Rwa kulszowa, zespół bólowo piersiowo-lędźwiowy.
-
szataanek
- Wyga

- Posty: 53
- Rejestracja: 01 sie 2013, 21:01
- Życiówka na 10k: 46:20
- Życiówka w maratonie: brak
Witam!
powracam jak bumerang w tym samym temacie, choć z nowymi pytaniami.
Lipiec: potężny ból w plecach - skierowanie na RTG kręgosłupa odcinek lędźwiowy
skolioza, lordoza lędźwiowego, kifoza piersiowego, zmniejszenie przestrzenie międzykręgowej l5-s1.
skierowanie do neurologa: dwutygodniowa seria zastrzyków w poślady plus arsenał lekarstw.
skierowanie do ortopedy: lewa noga krótsza o 1,5 cm od prawej.
fizjoterapeuci: nogi są równej długości. problem polega w dużej skoliozie i zalecają zrobić rezonans.
generalnie przy zwężeniach przestrzeni m-krgowej musi dochodzić do jakiegoś ucisku na nerwy - oczywiste, tak?
leki nic nie pomogły, zastrzyki też. ból jaki był tak pozostał. kolejne wizyty u neurologa kolejne tabletki - nic.
dostałem kolejne skierowanie do ortopedy (innego): powiedział, że to nic groźnego proszę przyjśc za parę miesiecy z nowym zdjęciem i jak nie bedzie poprawy to będziemy działać. (zdrowie służby zdrowia!)
kolejne skierowanie wydarłem od lekarza i pojechałem do kolejnego ortopedy i ten mnie zaskoczył: zdiagnozował zespół bólowo piersiowo-lędźiowy z obustronną rwą kulszową plus kifozę i lordozę. postrzelał mi z kręgosłupa (odblokowywał mi kręgi) - następnego dnia chodzić nie mogłem,a później z dnia na dzień zaczynało być lepiej.. zalecił mi ćwiczenia i bieganie.. zatem.. w domu robiłem ćwiczenia i ruszyłem na bieżnie na siłownie.. jak rozpocząłem ćwiczyć to znowu zaczęły się moje problemy - niemiłosierny ból...
chyba każde dziecko wie, że bieganie daje mimo wszystko w kość kręgosłupowi - szczególnie takiemu, którego "równowaga" jest zachwiana.. jak to jest, że lekarze zalecają mi bieganie w momencie gdy czuję jakby po mnie święty mikołaj z reniferami przejechał..
pytania: da się zdiagnozować rwę kulszową bez żadnych specjalistycznych badań?
czy osoba, która miała podobne problemy biegała?
rezonans jest niezbędny?
szukać jeszcze innego magika?
powracam jak bumerang w tym samym temacie, choć z nowymi pytaniami.
Lipiec: potężny ból w plecach - skierowanie na RTG kręgosłupa odcinek lędźwiowy
skolioza, lordoza lędźwiowego, kifoza piersiowego, zmniejszenie przestrzenie międzykręgowej l5-s1.
skierowanie do neurologa: dwutygodniowa seria zastrzyków w poślady plus arsenał lekarstw.
skierowanie do ortopedy: lewa noga krótsza o 1,5 cm od prawej.
fizjoterapeuci: nogi są równej długości. problem polega w dużej skoliozie i zalecają zrobić rezonans.
generalnie przy zwężeniach przestrzeni m-krgowej musi dochodzić do jakiegoś ucisku na nerwy - oczywiste, tak?
leki nic nie pomogły, zastrzyki też. ból jaki był tak pozostał. kolejne wizyty u neurologa kolejne tabletki - nic.
dostałem kolejne skierowanie do ortopedy (innego): powiedział, że to nic groźnego proszę przyjśc za parę miesiecy z nowym zdjęciem i jak nie bedzie poprawy to będziemy działać. (zdrowie służby zdrowia!)
kolejne skierowanie wydarłem od lekarza i pojechałem do kolejnego ortopedy i ten mnie zaskoczył: zdiagnozował zespół bólowo piersiowo-lędźiowy z obustronną rwą kulszową plus kifozę i lordozę. postrzelał mi z kręgosłupa (odblokowywał mi kręgi) - następnego dnia chodzić nie mogłem,a później z dnia na dzień zaczynało być lepiej.. zalecił mi ćwiczenia i bieganie.. zatem.. w domu robiłem ćwiczenia i ruszyłem na bieżnie na siłownie.. jak rozpocząłem ćwiczyć to znowu zaczęły się moje problemy - niemiłosierny ból...
chyba każde dziecko wie, że bieganie daje mimo wszystko w kość kręgosłupowi - szczególnie takiemu, którego "równowaga" jest zachwiana.. jak to jest, że lekarze zalecają mi bieganie w momencie gdy czuję jakby po mnie święty mikołaj z reniferami przejechał..
pytania: da się zdiagnozować rwę kulszową bez żadnych specjalistycznych badań?
czy osoba, która miała podobne problemy biegała?
rezonans jest niezbędny?
szukać jeszcze innego magika?
