
Mam 34lata 186cm i 98kg w końcu postanowiłem zacisnąć zęby zmobilizować się i wziąć za siebie gdy jeszcze nie jest za późno.... Chociaż na pewno nie za wcześnie.
Do tej pory prowadziłem tryb życia raczej mało zdrowy o ile w ogóle był on zdrowy

Praca, dom, komputer TV jakieś piwko, chypsy, czasem fast food, ogólne obżeranie no i maaasa słodyczy, ciasteczek i ogólnej cukrzycy w ilościach na pewno zbyt dużych. Najgorsze jest to, że akurat za cukierasami wszelkiego typu przepadam baaardzo mocno.
Odnośnie odżywiania to jem co popadnie, kiedy popadnie i ile popadnie. Rano wieczorem po południu wieczne podjadanie. Duuużo chleba, masła , sera żółtego. Malo warzyw i owoców. Obiady co jakiś czas a tak to to co w rękę się złapało. Chociaż nie powiem moja żona zwraca uwagę na to co kupuje czyta etykiety itd.
Ogólnie nie należymy do ludzi którzy mają wielkie umiejętności kulinarne chociaż jak trafi się jakiś fajny przepis to próbujemy go wcielić w życie ze skutkiem różnym w efekcie końcowym

Tak jak mówiłem chce w końcu zgubić moje sadełko i ogólnie wzmocnić kondycję, sprawność fizyczna i siłową.
W poniedziałek zacząłem plan 6 tygodniowy. Idzie mi dobrze i spokojnie daje rady osiągać zakładane cele. W tym temacie raczej sobie poradzę.
Problem wielki mam natomiast z wprowadzeniem dobrego sposobu odżywiania. Nie mam kompletnie zielonego pojęcia od czego zacząć ??
Czytam forum i wszystko to wydaje się dla mnie czarna magią. Te wszelkie liczenie kalorii, zapotrzebowania, bilans ujemy itd.
Wszyscy piszą aby zdrowo się odżywiać ale zdrowo znaczy jak ??
Do tej pory nie miałem w sumie wcale styczności z tego typu odżywianiem

Zawsze otwierało się lodówkę i brało to na co akurat wzrok padł i miało się ochotę. Do tego zagryzło ciastkiem lub kawałkiem czekolady i jakoś się żyło dalej do puki w brzuchu nie zaburczało. Później znów kolejna kanapka, bo tak w sumie się żywiłem i znów do kolejnego burknięcia. Na obiad coś się zjadło albo i nie wtedy znów jakaś kanapka, albo coś innego z lodówki. No i tak sobie żyje te swoje lata.
Z tego co wyczytałem najpierw powinienem obliczyć swoje zapotrzebowanie, więc wyszło mi coś takiego. Obliczone z http://potreningu.pl/kalkulatory/bmr w rubryce aktywność fizyczna wybrałem "Prawie brak" bo tak było dotychczas.
Wyszło:
Współczynnik BMR 2115.07
Aby utrzymać wagę
Kalorie 2538.08
Węglowodany 55% 1395.94kcal = 348.99gram
Białko 15%% 380.71kcal = 95.18gram
Tłuszcz 30% 761.42kcal = 84.6gram
Nie wiem teraz czy zaczynać od tej wartości czy wybrać inną wartosć w rubryce skoro zaczynam się ruszać i zaczynam realizować plan 6 - tygodniowy.
Proszę też o podpowiedzi odnośnie samego komponowania posiłków i ich kaloryczności oraz zawartości tłuszczów, węglowodanów i białka. Czego więcej czego mniej ?? Skąd w ogóle mam wiedzieć co do gara wrzucić, co będzie zdrowe i dobre a co nie ??
Nie mam o tym kompletnie zielonego pojęcia od czego zacząć, jest to dla mnie radykalna zmiana sposobu życia i tu właśnie potrzebuje największej pomocy, bo sam sobie nie poradzę. A niechałbym zrezygnować i się załamać właśnie z tego powodu skoro i tak już postanowiłem się zmobilizować i zacząłem się ruszać.
Z tego co czytam do właśnie dieta i sposób odżywiania jest najważniejszy. Nawet po przeczytani już kilkudziesięciu postów w tym dziale nie mam za wiele pomysłów jak to wszystko poukładać i od czego wystartować. W co zaopatrzyć lodówkę czego się pozbyć. Jak to wszystko obliczać itd. Zakupiłem już nawet wagę kuchenną specjalnie na tą okazję.
Bede bardzo wdzięczny za pomoc i naprowadzenie mnie od podstaw na prawidłowy tor bo sam tego nie ogarnę. Myślę, że pożniej z czasem jak załapie co i jak dam sobie spokojnie rade.
Dla zobrazowania powagi sytuacji wklejam moje piękne fociszcze...
Uwaga nie dla ludzi o słabych nerwach



Ogólnie to siły brak, mięsni brak,kondycji brak wszystko zatłuszczone a brzuch przede wszystkim. Dodatkowo trochę się garbię co potęguje cały efekt.
Proszę zatem o pomoc w zrobieniu czegoś z niczego

Troszkę się rozpisałem, ale bardzo liczę na pomoc osób bardziej obeznanych w temacie. Ja tymczasem idę realizować kolejny dzień planu 6-tyg.