Komentarz do artykułu Bieganie pomaga nawet osobom po udarze
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Bieganie pomaga nawet osobom po udarze
-
- Stary Wyga
- Posty: 186
- Rejestracja: 22 kwie 2013, 06:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 4:49:48
Swego czasu chciałem coś napisać na ten temat,ale żeby nie wyjść na starego kokieta, odpuściłem. Teraz jest okazja i "chwila słabości w przemyśleniach", więc ....
Na 10 dni przed 40BM obudziłem sie z objawami TIA (udar niedokrwienny). Kiedyś (20 kilka lat temu) miałem "to samo", więc "teraz" wiedziałem co mam robić. Polopiryna (aspiryny nie było "pod reką), pogotowie (jakiś zastrzyk, teflon) i na sygnale do szpitala. Położyli mnie na sali int. terapii, podłączyli do jakiś urządzeń i czekali.Tomografia potwierdziła zaszłe zmiany i pokazała inne, stare, o których nie wiedziałem.Po kilkunastu godz. objawy zaczęły ustępować. Później zwykła sala i kolejne bad. Lekarz prow. wyraził zgodę, abym podczas badań cholterem przeprowadził lekkie poranne ćw. Ch. wykazał, że w czasie tych ćw. (1h J.G. po korytarzu i 15 min po schodach, 2 piętra) tętno od 45 do ok 140 i "stan serca" stosowny do wieku. Inne badania (krew, "cukier", mocz, "przepływy krwi", cholesterol) w normie. Po trzech dniach wypis ze stand. zaleceniami m. in. ćw. fiz. i dalszymi specjalist. badaniami (krzepliwość krwi i wykrycie przeciwciał ANA).
Lekarzowi powiedziałem, że ze 2 dni mam zaplanowany start w maratonie na rolkach, a za kolejny tydz. w BM double. "Git Facet" nie Powiedział zdecydowanie NIE ani tak za udziałem w tych zawodach.
Potwierdzono moje przypuszczenia, że jako "udokumentowany hipochondryk i wariat" mogę decydować sam
. I dlatego bezproblemowo podjąłem decyzję: maraton zamieniłem na 10 km (rolki), i w 40BM wystartowałem tylko na rolkach.
W dzień maratonu biegowego w Berlinie kibicowałem na ok.30-tym km. Tam, gdzie "Zorba" była dopingiem wiodącym. Na trasie widziałem kilku Biegaczy z widocznymi, charakterystycznymi "pozostałościami" po przebytych udarach. Wydawało mi się, ze w tych sprawach jestem twardy. Gowanczo, "coś ściskało za gardło i wyciskało łzy".
Reasumując. Jeżeli "dorwie Was taki udar lub inne choróbsko", to zanim "ułożą Was nogami do przodu", to próbować tak, jak napisano w artykule
.
A ja po 2 miesiącach powróciłem do biegania. Rano, przed ...ok.2 km w czasie 12min; po południu to samo (ciągiem, nie JG
), takie luzackie testy Coopera. W sb i nd po 2x25km na rowerze, dopóki nie zaśnieży. I jeżeli będzie mi dane, to przy 60+ spróbuję zaliczyć tego doubla w CM lub BM.
PS.A "pod choinkę" dostałem książkę M. Mellera "Między wariatami". Już czytam. Ale "kuda" mi do Niego.
PS. Aha, aspiryna tylko w "niedokrwiennym ...., a w wylewie NIE !!!
Na 10 dni przed 40BM obudziłem sie z objawami TIA (udar niedokrwienny). Kiedyś (20 kilka lat temu) miałem "to samo", więc "teraz" wiedziałem co mam robić. Polopiryna (aspiryny nie było "pod reką), pogotowie (jakiś zastrzyk, teflon) i na sygnale do szpitala. Położyli mnie na sali int. terapii, podłączyli do jakiś urządzeń i czekali.Tomografia potwierdziła zaszłe zmiany i pokazała inne, stare, o których nie wiedziałem.Po kilkunastu godz. objawy zaczęły ustępować. Później zwykła sala i kolejne bad. Lekarz prow. wyraził zgodę, abym podczas badań cholterem przeprowadził lekkie poranne ćw. Ch. wykazał, że w czasie tych ćw. (1h J.G. po korytarzu i 15 min po schodach, 2 piętra) tętno od 45 do ok 140 i "stan serca" stosowny do wieku. Inne badania (krew, "cukier", mocz, "przepływy krwi", cholesterol) w normie. Po trzech dniach wypis ze stand. zaleceniami m. in. ćw. fiz. i dalszymi specjalist. badaniami (krzepliwość krwi i wykrycie przeciwciał ANA).
Lekarzowi powiedziałem, że ze 2 dni mam zaplanowany start w maratonie na rolkach, a za kolejny tydz. w BM double. "Git Facet" nie Powiedział zdecydowanie NIE ani tak za udziałem w tych zawodach.
Potwierdzono moje przypuszczenia, że jako "udokumentowany hipochondryk i wariat" mogę decydować sam

W dzień maratonu biegowego w Berlinie kibicowałem na ok.30-tym km. Tam, gdzie "Zorba" była dopingiem wiodącym. Na trasie widziałem kilku Biegaczy z widocznymi, charakterystycznymi "pozostałościami" po przebytych udarach. Wydawało mi się, ze w tych sprawach jestem twardy. Gowanczo, "coś ściskało za gardło i wyciskało łzy".
Reasumując. Jeżeli "dorwie Was taki udar lub inne choróbsko", to zanim "ułożą Was nogami do przodu", to próbować tak, jak napisano w artykule

A ja po 2 miesiącach powróciłem do biegania. Rano, przed ...ok.2 km w czasie 12min; po południu to samo (ciągiem, nie JG

PS.A "pod choinkę" dostałem książkę M. Mellera "Między wariatami". Już czytam. Ale "kuda" mi do Niego.
PS. Aha, aspiryna tylko w "niedokrwiennym ...., a w wylewie NIE !!!
Im krócej biegniesz, tym mniejszy dystans jesteś w stanie pokonać
.

- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Gratuluję, jak będzie trzeba autograf Marcina mogę załatwić, chodziliśmy razem do klasy. 

- neevle
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 03 lut 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 42:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin/Warszawa
Weszłam na główną stronę, zobaczyłam wstęp do tego artykułu i... "benefitów"? A cóż to za nowomowa? Gdzie się podziały staropolskie "korzyści"?
5km - 20:23, 10km - 42:11, 21.1km - 1:35:58
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]