Uniwersalne odżywianie dla biegacza z nadwagą
- terenowiec
- Wyga
- Posty: 114
- Rejestracja: 26 paź 2013, 23:09
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Strzelin - Dolny Śląsk
Witam Was w tym dziale. Zajrzałem tu z ciekawości, by nieco poczytać o odżywianiu, bo nigdy na to specjalnie nie zwracałem uwagi. Moja waga jest prawie w normie, choć mogłaby być o te 5 kg mniejsza. Przeglądając dział zauważyłem, że brakuje tu tematu poświęconego podstawowym zasadom żywienia dla sportowców - amatorów. Pisze amatorów, gdyż zawodowcy potrzebują znacznie bardziej zaawansowanej wiedzy.
Wśród dziesiątków tematów są w większości szczegółowe rady, uwagi i spostrzeżenia, często polemiki.
A czy nie można byłoby np. tutaj, pisać o bardzo prostych i oczywistych zasadach i produktach żywieniowych, do których biegacz (szczególnie z nadwagą) mógłby się stosować i je spożywać w miarę bezpiecznie. Takie najprostsze i wydawałoby się oczywiste rzeczy.
Może aby jaśniej powiedzieć, co mam na myśli, zadam próbne pytania, które mogłyby być pewnego rodzaju przewodnikiem dla piszących:
1. Ile razy dziennie należy jeść posiłki?
2. Które powinny być bardziej syte, a które mniej?
3. Czy płyny pić przed posiłkami, czy po nich, a może w trakcie?
4. Jakie produkty, a nawet grupy produktów, są niezdrowe?
5. Która żywność (grupy) jest zdrowa i zalecana?
6. Kiedy spożywać posiłki?
7. Co jeść przed treningiem, po treningu, i w jakim czasie?
8. Co pić w ciągu dnia? Jakie napoje są zdrowe, a jakie niezdrowe?
9. Omówienie zalecanych warzyw i pokazanie tych, których jedzenie nie sprzyja diecie sportowca.
10. Które owoce można jeść, a które degustować raczej okazjonalnie?
11. czego jeść więcej: warzyw, mięs, owoców, nabiału, pieczywa? A może jeszcze szerzej: Węglowodanów, białek, tłuszczy itp.
Oczywiście, to tylko jakiś schemacik, który mógłby posłużyć do kontynuacji tematu. Ale wierzcie mi, że dla laików żywieniowych, znalezienie takich informacji w gąszczu tematów, nie jest łatwe i bardzo czasochłonne (często nawet nie dających odpowiedzi). Oczywiście można odesłać zainteresowanych do innych źródeł w literaturze czy internecie. Ale może warto proste i oczywiste rady mieć również u nas. Dla wielu rozpoczynających szukanie, byłby to dobry wątek wyjściowy. Sugerowałbym, by nie skupiać się na szczegółach i detalach żywieniowych typu: czy zdrowsza jest marchewka od buraczków, albo czy bardziej szkodzi Coca-cola czy Pepsi. Bo wtedy zrobi się niepotrzebny bałagan.
Proste, oczywiste i kardynalne zasady odżywiania najbardziej się przydadzą.
Pozdrawiam Andrzej
Wśród dziesiątków tematów są w większości szczegółowe rady, uwagi i spostrzeżenia, często polemiki.
A czy nie można byłoby np. tutaj, pisać o bardzo prostych i oczywistych zasadach i produktach żywieniowych, do których biegacz (szczególnie z nadwagą) mógłby się stosować i je spożywać w miarę bezpiecznie. Takie najprostsze i wydawałoby się oczywiste rzeczy.
Może aby jaśniej powiedzieć, co mam na myśli, zadam próbne pytania, które mogłyby być pewnego rodzaju przewodnikiem dla piszących:
1. Ile razy dziennie należy jeść posiłki?
2. Które powinny być bardziej syte, a które mniej?
3. Czy płyny pić przed posiłkami, czy po nich, a może w trakcie?
4. Jakie produkty, a nawet grupy produktów, są niezdrowe?
5. Która żywność (grupy) jest zdrowa i zalecana?
6. Kiedy spożywać posiłki?
7. Co jeść przed treningiem, po treningu, i w jakim czasie?
8. Co pić w ciągu dnia? Jakie napoje są zdrowe, a jakie niezdrowe?
9. Omówienie zalecanych warzyw i pokazanie tych, których jedzenie nie sprzyja diecie sportowca.
10. Które owoce można jeść, a które degustować raczej okazjonalnie?
11. czego jeść więcej: warzyw, mięs, owoców, nabiału, pieczywa? A może jeszcze szerzej: Węglowodanów, białek, tłuszczy itp.
