wynosi się z domu i środowiska w którym człowiek dorastał. Należę do niewielkiego promila polskiego społeczeństwa, które nie sięga po kieliszek i jakoś do tej pory udało mi się przeżyć bezawaryjnie w środowisku osób o bardzo luźnym podejściu do trunków i wybrnąć z kłopotliwych sytuacji. Dobra zabawa wcale nie musi oznaczać zataczania coraz większych okrążeń wkoło stołu pod wpływem wyrobów wody ognistej.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Ja też nie pije, (rzadko wino) ale fakt jest taki, że tak właśnie ta kultura chyba wygląda. Nigdy nie wiem czy ludzie piją dlatego, że to im smakuje czy dlatego, że to jakaś forma narkotyku. :)
majak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1392
Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze: Nigdy nie wiem czy ludzie piją dlatego, że to im smakuje czy dlatego, że to jakaś forma narkotyku. :)
Też nie wiem...
Ale nowy rok zaczyna się od dyskusji o piciu, więc coś w tym musi jednak być :ech:

Ja tam cierpliwie czekam na obszerny artykuł o moim problemie jakim są słodycze :bum:
Na przykład, jeśli mam kryzys i wciągnę wieczorkiem milkę-oreo, to jaki będzie tego skutek? I jaki jak będę to robił co wiczór :bum:
To tylko przykład do artykułu.
Naprawdę czekam.
pozdrawiam
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

majak pisze:jeśli mam kryzys i wciągnę wieczorkiem milkę-oreo,
Nie wiem czy Cię to pocieszy, i nie wiem ile waży taka milka oreo, ale ja jak mam (nie kryzys, ale nastrój) to wciągnę 250g chałwy Wedla + 300g dużej czekolady np Lindt i jeszcze sękacz. :)
nofinishlane
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 225
Rejestracja: 27 lis 2010, 10:42
Życiówka na 10k: 00:43:43
Życiówka w maratonie: 03:25:30
Kontakt:

Nieprzeczytany post

montalb pisze:...które nie sięga po kieliszek...
Z gwinta? :hahaha:

Oj tam. Wszystko jest dla ludzi. Szczególnie, gdy zdecydowana większość biegaczy, to amatorzy, którzy robią to dla przyjemności (biegają, a nie, że piją). Więc raczej picie przez nich nie spowoduje, że stracą medal olimpijski czy inny puchar.
Jeśli nie chcesz się ścigać - wtedy nie startuj
http://barman-setka-raz.blogspot.com/
Obrazek
ruh hożuf
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 710
Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Idźcie dalej tą drogą.
Czekam na kolejny artykuł - o wpływie wciągnięcia ścieżki amfy przed startem.
Będzie życiówka czy nie będzie?
Jakie są za a jakieś przeciw?
Warto czy jednak nie?
To też powoli zaczyna być częścią kultury w pewnych kręgach, żeby sobie niuchnąć zamiast pic plebejską wódę.
Awatar użytkownika
biegowyninja
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 495
Rejestracja: 09 lip 2014, 14:19
Życiówka na 10k: 47:03
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Mnie urzekło:

"Szkoda ciężkiej pracy na treningach, bo część pary, która powinna iść w przysłowiowy gwizdek się marnuje."

Zresztą cały ten tekst odbieram raczej, jako obrazujący kwestię pisania na kacu, nie biegania.
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

rowerowyninja pisze:Mnie urzekło:

"Szkoda ciężkiej pracy na treningach, bo część pary, która powinna iść w przysłowiowy gwizdek się marnuje."

Zresztą cały ten tekst odbieram raczej, jako obrazujący kwestię pisania na kacu, nie biegania.
Nie otwieraj przysłowiowej puszki z Pandorą, bo tylko siejesz burzę zamiast zbierać wiatr.
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Iseul
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 160
Rejestracja: 26 lis 2013, 17:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Ja tam odniosłam korzyści z artykułu, w końcu chyba dołączę sobie jakiś podpis w sygnaturze, tylko jeszcze nie wiem który. Wytypowałam wstępnie.
Biegunka - brak możliwości kontynuowania biegu na zawodach i przerwanie „treningu”, którego trzeba wrzucić w cudzysłów.
Kiedy wówczas pojawia się rekord życiowy na kacu powstaje mit, że na kacu robi się „życiówki”, bo fakt jest niepodważalny.
Naród z ponad tysiącletnią historią wychował nas w ten sposób, mamy to we krwi. Boom na bieganie pojawił się później,
część pary, która powinna iść w przysłowiowy gwizdek się marnuje.
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:
majak pisze:jeśli mam kryzys i wciągnę wieczorkiem milkę-oreo,
Nie wiem czy Cię to pocieszy, i nie wiem ile waży taka milka oreo, ale ja jak mam (nie kryzys, ale nastrój) to wciągnę 250g chałwy Wedla + 300g dużej czekolady np Lindt i jeszcze sękacz. :)
załózmy jakis klub :tonieja: u mnie czekolada codziennie to była normalka :bum: od 3 tygodni nie jem czekolady :sss: na razie żyję :hahaha:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
Tomasz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 427
Rejestracja: 03 mar 2014, 18:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Jak czytam takie skacowane artykuły, to zastanawiam się czy nie zacząć pić. Przynajmniej byłbym w temacie ;)
majak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1392
Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:
majak pisze:jeśli mam kryzys i wciągnę wieczorkiem milkę-oreo,
Nie wiem czy Cię to pocieszy, i nie wiem ile waży taka milka oreo, ale ja jak mam (nie kryzys, ale nastrój) to wciągnę 250g chałwy Wedla + 300g dużej czekolady np Lindt i jeszcze sękacz. :)
O siet, naprawdę mnie pocieszyłeś :oczko: Moja milka ma jakieś 150 gram chyba :bum: ale za ot 550 kalorii :bum:
katekate pisze:
Adam Klein pisze:
majak pisze:jeśli mam kryzys i wciągnę wieczorkiem milkę-oreo,
Nie wiem czy Cię to pocieszy, i nie wiem ile waży taka milka oreo, ale ja jak mam (nie kryzys, ale nastrój) to wciągnę 250g chałwy Wedla + 300g dużej czekolady np Lindt i jeszcze sękacz. :)
załózmy jakis klub :tonieja: u mnie czekolada codziennie to była normalka :bum: od 3 tygodni nie jem czekolady :sss: na razie żyję :hahaha:
Ja zanim zacząłem biegać to czekoladę wciągałem mimowolnie, tak bez miałknięcia :bum: A wieczór wyglądał tak;
2 litry coli, kg. wafelków, kg. trufli, kg. ciastek... i tak grałem w playstation minimum 3 godziny i na drugi dzień już musiałem uzupełniać zapasy...
Możecie mi nie wierzyć ale tak naprawdę było... :bum:
A teraz też naprawdę ograniczyłem czekoladę i też(choć jest naprawdę ciężko) jakoś żyję :oczko:
A tak naprawdę jestem bezpieczny tylko wtedy jak nie ma w domu zupełnie żadnych słodyczy, bo jak tylko coś jest to nie istniej taka siła, która by mnie powstrzymała :bum: A pisałem to moja bolączka, bo tak samo jak kocham bieganie, tak samo kocham słodycze... ale walczę!
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