Początki ze zdrowym odżywianiem - prośba o naprowadzenie.

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
markosz
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 15 gru 2014, 07:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Na początek witam wszystkich. Przeglądam to forum od jakiegoś czasu, najpierw jako czytający teraz już jako pełnoprawny forumowicz ;)

Mam 34lata 186cm i 98kg w końcu postanowiłem zacisnąć zęby zmobilizować się i wziąć za siebie gdy jeszcze nie jest za późno.... Chociaż na pewno nie za wcześnie.

Do tej pory prowadziłem tryb życia raczej mało zdrowy o ile w ogóle był on zdrowy ;)

Praca, dom, komputer TV jakieś piwko, chypsy, czasem fast food, ogólne obżeranie no i maaasa słodyczy, ciasteczek i ogólnej cukrzycy w ilościach na pewno zbyt dużych. Najgorsze jest to, że akurat za cukierasami wszelkiego typu przepadam baaardzo mocno.

Odnośnie odżywiania to jem co popadnie, kiedy popadnie i ile popadnie. Rano wieczorem po południu wieczne podjadanie. Duuużo chleba, masła , sera żółtego. Malo warzyw i owoców. Obiady co jakiś czas a tak to to co w rękę się złapało. Chociaż nie powiem moja żona zwraca uwagę na to co kupuje czyta etykiety itd.

Ogólnie nie należymy do ludzi którzy mają wielkie umiejętności kulinarne chociaż jak trafi się jakiś fajny przepis to próbujemy go wcielić w życie ze skutkiem różnym w efekcie końcowym ;)

Tak jak mówiłem chce w końcu zgubić moje sadełko i ogólnie wzmocnić kondycję, sprawność fizyczna i siłową.

W poniedziałek zacząłem plan 6 tygodniowy. Idzie mi dobrze i spokojnie daje rady osiągać zakładane cele. W tym temacie raczej sobie poradzę.

Problem wielki mam natomiast z wprowadzeniem dobrego sposobu odżywiania. Nie mam kompletnie zielonego pojęcia od czego zacząć ??

Czytam forum i wszystko to wydaje się dla mnie czarna magią. Te wszelkie liczenie kalorii, zapotrzebowania, bilans ujemy itd.
Wszyscy piszą aby zdrowo się odżywiać ale zdrowo znaczy jak ??

Do tej pory nie miałem w sumie wcale styczności z tego typu odżywianiem :ech:

Zawsze otwierało się lodówkę i brało to na co akurat wzrok padł i miało się ochotę. Do tego zagryzło ciastkiem lub kawałkiem czekolady i jakoś się żyło dalej do puki w brzuchu nie zaburczało. Później znów kolejna kanapka, bo tak w sumie się żywiłem i znów do kolejnego burknięcia. Na obiad coś się zjadło albo i nie wtedy znów jakaś kanapka, albo coś innego z lodówki. No i tak sobie żyje te swoje lata.

Z tego co wyczytałem najpierw powinienem obliczyć swoje zapotrzebowanie, więc wyszło mi coś takiego. Obliczone z http://potreningu.pl/kalkulatory/bmr w rubryce aktywność fizyczna wybrałem "Prawie brak" bo tak było dotychczas.

Wyszło:

Współczynnik BMR 2115.07
Aby utrzymać wagę
Kalorie 2538.08
Węglowodany 55% 1395.94kcal = 348.99gram
Białko 15%% 380.71kcal = 95.18gram
Tłuszcz 30% 761.42kcal = 84.6gram

Nie wiem teraz czy zaczynać od tej wartości czy wybrać inną wartosć w rubryce skoro zaczynam się ruszać i zaczynam realizować plan 6 - tygodniowy.

Proszę też o podpowiedzi odnośnie samego komponowania posiłków i ich kaloryczności oraz zawartości tłuszczów, węglowodanów i białka. Czego więcej czego mniej ?? Skąd w ogóle mam wiedzieć co do gara wrzucić, co będzie zdrowe i dobre a co nie ??

Nie mam o tym kompletnie zielonego pojęcia od czego zacząć, jest to dla mnie radykalna zmiana sposobu życia i tu właśnie potrzebuje największej pomocy, bo sam sobie nie poradzę. A niechałbym zrezygnować i się załamać właśnie z tego powodu skoro i tak już postanowiłem się zmobilizować i zacząłem się ruszać.

