ARPwave Metoda przyspieszonej rehabilitacji
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2241
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Od dłuższego czasu ma kłopot z rwą kulszową. Wyczytałem ostatnio o takiej metodzie. Czy ktoś z biegających miał kontakt z tą metodą i potrafi coś więcej powiedzieć na temat ew. skuteczności,... Oczywiście, na stronie internetowej poczytałem ale potrzebna jest mi opinia niezależna.
ARPwave Metoda przyspieszonej rehabilitacji
ARPwave Metoda przyspieszonej rehabilitacji
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Spróbuj.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2241
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Adam, pytam o szczegóły bo w moim przypadku oznacza to wyprawy z Katowic do Krakowa X10. Jeżeli ktoś może wkleić linki do ćwiczeń polecanych przy rwie oraz poprawiających stabilizację centralną, to będę wdzięczny,...
- Buniek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2655
- Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
- Życiówka na 10k: 35:35
- Życiówka w maratonie: 2:57:09
- Lokalizacja: Toruń
Krzysiek
- herson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1681
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:04
- Lokalizacja: już tylko okolice Krk i góry :)
Dziwne, że właściwie, oprócz jednego artykułu, w polskim necie trudno znaleźć jakiekolwiek opinie na temat metody.
Trudno się dziwić, że ma się obawy i wątpliwości przed wydaniem 2,5k nie mając, żadnej gwarancji skuteczności....
Trudno się dziwić, że ma się obawy i wątpliwości przed wydaniem 2,5k nie mając, żadnej gwarancji skuteczności....
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 13 lis 2014, 17:02
- Życiówka na 10k: 40m
- Życiówka w maratonie: brak
No ja tez jestem bardzo ciekawy tej metody. Szczerze powiedziawszy to w zasadzie jestem nań zdecydowany. Tylko ze w moikm przypadku chodzi o ACL. Zrobilem rok temu rekonstrukcje i po dobrze przeprowadzonej rehabilitacji wrócilem do sportu jednak po pewnym czasie wiezadlo okazało sie byc za długie i kolano ucieka mi przy ruchu "pivot-shift. Najprawdopodobniej lekarze spieprzyli robote i teraz nie mam zamiaru przechodzic kolejnej rekonstrukcji tylko szukam informacji na temat ARPWAve i chyba to zrobie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2241
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Z tą metodą największy problem to nawet nie opłata. Znacznie trudniej, 10 razy z Katowic dymać do Krakowa,... W zasadzie, należało by iść na urlop,...
Zapisałem się ale następnie, przeprosiłem i podziękowałem. Gdyby jednak ktoś by był leczony to bardzo proszę o informacje. Gdybym miał pewność, że to pomaga to pewnie bym się zmobilizował i dojeżdżał,...
Zapisałem się ale następnie, przeprosiłem i podziękowałem. Gdyby jednak ktoś by był leczony to bardzo proszę o informacje. Gdybym miał pewność, że to pomaga to pewnie bym się zmobilizował i dojeżdżał,...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 12 gru 2014, 11:08
- Życiówka na 10k: 47
- Życiówka w maratonie: 4:19
Piszę pierwszy raz na tym forum, więc to może zabrzmi jak spam czy reklama. ale nie jest 
Zaznaczam że nie jestem w żaden sposób związany z ARPWave poza tym że właśnie zakończyłem terapię u nich.
Zacznę od tego, że 5 tygodnii temu na squashu zerwałem ACL i uwaliłem przy okazji 1/3 łąkotki tylnej. Poza tym że się popłakałem jak bóbr z bólu to jeszcze z powodu najprawdopobniej przekreślonego przyszłego sezonu triathlonowego. Pierwszy ortopeda u którego byłem pare dni po urazie stwierdził poprzez USG że ACL jest cały, a łąkotka lekko uszkodzona, ale przeczuwałem że tam jednak jest coś gorzej. Na rezonansie wyszło wszystko w czarnym scenariuszu. Później trafilem do dr. Kruka, w czasie konsultacji podjęliśmy wspólną decyzję że nie robimy rekonstrukcji ACL, bo kolano jest stabilne i wzmocnimy je właśnie ARPWave (przeczytałem wcześniej cały internet w 3 językach o tej metodzie, oglądnąłem wszystkie filmy na youtube, obdzwoniłem wszystkich znajomych sportowców, którzy mogli mieć z tym styczność), a spróbuje zszyć łąkotkę. Niestety łąkotka była grubo poturbowana więc została wycięta w 1/3 odcinka tylnego.