Oczywiście, to tylko jakiś schemacik, który mógłby posłużyć do kontynuacji tematu. Ale wierzcie mi, że dla laików żywieniowych, znalezienie takich informacji w gąszczu tematów, nie jest łatwe i bardzo czasochłonne (często nawet nie dających odpowiedzi). Oczywiście można odesłać zainteresowanych do innych źródeł w literaturze czy internecie. Ale może warto proste i oczywiste rady mieć również u nas. Dla wielu rozpoczynających szukanie, byłby to dobry wątek wyjściowy. Sugerowałbym, by nie skupiać się na szczegółach i detalach żywieniowych typu: czy zdrowsza jest marchewka od buraczków, albo czy bardziej szkodzi Coca-cola czy Pepsi. Bo wtedy zrobi się niepotrzebny bałagan.
Proste, oczywiste i kardynalne zasady odżywiania najbardziej się przydadzą.
Pozdrawiam Andrzej
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jezusmaria...
Ale będzie jatka.
Ale będzie jatka.
- krunner
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
- Życiówka na 10k: 42:53
- Lokalizacja: Warszawa
Zapomniałeś przynajmniej o dwóch niezwykle istotnych kwestiach, dręczących mnie osobiście od jakiś 3-4 lat. A mianowicie:terenowiec pisze:Może aby jaśniej powiedzieć, co mam na myśli, zadam próbne pytania, które mogłyby być pewnego rodzaju przewodnikiem dla piszących:
12. Czy jeść owoce przed warzywami, warzywa przed owocami czy może jednak jednocześnie ?
13. Jaki kompot służy poprawie wyników w maratonie : kompot śliwkowy czy kompot agrestowy ? Wszyscy wiemy, że w przypadku maratonu tylko te dwa kompoty wchodzą w grę....
p. krunner
- WojtekM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1991
- Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Radzionków
nie, nie, nie. ja po wiśniowym kompocie najszybciej biegam. przy czym nie jest istotne, czy kompocik na wodzie, czy też na spirytusie i cukrze (chyba, że badają krew i mocz na zawodach). tylko wiśnia - król owoców. daje od 3 sekund (trasa pofałdowana) do 8 sekund (płasko) na kilometrze.
a w przypadku owoców i warzyw sprawa jest banalnie prosta - jeżeli owoce są obrane, to można jeść je po warzywach. a jeżeli nie obieramy, to najpóźniej razem z warzywami, ale lepiej wcześniej.
a w przypadku owoców i warzyw sprawa jest banalnie prosta - jeżeli owoce są obrane, to można jeść je po warzywach. a jeżeli nie obieramy, to najpóźniej razem z warzywami, ale lepiej wcześniej.
Go Hard Or Go Home
- Uxmal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Meksyk
- Kontakt:
Koniecznie na spirytusie, nie znasz się Wojtek, f ogule idź i nie wracaj! Wszyscy wiedzą, że na spirytusie, żeby biegać jak Tarahumaras (którzy piją dużo alko). Koniecznie dużo spirytu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
spróbuję być poważny: kochany kolego, jest mnóstwo teorii dotyczących odżwiania, które będa proponowały bardzo rózne odpowiedzi na Twoje pytania, często wzajemnie się wykluczające; dodatkowo, każda z tych odpowiedzi zależy od miliona czynników, których nie da się opisac tak by było krótko, jasno i zrozumiale.
próba odpowiedzi na Twoje pytanie zaowocuje (zawarzywuje, zamięsuje) banałami, które w pinć sekund obali następny użytkownik, i co najgorsze, będzie miał rację!
czy jezusmaria jest jatka.
a najfajniejsze jest to, że tym wyważonym i rozsądnym oraz MIŁYM postem zapunktowałem u żony, która czta mi przez ramię oraz która uważa, że w dyskusjach na forum jestem zazwyczaj zbyt napastliwy, judgemental i w ogóle.
pozdrawiam i życzę smacznego wieczoru
próba odpowiedzi na Twoje pytanie zaowocuje (zawarzywuje, zamięsuje) banałami, które w pinć sekund obali następny użytkownik, i co najgorsze, będzie miał rację!
czy jezusmaria jest jatka.
a najfajniejsze jest to, że tym wyważonym i rozsądnym oraz MIŁYM postem zapunktowałem u żony, która czta mi przez ramię oraz która uważa, że w dyskusjach na forum jestem zazwyczaj zbyt napastliwy, judgemental i w ogóle.
pozdrawiam i życzę smacznego wieczoru

-
- Wyga
- Posty: 123
- Rejestracja: 05 mar 2013, 13:47
- Życiówka na 10k: 40m00s
- Życiówka w maratonie: 2h59min09s.