Z tego co czytam do właśnie dieta i sposób odżywiania jest najważniejszy. Nawet po przeczytani już kilkudziesięciu postów w tym dziale nie mam za wiele pomysłów jak to wszystko poukładać i od czego wystartować. W co zaopatrzyć lodówkę czego się pozbyć. Jak to wszystko obliczać itd. Zakupiłem już nawet wagę kuchenną specjalnie na tą okazję.

Bede bardzo wdzięczny za pomoc i naprowadzenie mnie od podstaw na prawidłowy tor bo sam tego nie ogarnę. Myślę, że pożniej z czasem jak załapie co i jak dam sobie spokojnie rade.

Dla zobrazowania powagi sytuacji wklejam moje piękne fociszcze...

Uwaga nie dla ludzi o słabych nerwach ;)

Obrazek Obrazek

Ogólnie to siły brak, mięsni brak,kondycji brak wszystko zatłuszczone a brzuch przede wszystkim. Dodatkowo trochę się garbię co potęguje cały efekt.

Proszę zatem o pomoc w zrobieniu czegoś z niczego :)

Troszkę się rozpisałem, ale bardzo liczę na pomoc osób bardziej obeznanych w temacie. Ja tymczasem idę realizować kolejny dzień planu 6-tyg.
Ostatnio zmieniony 17 gru 2014, 20:25 przez markosz, łącznie zmieniany 1 raz.
PKO
Awatar użytkownika
Poranny Biegacz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 413
Rejestracja: 26 sie 2013, 12:10
Życiówka na 10k: 34:41
Życiówka w maratonie: 2:37:41
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

0) Po zerowe przyzwyczaj się psychicznie do tego, że zdrowe odżywianie wymaga pracy i zangażowania. Trzeba czytać etykiety, wybierać produkty jak najmnniej przetworzone i jak najmniej je również przetwarzać. To znacznie truniejsze niż kupowanie produktów gotowych do podgrzania.
1) Po pierwsze zapoznaj się z piramidą zdrowego żywienia Tam masz pogrupowane produkty, co powinieneś jeść i jak często.
2) Zapotrzebowanie policzyłeś, świetnie. Teraz użyj http://www.tabele-kalorii.pl/ Wybieraj produkty z piramidy, a ile zjadasz kalorii wyliczysz sobie z tabel. Zapisuj przez jakiś czas, podsumuj, wyciągnij wnioski czy zjadzasz za dużo czy za mało.
3) Przepisów na zdrowe jedzenie w necie jest tysiące. Googluj, próbuj
4) Poczytaj też o superjedzeniu
markosz
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 15 gru 2014, 07:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzieki za pierwsze drogocenne wskazówki tak naprawdę potrzebuje tego najbardziej.

Mam jeszcze pytanie odnośnie tego zapotrzebowania, czy mam dokładnie tyle teraz jeść?? Czy trochę mniej, bo tego też nie za bardzo rozumiem.
Kolejne pytanie tyczy się tez właśnie tych 3 składników czy np któreś bardziej ograniczyć w moim przypadku a np innych dać więcej ??

Jeśli można to prosiłbym jeszcze o naprowadzenie mnie co najlepiej spożywać w poszczególnych porach dnia, jakie produkty gdzie powinny przeważać itd. Teraz po prostu nie dbałem o to co i o której jadłem po prostu szło co się dało.

Niestety nie wiem też jak dobrze rozłożyć posiłki bo pracuje na 3 zmiany po 8godzin wiec i czasem w nocy muszę coś zjeść :echech:

Kolejna sprawa to co najlepiej zjeść sobie po takim bieganiu (plan 6tyg) - co prawda skromne bo skromne, ale myślę, że będzie coraz lepiej. Nie chodzi mi może o jakiś posiłek zaraz wielki, ale po prostu np co uzupełnić tak żeby było dobrze w moim przypadku spaślaczka. Dzis np zjadłem kromkę chleba razowego z masłem i szynką, bo nie wiedziałem co mam zjeść :)

Ogólnie nie wiem co mam robić :niewiem: w sumie dziś zjadłem od 11 rano bo wtedy wstałem po nocce w pracy 2 parowki + kromka chleba... No i ok 17 po tym moim bieganiu kromka chleba z masłem i szynką.... No i jabłko...

Czuję, że ciężko będzie mi się ogarnąć w tym wszystkim.

