bieganie po operacji kręgosłupa odcinek lędzwiowy

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
brajan80
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 15 gru 2013, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam ,mam zamiar biegać ale jest pewien problem jestem po operacji kręgosłupa odcinek lędzwiowy ,przepuklina L5-S1 plus trwały niedowład lewej stopy.Oczywiście dolne partie pleców bolą nadal ale dużo mniej niż przed operacją,czy bieganie jest dopuszczalne dla osoby w mojej sytuacji? Dla uściślenia mam wielopoziomową dyskopatię L1-L5.Proszę o pomoc bo zawsze byłem czynnym sportowcem amatorem i teraz czuję dodatkowe kila :ojnie:
PKO
bosak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1083
Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A lekarza nie możesz zapytać?? Najlepiej tego co majstrował w tym kręgosłupie. Scyzor już mi się nawet nie zamyka już w kieszeni... Kto tu ma to wiedzieć co możesz robić a czego nie możesz ze swoim kręgosłupem? :ojoj:
brajan80
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 15 gru 2013, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

bosak pisze:A lekarza nie możesz zapytać?? Najlepiej tego co majstrował w tym kręgosłupie. Scyzor już mi się nawet nie zamyka już w kieszeni... Kto tu ma to wiedzieć co możesz robić a czego nie możesz ze swoim kręgosłupem? :ojoj:
nie o taką pomoc mi chodziło ale przypuszczam że od ciebie i tak nie dowiedziałbym się niczego :taktak: Miałem nadzieję na jakieś konstruktywne opinie raczej a nie o scyzoryku.A pan panie "bosak" nie chciałbyś poznać tego Majstra od kręgosłupa więc nie pisz już nic więcej albo znajdż sobie inny temat
bosak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1083
Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Oczywiście że nie ;) Życzę powodzenia w bieganiu. I o rady nie prosiłem ;)
rosowka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 15 wrz 2013, 08:34
Życiówka na 10k: 46:15
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

o rany... brajan80, ty tak na poważnie z tą odpowiedzią do bosak... ??
karbon2003
Wyga
Wyga
Posty: 88
Rejestracja: 31 mar 2013, 09:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cześć

W innym wątku dyskutowaliśmy o operacji kręgosłupa, która czeka także i mnie. Prześledź sobie od początku -->
viewtopic.php?f=2&t=37747

Nikt nie udzieli Ci tutaj miarodajnej odpowiedzi na Twoje pytanie.
Czy będziesz mógł biegać? To zależy od:
a - zakresu "zniszczeń" poddanego operacji (wielkości przepuklin, ich rodzaju, itd.)
b - stanu pozostałych poziomów kręgosłupa.
c - metody jaką przeprowadzana została operacja oraz jej wyniku, oceny możliwości powstawania wtórnych przepuklin i komplikacji
d - CZASU, twojego stanu ogólnego, zacięcia i jakości rehabilitacji jaką przeprowadzisz.
e - szczęśćcia.

Mój stan pleców jest bardzo poważny, mimo to biegam i trenuje piłkę nożną. Z chwilą kiedy kolejny atak (jeden przeżyłem już, z bardzo nasilonym bólem i odrętwieniami) zmusi mnie do operacji, aktywność zakończy się z 99.5% pewnością.. niestety. Pozostaną spacery..
Na Twoje pytanie najlepiej odpowie Ci dobry neurochirurg.

Ja w związku ze swoim stanem mogę tylko napisać Ci to co wiem sam, z literatury, z rozmów z dobrymi sportowymi lekarzami itd.
Są tacy co wracają szybko i tacy co nie wracają już nigdy. Są tacy którzy żyją po operacji z ulgą, a są tacy dla których niewinnie wyglądająca pierwsza operacja przepukliny staje się początkiem lawiny "walenia" się kregosłupa na łeb i na szyję (poznałem takie osoby na rehabilitacji). Dlatego nie przeprowadza się zabiegów inwazyjnych pleców profilaktycznie, a tylko wtedy kiedy ból/odrętwnienie zostaje przewlekle.
Pogadaj z lekarzem, jakimś dobrym a będziesz wiedział więcej.
POZDRAWIAM
szataanek
Wyga
Wyga
Posty: 53
Rejestracja: 01 sie 2013, 21:01
Życiówka na 10k: 46:20
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