- Kontakt:
Brawo :DQba Krause pisze:spróbuję być poważny: kochany kolego, jest mnóstwo teorii dotyczących odżwiania, które będa proponowały bardzo rózne odpowiedzi na Twoje pytania, często wzajemnie się wykluczające; dodatkowo, każda z tych odpowiedzi zależy od miliona czynników, których nie da się opisac tak by było krótko, jasno i zrozumiale.
próba odpowiedzi na Twoje pytanie zaowocuje (zawarzywuje, zamięsuje) banałami, które w pinć sekund obali następny użytkownik, i co najgorsze, będzie miał rację!
czy jezusmaria jest jatka.
a najfajniejsze jest to, że tym wyważonym i rozsądnym oraz MIŁYM postem zapunktowałem u żony, która czta mi przez ramię oraz która uważa, że w dyskusjach na forum jestem zazwyczaj zbyt napastliwy, judgemental i w ogóle.
pozdrawiam i życzę smacznego wieczoru
odpowiadając poważnie na wszystkie punkty : nie ma uniwersalnego odżywiania
pozdrawiam
www.runtheworld.pl - bloguję
- terenowiec
- Wyga
- Posty: 114
- Rejestracja: 26 paź 2013, 23:09
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Strzelin - Dolny Śląsk
Oj niedobrze, tego się bałem, że dyskusja przybierze taki obrót. Jeżeli trzeba byłoby się odnieść do pewnych zawartych tu wypowiedzi, to można powiedzieć, że odżywianie nie ma dla człowieka żadnego znaczenia - jeść co się chce i kiedy się chce. Czyli można łyknąć dwa posiłki dziennie, na obiad wciągnąć zasmażany boczek, na na kolację pół tortu popijając Colą i będzie dobrze, bo to można obronić... Czyli, po co w ogóle jest ten dział z żywieniem?
Nie jestem złośliwy, tylko zauważam, że nie jest tak jak piszecie, że żadne zasady nie obowiązują i wszystko w żywieniu jest tak samo dobre.
Zamysłem zakładanego tematu było podanie najważniejszych podstawowych i ogólnie akceptowanych zasad żywieniowych:
1. Ile razy dziennie jeść najlepiej? - główne zasady.
2. Które posiłki powinny być bardziej syte, a które mniej? (śniadanie, obiad, kolacja...)
3. Jakie produkty, a nawet grupy produktów, są bardziej zalecane, a które mniej?
4. Co pić w ciągu dnia? Jakie napoje są zalecane, a jakie nie bardzo?
9. Omówienie zalecanych warzyw i pokazanie tych, których jedzenie nie sprzyja diecie sportowca.
10. Które owoce można jeść, a które degustować raczej okazjonalnie?
11. Czego jeść więcej: warzyw, mięs, owoców, nabiału, pieczywa itd? A może jeszcze szerzej: Węglowodanów, białek, tłuszczy itp.
12. Jaki odstęp czasowy jest zalecany między posiłkiem, a biegiem: kilka godzin, kilkadziesiąt minut, czy tuż przed treningiem?
Na pewno macie większą wiedzę na ten temat niż ja (nie interesowałem się materią, aż do teraz). Dlatego warto, by bez kasztanienia tematu podzielić się ogólnymi zasadami. Niech ten temat służy totalnym laikom, przedszkolakom w dziedzinie żywienie-trening.
Nie jestem złośliwy, tylko zauważam, że nie jest tak jak piszecie, że żadne zasady nie obowiązują i wszystko w żywieniu jest tak samo dobre.
Zamysłem zakładanego tematu było podanie najważniejszych podstawowych i ogólnie akceptowanych zasad żywieniowych:
1. Ile razy dziennie jeść najlepiej? - główne zasady.
2. Które posiłki powinny być bardziej syte, a które mniej? (śniadanie, obiad, kolacja...)
3. Jakie produkty, a nawet grupy produktów, są bardziej zalecane, a które mniej?
4. Co pić w ciągu dnia? Jakie napoje są zalecane, a jakie nie bardzo?
9. Omówienie zalecanych warzyw i pokazanie tych, których jedzenie nie sprzyja diecie sportowca.
10. Które owoce można jeść, a które degustować raczej okazjonalnie?
11. Czego jeść więcej: warzyw, mięs, owoców, nabiału, pieczywa itd? A może jeszcze szerzej: Węglowodanów, białek, tłuszczy itp.