-
karbon2003
- Wyga

- Posty: 88
- Rejestracja: 31 mar 2013, 09:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Cześć.
Zacytuje Ci mój wpis z pokrewnego tematu:
A odpowiadając na Twoje pytania
(wg. wiedzy jaką posiadam, opinii wielu lekarzy z którymi rozmawiałem i książek jakich się naczytałem – aczkolwiek lekarzem nie jestem)
pytania: da się zdiagnozować rwę kulszową bez żadnych specjalistycznych badań?
- można ją stwierdzić, ale bez MRI kręgosłupa nigdy pewności nie ma co jest jej przyczyną, a przyczyny jej najczęściej leżą w kompresji zakończeń nerwowych związanych z mechanicznymi problemami z przestawionymi dyskami, przepuklinami, a i czasem poważniejszymi rzeczami (np. stenoza kanału kręgowego). Ból bierze się ze stanu zapalnego, a stan zapalny z bezpośredniego nacisku na struktury nerwowe które bardzo nie lubią jak się na nie naciska.. Ot cały mechanizm.
czy osoba, która miała podobne problemy biegała?
- jak pisałem wcześniej, miałem takie problemy że wstać z łóżka nie mogłem, ból tak okropny że kethanol już nie pomagał – a biegam i trenuję piłkę nożną dalej. Wiem że mój kręgosłup to wrak, ale nie daje się.. (rehabilitacja może zdziałać cuda!!!!)
- rezonans jest niezbędny?
Wg. wiedzy jaką mam jest niezbędny i podstawowy.. ja robiłem 3 razy już w sumie.
- szukać jeszcze innego magika?
Nie mam kompetencji oceniać lekarzy, ale wybieraj tych najbardziej znanych – i co ważne NEUROCHIRURGÓW. Oni mają wiedzę i praktykę.
W Warszawie mogę CI kogoś polecić.
Zacytuje Ci mój wpis z pokrewnego tematu:
Prześledź ten wątek: viewtopic.php?f=2&t=36800&start=15Witam,
Czytam ten wątek i dorzucę tylko od siebie jeden fakt.
Mam 28 lat,trenuję piłkę nożną, miewałem w przeszłości bóle okolicy ud i pachwin niewiadomego pochodzenia. Lekkie, więc zawsze tłumaczyłem je przetrenowaniem. Do tego zaczynały dochodzić uczucia "złego spania", takie odrętwienia o poranku, przechodzące po pewnym czasie.
Zawsze sądziłem że źle spałem i muszę się rozchodzić. Trenowałem bardzo dużo, dodatkowo biegałem..
Zupełnie przypadkiem, jeden z lekarzy skierował mnie na MRI kręgosłupa (ponad rok temu). Opis był szokiem... Zmiany w części lędźwiowej kręgosłupa są bardzo duże, rozległa 5-poziomowa dyskopatia, przepukliny, wypukliny, stenoza kanału kręgowego. Istny sajgon.
Początkowo śmiałem się że to jakaś lipa, ale 3 miesiące po badaniu po jednym z treningów złapał mnie atak pleców. Zaczęło się od uczucia mrowienia w piętach, drugiego dnia poprzez łydki i uda.. Przez 2-3 tygodnie sypiałem po 2-3h na dobę, stojąc pionowo pod ścianą najczęściej. Ból promieniujący w uda , spowodowany kompresją zakończeń nerwowych na niskich poziomach kręgosłupa jest masakryczny. Kethanol schodzi jak landrynki, nic innego nie jest w stanie pomóc. Do tego stopnia że wielkim problemem było zrobienie mi powtórnego rezonansu - nie mogłem uleżeć tych 25minut w tubie maszyny...
Myślałem o operacji, ale w moim przypadku uniemożliwi mi ona jakikolwiek sport, konsultowałem to u kilku najlepszych w Polsce neurochirurgów. Taktyką na przeczekanie i "ucieczki od noża" udało się. po 2-3 tygodniach ból zelżał i zacząłem rehabilitację.