brajan kto i gdzie Cię kroił?
brajan80
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 15 gru 2013, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzięki "KARBON" porozmawiam z neurochirurgiem ale nie z tym co mnie operował,bo fachowiec dobry ale pacjentów traktuje jak zło konieczne ,dość się z nim nawojowałem żeby mi dok. do zusu na zasiłek reh. wypisał. Więc wizyta dopiero w lutym a operowano mnie w Jastrzębie-Zdrój,oddział neurochirurgii ,dobrzy fachowcy
karbon2003
Wyga
Wyga
Posty: 88
Rejestracja: 31 mar 2013, 09:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A wiesz coś więcej jak przebiegała operacja? Jaką metodą (może endoskopowo?).

Trzeba szczególnie uważać po samej operacji - ja rozmawiałem z takim lekarzem (znany, bardzo dobry fachowiec) który był wręcz oburzony faktem, że teraz często zdarza się wypuszczać pacjenta po 2-3 dniach (niejednokrotnie pod naciskiem samego pacjenta). Podbno ilość wtórnych przepuklin wzrasta lawinowo. Opowiadał mi że kiedyś, po samej operacji dopiero po tygodniu pozwalał pacjentowi lekko siadać na łóżku i podnosić głowę. Narzekał że lobbowanie na rzecz szybkich "zabiegów" kręgosłupa, "nowatorskimi metodami" przynosi fatalne skutki. Metody są coraz lepsze, ale ingerencja w kręgosłup wymaga przynajmniej tygodnia całkowitego odpoczynku od ruchu, odciążenia kręgosłupa aby miejsce po operacji mogło się wzmocnić - w przeciwnym razie, jak mi to obrazowo wytłumaczył - operowany i "przycinany" krążek pod naciskiem sił działających będzie dążył do wyłażenia dalej i dalej, a w miejscu operacji powstanie przepuklina wtórna.

Z ciekawości spytam, jakie miałeś wskazania do operacji? Pisałeś o drętwieniu nogi, możesz coś więcej rozwinąć? Nie udało się tego przeczekać, konieczne było cięcie?
Teraz po operacji czujesz ulgę?

Mi w maksymalnym punkcie nasilenia (które myślałem że także zmusi mnie do operacji) szło najbardziej po udzie, odrętwienie może nie było aż tak znaczące, ale ból zajebisty... praktycznie uniemożliwiał ruch, byłem przez 10-12 dni trzydziestoletnim kaleką...
brajan80
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 15 gru 2013, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ból najmocniejszy w moim życiu!Pośladkowo-udowy,tylko w jednej pozycji mogłem egzystowac czyli tak jak biją modły do allaha,na prawdę tylko ta pozycja dawała mi chwilę wytchnienia.A czy operacja była konieczna,napewno. wiesz o trzech czerwonych flagach? pierwsza to niedowład stopy czyli niemożliwość chodzenia na piętach(palce opadaja)druga flaga nietrzymanie ..... Ja miałem już pierwszą flagę i wymagałem szybko operacji,ale opadanie stopy zostało,chodzę jak kulawy bocian :hahaha: nerw albo naderwany albo i zapewne przecięty.Więc myśle że jak będziesz musiał się operować to sam będziesz wiedział kiedy
karbon2003
Wyga
Wyga
Posty: 88
Rejestracja: 31 mar 2013, 09:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

U to fakt.. ja miałem głównie bóle uda, tak silne że nie byli mi w stanie na leżąco zrobić rezonansu (dosłownie jak by ktoś mi wiercił wiertarką w udzie) - nie mogłem 20min w tubie wyleżeć.
W nocy to był dramat, spałem na baczność oparty o ścianę, każde niekontrolowane przyśnięcie np. oglądając TV kończyło się totalnym niedowładem uda i biodra aż po nerki, i masakrycznym bólem. Jednej nocy 20 minut zajęło mi dojście na kolanach do biurka, gdzie stała fiolka z Kethonalem.
O flagach słyszałem. Na szczęście jakoś się rozbiło...nie miałem trwałego niedowładu ani nietrzymania.
Zdrowia życzę!

