Witam!
Chciałbym pokrótce opisać mój problem, licząc na Waszą pomoc. Otóż od dobrych dwóch miesięcy pobolewało mnie kolano, najczęściej podczas wysiłku. Czasami rzepka, czasami zewnętrzna strona. Czytałem o różnych rzeczach, ale wydaje mi się, że jeśli nie jest to ITBS to kolano jest po prostu przemęczone od czasu, gdy do piłki nożnej, siatkówki i tańczenia dorzuciłem bieganie i, co będę ukrywał, zacząłem zbyt mocno. Obecnie od tygodnia noga odpoczywa. Moim problemem jest to, że oprócz tych aktywności, gdy już wrócę do domu, to właściwie cały czas siedzę - może tu też tkwi przyczyna?
Teraz konkretne pytanie - co zrobić z tym kolanem przez najbliższy tydzień-dwa, aby gdy znowu wrócą mi wszelakie aktywności, te znowu nie dokuczało? Zapewne samo siedzenie nie pomoże. Jakie ćwiczenia proponujecie?
Z góry dziękuję i pozdrawiam
Regeneracja kolana
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kolano przemęczone... zacząłeś zbyt mocno... do wielu form aktywności ruchowej dołączyłeś kolejną... ciało zaprotestowało... chcesz mu dać odpocząć... do tej pory wszystko fajnie. Ale dlaczego:
(a) w takim razie nie pozwolisz temu ciału po prostu odpocząć tylko dumasz, kombinujesz, napalasz na jakieś ćwiczenia? Nie musisz przecież siedzieć jak wór kartofli całych dni na kanapie, ale możesz po prostu poużywasz nóg z dużym umiarem. Ew. jakieś rozluźniające...
(b) dążysz do tego, aby po odpoczynku znowu sobie dać do pieca?
Moim skromnym: po odpoczynku i uspokojeniu sprawy ja tam bym osobiście wszystko robił z większym umiarem i dawkował swoje wyczyny tak, aby się nie przeciążyć i stopniowo adaptować ciało do zwiększonych wyzwań. Bo tak to może być jo-jo: zaiwaniam na całego - boli - odpoczywam - zaiwaniam na całego - boli... itd.
(a) w takim razie nie pozwolisz temu ciału po prostu odpocząć tylko dumasz, kombinujesz, napalasz na jakieś ćwiczenia? Nie musisz przecież siedzieć jak wór kartofli całych dni na kanapie, ale możesz po prostu poużywasz nóg z dużym umiarem. Ew. jakieś rozluźniające...
(b) dążysz do tego, aby po odpoczynku znowu sobie dać do pieca?
Moim skromnym: po odpoczynku i uspokojeniu sprawy ja tam bym osobiście wszystko robił z większym umiarem i dawkował swoje wyczyny tak, aby się nie przeciążyć i stopniowo adaptować ciało do zwiększonych wyzwań. Bo tak to może być jo-jo: zaiwaniam na całego - boli - odpoczywam - zaiwaniam na całego - boli... itd.