Komentarz do artykułu Niezbędne lektury "zielonego" biegacza?

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
1vivaldi
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:57:46

Nieprzeczytany post

Eeee. Bez przesady. Wlasnie przekartkowalem ponownie ksiazke. Wiekszosc ingrediencji, o ktorych pisze Jurek jest dostepna w Polsce. Miso, wodorosty nori, olej kokosowy, płatki drozdzowe, spirulina, bulgur, syrop z agawy, tahini, tempeh - to wszystko mozna u nas kupic. Gdzie? Internet, Kuchnie Świata, sklepy ze zdrowa zywnoscia. Adam, jesli nie smakuje Ci weganskie zejedzenie - koniecznie wstap do Loving Hut na Jana Pawla. Zmienisz zdanie.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Słyszałem o tym miejscu, nawet raz wszedłem ale kilka osób tam stało a ja nie pamiętam, czy się śpieszyłem czy ten pawilonowy klimat mnie zniechęcił. Ale obiecuję, że pójdę. Co polecasz ? :)
nuttyboy
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 48
Rejestracja: 26 wrz 2008, 08:43

Nieprzeczytany post

Ja szanuję wybory każdego, czy będzie jadł mięso czy nie będzie jadł mięsa, to jest osobisty wybór każdego z nas i mi tak naprawdę nic do tego czy ktoś przedkłada kalafiora z masłem albo tofu nad polędwiczki. Jeśli ta osoba czuje się, dobrze, jest przekonana, że dokonała słusznego wyboru, ma dobre wyniki to nie mam zamiaru się wtrącać lub podtykać jakieś książki o szkodliwości bycia wege. To jak każdy z nas reaguje na daną dietę zależy od wielu uwarunkowań, poza tym wielu z tych jedzących mięsa i gardzących (ukrycie) wegetarianami (co obserwuję w wątkach dot. wege) pewnie samemu korzysta z różnego rodzaju suplementów i nie widzi w tym nic niewłaściwego.
A Basi chciałbym jeszcze polecić książkę pt. "Warzywny rock and roll" Stephanie Pierson, do dostania w księgarniach i ursynowskich bibliotekach.
Awatar użytkownika
MEL.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1590
Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
Życiówka na 10k: 46:56
Życiówka w maratonie: 3:43
Lokalizacja: Las Kabacki
Kontakt:

Nieprzeczytany post

nuttyboy pisze:A Basi chciałbym jeszcze polecić książkę pt. "Warzywny rock and roll" Stephanie Pierson, do dostania w księgarniach i ursynowskich bibliotekach.
Dziękuję, już sobie zarezerwowałam. Na pewno o tym napiszę.

W 2 odcinku cyklu zamierzam rozprawić się z:
Julieanna Hever "Dieta roślinna na co dzień"
Ewa Dąbrowska "Ciało i ducha ratować żywieniem" - cykl konferencji wygłoszonych w Radiu Maryja
Karen Duve "Jeść przyzwoicie" - autoeksperyment
i jeszcze coś.
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jest jeszcze cudna "Wegańska boginii" (polska wersja już nie do kupienia, chyba nie było wznowień) i "Wegańska boginii w kuchni" (do kupienia, przepisy). Smaczek polega na tym, ze oryginalny tytuł nie ma nic wspólnego z boginią i brzmi "Skinny bitch" ;-)

Sceptykom polecam też stronę Jadlonomia.com, która została KULINARNYM BLOGIEM ROKU (nie: wegańskim, wegetariańskim, a kulinarnym własnie). W całości jest poświęcona kuchni roślinnej, a jej autorka, Marta Dymek, czesto gości w weekendowym "Dzień dobry TVN" i ma rubrykę w magazynie "Kuchnia".

1vivaldi, to prawda, że składniki, które podaje Jurek, można kupić i u nas, ale są drogie. Zwyczajnie drogie. A można być weganinem i jeść dobrze i wartościowo, nie rujnując portfela (przetestowane na sobie).

Adam, Loving Hut jest fastfoodem. Ma smaczne jedzenie, ale to nie zmienia faktu, że to "wietnamczyk", tylko wegański. Ale powstaje coraz więcej fajnych miejsc. Polecam Veg Deli na Radnej (blisko BUW). Za chwilę pojawi się w Warszawie kilka nowych miejscówek, gdzie nie będę odpytywać kelnerów z czego co mają zrobione ;-) (Mysa na Wilczej bodaj, jutro otwarcie, w Alei Solidarności na wysokości Muzeum Etnograficznego etc.)
nuttyboy
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 48
Rejestracja: 26 wrz 2008, 08:43

Nieprzeczytany post

Beauty&Beast pisze:Za chwilę pojawi się w Warszawie kilka nowych miejscówek, gdzie nie będę odpytywać kelnerów z czego co mają zrobione ;-) (Mysa na Wilczej bodaj, jutro otwarcie, w Alei Solidarności na wysokości Muzeum Etnograficznego etc.)
Hmm, a gdzie to będzie Aniu albo co to będzie (nazwa)? Bo aleja Solidarności a Muzeum Etnograficzne to trochę daleko od sibie, a lubię wiedzieć gdzie można smacznie i zdrowo zjeść na mieście.
Awatar użytkownika
1vivaldi
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:57:46

Nieprzeczytany post

W Al. Solidarnosci to bedzie ponownie Vege Miasto, ktore bylo kiedys na Chmielnej:
http://www.vegemiasto.pl/
Co do Loving Hut, to nie nazwalbym tego fastfoodem, bo byloby to krzywdzace. To nie jest wietnamczyk, tylko kuchnia tajska.
Adam, jesli lubisz seitan, to polecam, maja tam kilka dan z niego - jest wyrazny w smaku. Ponadto zupy i desery sa fajne.
Awatar użytkownika
małymiś
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1527
Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
Życiówka na 10k: 0:53:02
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

lovinghut to jakaś sekta, ale mieli niezłę szaszłyki z hgw czego.