Wróciłem do piłki i biegania po 3-4 m-cach (aktualnie leczę dwójkę, ale to inna sprawa )
Nigdy nie wierzyłem w działanie jakichkolwiek rehabilitacji, ale teraz z czystym sercem mogę każdemu polecić tą formę walki z dolegliwościami bólowymi. Czuję się znacznie lepiej niż rok czy dwa lata temu, kiedy jeszcze żyłem w nieświadomości
Musiałem zmienić sporo, od sposobu siedzenia przy biurku do wyłączenia jakichkolwiek dźwigań, ale było warto.
Utrzymując kilka bardzo ważnych zasad, ćwiczę już nawet także na siłowni (z ciężarem).
A odpowiadając na Twoje pytania
(wg. wiedzy jaką posiadam, opinii wielu lekarzy z którymi rozmawiałem i książek jakich się naczytałem – aczkolwiek lekarzem nie jestem)
pytania: da się zdiagnozować rwę kulszową bez żadnych specjalistycznych badań?
- można ją stwierdzić, ale bez MRI kręgosłupa nigdy pewności nie ma co jest jej przyczyną, a przyczyny jej najczęściej leżą w kompresji zakończeń nerwowych związanych z mechanicznymi problemami z przestawionymi dyskami, przepuklinami, a i czasem poważniejszymi rzeczami (np. stenoza kanału kręgowego). Ból bierze się ze stanu zapalnego, a stan zapalny z bezpośredniego nacisku na struktury nerwowe które bardzo nie lubią jak się na nie naciska.. Ot cały mechanizm.
czy osoba, która miała podobne problemy biegała?
- jak pisałem wcześniej, miałem takie problemy że wstać z łóżka nie mogłem, ból tak okropny że kethanol już nie pomagał – a biegam i trenuję piłkę nożną dalej. Wiem że mój kręgosłup to wrak, ale nie daje się.. (rehabilitacja może zdziałać cuda!!!!)
- rezonans jest niezbędny?
Wg. wiedzy jaką mam jest niezbędny i podstawowy.. ja robiłem 3 razy już w sumie.
- szukać jeszcze innego magika?
Nie mam kompetencji oceniać lekarzy, ale wybieraj tych najbardziej znanych – i co ważne NEUROCHIRURGÓW. Oni mają wiedzę i praktykę.
W Warszawie mogę CI kogoś polecić.
-
szataanek
- Wyga

- Posty: 53
- Rejestracja: 01 sie 2013, 21:01
- Życiówka na 10k: 46:20
- Życiówka w maratonie: brak
szczerze Ci powiem, że czytałem Twoją historię parę dni temu. w ogóle staram się znaleźć jakieś informacje co robić (chociaż wiadomo, że każdy przypadek jest inny). Dalej nie rozumiem skąd taka rozbieżność stanowisk. jeden lekarz mówi biegaj jak najwięcej, drugi mówi, że przy przewężeniach przestrzeni jest to najgorsze co można robić.. ja osobiście celuję w drugą wersję, a to dlatego, że po takim treningu mam ogień w plecach. chociaż muszę przyznać, że jak biegam albo ogólnie się porozciągam dość mocno to nie czuję bólu (wyjątkiem są ćwiczenia, które zalecił mi lekarz.. często je przerywam, bo nie daję rady). kładąc się wieczorem do łóżka jest tragedia. powoli muszę rozluźniać wszystkie mięśnie i minie z dobre 10 minut zanim mi się kręgosłup przyzwyczai jakoś.
neurolog powiedziała, że jak nic nie zrobię szybko z tym kręgosłupem to czeka mnie stół. (oni często straszą, ale faktycznie ten kręgosłup jest wygięty jak paragraf..) najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że nikt nie zamierza mi nawet przepisać skierowania na rezonans.. myślę tylko dlaczego w momencie gdy faktycznie muszę mieć jakieś uciski na nerwy.
dzięki wielkie za odpowiedź karbon. zdrowia życzę.
jakby ktoś jeszcze mógł się wypowiedzieć to będę wdzięczny.
neurolog powiedziała, że jak nic nie zrobię szybko z tym kręgosłupem to czeka mnie stół. (oni często straszą, ale faktycznie ten kręgosłup jest wygięty jak paragraf..) najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że nikt nie zamierza mi nawet przepisać skierowania na rezonans.. myślę tylko dlaczego w momencie gdy faktycznie muszę mieć jakieś uciski na nerwy.
dzięki wielkie za odpowiedź karbon. zdrowia życzę.
jakby ktoś jeszcze mógł się wypowiedzieć to będę wdzięczny.