Jak tak teraz sobie reasumuje to co ogólnie jadłem do tej pory to wcale dużo nie pożerałem tylko właśnie same, słodkie i kanapki... A nic pożytecznego.
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

A nie myślałeś, żeby się wybrać do dietetyka?
Skoro masz motywację i chęci - dobry dietetyk podczas konsultacji wyjaśni Ci więcej niż tydzień klepania forum internetowego, gdzie dodatkowo połowa ludzi bazuje na własnych doświadczeniach i własnym organiźmie. To samo w kwestii odżywiania i terminów posiłków. Tabelki, no cóż, są jakąś tam średnią - ale człowiek z psem na spacerze mają średnio po 3 nogi i tyle ze średnich wychodzi.

Plan 6 tygodniowy - to nie jest żadna energetyczna masakra, jeśli chcesz zrzucić kilka kg to moim zdaniem nie musisz po bieganiu niczego specjalnego jeść, wypić trochę wody mineralnej i tyle. Przy w miarę zbilansowanych pozostałych posiłkach wystarczy.

Co do tego, co napisałeś, to niewątpliwie (to takie podstawy):
- jeśli jeszcze na to nie wpadłeś w internetach: rezygnacja z czipsów, piwa (ogólnie alkoholu), słodyczy. Bomby kaloryczne to też np. wszelkiej maści pączki, słodkie bułki, kawa z mlekiem i bitą śmietaną w starbaksie itp
- jeść mniejsze posiłki, w miarę możliwości regularnie (czyli 5 mniejszych posiłków), ale bez podjadania (tu batonik, tam cukierek, a tam wafelek). Ewentualnie jakieś jabłko albo warzywko
- jeśli pijesz coca-cole albo soki (zawierające masę cukru swoją drogą) - to postaraj się zastąpić wodą mineralną
- nie jedz nic później niż 3 godziny przed położeniem się spać
- co do masła - zerknij sobie ile ma kalorii (w tym większość tłuszcze), może by też smarować mniej :)

Tyle ode mnie, ale to są podstawy więc wiesz - nic odkrywczego.


PS odżywianie, bo aż w oczy płaczą...
biegam ultra i w górach :)
markosz
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 15 gru 2014, 07:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Poprawione jakoś mi się chyba palec omsknął :oczko:

Niestety u nas w naszej "wiosce" nie ma dietetyka a na pewno już dobrego dietetyka....

Chciałbym może w miarę możliwości sam sobie poradzić... No właśnie o dziwo motywacje mam i to sam jestem zaskoczony bo w sumie już nie raz mówiłem sobie, że zaczynam biegać i nigdy nic z tego nie wychodziło...

Pojechałem do sklepu i kupiłem "kilka" rzeczy... Jakieś warzywa, banany, płatki owsiane, tuńczyka, makrele, piersi, trochę orzechów, dyni, słonecznika, biały twaróg, jogurt naturalny itp....

No i teraz właśnie zaczynają się schody jak to wszystko ogarnąć, żeby z tego zrobić jakieś pożywne jedzonko na całe dnie.

Chipsy, słodycze itd postaram się wywalić z jadłospisu chociaż nie powiem ciężko będzie. Piwko tez postaram się usunąć aczkolwiek nieraz do filmu z żoną piwko się walnęło :)

Pączkiii mmmm uwielbiam... nie będę oszukiwał, że nie ale jeśli trzeba to trzeba. Chociaż pewnie raz na jakiś czas małe łakomstwo nie zaszkodzi.

Przede mną jutrzejsze śniadanie, i pewnie będzie tak popularna owsianka... niestety nie wiem jak dobrać ilości ale z czasem jakoś ogarnę co i jak...
markosz
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 15 gru 2014, 07:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No i po śniadanku. Zmiksowałem coś, nie wiem czy proporcje dobrze dobrane ale to mój pierwszy raz :oczko: na pewno troche za dużo mleka, 150ml by starczyło bo była dość rzadka konsystencja...
sniadanie.jpg

Brzuchol zareagował dość dziwnie na dostarczony tego typu posiłek, mam uczucie ssania i ogólnie niesytości. Pewnie to przez to że jak do tej pory zawsze była jakaś kanapka, parówki drobiowe itp.