P.S
Robiłeś może morfologię przed operacją? W badaniach krwi wszystko było ok?
Pytam w kontekście tematu jaki tutaj poruszyliśmy viewtopic.php?f=2&t=37747&start=90
Awatar użytkownika
Bacio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1229
Rejestracja: 22 cze 2013, 00:11
Życiówka na 10k: 55:09
Życiówka w maratonie: 5:12:13

Nieprzeczytany post

Ja miałem kilka lat temu endoskopowe usunięcie L5/S1.
Jak kogoś coś interesuje w tej sprawie - to z chęcią odpowiem na pytania.
szataanek
Wyga
Wyga
Posty: 53
Rejestracja: 01 sie 2013, 21:01
Życiówka na 10k: 46:20
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bacio z checią zapytam o parę rzeczy:

1. Kto i gdzie Cię kroił?
2. Długi okres rekonwalescencji ?
3. Przed operacją miałeś zapewne robione badania krwi. Jak z monocytami?
4. Czytałem, że jedni lekarze każą chodzić w tym samym dniu po operacji, inni, żeby leżeć przez co najmniej tydzień - jak było u Ciebie?
5. Nie było żadnych 'efektów ubocznych'? - typu nawroty przepukliny (wtórne tak to się chyba nazywa)?
6. Długa rehabilitacja?
Awatar użytkownika
Bacio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1229
Rejestracja: 22 cze 2013, 00:11
Życiówka na 10k: 55:09
Życiówka w maratonie: 5:12:13

Nieprzeczytany post

> 1. Kto i gdzie Cię kroił?

dr Bronarski w Centrum Medycyny Sportowej ("Skra"), Warszawa

> 3. Przed operacją miałeś zapewne robione badania krwi. Jak z monocytami?

Tak, miałem, ale zupełnie nie pamiętam jakichkolwiek wyników. Na pewno były dobre, bo całe życie miałem idealne wyniki krwi, więc pewnie odstępstwo bym zapamiętał.

> 2. Długi okres rekonwalescencji ?
> 4. Czytałem, że jedni lekarze każą chodzić w tym samym dniu po operacji, inni, żeby leżeć przez co najmniej tydzień - jak było u Ciebie?

Operacja około 13:00 i leżenie do następnego dnia rano. Wtedy pionizacja (z rehabilitantem) i pójście do łazienki. Wyjście ze szpitala następnego dnia.
Miałem chodzić pół godziny dziennie i chyba zwiększać czas chodzenia o 15 minut co dzień (ale głowy nie dam).

> 5. Nie było żadnych 'efektów ubocznych'? - typu nawroty przepukliny (wtórne tak to się chyba nazywa)?

Nie, nie było nic. To jest w ogóle niewyobrażalne jak mega-ból trwający niemal rok udaje się rozwiązać w ciągu godzinnej operacji. Z ręką na sercu - gdybym wiedział jak to będzie to bym się dużo szybciej zdecydował na nóż. A tak czekałem do momentu, aż nie dało się wytrzymać.
Od dnia operacji nie poczułem ANI RAZU żadnego bólu w kręgosłupie.

> 6. Długa rehabilitacja?
Na moje pytanie "Ile czasu ma trwać rehabilitacja?" dostałem bardzo konkretną odpowiedź… "do końca życia".
Po chyba 3 miesiącach od operacji zacząłem rehabilitację z rehabilitantem. Przez 2 tygodnie po 1 godzinę dziennie. Po tym czasie codzienne ćwiczenia we własnym zakresie rano i wieczorem. Tak przez rok. I ponoć po roku wszyscy zaczynają o tym zapominać ;-)
Ja zacząłem ćwiczyć na basenie, później doszła siłownia i tak jakoś się trzymam do dziś.
szataanek
Wyga
Wyga
Posty: 53
Rejestracja: 01 sie 2013, 21:01
Życiówka na 10k: 46:20
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

dziękuję ślicznie za odpowiedź. jeszcze tylko jedno. teraz już normalnie wszystko? w sensie bieganie, siłownia, sport etc?

pozdrawiam i Wesołych Świąt :)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