
Mam 18 lat, 2 lata temu zacząłem biegać (był to przełom lutego/marca 2012). Wcześniej prowadziłem osiadły tryb życia, miałem niemałą nadwagę, przy wzroście 175cm ważyłem ok 92 kg. Bieganie bardzo mi się spodobało i przez ok 3-4 miesiące biegałem systematycznie co 2 dzień przez prawie cały ten czas. Z każdym biegiem zwiększając dystans, początkowo 2km sprawiało mi problem ale już po miesiącu biegałem po 4km-5km. Przez cały ten czas schudłem o jakieś 20kg. Wszystko było super ale po tym że czasie zauważyłem jak gdyby spadek wytrzymałości nóg, szybciej się męczyły, do tego doszło lekkie uczycie ściskania i blokowania w kolanie. Postanowiłem wtedy troszkę odpuścić bieganie i przesiadłem się na rower. Teraz zrobię taki mały przeskok i powiem jak sytuacja wygląda teraz i co w tym temacie już miałem robione

-wyniki rezonansu kolana niczego złego nie wykazały, coś tam niby było ale i ortopeda, i fizjoterapeuta powiedział że to pierdoły. Żadnych zwyrodnień, pęknięć czy innych chondromalacji.
-Miałem też podejrzenie Stwardnienia rozsianego które nomen omen sam sobie zdiagnozowałem (straszny ze mnie nerwus a w internecie straszne rzeczy można przeczytać :D ) ale wizyta na oddziale neurologicznym w szpitalu całe szczęście to wykluczyła, ponadto RTG kręgosłupa nie wykazało żadnych zmian w kręgosłupie w odcinku lędźwiowym, kręgi wszytko ok.
-Najwięcej udało mi się osiągnąć chyba u fizjoterapeuty. Jeśli chodzi o kolana facet powiedział że odpowiedzialne za te blokowania i ściski są ścięgna które u mnie w kolanie zachodzą jedna na drugie. Wydaje się to prawdopodobne ponieważ rezonans niczego nie wykazał a uczucie blokowania nie pojawia się w środku kolana ale przede wszystkim na obrzeżach. Facet parę razy wykonał masaż poprawiający plastykę kolana i mechanicznie prostujący te ścięgna. Po nim kolana są jak nowe i naprawdę czuję poprawie, niestety po kilku godzinach znowu dają się we znaki. Jeśli chodzi o mięśnie wina leży rzekomo w tym że te kolana promieniują, poskręcane ścięgna napinają mięśnie przez co są słabe czy coś takiego.
Kończąc moje pytanie