Jeśli ktoś ma pomysł na jakieś drugie śniadanko to chętnie wysłucham propozycji :hej:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
uebq
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 495
Rejestracja: 30 kwie 2014, 19:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

u mnie fajnie zadziałała zmiana kolejności posiłków + rozłożenie tej samej ilości jedzenia na mniejsze a częstsze porcje, tj. np.:

g. 8 - 9 : śniadanie - połowa drugiego dania z obiadu albo syte danie śniadaniowe, np. omlet z serkiem homogenizowanym i owocami,

g. 11-12 przekąska - jabłko, surowa papryka, ogórek zielony, pomidor z sosem tzatziki ( taki jogurt z tartym zielonym ogórkiem) , marchewka surowa, w tym stylu

g.13 - 14: obiad - druga połowa drugiego dania z obiadu :oczko:

g. 17-18 przekąska - jak wyżej jeśli nie biegam, a jak biegam to np. łyżka masła orzechowego i garść mieszanki bakaliowej

g. 21 - 22 : kolacja - zupa jarzynowa z gotowanym kurczakiem, mała miseczka ( ca 350 ml), lub sałatka grecka ( ale bez sera feta, bez oliwek, taki golas ), lub przekąska jak wyżej
markosz
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 15 gru 2014, 07:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No właśnie u mnie z tymi porami dnia to będzie ciężko coś dopasować bo o tyle o ile dziś np. mam wolne od racy to jutro idę na 14.00 i wtedy muszę już coś wymyślić i zabierać ze sobą.

Kolejny mój posiłek wyglądał tak... To było niby II śniadanie tyle że o godzinie 12.30 :oczko:
2sniadanie.png
Bede wdzięczny za wszelkie uwagi i propozycje zmiany lub dodania czegoś. Z dnia na dzień w sumie drastycznie przechodze na inny typ odżywiania się, więc jest mi ciężko coś wykombinować.

Do tego mój organizm też chyba z tym walczy, bo jakoś od rana słabo się czuje, kręci mi się delikatnie w głowie... Nie wiem czy to ta pogoda, bo za oknem szaro, buro i deszczowo czy to właśnie skutek biegania i innego "żarcia". Samo już pewnie odstawienie cukierasów, czekolad itp daje sie też we znaki...

Rozumiem, że jak teraz walnę sobie kawkę to nic złego to nie będzie ?? Nie musi to byc tylko poranna kawa czy cos takiego ??

Szkoda tylko, że do kawki już czekoladki zjeść nie można :lalala:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony 18 gru 2014, 13:40 przez markosz, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
blackfish
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 483
Rejestracja: 09 wrz 2014, 15:29

Nieprzeczytany post

markosz pisze:No i po śniadanku. Zmiksowałem coś, nie wiem czy proporcje dobrze dobrane ale to mój pierwszy raz :oczko: na pewno troche za dużo mleka, 150ml by starczyło bo była dość rzadka konsystencja...
Użyj naturalnego jogurtu a nie mleka. Będzie bardziej gęste. Możesz dorzucić też orzechy i inne nasiona ;-)
markosz
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 15 gru 2014, 07:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tak właśnie myślałem nad jogurtem ale w końcu ugrzałem mleko i było OK tylko troszkę za dużo...

Tak sobie przeglądam ciągle forum i natrafiłem na dietę LCHF jakoś nie mogę uwierzyć, że spożywanie tłuszczy daje takie rezultaty dobre...

Sam nie wiem co o niej myśleć, czy w moim przypadku będzie ona dobra. Strasznie podobają mi się w sumie przepisy z tej diety...

Czy taki sposób odżywiania poprawi wygląd mojej sylwetki oraz kondycję ??


Edit:

Powoli zacząłem przygotowywać obiad... Nie mam pomysłu za wielkiego więc wykorzystam co mam i jakiś taki zbierany sie zrobi... Miał być tez brokuł ale zapomniałem zakupić w końcu ;)

Wszystko razem wrzucam na patelnie na patelnie... Obsmażę tylko osobno pieczarki żeby trochę wody puściły i chyba te wszystkie pestki i orzechy uprażę osobno... później połączę wszystko i zaleje jogurtem... Czy będzie smaczne nie mam pojęcia :)
Tą porcją podzielę się też z żonką moją bo akurat pewnie z pracy wróci...

obiad.png
Tak sobie jadłem w ten mój pierwszy dzień i patrząc na te tabele to jeszcze sporo kalorii mi brakuje do tych 2500 które mam zjadać...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
uebq
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 495
Rejestracja: 30 kwie 2014, 19:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

nie tłumacz się pracą i brakiem czasu, myślisz, że ja siedzę w domu 7 dni w tygodniu...?

po prostu w niedzielę robię przemyślane zakupy, gotuję tzw bazę ( trzon posiłków na 6 następnych dni) , do pracy zabieram przygotowane, zapakowane ładnie i szczelnie posiłki .

nie szukaj przeszkód - szukaj rozwiązań.
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

uebq pisze:gotuję tzw bazę ( trzon posiłków na 6 następnych dni)
Mógłbyś rozwinąć nieco ten wątek? Ja co prawda nie mam jakichś wielkich problemów żywieniowych, ale często mamy z żoną problem "obiadowy" gdy każde wraca z pracy o swojej porze (a czasem nadgodziny...). Jakieś przykłady bazy + posiłków? Linki chociażby, nazwy - to sobie wygoogluję.
biegam ultra i w górach :)
markosz
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 15 gru 2014, 07:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

uebq nie nie to nie tak, że się tłumacze i migam...