12. Jaki odstęp czasowy jest zalecany między posiłkiem, a biegiem: kilka godzin, kilkadziesiąt minut, czy tuż przed treningiem?
Na pewno macie większą wiedzę na ten temat niż ja (nie interesowałem się materią, aż do teraz). Dlatego warto, by bez kasztanienia tematu podzielić się ogólnymi zasadami. Niech ten temat służy totalnym laikom, przedszkolakom w dziedzinie żywienie-trening.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Nie ma "ogólnie akceptowalnych" zasad żywieniowych, to właśnie próbujemy ci powiedzieć. Wystarczy pobieżnie przejrzeć dział, żeby zobaczyć ile jest koncepcji i jakie zażarte boje się toczą w ich obronie. A ty chcesz żebyśmy się nagle zgodzili i przedstawili ci jedną wersję, bo nie chce ci się poczytać działu i wyrobić sobie własnej opinii.
No dobra.
Jak będziesz jadł jedzenie nieprzetworzone przemysłowo, a unikał przetworzonego to na pewno będzie dobrze, czego byś nie jadł
.
No dobra.
Jak będziesz jadł jedzenie nieprzetworzone przemysłowo, a unikał przetworzonego to na pewno będzie dobrze, czego byś nie jadł

The faster you are, the slower life goes by.
- WojtekM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1991
- Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Radzionków
te, terenowiec - a czy Twój rozsądek mówi Ci, że pół tortu i coca cola to dobra kolacja? tak? nie? to co głupio pytasz?
a, i jesz tyle razy dziennie, żeby czuć się z tym dobrze. niektórzy wolą np. 6 małych posiłków, a inni np. 3 trochę większe. nie ma reguły.
a, i jesz tyle razy dziennie, żeby czuć się z tym dobrze. niektórzy wolą np. 6 małych posiłków, a inni np. 3 trochę większe. nie ma reguły.
Go Hard Or Go Home
-
- Stary Wyga
- Posty: 189
- Rejestracja: 26 lut 2013, 08:20
- Życiówka na 10k: 42:02
- Życiówka w maratonie: 3:20:20
- Lokalizacja: Poznań
Czyli co niektórzy mieli rację Prorokując: Jezusmaria. Będzie jatka.WojtekM pisze:nie, nie, nie. ja po wiśniowym kompocie najszybciej biegam. przy czym nie jest istotne, czy kompocik na wodzie, czy też na spirytusie i cukrze (chyba, że badają krew i mocz na zawodach). tylko wiśnia - król owoców. daje od 3 sekund (trasa pofałdowana) do 8 sekund (płasko) na kilometrze.
a w przypadku owoców i warzyw sprawa jest banalnie prosta - jeżeli owoce są obrane, to można jeść je po warzywach. a jeżeli nie obieramy, to najpóźniej razem z warzywami, ale lepiej wcześniej.
A przy warzywach i owocach, to nie może być inaczej: się trze, się kroi, miazguje i re-mixuje

Podobnie jak przy kompotach jest ciężko, jest mokro i zatapialnie - No, nie ma zmiłuj. TO jest sport dla Poważnych. I Odważnych.
Próbując chociaż trochę na poważnie, to w przypadku mojej osoby:
- jadam trzy razy dziennie i pomiędzy ładuję i pakuję (oczywiście gębowo) warzywa i owoce, raczej owoce; a kiedy ich nie ma w odmianach ulubionych, to jesienią i zimą idę do lasu
- wszystko co jest przetworem mlecznym (tak mam od dziecka); a kiedy mało to dokładam suplementy z mlekiem (jest taki temat); i czasem makaron lub ryż, ale bez suplementów (?)
- miłością darzę suszki: czy to banan, rodzynki, czy gruszki
- mięsa też kocham, tyle że w rozmowach; czasem kurczę pogonię; a czasem pletwą w dziób dostanę...
Mimo, że zabawnie (mam nadzieję, ze nie obraźliwie), to w tym czymśśśśśśś, jest coś z mojego menueta.