-
pawson
- Stary Wyga

- Posty: 210
- Rejestracja: 02 kwie 2012, 11:08
- Życiówka na 10k: 50'31''
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: "WWL ..."
- "fizjoterapeuci: nogi są równej długości. problem polega w dużej skoliozie i zalecają zrobić rezonans."
- i to wszystko ( z ich strony ) ?
- a gdzie : basen/ćwiczenia korekcyjne / zakresy których masz unikać ? / powolna praca nad sobą i przyjdą efekty !
- coś chyba cienki ten fizjoterapeuta jeden z drugim ?
- polecałbym ( jakiegoś ) lepszego masażystę/fizj ( by uciekać od noża z głową )
- niemniej jednak wiadomo => choróbsko choróbsku nie jest równe a lekarze i fizjo to też ludzie i róznie z tym bywa....
pawson
dyskopata
- i to wszystko ( z ich strony ) ?
- a gdzie : basen/ćwiczenia korekcyjne / zakresy których masz unikać ? / powolna praca nad sobą i przyjdą efekty !
- coś chyba cienki ten fizjoterapeuta jeden z drugim ?
- polecałbym ( jakiegoś ) lepszego masażystę/fizj ( by uciekać od noża z głową )
- niemniej jednak wiadomo => choróbsko choróbsku nie jest równe a lekarze i fizjo to też ludzie i róznie z tym bywa....
pawson
dyskopata
-
szataanek
- Wyga

- Posty: 53
- Rejestracja: 01 sie 2013, 21:01
- Życiówka na 10k: 46:20
- Życiówka w maratonie: brak
dostałem na kartce
.... od nich ćwiczenia, które powinienem robić tylko jak już wyżej wspomniałem często je przerywam z powodu bólu.
na basen chodzę i pływanie tylko na plecach ale żadnej rozmowy z fizjoterapeutami czy ortopedami nie miałem - po prostu usłyszałem pływaj..
jak tylko zrobię rezonans (pewnie 19 listopada) i dostanę wyniki to znowu zacznę tournee.
myślę tylko co do tego czasu zrobić z bieganiem.. niby już ponad 3 miesiące wytrzymałem.. wróciłem na ostatnie 3 tygodnie, po czym znowu strzeliło mi coś w plecach i jazda zaczęła się na nowo.. choć pewnie oczywistym jest, że z bólem pleców biegać nie powinienem..
na basen chodzę i pływanie tylko na plecach ale żadnej rozmowy z fizjoterapeutami czy ortopedami nie miałem - po prostu usłyszałem pływaj..
jak tylko zrobię rezonans (pewnie 19 listopada) i dostanę wyniki to znowu zacznę tournee.
myślę tylko co do tego czasu zrobić z bieganiem.. niby już ponad 3 miesiące wytrzymałem.. wróciłem na ostatnie 3 tygodnie, po czym znowu strzeliło mi coś w plecach i jazda zaczęła się na nowo.. choć pewnie oczywistym jest, że z bólem pleców biegać nie powinienem..
-
karbon2003
- Wyga

- Posty: 88
- Rejestracja: 31 mar 2013, 09:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki 
Musisz zrozumieć jedną rzecz - mają w takim stanie kręgosłup krzyżują się dwie przeciwstawne drogi.
1. Zero sportu bo wszystko dziła źle na plecy..
2. Utrzymywać aktywność fizyczną ile wlezie, bo brak sportu prowadzi do gorszych powikłań i szybszego narastanie odczucia bólowego.
Generalnie czytając o dyskopatii zawsze piszą że bieganie = wróg, bo wstrząsy, bo się dyski przemiszczają itp. itd.
Ja wyznaję zasadę taką jaką wypracowaliśmy wspólnie z kilkoma najbardziej znanymi specjalistami od operacji pleców. Mam kręgosłup w bardzo kiepskim stanie i operacja w zasadzie w tym momencie wiązałaby się z ustabilizowaniem go na 5 poziomach (mam nadzieje że chociaż potrafisz sobie to wyborazić, ja nie potrafiłem kiedyś ale dziś wiem co to oznacza). Na stól i tak trafię bo zmiany zwyrodnieniowe są rozległe i bardzo głebokie a z wiekiem się pogłębią jeszcze bardziej - nikt tego przedemną nie ukrywa.