Trzy dni po artroskopii trafiłem na pierwszą sesję ARPWave (pierwsza sesja jest za darmo), chwilę trwało zlokalizowanie największych miejsc bólowych i poszło... efekt był taki, że z gabinetu wyszedłem już bez kul i spokojnie mogłem zejść ze schodów lekko się tylko asekurując.

W szczegółach:
- zgięcie kolana poprawiło się znacznie - nie pamiętam dokładnie wartości, ale jak będzie ktoś chciał to mogę takie przedstawić, z okolic 90 stopni do ok 110...
- ból w testach przed i po zmniejszał się z 4-5 do 1-2 w 10 stopniowej skali bólu
- wracała też "pewność nogi"
Po 4 sesjach już normalnie chodziłem bez oszczędzania chorej nogi, po 6 sesjach trochę wbrew temu co mi zalecali potruchtałem przez pare minut żeby sprawdzić jak się ma noga, odbyło się to zupełnie bez bólu. Po 8 sesjach nie było już żadnego bólu, mam pełny tzw przeprost i niemal pełne zgięcie - blokują mnie tylko blizny po artroskopii i zebrany płyn w kolanie, czekam aż się wchłonie.
Do pełnego happy endu brakuje sprawdzenia tego w terenie czy na zawodach... na pewno nie będę w ciągu najbliższych tygodni biegał na 100% bo jeszcze jest blokada psychiczna... ale to się okaże w praniu.
Podsumowując postaram się wypunktować na zasadzie plusów i minusów.
Plusy:
- bardzo szybkie działanie i efekty
- ból zostaje wyeliminowany bardzo szybko
- wraca pewność siebie
- od 5 sesji odbudowuje się masa mięśniowa (widoczne gołym okiem)
- bardzo dobra opieka i prowadzenie
Minusy:
- cena, ale jest zniżka dla sportowców
- proces sam w sobie nie jest do końca bezbolesny, więc jak ktoś chce sobie poleżeć na kozetce i niech dzieje się magia to tak nie będzie
- dla mnie osobiście odległość (36km w jedną stronę), całe szczęście autostradą ale kilometrówka leciała i benzyna schodziła
Jak macie jakieś pytania i będę umiał odpowiedzieć od strony sportowca amatora to zapraszam.

Zaznaczam że nie jestem w żaden sposób związany z ARPWave poza tym że właśnie zakończyłem terapię u nich.
Zacznę od tego, że 5 tygodnii temu na squashu zerwałem ACL i uwaliłem przy okazji 1/3 łąkotki tylnej. Poza tym że się popłakałem jak bóbr z bólu to jeszcze z powodu najprawdopobniej przekreślonego przyszłego sezonu triathlonowego. Pierwszy ortopeda u którego byłem pare dni po urazie stwierdził poprzez USG że ACL jest cały, a łąkotka lekko uszkodzona, ale przeczuwałem że tam jednak jest coś gorzej. Na rezonansie wyszło wszystko w czarnym scenariuszu. Później trafilem do dr. Kruka, w czasie konsultacji podjęliśmy wspólną decyzję że nie robimy rekonstrukcji ACL, bo kolano jest stabilne i wzmocnimy je właśnie ARPWave (przeczytałem wcześniej cały internet w 3 językach o tej metodzie, oglądnąłem wszystkie filmy na youtube, obdzwoniłem wszystkich znajomych sportowców, którzy mogli mieć z tym styczność), a spróbuje zszyć łąkotkę. Niestety łąkotka była grubo poturbowana więc została wycięta w 1/3 odcinka tylnego.
Trzy dni po artroskopii trafiłem na pierwszą sesję ARPWave (pierwsza sesja jest za darmo), chwilę trwało zlokalizowanie największych miejsc bólowych i poszło... efekt był taki, że z gabinetu wyszedłem już bez kul i spokojnie mogłem zejść ze schodów lekko się tylko asekurując.

W szczegółach:
- zgięcie kolana poprawiło się znacznie - nie pamiętam dokładnie wartości, ale jak będzie ktoś chciał to mogę takie przedstawić, z okolic 90 stopni do ok 110...
