Probiotyki i prebiotyki czyli życie karmi się życiem - oraz żywność warzywno owocwa.
Czy statystyczny biegacz zawraca sobie głowę probiotykami i prebiotykami?
Uczulam by mieć to na względzie
http://www.akademiawitalnosci.pl/probio ... ie-zyciem/
[...] Grasujące w naszym przewodzie pokarmowym bakterie kwasu mlekowego (probiotyczne – żywe) nie mają czasu się nudzić. Tryliony naszych najlepszych przyjaciół, o których istnieniu na co dzień zapominamy, mają mnóstwo pracy i zadań do wykonania każdego dnia. Zobaczmy co takiego dla nas robią (nawet jak śpimy):
1. Poprawiają samopoczucie, redukują stres: wytwarzają witaminy z grupy B (biotynę, B3, B5, B6, B12, kwas foliowy) oraz witaminę K. Pokarm naturalne fermentowany jest ponadto dużo bogatszy w witaminę C niż ten sam niefermentowany.
2. Poprawiają trawienie – produkują np. laktazę, enzym trawiący cukier mlekowy, to dlatego osoby uczulone na mleko mogą pić je w postaci sfermentowanej.
3. Redukują alergie i egzemy
4. Poprawiają odtruwanie wątroby (z udziałem kwasu mlekowego, jabłkowego, glukoronowego), to dlatego alkoholicy pożądają np. kiszonych ogórków czy innych pokarmów fermentowanych
5. Mają zdolności immunorekonstrukcyjne (zwiększają odporność na infekcje, na raka jelit itd.)
6. Hamują toksemię – zmniejszając przechodzenie toksyn z jelit do krwi dzięki uszczelnianiu barier jelitowych w zespole przeciekających jelit, przy czym na dolegliwość taką cierpi większość ludzi nie zdając sobie nawet z tego sprawy. A wystarczy prosty test: po zjedzeniu buraków zabarwiony mocz wskazuje na nieszczelność barier jelitowych. Dzieje się tak dlatego, że antocyjany (silne barwniki buraka) przy nieszczelnych barierach jelitowych przedostają się do krwi, nerki natomiast nie mają enzymów jak wątroba i nie są w stanie odbarwić antocyjanów, które u zdrowego człowieka powinny posłusznie powędrować do wątroby i tam zostać rozłożone. Stąd mocz przy nieszczelnych barierach jelitowych jest wybarwiony po buraczkach na różowo, u alergików czasem nawet na czerwono. Farbowanie moczu po buraczkach ustępuje już po tygodniu diety warzywno-owocowej, kiedy bariery jelitowe ulegają wzmocnieniu, a flora bakteryjna jelit wraca do równowagi.
7. Zwiększają fagocytozę leukocytów
8. Zwiększają produkcję interferonu, interleukin, immunoglobuliny A
9. Mają własności antyrakowe – hamują bakterie zamieniające azotany w azotyny (przeazotowana kapusta nie jest wcale rakotwórcza gdy jest kiszona!)
10. Zwiększają przyswajalność minerałów (żelazo, wapń i nasz „wewnętrzny lekarz” – cynk), pamiętasz, że jesteś tym, co przyswajasz? Nie tym co jesz, ale co przyswajasz. Dzięki utrzymaniu kwasowości jelita chronią przed anemią, osteoporozą, osłabieniem odporności.
11. Mają właściwości antybakteryjne, antywirusowe i antygrzybicze. Produkują antybakteryjne kwasy (mlekowy, mrówkowy, bursztynowy, octowy), które niszczą bakterie, wirusy i grzyby, w tym nieszczęsną Candida albicans, przywracają równowagę flory po antybiotykach, poprawiają funkcję jelit, usuwanie odpadów, zapobiegają biegunkom.
Dr Dąbrowska opowiada podczas wykładu o pewnej pacjentce cierpiącej od lat na drożdżycę dróg rodnych. Nic jej nie pomagało, żadne leczenie, bardzo cierpiała, lecz kompletnie nic jej nie pomogło, żaden lek, lekarze byli bezsilni. I jaki był sposób: codziennie piła szklankę wody z kiszonych ogórków, czyli pełną „dobrych” bakterii i… wyleczyła tą „nieuleczalną” drożdżycę. Nawet jak mamy grypę czy przeziębienie, to jedzmy kiszonki, pijmy wodę z ogórków lub z kapusty kiszonej! Teoria Miecznikowa jak najbardziej jak widać się sprawdza.