polecam za to krowarzywa na hożej w warszawie jako dobry przystanek po maratonie na uzupełnieniie glikogenu.

natomiast vege miasto to się otwiera i otwiera.

w marcu zamawiałem u nich vegeciasto na urodziny dla wegańskich dzieciaków z wegańskiego przedszkola, do którego uczęszcza mój syn. było niezłe ;-)
Awatar użytkownika
1vivaldi
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:57:46

Nieprzeczytany post

To miales szczescie, bo weganskie paczki w Vege Miescie, na tlusty czwartek, byly paskudne :wrr:
Z ta sekta w LH to powaznie?
Awatar użytkownika
małymiś
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1527
Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
Życiówka na 10k: 0:53:02
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

nie jestem znawcą sekt itp

odstraszył mnie telewizor z ciągłym programem na temat Najwyższej Mistrzyni Ching Hai i książęczki rozłożone tam jako lektura uzupełniająca. jakoś mi się to nie podoba, każdy niech oceni sam, ale jak dla mnie zbyt wiele ideologii tam jak na zwykłą sieciówkę.

swoje spostrzeżenia konsultowałem z innymi i generalnie znajmoi mi to potwierdzali. ale może innym to pasuje. W końcu jeść można i nie oglądać ichniejszego TV i czytać tej bibuły.
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

nuttyboy pisze:
Beauty&Beast pisze:Za chwilę pojawi się w Warszawie kilka nowych miejscówek, gdzie nie będę odpytywać kelnerów z czego co mają zrobione ;-) (Mysa na Wilczej bodaj, jutro otwarcie, w Alei Solidarności na wysokości Muzeum Etnograficznego etc.)
Hmm, a gdzie to będzie Aniu albo co to będzie (nazwa)? Bo aleja Solidarności a Muzeum Etnograficzne to trochę daleko od sibie, a lubię wiedzieć gdzie można smacznie i zdrowo zjeść na mieście.
Muzeum Niepodległości, mój błąd (PĄS, PĄS)
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

małymiś pisze:odstraszył mnie telewizor z ciągłym programem na temat Najwyższej Mistrzyni Ching Hai i książęczki rozłożone tam jako lektura uzupełniająca. jakoś mi się to nie podoba, każdy niech oceni sam, ale jak dla mnie zbyt wiele ideologii tam jak na zwykłą sieciówkę.
Na szczęście nie znam języka, w jakim mówią, więc traktuję to jako animowany obraz na scianie ;-)
A LH jest jeszcze przy Metrze Politechnika, ale to przy Jana Pawła jest sympatyczniejsze i chyba... lepsze... Seitan tam pierwszy raz jadłam wlaśnie ;)

W Krowie na burgerach tygodnia bywam zdecydowanie za czesto...
Awatar użytkownika
1vivaldi
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:57:46

Nieprzeczytany post

No wlasnie, ja ten telewizor traktuje jak ichniejszy folklor. Jezyka zupelnie nie rozumiem. A gazetki sa raczej o zdrozym zywieni, z tego co widzialem. Raczej bym tego nie nazwal sekta :nienie:
A gdzie dokladnie przy metrze Politechnika jest drugie LM?
Awatar użytkownika
małymiś
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1527
Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
Życiówka na 10k: 0:53:02
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

już was mają.....

;-)

jest zaraz przy wyjściu z metra obok sklepu żeglarskiego.
Awatar użytkownika
MEL.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1590
Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
Życiówka na 10k: 46:56
Życiówka w maratonie: 3:43
Lokalizacja: Las Kabacki
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Beauty&Beast pisze:Jest jeszcze cudna "Wegańska boginii" (polska wersja już nie do kupienia, chyba nie było wznowień) i "Wegańska boginii w kuchni" (do kupienia, przepisy). Smaczek polega na tym, ze oryginalny tytuł nie ma nic wspólnego z boginią i brzmi "Skinny bitch" ;-)
Bibka, masz na myśli te "cudeńka":
ftp://ftp.helion.pl/online/bogini/bogini-1.pdf
http://pdf.sensus.pl/wegabo/wegabo-1.pdf
Jak dla mnie trochę koszmarnie to brzmi, ale jeśli masz te książki i mogłabyś mi pożyczyć, to zrecenzuję. Z tego co widzę w przepisach to trochę dużo smażenia i soja (i to na dodatek przetworzona - tofu, cheddar, wędliny sojowe) na okrągło, co mnie jakoś nie przekonuje, a "jaja bez jaj" spokojnie można zastąpić bananem (np. w naleśnikach). Ale nie wszystkie książki o kuchni wegetariańskiej muszą być tip-top.
Beauty&Beast pisze:Sceptykom polecam też stronę Jadlonomia.com, która została KULINARNYM BLOGIEM ROKU (nie: wegańskim, wegetariańskim, a kulinarnym własnie). W całości jest poświęcona kuchni roślinnej, a jej autorka, Marta Dymek, czesto gości w weekendowym "Dzień dobry TVN" i ma rubrykę w magazynie "Kuchnia".
Często tam zaglądam, bo niektóre przepisy boskie, ale czasami mnie odrzuca. Szczytem było dodawanie sody do moczenia i gotowania ciecierzycy (przepis na hummus). Błeeee!

~~

Trochę w tym wątku o książkach dużo zrobiło się pogadanek o knajpkach wege. Nie wiem, czy nie lepiej byłoby założyć jakiś "konkurencyjny" wątek z tym tematem. Redakcjo...?
ODPOWIEDZ