- ból w testach przed i po zmniejszał się z 4-5 do 1-2 w 10 stopniowej skali bólu
- wracała też "pewność nogi"
Po 4 sesjach już normalnie chodziłem bez oszczędzania chorej nogi, po 6 sesjach trochę wbrew temu co mi zalecali potruchtałem przez pare minut żeby sprawdzić jak się ma noga, odbyło się to zupełnie bez bólu. Po 8 sesjach nie było już żadnego bólu, mam pełny tzw przeprost i niemal pełne zgięcie - blokują mnie tylko blizny po artroskopii i zebrany płyn w kolanie, czekam aż się wchłonie.
Do pełnego happy endu brakuje sprawdzenia tego w terenie czy na zawodach... na pewno nie będę w ciągu najbliższych tygodni biegał na 100% bo jeszcze jest blokada psychiczna... ale to się okaże w praniu.
Podsumowując postaram się wypunktować na zasadzie plusów i minusów.
Plusy:
- bardzo szybkie działanie i efekty
- ból zostaje wyeliminowany bardzo szybko
- wraca pewność siebie
- od 5 sesji odbudowuje się masa mięśniowa (widoczne gołym okiem)
- bardzo dobra opieka i prowadzenie
Minusy:
- cena, ale jest zniżka dla sportowców
- proces sam w sobie nie jest do końca bezbolesny, więc jak ktoś chce sobie poleżeć na kozetce i niech dzieje się magia to tak nie będzie
- dla mnie osobiście odległość (36km w jedną stronę), całe szczęście autostradą ale kilometrówka leciała i benzyna schodziła

Jak macie jakieś pytania i będę umiał odpowiedzieć od strony sportowca amatora to zapraszam.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2241
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Interesujące lecz jako osoba która miała zerwanego ACL-a średnio widzę uprawianie sportu bez rekonstrukcji więzadła. Z czasem kolano będzie uciekało. Co innego jest truchtać, chodzić, itd. Czym innym jest trening pod triathlon lub pod maraton. Jedną z większych wad tej metody jest jej dostępność. W moim przypadku, jazda codzienna na rehabilitację z Katowic Do Krakowa to duże wyzwanie. W zasadzie, należało by się wyłączyć z pracy na dwa tygodnie. Dzięki za opinię w sprawie metody. Warto by było aby pojawiły się kolejne. O tym, że zabiegi redukują ból udało mi się dowiedzieć jak również o tym, że dobre efekty tą metodą osiąga się w obszarze tkanek miękkich,...
Powracając do ACL-a,...
Brak rekonstrukcji a często też po rekonstrukcji pojawia się kilka problemów.
Przy braku rekonstrukcji w wyniki dużego obciążenia pojawia się "uciekanie kolana", generalnie nie stabilność, degradacja mięśnia czterogłowego oraz problemy z rzepką. Szczególnie kłopot z rzepką jest uciążliwy. Pojawiają się objawy chondromalacji rzepki. Pozostaje to oczywiście w związku z zaburzoną funkcją mięśnia czterogłowego uda. U mnie po rekonstrukcji mięsień ten nigdy już nie powrócił do rozmiaru w nodze zdrowej.
Tak na prawdę jak jest stan nogi dowiesz się gdy będziesz biegał, np. 300 km miesięcznie,...
Powracając do ACL-a,...
Brak rekonstrukcji a często też po rekonstrukcji pojawia się kilka problemów.
Przy braku rekonstrukcji w wyniki dużego obciążenia pojawia się "uciekanie kolana", generalnie nie stabilność, degradacja mięśnia czterogłowego oraz problemy z rzepką. Szczególnie kłopot z rzepką jest uciążliwy. Pojawiają się objawy chondromalacji rzepki. Pozostaje to oczywiście w związku z zaburzoną funkcją mięśnia czterogłowego uda. U mnie po rekonstrukcji mięsień ten nigdy już nie powrócił do rozmiaru w nodze zdrowej.
Tak na prawdę jak jest stan nogi dowiesz się gdy będziesz biegał, np. 300 km miesięcznie,...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 12 gru 2014, 11:08
- Życiówka na 10k: 47
- Życiówka w maratonie: 4:19
Dzięki za sugestie... natomiast jeżeli chodzi o ACL to w moim przypadku jest brak obydwu, poprzedniego pozbyłem się 4 lata temu, nie mam problemów z rzepką i nie ucieka mi kolano. Czworogłowy odbudowałem wtedy do identycznego rozmiaru ale oczywiście "nie podaje" tak noga jak wcześniej.