W tym momencie moim celem unikanie jak najdłużej tej operacji, do czego dojść mogę tylko utrzymaniem aktywności fizycznej tak daleko zaawansowanej jak tylko mogę + rehabilitacja. Bardzo dużo ćwiczę, mam mocne mięśnie nóg, brzucha, grzebietu. Biegam, trenuję piłkę nożna, pływam, jeżdzę na rowerze itd. Wiem czego mi nie wolno, a nie wolno np. dźwigać nic z ziemi, żadnych brzuszków, unikać uderzeń w plecy, mocnych wstrząsów. Nie gram już w siatkówkę przez to. Dodatkowo trzymam wagę ( od zawsze
) - każdy kilogram bardzo działa na plecy.. Pracując przy komputerze godzinami w domu siedzę na piłce (jest lepsza niż wszystkie krzesła ortopedyczne razem wzięte) itd........
Nie ma takich samych urazów kręgosłupa i nie możesz wzrować się na nikim. Ogarnij dobrego neurochirurga, zrób MRI, pogadajcie.. dojdziecie do wspólnego zdania i zaleceń które będziesz respektował w życiu i wg. mnie na 99.99% pobiegasz. Głowa do góry. Ja także nie sądziłem pół roku temu że jeszcze kiedyś podbiegnę w życiu, albo kopnę piłkę.. Bolało tak że skręcało mnie, to o niczym nie świadczy - masz pogorszenie, stan zapalny to przjedzie... (podobno podstawą do natychmiastowej operacji jest przewlekły ból nie ustępujący po 6 tygodniu + odrętwienia kończyń, nie trzymanie moczu i takie inne dolegliwości). Jak przejdzie najgorsza faza bólu, zrehabilitujesz i będzie lepiej. Dla otuchy powiem Ci ze wczoraj sprinty robiłem... dziś rano co prawda troche plecy drętwe, ale 10min rozciągania i jest ok. Głowa do góry, pozdrawiam.
Musisz zrozumieć jedną rzecz - mają w takim stanie kręgosłup krzyżują się dwie przeciwstawne drogi.
1. Zero sportu bo wszystko dziła źle na plecy..
2. Utrzymywać aktywność fizyczną ile wlezie, bo brak sportu prowadzi do gorszych powikłań i szybszego narastanie odczucia bólowego.
Generalnie czytając o dyskopatii zawsze piszą że bieganie = wróg, bo wstrząsy, bo się dyski przemiszczają itp. itd.
Ja wyznaję zasadę taką jaką wypracowaliśmy wspólnie z kilkoma najbardziej znanymi specjalistami od operacji pleców. Mam kręgosłup w bardzo kiepskim stanie i operacja w zasadzie w tym momencie wiązałaby się z ustabilizowaniem go na 5 poziomach (mam nadzieje że chociaż potrafisz sobie to wyborazić, ja nie potrafiłem kiedyś ale dziś wiem co to oznacza). Na stól i tak trafię bo zmiany zwyrodnieniowe są rozległe i bardzo głebokie a z wiekiem się pogłębią jeszcze bardziej - nikt tego przedemną nie ukrywa.
W tym momencie moim celem unikanie jak najdłużej tej operacji, do czego dojść mogę tylko utrzymaniem aktywności fizycznej tak daleko zaawansowanej jak tylko mogę + rehabilitacja. Bardzo dużo ćwiczę, mam mocne mięśnie nóg, brzucha, grzebietu. Biegam, trenuję piłkę nożna, pływam, jeżdzę na rowerze itd. Wiem czego mi nie wolno, a nie wolno np. dźwigać nic z ziemi, żadnych brzuszków, unikać uderzeń w plecy, mocnych wstrząsów. Nie gram już w siatkówkę przez to. Dodatkowo trzymam wagę ( od zawsze
Nie ma takich samych urazów kręgosłupa i nie możesz wzrować się na nikim. Ogarnij dobrego neurochirurga, zrób MRI, pogadajcie.. dojdziecie do wspólnego zdania i zaleceń które będziesz respektował w życiu i wg. mnie na 99.99% pobiegasz. Głowa do góry. Ja także nie sądziłem pół roku temu że jeszcze kiedyś podbiegnę w życiu, albo kopnę piłkę.. Bolało tak że skręcało mnie, to o niczym nie świadczy - masz pogorszenie, stan zapalny to przjedzie... (podobno podstawą do natychmiastowej operacji jest przewlekły ból nie ustępujący po 6 tygodniu + odrętwienia kończyń, nie trzymanie moczu i takie inne dolegliwości). Jak przejdzie najgorsza faza bólu, zrehabilitujesz i będzie lepiej. Dla otuchy powiem Ci ze wczoraj sprinty robiłem... dziś rano co prawda troche plecy drętwe, ale 10min rozciągania i jest ok. Głowa do góry, pozdrawiam.
