Post (warzywno-owocowy) regeneruje, witalizuje i odmładza???
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Ja myślę że to nie ma nic wspólnego z bieganiem.
Jak byłem wege, to raz zrobiłem sobie taki czterodniowy post. I teraz mając porównanie wiem, że to co wegetarianie nazywają "oczyszczeniem organizmu", "brakiem głodu", "uwalnianiem toksyn", "kolorowe sny na głodówce" to jest najzwyklejsze wchodzenie organizmu w ketozę, spowodowane niedostarczaniem pokarmu. Reszta to brednie.
Dokładnie takie same efekty uzyskuje się jedząc do syta mięso i tłuszcz, a rezygnując z węglowodanów.
Ale jakby to wyglądało na stronie wege?
Jak byłem wege, to raz zrobiłem sobie taki czterodniowy post. I teraz mając porównanie wiem, że to co wegetarianie nazywają "oczyszczeniem organizmu", "brakiem głodu", "uwalnianiem toksyn", "kolorowe sny na głodówce" to jest najzwyklejsze wchodzenie organizmu w ketozę, spowodowane niedostarczaniem pokarmu. Reszta to brednie.
Dokładnie takie same efekty uzyskuje się jedząc do syta mięso i tłuszcz, a rezygnując z węglowodanów.
Ale jakby to wyglądało na stronie wege?

The faster you are, the slower life goes by.
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Na taki wykład bym nie poszła, IMO nic to nie da a co najwyżej nabełta w głowie.
Kowalus, jeśli jesteś zainteresowany tematem postów, głodówek, oczyszczania, polecam książkę Giennadija Małachowa "Lecznicza głodówka"
W ogóle zainteresuj się tym panem. Rosjanie mają bardzo silne tradycje medycyny alternatywnej, mocno nasycone wpływam medycyny chińskiej. To co znajdziesz u naszych , to jedynie popłuczyny. Biją nas na głowę.
No i niezły hardkor. Naprawdę ostro jest momentami więc dla samej ciekawości warto sobie to przeczytać.
Osobiście jedyne co uznaję to ewentualnie 1 dniowy post lub jakiś rodzaj monodiety w rytmie tygodniowym. Organizm odpocznie, metabolizm nie zwolni bo doba to mniej więcej 3 razy za krótko, krzywda się nie stanie żadna IMO!!!.
A tak w ramach ciekawostek ornitologicznych, znajomi kaszubi opowiadali mi o postach (monodietach? jak zwał tak zwał) oczyszczających, na tradycyjnym kaszubskim chlebie żytnim na zakwasie i... śledziach.
Ponoć nic tak nie stawia na nogi i nie czyni pięknym i zdrowym.
A cholery wyjątkowo długowieczne są, to może i to działa.
Kowalus, jeśli jesteś zainteresowany tematem postów, głodówek, oczyszczania, polecam książkę Giennadija Małachowa "Lecznicza głodówka"
W ogóle zainteresuj się tym panem. Rosjanie mają bardzo silne tradycje medycyny alternatywnej, mocno nasycone wpływam medycyny chińskiej. To co znajdziesz u naszych , to jedynie popłuczyny. Biją nas na głowę.
No i niezły hardkor. Naprawdę ostro jest momentami więc dla samej ciekawości warto sobie to przeczytać.
Osobiście jedyne co uznaję to ewentualnie 1 dniowy post lub jakiś rodzaj monodiety w rytmie tygodniowym. Organizm odpocznie, metabolizm nie zwolni bo doba to mniej więcej 3 razy za krótko, krzywda się nie stanie żadna IMO!!!.
A tak w ramach ciekawostek ornitologicznych, znajomi kaszubi opowiadali mi o postach (monodietach? jak zwał tak zwał) oczyszczających, na tradycyjnym kaszubskim chlebie żytnim na zakwasie i... śledziach.

Ponoć nic tak nie stawia na nogi i nie czyni pięknym i zdrowym.
A cholery wyjątkowo długowieczne są, to może i to działa.

-
- Dyskutant
- Posty: 43
- Rejestracja: 18 paź 2013, 15:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jeśli post to tylko gdy zachodzi taka potrzeba (bo np. czymś się strułem). Przy regularnych treningach (nie tylko bieganiu) takie wynalazkowe diety czy nawet kilkudnione zmiany w diecie nie są dla mnie wskazane.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Najpierw autorka neguje fakt, że bez jedzenia człowiek umiera. Następnie opowiada o dzieciach szantażowanych i bitych za niejedzenie. A na koniec sugeruje, że jedyna słuszna droga do osiągnięcia pełnego zdrowia to post.Wszyscy wiedzą, że aby być zdrowym należy musowo jeść. Bez ciągłego jedzenia ponoć umrzemy albo co najmniej rozchorujemy. Tego uczą w szkołach już od maleńkości, a w domach bywa jeszcze gorzej, bo niektóre dzieci są wręcz bite aby jadły, albo dla odmiany przekupywane argumentem emocjonalnym typu ” teraz łyżeczkę za mamusię, teraz za tatusia”. Niemal nikt jednak nie wie, że aby być jeszcze zdrowszym niż przeciętny zdrowy czyli super-hiper i całkowicie przewlekle zdrowym trzeba… pościć. Przynajmniej od czasu do czasu.
Po takim wstępie nie mam jakoś ochoty na zagłębianie się w temat. Zdrowa dieta powinna być zbilansowana i dostarczać wszystkie niezbędne składniki w takiej ilości jaka jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu. Jakie dokładnie to są ilości każdy musi dojść do tego sam

- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Kiedyś zrobiłam eksperyment na żywym organizmie i 3 dni jadłam faktycznie tylko warzywa i owoce (plus coś tłustego, żeby witaminy się wchłaniały, jakaś oliwa czy coś) - dżizas, nigdy więcej. 3 dni chodziłam zmęczona, bolała mnie głowa i w ogóle cały mój zespół w robocie odetchnął z ulgą, jak w czwartek jadłam normalnie, bo podobno nie do wytrzymania byłam
Aczkolwiek muszę przyznać, że w środę wieczorem jakby głowa przestała boleć, no ale może dlatego, że już się zdecydowałam, że od czwartku koniec



Zgadzam się całkowicie, i na temat artykułu, i na temat zbilansowania diety. Czasem tylko ciężko dojść do tego samemu, więc może czasem warto odwiedzić dietetyka, ale nie takiego, który oferuje jakieś dziwne programy za ciężką kasę, tylko takiego normalnego, w przychodni, najlepiej sprawdzonego przez znajomychmaly89 pisze:Najpierw autorka neguje fakt, że bez jedzenia człowiek umiera. Następnie opowiada o dzieciach szantażowanych i bitych za niejedzenie. A na koniec sugeruje, że jedyna słuszna droga do osiągnięcia pełnego zdrowia to post.
Po takim wstępie nie mam jakoś ochoty na zagłębianie się w temat. Zdrowa dieta powinna być zbilansowana i dostarczać wszystkie niezbędne składniki w takiej ilości jaka jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu.

[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
-
- Stary Wyga
- Posty: 189
- Rejestracja: 26 lut 2013, 08:20
- Życiówka na 10k: 42:02
- Życiówka w maratonie: 3:20:20
- Lokalizacja: Poznań
Każdy wie jaka jest kolejność spalania organizmy w okresie intensywnego wysiłku. Każdy wie co to tłuszcz, biało, glukoza. Każdy wie także co, ile i kiedy szkodzi. Również każdy niemal pewny jest (bo przecież wie), jakie powinny być zachowane proporcje pomiędzy trzema ogólnie ujętymi składniki naszej diety, niezbędnymi do wykonywania nadmiernego wysiłku (większego niż przeciętny).
Ale też zdecydowana większość szuka substytutów...
Kurna: jeśli komuś źle kojarzy się gotowane mięcho, to niech nie kupuje i przestanie o ty myśleć. Jeśli ktoś nie ma zamiaru myśleć, czym żywią się np. czerwie, to również, niech da sobie spokój z tym czy owym...
Jak Ja lubię Ktosia (Ona/On), który podał świetny przepis na chyba babkę z Kakaem...(w innym ale podobnym temacie).
Zgadza się: niepotrzebnie podnoszę sobie temperaturę i ciśnienie. Przecież wystarczy nie wczytywać się... i tyle....
Ale jak to człowiek - niekiedy się nie da...
Pozdrawiam i Smacznego obojętnie co dla kogo "dobrego".
Ale też zdecydowana większość szuka substytutów...
Kurna: jeśli komuś źle kojarzy się gotowane mięcho, to niech nie kupuje i przestanie o ty myśleć. Jeśli ktoś nie ma zamiaru myśleć, czym żywią się np. czerwie, to również, niech da sobie spokój z tym czy owym...
Jak Ja lubię Ktosia (Ona/On), który podał świetny przepis na chyba babkę z Kakaem...(w innym ale podobnym temacie).
Zgadza się: niepotrzebnie podnoszę sobie temperaturę i ciśnienie. Przecież wystarczy nie wczytywać się... i tyle....
Ale jak to człowiek - niekiedy się nie da...
Pozdrawiam i Smacznego obojętnie co dla kogo "dobrego".
Jeśli pokonasz co wcześniej nie znałeś, to poznanie właśnie rozpocząłeś od siebie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 405
- Rejestracja: 18 cze 2013, 13:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
Ona tego nie neguje. pominąłeś jedno ważne słowa "ciągłego".maly89 pisze: Najpierw autorka neguje fakt, że bez jedzenia człowiek umiera.
Stosowałam dietę Dąbrowskiej, bardziej dla oczyszczenia organizmu niż schudnięcia, choć zrzucić trochę kg mi się udało.
Przez pierwsze dni człowiek początkowo czuje się fatalnie, bo organizm usuwa toksyny, co powoduje efekt zatrucia, potem mija. Mnie ta dieta pomogła pozbyć się bólu kolan. A bolały mnie już tak, że w deszczowe dni nie potrafiłam funkcjonować bez leków przeciwbólowych. Ktoś może powiedzieć, że to autosugestia. Być może, grunt, że problemy minęły

Stosując tę dietę nie biegałam, przypuszczam, że intensywny wysiłek mógłby być utrudniony. Prowadziłam jednak normalne życie z pewną ilością zajęć sportowych i nie miałam żadnych problemów.