12. Leczą chorobę wrzodową żołądka – wstrzymując rozwój Helicobacter pylorii
13. Regulują hormony płciowe, zwiększają płodność
14. Produkują glukozaminy poprawiające jakość kolagenu i płynu stawowego (czyli m.in hamują „trzeszczenie” w stawach jak również redukują zmarszczki i zapobiegają ich namnażaniu – taki botoks i to dosłownie za psie grosze drogie panie, bo w końcu ile kosztują kiszone ogórki, kapucha czy kilo buraków na zakwas?)
15. Zapobiegają miażdżycy – obniżają „zły” cholesterol LDL oraz regulują ciśnienie krwi.
Taka długaśna lista! Olbrzymie, niewyobrażalne wręcz korzyści – gwarancja pełni zdrowia i długowieczności i to wszystko dosłownie za grosze. [...]
Probiotyki i prebiotyki czyli życie karmi się życiem
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9050
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Dziś trafiłem na artykuł o tym, że probiotyki są bezużyteczne. Więcej tu:
https://nt.interia.pl/raporty/raport-me ... Id,2628146
Dziś nie wiadomo w co i komu już wierzyć
https://nt.interia.pl/raporty/raport-me ... Id,2628146
Dziś nie wiadomo w co i komu już wierzyć
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- Lisciasty
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Czyli na wszelki wypadek trzeba nałykać się różnych szczepów, a później popić to wszystko antybiotykiem :Pkeiw pisze: Dziś nie wiadomo w co i komu już wierzyć
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Nie wiem komy wierzyć, wiem, że wypróbowałam na sobie.
Po pierwsze, po kilku dniach od momentu rozpoczęcia kuracji miałam kilka razy atak silnego bólu brzuch, jelit. Nie był to żołądek, a ewidentnie jelita, potocznie mówiąc "skręt kiszek" - bo tak się rzeczywiście czułam, jakby mi się te jelita nagle poskręcały i pokurczyły. Więc myślę, że był to skutek probiotyków i tego, że zaczęła się jakaś tam walka różnych bakterii ze sobą. Ale po kilku takich epizodach na początku, ból więcej się nie pojawił.
Po drugie, po kilku m-cach brania probiotyków zrobiłam badania, i poprawiły mi się znacząco wyniki: morfologia, ferrytyna itp. Diety nie zmieniłam, trybu życia również i te wyniki naprawdę mnie zdziwiły. Więc myślę, że poprawiło się wchłanianie, bo z wchłanianiem i przyswajaniem składników na pewno mam problem, takie problemy były u mnie w rodzinie.
Czyli nie powiedziałabym, że probiotyki są obojętne i "przelatują" przez przewód pokarmowy, jak to jest napisane w artykule, ale to jak na kogo działają, jest sprawą indywidualną. Być może czasem szkodzą, nie wiem.
Po pierwsze, po kilku dniach od momentu rozpoczęcia kuracji miałam kilka razy atak silnego bólu brzuch, jelit. Nie był to żołądek, a ewidentnie jelita, potocznie mówiąc "skręt kiszek" - bo tak się rzeczywiście czułam, jakby mi się te jelita nagle poskręcały i pokurczyły. Więc myślę, że był to skutek probiotyków i tego, że zaczęła się jakaś tam walka różnych bakterii ze sobą. Ale po kilku takich epizodach na początku, ból więcej się nie pojawił.
Po drugie, po kilku m-cach brania probiotyków zrobiłam badania, i poprawiły mi się znacząco wyniki: morfologia, ferrytyna itp. Diety nie zmieniłam, trybu życia również i te wyniki naprawdę mnie zdziwiły. Więc myślę, że poprawiło się wchłanianie, bo z wchłanianiem i przyswajaniem składników na pewno mam problem, takie problemy były u mnie w rodzinie.
Czyli nie powiedziałabym, że probiotyki są obojętne i "przelatują" przez przewód pokarmowy, jak to jest napisane w artykule, ale to jak na kogo działają, jest sprawą indywidualną. Być może czasem szkodzą, nie wiem.
- rolin'
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1824
- Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: małopolskie
beata jak dawkowałaś ten sanprobi na początku? W ulotce jest tylko, że 2-4 dziennie. Nie wiem czy mam szamać 4 do obiadu czy jak
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
A wiesz, nie zastanawiam się za bardzo nad tym bo to raczej mało istotne. Ja biorę dwie tabletki rano, do śniadania, tak mi wygodniej, bo z obiadem to różnie - raz jest o 13-tej, raz o 18-tej a czasem wcale.rolin' pisze:beata jak dawkowałaś ten sanprobi na początku? W ulotce jest tylko, że 2-4 dziennie. Nie wiem czy mam szamać 4 do obiadu czy jak
- rolin'
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1824
- Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: małopolskie
To ja będę jadł po 3. Niech szturmują
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)