-
karbon2003
- Wyga

- Posty: 88
- Rejestracja: 31 mar 2013, 09:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mi wszyscy mówili że jak jest zaostrzenie i boli to farmakologia, leki przeciwzapalne i bardzo lekkie ćwiczenia.. do granic bólu - nic na siłe a pływać nie można z padniętymi plecami niczym innym niż krytym kraulem, borń Boże nie pływaj żabką, przynajmniej do zrobienia MRI.
P.S
Jak miałem teraz z dwójką problem i korzystałem z bardzo znanej i renomowanej kliniki rehabilitacyjnej to sporo mi pomogli i dali dużo nowych ćwiczeń także na plecy. Ale jak pokazałem MRI to nie wierzyli.. że to ja.
P.S
Jak miałem teraz z dwójką problem i korzystałem z bardzo znanej i renomowanej kliniki rehabilitacyjnej to sporo mi pomogli i dali dużo nowych ćwiczeń także na plecy. Ale jak pokazałem MRI to nie wierzyli.. że to ja.
-
szataanek
- Wyga

- Posty: 53
- Rejestracja: 01 sie 2013, 21:01
- Życiówka na 10k: 46:20
- Życiówka w maratonie: brak
to bardzo ważna rzecz, aby wzmacniać mięśnie, bo pewnie tylko nim to się jeszcze trzyma. na mam myślę w miarę mięśni nóg, gorzej jeżeli chodzi o resztę z uwagi na to, że miałem niegdyś złamaną dość poważnie rękę (do teraz nie mam pełnej kontroli plus nie do wyprostowuję ją do końca, a przy jakichkolwiek ćwiczeniach zwyczajnie mi "chrupie" jakby miała zaraz się ręka w łokciu ponownie złamać..
).
od ostatnich trzech dni doszedł mi ucisk w nodze, który występuję gdy: trzymając piętę na podłodze delikatnie daję stopę ku górze (pięta cały czas jest przy podłożu) sytuacja taka nie ma miejsca w prawej nodze, a w dniu dzisiejszym byłem zmuszony podbiec ze 100-200 metrów to później ból występował już przy chodzeniu i jest do teraz.. włączył mi się także ból bioder (mogłoby to potwierdzać wersję obustronnej rwy kulszowej?)..
najgorsze jest to, że rezonans dopiero przede mną, a lekarz dopiero 2 grudnia (chociaż jak pewnie dostanę wynik z rezonansu to biegnę prywatnie, zapewne neurologa póki co, bo neurochirurgów blisko mnie nie ma..) stąd też moje wszystkie pytania i wątpliwości piszę tutaj..
od ostatnich trzech dni doszedł mi ucisk w nodze, który występuję gdy: trzymając piętę na podłodze delikatnie daję stopę ku górze (pięta cały czas jest przy podłożu) sytuacja taka nie ma miejsca w prawej nodze, a w dniu dzisiejszym byłem zmuszony podbiec ze 100-200 metrów to później ból występował już przy chodzeniu i jest do teraz.. włączył mi się także ból bioder (mogłoby to potwierdzać wersję obustronnej rwy kulszowej?)..
najgorsze jest to, że rezonans dopiero przede mną, a lekarz dopiero 2 grudnia (chociaż jak pewnie dostanę wynik z rezonansu to biegnę prywatnie, zapewne neurologa póki co, bo neurochirurgów blisko mnie nie ma..) stąd też moje wszystkie pytania i wątpliwości piszę tutaj..
-
karbon2003
- Wyga

- Posty: 88
- Rejestracja: 31 mar 2013, 09:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
[quote="szataanek"] od ostatnich trzech dni doszedł mi ucisk w nodze, [quote]
W którym miejscu? W biodrz, udzie, stopie?
Kiepskim objawem z tego co mi mówiono jest drętwienie stopy, u mnie na szczęście szybko odeszło. Główne centrum bólu umiejscowione było w udzie, tak jak by ktoś wbijał CI nóż w mięsień czworogłowy i ciągnął do samego kolana. Pomimo tego, że mam uszkodzony głównie odcinek lędźwiowy, plecy same w sobie nie bolały mnie prawie (były mocno odrętwiałe tylko). Cały ból spowodoawny kompresją "korzonków" szedł od biodra, przez udo po obu jego stronach - to jest bardzo charakterystyczne.