Po prostu właśnie nie mam pomysłów na takie gotowanie. Dziś coś tam wymyśliłem ale jutro ?? Pustka w głowie a gdzie coś na cały tydzień wykombinować... Czy Ty jesz co tydzień coś innego czy powtarzasz ciągle to samo ?

Jeśli mógłbyś właśnie podsunąć jakieś porady to będzie super.

Z pakowaniem produktów nie a problemu nieraz już zabierałem posiłki ze sobą do pracy. Tylko właśnie najgorsze co tu zabrać, lodówki całej targać nie będę...

Jutro np mam właśnie na 14.00 do pracy więc w domu zjem śniadanko i II śniadanie. Resztę muszę już zabrać do pracy no i tu właśnie jest problem.

Potrzebuje też jakiś pomysłów na dwa posiłki : II śniadanie i lunch bo nie mam pojęcia co wtedy jeść...

Spotkałem się też z określeniami "przekąski" czy są to jakieś miedzy posiłkowe podjadanki ?? Co może wchodzić w ich skład ??
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

LCHF/paleo czy HCLF nie poprawi twojej kondycji w rozumieniu dobrego samopoczucia, zrobi to raczej związana z tymeliminacja śmieciowego i mocno przetworzonego jedzenia.

Inaczej, im mniej przetworzone pokarmy jesz tym lepiej dla twojego organizmu - czyli dużo surowego warto dodać do menu, tyle że wtedy wypadasz z LCHF i wpadasz w paleo, które prawdopodobnie jest lepszą opcją na dłuższą metę (o ile jadasz mięso).

Jeśli nie jadasz lub jest w tobie zgoda na wykluczenie produktów odzwierzęcych to HCLF czyli dokładna odwrotność LCHF - dużo dużo węgli nieprzetworzonych lub minimalnie przetworzonych może być twoją drogą żywieniową.

W każdym przypadku - LCHF czy HCLF - jadasz 3-4 razy dziennie, i zapominasz o przekąskach, 2 śniadaniach i innych kalorycznych zapychaczach podczas dnia.

Te 3 posiłki masz tak skomponować by dały tobie tyle energii ile potrzebuje twoje ciało podczas aktywności w danym okresie. Czyli np. śniadanie 900, lunch 600, obiad/kolacja 1000kcal - dla twoich wspomnianych 2500kcal/dzień. Pamiętaj, że uprawiając sport wytrzymałościowy zużywasz energię ponad te 2500, którą powinieneś dostarczyć organizmowi, niekoniecznie tego samego dnia, ale w tym samym okresie.

To jest naprawdę proste, jeśli się nie komplikuje życia za bardzo :-)
Awatar użytkownika
krzychooo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 757
Rejestracja: 22 mar 2014, 07:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Klanger pisze: Te 3 posiłki masz tak skomponować by dały tobie tyle energii ile potrzebuje twoje ciało podczas aktywności w danym okresie. Czyli np. śniadanie 900, lunch 600, obiad/kolacja 1000kcal - dla twoich wspomnianych 2500kcal/dzień. Pamiętaj, że uprawiając sport wytrzymałościowy zużywasz energię ponad te 2500, którą powinieneś dostarczyć organizmowi, niekoniecznie tego samego dnia, ale w tym samym okresie.
ostatnio gdzieś wyczytałem, ze jeden konkretny posiłek tez nie powinien być zbyt kaloryczny gdyż organizm nie przetworzy pozyskanych kcal w energię tylko nadwyżkę odłoży, słyszałem coś o jakiejś granicy 700-800 kcal w jednym posiłku. Co o tym sądzicie ? Czy to bzdura czy jednak uważać i nie pakować naraz więcej jak 800 kcal dokładając w tym przypadku w razie potrzeby (dłuższy trening w danym dniu=większe zapotrzebowanie) czwarty albo i piąty mniejszy posiłek w ciągu dnia niż 3 konkretne ?
5k.....19:16- IV 2015
10k.....39:40 - IX 2018
21,1k.....1:29:31 - IX 2018
42,2k.....3:17:19 - X 2019
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