Komentarz do artykułu Bieganie w mieście nie jest zdrowe?
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Bieganie w mieście nie jest zdrowe?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 21
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To zwykła psychomotoryka jest którą każdy handlowiec czy dostawca musi w ramach medycyny pracy zrobić ale porównanie do astronautów NASA bardzo mi się podobacelem PVT jest pomiar koncentracji uwagi. Wykorzystuje go także NASA szkoląc astronautów.

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 08 sie 2013, 10:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
Dla mieszkających na Śląsku :http://spjp.katowice.pios.gov.pl/ .
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 02 sty 2012, 20:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
I dobrze wam tak
Ach ta moja piękna "wieś" 
Ja myślę, że wyniki badań z niektórych miast Polski byłby bardziej jednoznaczne. W Polsce akurat najczęściej dominują zanieczyszczenia z niskiej emisji, a nie ze spalin samochodowych.
Nie wynika chyba z tych badań, albo źle czytam, jak się ma bieganie w mieście do niebiegania, bo chyba takie pytanie się pojawia częściej?


Ja myślę, że wyniki badań z niektórych miast Polski byłby bardziej jednoznaczne. W Polsce akurat najczęściej dominują zanieczyszczenia z niskiej emisji, a nie ze spalin samochodowych.
Nie wynika chyba z tych badań, albo źle czytam, jak się ma bieganie w mieście do niebiegania, bo chyba takie pytanie się pojawia częściej?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 11 cze 2010, 19:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Strasznie odkrywcze te "badania", wiadomo, że bieganie na łonie natury jest przyjemniejsze i ma same zalety. Zapraszam do Krakowa, gdzie zanieczyszczenie przekracza normy przez 10 miesięcy. I to znacznie przekracza. Kto ma czas, żeby jeździć do drugi dzień do Puszczy Niepołomickiej? Wmawiam sobie, że organizm przystosowuje się do warunków i tego się trzymam 

- Bylon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
@Agilmagil - dzięki Bogu po porządnym deszczu zanieczyszczenie powietrza w Krakowie spada do bardzo małego, a przy potężniejszym wietrze do od-biedy-akceptowalne. (Na przykład od czterech i pół dnia mamy naprawdę przyzwoite powietrze w Krakowie, przynajmniej jak na Kraków. Trzeba czatować na takie momenty, a jak akurat ich nie ma... cóż... żyjemy gdzie żyjemy, od '18 będzie już dobrze
).

"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
- Uxmal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Meksyk
- Kontakt:
Niby nie można się przyczepić do artykułu, tylko właściwie co z niego wynika?
No wiadomo przecież, że samo mieszkanie w zanieczyszczonym miejscu źle wpływa na zdrowie także nietrudno logicznie wydedukować, że ćwiczenie w takowym też nie jest zbyt dobre. Tylko co z tego?
Ja mieszkam w najbardziej zanieczyszczonym mieście ze wszystkich forumowiczów pewnie (Mexico City). Pewnie, jakbym się przeprowadziła do Campeche, najbardziej zalesionego stanu w kraju, to by było super dla zdrowia. Nie wiem jednak jak fajnie dla zdrowia by było nie jedzenie spowodowane brakiem pińondzuf na szamanko. No coś za coś niestety. Staram się biegać w parku, ale nie wiem, czy to daje wiele zważywszy, że park jest w samym centrumie. Poza tym biegam do domu jak nie mogę wcisnąć treningu. I tak pewnie bieganie w spalinach lepsze niż nicnierobienie/wcinanie tacos w spalinach.....
No wiadomo przecież, że samo mieszkanie w zanieczyszczonym miejscu źle wpływa na zdrowie także nietrudno logicznie wydedukować, że ćwiczenie w takowym też nie jest zbyt dobre. Tylko co z tego?
Ja mieszkam w najbardziej zanieczyszczonym mieście ze wszystkich forumowiczów pewnie (Mexico City). Pewnie, jakbym się przeprowadziła do Campeche, najbardziej zalesionego stanu w kraju, to by było super dla zdrowia. Nie wiem jednak jak fajnie dla zdrowia by było nie jedzenie spowodowane brakiem pińondzuf na szamanko. No coś za coś niestety. Staram się biegać w parku, ale nie wiem, czy to daje wiele zważywszy, że park jest w samym centrumie. Poza tym biegam do domu jak nie mogę wcisnąć treningu. I tak pewnie bieganie w spalinach lepsze niż nicnierobienie/wcinanie tacos w spalinach.....
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 02 sty 2012, 20:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kiedyś mnie gość w lesie zatrzymał bo robili nagonkę i mógłbym jakiś rykoszetem dostać. Też jest ryzyko i pewnie nawet z ubezpieczenia bym się nie mógł dochodzić odszkodowania.wba pisze:Bieganie na łonie natury tez bywa ryzykowne zwłaszcza zaraz po tym jak rolnik rozpyli opryski na polu lub leśnicy w lesie tępią szkodniki środkami chemicznymi.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 481
- Rejestracja: 01 paź 2008, 15:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
No sie usmiałem z tego wiatru w Krakowie szczególnie to " potężniejszyBylon pisze:@Agilmagil - dzięki Bogu .... przy potężniejszym wietrze do od-biedy-akceptowalne. .

pzdr Gdynia
andrzej/gdy
1316km/2012 ( 400 km boso)
1420 km/2013( 350 km boso)
42,195 3H58' na bosaka po plazy ( 2014)
66 km B7D Krynica 9:58
65 km TUT ( Trójmiejski ULTRA Trail ) 8:41
65 km B7D Krynica 9:21
Run for Fun - Gdynia No.1
1316km/2012 ( 400 km boso)
1420 km/2013( 350 km boso)
42,195 3H58' na bosaka po plazy ( 2014)
66 km B7D Krynica 9:58
65 km TUT ( Trójmiejski ULTRA Trail ) 8:41
65 km B7D Krynica 9:21
Run for Fun - Gdynia No.1
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 25 wrz 2016, 23:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Słuchajcie, a co z bieganiem na siłowni? Jak myślicie, czy lepiej biegać po mieście, czy na siłce? Oczywiście zakładam bieganko maks. do godziny i raczej rozbiegania. Mieszkam w śródmieściu, gdzie żeby dotrzeć do terenów zieleni trzeba przebiec w jedną stronę 15 minut, co przy rozbieganiu godzinnym daje mi już 30 minut w "terenie zabudowanym". Ostatnio nasłuchałem się o beznopirenach, pyłach zawieszonych PM 10 itp. i gdy widzę te wszystkie samochody tłoczące się u mnie między kwartałami kamienic, to odechcewa się wszystkiego. Czy bieganie na siłce może stanowić "zdrowszą" alternatywę? Jakie widzicie tego plusy, a jakie minusy?
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!