Może to jest też kwestia eksploatacji, ale trenuje dosyć sporo, mam na koncie Ironmana i kilkanaście mniejszych imprez.
Oczywiście zdaje sobie sprawe z zagrożeń ale też z moich możliwości i zawsze podejmuje takie decyzje w konsultacji z lekarzem. Skupiłem się na tym aby jak najmniej stracić na tym czasowo.
Może to jest też kwestia eksploatacji, ale trenuje dosyć sporo, mam na koncie Ironmana i kilkanaście mniejszych imprez.
Oczywiście zdaje sobie sprawe z zagrożeń ale też z moich możliwości i zawsze podejmuje takie decyzje w konsultacji z lekarzem. Skupiłem się na tym aby jak najmniej stracić na tym czasowo.
-
- Wyga
- Posty: 52
- Rejestracja: 23 lis 2014, 19:40
- Życiówka na 10k: 40:40
- Życiówka w maratonie: 3:28:08
Możliwe, że nie musisz przechodzić kolejnej rekonstrukcji.ziner84 pisze:No ja tez jestem bardzo ciekawy tej metody. Szczerze powiedziawszy to w zasadzie jestem nań zdecydowany. Tylko ze w moikm przypadku chodzi o ACL. Zrobilem rok temu rekonstrukcje i po dobrze przeprowadzonej rehabilitacji wrócilem do sportu jednak po pewnym czasie wiezadlo okazało sie byc za długie i kolano ucieka mi przy ruchu "pivot-shift. Najprawdopodobniej lekarze spieprzyli robote i teraz nie mam zamiaru przechodzic kolejnej rekonstrukcji tylko szukam informacji na temat ARPWAve i chyba to zrobie.
Miałem podobnie. U mnie rok po rekonstrukcji przeszczep też się "rozciągnął" i kolano minimalnie uciekało. Do tego zaczęły się bóle łąkotki.
Na szczęście znalazłem innego ortopedę, który podczas artroskopii "skurczył" przeszczepione więzadło (wyglądało to jakby je podsmażył z każdej strony). Operację miałem w piątek, a kule mogłem odstawić już 3 dni później (więc ma to się nijak do kilku miesięcy rehabilitacji po rekonstrukcji).
Teraz od dwóch lat zapomniałem o problemach z kolanem (i wkręciłem się mocno w bieganie

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2241
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Ważne jest, jaką metodą dokonano rekonstrukcji. Mnie pobierano materiał z podudzia. W przypadku sztucznych więzadeł, problem naciągania może mieć miejsce. Mnie to robiono tze. metodą dwupęczkową,...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 22 sty 2015, 09:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Moim zdaniem bez rekonstrukcji nie da rady uprawiać normalnie sportu. Też miałem brany materiał z podudzia (chyba najlepsza opcja?), u mnie wszystko tzn. rekonstrukcja i rehabilitacja przebiegły całkiem sprawnie. Rehabilitacja intensywna (robiłem prywatnie nie z NFZ) w warszawskiej Fizjoklinice pozwoliła mi na to że wróciłem do obiegania. Oczywiście nie od początku było super kolorowo. Najpierw robiłem sobie bardzo krótkie dystanse, żeby nie obciążać zbytnio tego kolana. Potem z czasem coraz dłuższe i teraz niemal wróciłam do sprawności 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2241
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Zaczynam, dzisiaj pierwsza sesja. Miło nie było, powiem więcej, ledwo to wytrzymałem,..
Myślę, że jak skończę terapię to coś więcej napisze. Minusem oczywiście jest odległość, muszę dojeżdżać z Katowic do Krakowa, przez dziesięć dni. Cena też nie jest niska. Za całość wyjdzie 1980 pln. Gdyby jednak pomogło, to warto. Wydałem już kilkakrotnie więcej.
W bardzo dużym uproszczeniu powiem, że metoda plega na równoczesnym stymulowaniu prądem i równoczesnym wykonywaniu ćwiczeń,...
Myślę, że jak skończę terapię to coś więcej napisze. Minusem oczywiście jest odległość, muszę dojeżdżać z Katowic do Krakowa, przez dziesięć dni. Cena też nie jest niska. Za całość wyjdzie 1980 pln. Gdyby jednak pomogło, to warto. Wydałem już kilkakrotnie więcej.
W bardzo dużym uproszczeniu powiem, że metoda plega na równoczesnym stymulowaniu prądem i równoczesnym wykonywaniu ćwiczeń,...