Bierzesz jakieś leki? Ja robiłem błąd (wynikający z niewiedzy) - początkowo przepełniony różnymi plotkami odnośnie "szkodliwości" leków przeciwbólowych typu Ketonal starałem się radzić sobie bez nich zaciskając usta z bólu. Te leki pomimo że działają przeciwbólowo, działają także mocno przeciwzapalnie i pomagają nie tylko łagodzić chwilowy ból, ale rozbijają stan zapalny w obrębie zakończeń nerwowych - to bardzo pomaga.
W którym miejscu? W biodrz, udzie, stopie?
Kiepskim objawem z tego co mi mówiono jest drętwienie stopy, u mnie na szczęście szybko odeszło. Główne centrum bólu umiejscowione było w udzie, tak jak by ktoś wbijał CI nóż w mięsień czworogłowy i ciągnął do samego kolana. Pomimo tego, że mam uszkodzony głównie odcinek lędźwiowy, plecy same w sobie nie bolały mnie prawie (były mocno odrętwiałe tylko). Cały ból spowodoawny kompresją "korzonków" szedł od biodra, przez udo po obu jego stronach - to jest bardzo charakterystyczne.
Bierzesz jakieś leki? Ja robiłem błąd (wynikający z niewiedzy) - początkowo przepełniony różnymi plotkami odnośnie "szkodliwości" leków przeciwbólowych typu Ketonal starałem się radzić sobie bez nich zaciskając usta z bólu. Te leki pomimo że działają przeciwbólowo, działają także mocno przeciwzapalnie i pomagają nie tylko łagodzić chwilowy ból, ale rozbijają stan zapalny w obrębie zakończeń nerwowych - to bardzo pomaga.
-
karbon2003
- Wyga

- Posty: 88
- Rejestracja: 31 mar 2013, 09:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Żabka to zabójczy styl dla 90% problemów z plecami, i 99% z dyskami.
Ja bardzo długo czekałem aż bedę mógł popływać. Z reguły lekarze pozwalają tylko na kraula krytego, oraz styl grzbietowy. Najczęściej zaczyna się z deską między nogami, żeby ruchami nóg nie obciążać dolnego odcinka pleców. Ja nawet jak już biegałem i ból ustapił, to przy ruchach (bez deski) nóg pływając na plecach odczuwałem dyskomfort w okolicach nerek i tzw. "korzonków".
Twierdzenie, że basen jest doskonały na problemy z kręgosłupem jest mitem, który trzeba raz na zawsze obalić. Jest fantastyczny w przypadku dorastania, kształtowania sylwetki, wzmacniania pleców itd. W przypadku kiedy są już stwierdzone problemy z plecami, trzeba bardzo uważnie dogadać mozliwość i sposób pływania z lekarzem.
Ja bardzo długo czekałem aż bedę mógł popływać. Z reguły lekarze pozwalają tylko na kraula krytego, oraz styl grzbietowy. Najczęściej zaczyna się z deską między nogami, żeby ruchami nóg nie obciążać dolnego odcinka pleców. Ja nawet jak już biegałem i ból ustapił, to przy ruchach (bez deski) nóg pływając na plecach odczuwałem dyskomfort w okolicach nerek i tzw. "korzonków".
Twierdzenie, że basen jest doskonały na problemy z kręgosłupem jest mitem, który trzeba raz na zawsze obalić. Jest fantastyczny w przypadku dorastania, kształtowania sylwetki, wzmacniania pleców itd. W przypadku kiedy są już stwierdzone problemy z plecami, trzeba bardzo uważnie dogadać mozliwość i sposób pływania z lekarzem.
-
hassy
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Troszkę kręgosłupowy off-top (współczuję takich dolegliwości), ale dodam tylko, że kiedy rehabilitowałem się po rekonstrukcji więzadła krzyżowego przedniego w kolanie, to jedną z ostatnich rzeczy, z której moi rehabilitanci zdjęli szlaban było właśnie pływanie żabką (siły boczne działające na kolano, duża dźwignia stworzona przez podudzie machające w ośrodku o dużym oporze, tj. wodzie). Już wcześniej mnie puszczali na narty.
Jestem rzecznikiem tezy o utrzymywaniu aktywności fizycznej, bo bezruch i farmakologia może i zrobią coś z objawami, ale czy nie pogorszą przyczyny, co powróci z nawiązką w dłuższym horyzoncie? Kwestia tylko jaka aktywność będzie odpowiednia - dokładnie jak piszą Przedmówcy.
Jestem rzecznikiem tezy o utrzymywaniu aktywności fizycznej, bo bezruch i farmakologia może i zrobią coś z objawami, ale czy nie pogorszą przyczyny, co powróci z nawiązką w dłuższym horyzoncie? Kwestia tylko jaka aktywność będzie odpowiednia - dokładnie jak piszą Przedmówcy.