Próbujesz utworzyć koncepcję wszystkiego w odżywianiu sportowców, choćby amatorów. A to tak jakbyś na agorze zapytał jakość szczęścia jednostki (o, ho ho; sory, ale chyba mocno odleciałem

Jeśli pokonasz co wcześniej nie znałeś, to poznanie właśnie rozpocząłeś od siebie.
- terenowiec
- Wyga
- Posty: 114
- Rejestracja: 26 paź 2013, 23:09
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Strzelin - Dolny Śląsk
Klosiu, nie jest tak, że nie chce mi się przeczytać działu. Przeglądałem go dość dokładnie i przeglądając zauważyłem, że 95% tematów (wątków) to szczegółowa dyskusja lub spory na temat jakiegoś wąskiego elementu (produktu). Brakuje w dziale tematu ogólnego. Nie oczekiwałem, że znajdzie się ktoś, kto nagle napiszę dekalog żywieniowy, bo wiem, co też potwierdzacie, że takowego nie ma. Jednak znacznie wartościowsze byłoby podanie co Wy jecie, kiedy i jak, niż krytykowanie, że temat powstał. Popatrz, że choćby nawet Twoje krótkie zdanie o produktach przetworzonych i nie, jest przykładem, że w jednym zdaniu można napisać coś konkretnego i ważnego.
WojtekM zarzucasz mi głupie pytania. Tymczasem nie są to pytania dla mnie, lecz miały one posłużyć jako przykład obalający wcześniejsze Wasze wypowiedzi - że żadne zasady żywieniowe nie są dobre, bo każdy może je obalić. Sam potwierdziłeś, że tort z boczkiem na kolację jest zły. I właśnie o to mi chodziło zakładając temat, byś pewne zasady, które dla wielu są słuszne, w tym temacie zamieszczał. Napisz, że zdaniem Wojtka, boczek jest zły, że nie należy jeść obiadu 30 minut przed biegiem, że pić lepiej soki niż wodę, i że czekolada przed dużym wysiłkiem jest dobra - wręcz wskazana. To będą konkrety. I nie mówicie, że gdzieś wątek z przykładami zdrowego odżywiania jest, bo go wśród 10000 tematów ze świecą szukać (na pewno bardzo trudno znaleźć).
Dzięki Ludziowiec za to, co napisałeś. O takim czymś myślałem. Zabawnie i konkretnie. Kilka zdań więcej dało przyszłym czytającym, niż kilkanaście postów o niczym.
Wierzę, że znajdą się chętni, którzy podadzą swoje wizje odpowiedniej diety i sposobu odżywiania.
A teraz idę na obiad, by 2 godziny później pobiegać.
WojtekM zarzucasz mi głupie pytania. Tymczasem nie są to pytania dla mnie, lecz miały one posłużyć jako przykład obalający wcześniejsze Wasze wypowiedzi - że żadne zasady żywieniowe nie są dobre, bo każdy może je obalić. Sam potwierdziłeś, że tort z boczkiem na kolację jest zły. I właśnie o to mi chodziło zakładając temat, byś pewne zasady, które dla wielu są słuszne, w tym temacie zamieszczał. Napisz, że zdaniem Wojtka, boczek jest zły, że nie należy jeść obiadu 30 minut przed biegiem, że pić lepiej soki niż wodę, i że czekolada przed dużym wysiłkiem jest dobra - wręcz wskazana. To będą konkrety. I nie mówicie, że gdzieś wątek z przykładami zdrowego odżywiania jest, bo go wśród 10000 tematów ze świecą szukać (na pewno bardzo trudno znaleźć).
Dzięki Ludziowiec za to, co napisałeś. O takim czymś myślałem. Zabawnie i konkretnie. Kilka zdań więcej dało przyszłym czytającym, niż kilkanaście postów o niczym.
Wierzę, że znajdą się chętni, którzy podadzą swoje wizje odpowiedniej diety i sposobu odżywiania.
A teraz idę na obiad, by 2 godziny później pobiegać.
- WojtekM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1991
- Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Radzionków
ale powiedz - rzeczywiście nie potrafisz wyczuć o co nam chodzi z zasadami żywieniowymi? czy też wyczuwasz, tylko tak sobie piszesz, bo nie masz nic lepszego do roboty?terenowiec pisze: WojtekM zarzucasz mi głupie pytania. Tymczasem nie są to pytania dla mnie, lecz miały one posłużyć jako przykład obalający wcześniejsze Wasze wypowiedzi - że żadne zasady żywieniowe nie są dobre, bo każdy może je obalić.
Go Hard Or Go Home