Od roku męczę się z shin splints. Ostatnio udało mi się to wyeliminować poprzez modyfikacje techniku biegu a dokładniej zwiększone lądowanie na śródstopie i tzw. 'luz w dupie'.
W obecnej chwili mogę spokojnie biegać, mięśnie mnie nie bolą ale - podczas wcierania Perskindolu po treningu dotykam kości tzn. wewnętrznej strony piszczeli na łączeniu z mięśniem mniej więcej na 1/2 wysokości kości piszczelowej. Występuje wtedy chwilowy ból tzn. takie miejscowe ukłucie. Gdy wracam do tego miejsca po 10-15s to juz praktycznie nie boli. Po minucie ból znowu wraca. Próbowałem to rozmasować - bez zmian. Cały czas to miejsce jest posmarowane Perskindolem, dodatkowo zimne i gorące prysznice, kompresja i leki przeciwzapalne od 3 dni. Nic nie pomaga.
Czy ktoś spotkał się z czymś takim wcześniej? We wrześniu 2013 byłem na USG piszczeli i lekarz stwierdził stan zapalny jednak było to jakieś 3 cm poniżej miejsca w którym mnie teraz boli. Ponad miesiąc przerwy i wtedy przeszło.
Jeszcze raz napiszę, że mogę spokojnie biegać i chodzić (w obecnej chwili nie biegam od tygodnia) i te ruchy nie powodują, że coś mnie boli. Ból występuje tylko w momencie dotknięcia tego miejsca.
Pozdrawiam i proszę o pomocne odpowiedzi.