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
karbon a poradziłeś sobie z tymi bólami i drętwieniem uda.
U mnie lada moment minie rocznica od ataku kulszowej i udowej. Udo dostało tak że ledwo łaziłem a właściwie po kilkuset metrach to nogę ciągałem. Miałem wrażenie że prosty uda w odcinku nad kolanem jest bryłą lodu. Pomogł ab gymnic i od połowy stycznia mogłem normalnie chodzić. Bol czworogłowego utrzymuje się nadal a skóra jest nadwrażliwa często jest chłodniejsze od reszty ciała. Ucisk nerwu w pachwinie. Neurochirurg na szczęście nie widzi potrzeby operacji tyle tylko że zostawili mnie z tym udem a neurolog zaczyna mi truć o bólach psychosomatycznych ( skierowanie na MRI mozgu) Niestety problem jest: nie biegam dretwienie i ból narasta, biegam szlag trafia co i raz jakieś mięśnie ( prawdopodobnie wynik kompensacji czyli przeniesienia obciążeń na inne mięśnie) Od tygodnia z powodu choroby siedzę w domu i udo zaczyna "parzyć".
Pozdrawiam.
U mnie lada moment minie rocznica od ataku kulszowej i udowej. Udo dostało tak że ledwo łaziłem a właściwie po kilkuset metrach to nogę ciągałem. Miałem wrażenie że prosty uda w odcinku nad kolanem jest bryłą lodu. Pomogł ab gymnic i od połowy stycznia mogłem normalnie chodzić. Bol czworogłowego utrzymuje się nadal a skóra jest nadwrażliwa często jest chłodniejsze od reszty ciała. Ucisk nerwu w pachwinie. Neurochirurg na szczęście nie widzi potrzeby operacji tyle tylko że zostawili mnie z tym udem a neurolog zaczyna mi truć o bólach psychosomatycznych ( skierowanie na MRI mozgu) Niestety problem jest: nie biegam dretwienie i ból narasta, biegam szlag trafia co i raz jakieś mięśnie ( prawdopodobnie wynik kompensacji czyli przeniesienia obciążeń na inne mięśnie) Od tygodnia z powodu choroby siedzę w domu i udo zaczyna "parzyć".
Pozdrawiam.
-
karbon2003
- Wyga

- Posty: 88
- Rejestracja: 31 mar 2013, 09:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
U mnie, tak jak pisałem atak nadszedł bardzo gwałtownie i niespodziewanie, zaczął się od drętwienia pięty prawej, stopy, łydki po czwartkowym treningu ppiłkarskim. W najgorszym czasie jaki nadszedł po 2-3 dniach całe ognisko bólu i drętwienia to było jakby w udzie głeboko i też jakby (w okolicach nerki prawej też w środku). Na MRI wyszło ładnie, że tamte 3 poziomy są bardzo mocno uciskane przez wypadnięty praktycznie każdy z trzech dysków.kfadam pisze:karbon a poradziłeś sobie z tymi bólami i drętwieniem uda.
Jak sobie radziłem? W tej fazie bólu, praktycznie byłem pewien że już nigdy nie pobiegnę, nie zagram w piłkę, ja sznurowadeł nie mogłem sam zawiązać nawet. Odpoczywałem, odstawiłem aktywność sportową - to po pierwsze.
Brałem Ketanol w najmocniejszej dawce, naklejałem plastry grzejące, robiłem ciepłe kąpiele, probowałem się lekko rozciągać, szczególnie leżąc na plecach uginając prawą nogę w kolanie i zginanie jej do lewego boku, to mi pomagało. Czekałem... duzo więcej zrobić się nie da (masażu manualnego wykonywanego przez terapeutę nie chcieli mi dać ze względu na specyfikę "zniszczeń" ). Oginsko bólu i odrętwienia mogę porównać do uczucia, jakby ktoś wbił mi w plecach na wysokości nerki jakiś rozgrzany kawał żelaza, który doszedł aż pod kolano... takie to jest uczucie.
PRzeczekałem i po kilku tygodniach kiedy zrobiło się lepiej, zacząłem rehabilitację: zabiegi - pole, krio, prądy (szkoda czasu na to) i ćwiczenia rozluźniająco ,rozciągające - one pomogły najbardziej, ale lekkie odrętwnie czułem jeszcze spory czas... mało tego, dalej czuję kiedy wstaję rano z łóżka po dniu pełnym atrakcji sportowych, albo nieopatrznie coś dźwignę (nawet coś małego).


