Pół roku i waga stanęła

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Ciamek
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 19 sie 2013, 22:58
Życiówka na 10k: 01g:01m:14s
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Witam,
Historia jest taka:
- od grudnia do kwietnia zrzuciłem 15kg samą dietą - dieta pozbawiona całkowicie węgli. 110kg - 95kg (173cm / 25 lat).
- Od kwietnia zacząłem biegać dodatkowo i rower. Do sierpnia poleciało kolejne 15kg. 95kg - 80kg.
I zostawiłem dietę bo te pół roku na takiej samej diecie mnie doprowadziło do tego, że miałem jej po prostu dość.
- Od sierpnia waga nie ruszyła się, wręcz skoczyło do 81kg, a biegam jeszcze więcej niż biegałem plus intensywniej.
-Jestem gościem, który uwielbia jeść, aczkolwiek zdrowe nawyki żywieniowe mi pozostały na codzień.
-Pracuję w systemie trzyzmianowym. Do pracy zawsze sałatka z warzyw, drobiu i jajka, bez żadnych sosów, olejów. Do tego twaróg.
-Na śniadanie przeważnie jajko gotowane i twaróg lub rzadziej parówki na gorąco i bułka.
-Na obiad przeważnie samo mięso/ryba, bez ziemniaków, ryżów, kasz - no czasem frytki.
-Kolacja to troszkę wolna amerykanka - jakieś tosty na pieczywie wieloziarnistym - ser, szynka, pieczarka lub ponownie jakieś mięso (tak, nie potrafię żyć bez mięsa :) ).
-Mięso/ryba zawsze robione w sreberku, bez oleju/oliwy.
-Nie pijam kolorowych napojów - sama woda (ok. 2l/doba), kawa (4/doba), herbata (2/doba), piwo (1-2/doba).
-średnio 1/tydzień zjadam jakiegoś fastfooda - taka potrzeba niestety
-jem o regularnych porach - w zależności od aktualnej zmiany w pracy.
-biegam średnio 40km/tydzień - głównie dłuższe dystanse (6-10km), tempem 5m50s/km.

I teraz pytanie brzmi: dlaczego moja waga stoi w miejscu? Zostawiłem dietę niskowęglowodanową, ale nie uważam bym źle się odżywiał i całkowicie nie tęsknię za tamtą dietą.
Gdzie robię błąd? Chciałbym dojść do 75kg.

Z góry dziękuję za wszelką pomoc.
Pozdrawiam.
PKO
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Jak nie pijesz kolorowych napojów, a piwo to co? :)
Szybkie węgle + alkohol działają bardzo źle na odkładanie się tłuszczu. Jak już musisz sobie golnąć, to wytrawne wino.
Jak chcesz jeść węgle, to jedz je na śniadanie a nie na noc.
Często zdarzają się takie przerwy w gubieniu wagi, niewiele tu można zrobić. Staraj się nie tyć i rób swoje, w końcu znów zacznie spadać. I tak straciłeś 30kg w niecały rok, to bardzo dużo.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wg mnie waga stanęła, bo... zaspokajasz w 100% swoje zapotrzebowanie energetyczne. Bilansu energetycznego się raczej nie oszuka. Jeżeli tak jak piszesz - jesz zdrowo, to wina ewidentnie musi leżeć po stronie ilości. No i tak jak napisał kolega - staraj się jeść coś bardziej białkowego, a mniej węglowodanowego. Ten twaróg co go jesz w dzień może udałoby się wrzucić na kolację? :)

PS: Biegasz 40 kilometrów tygodniowo, czyli spalasz jakieś 3200 kcal na tydzień, a więc około 460 kcal na dzień. Później wypijasz 2 piwa, czym dostarczasz sobie około 450-500 kcal. A więc po takich 2 piwach możesz śmiało powiedzieć - dzisiaj nie biegałem :)
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Browar plus fastfood i masz ok. 3000 (albo i więcej) kcal na tydzień za dużo.

@maly89 a co mu da jedzenie większej ilości białka, w tej sytuacji? Przecież praktycznie na każdy posiłek je coś mięsnego, rano jajo itd.

W tej diecie nie piszesz nic o warzywach, no ok są frytki :hej:
Warzywa, te które da się zjeść na surowo szczególnie, mają dość, by nie napisać bardzo, niską gęstość kaloryczną. Żeby zjeść ekwiwalent energetyczny zestawu z maka, musiałbyś pewnie przez ponad godzinę wciągać sałatę (jakieś 20-30 główek), zanim ci się to uda zapchasz się tak, że dasz sobie spokój z jedzeniem :hej:

Wystarczy, że to co jesz na kolację zastąpisz sałatką z pomidorów, czy miską sałaty, czy kukurydzą surową (oj, choć tutaj wkradają się węglowodany :hej: ) i kilkaset kcal ma w zapasie. Jak odstawisz piwo, i fastfoody, i zamiast tego zjesz banana to raczej też będziesz po właściwej stronie bilansu energetycznego, a nie będzie ciebie ciągnąć do słodyczy itp.
axell
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 513
Rejestracja: 31 sty 2012, 09:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Witaminy, sole mineralne, pierwiastki rzadkie z minerałów, azot w białka itp to tylko pewne regulatory. Mają duży wpływ na działanie organizmu ale kluczową kwestią jest podaż środków energetyczny - czyli kalorie. Generalnie jest zasada więcej biegasz to większy głód - organizm domaga się bilansu zerowego (plus nieraz chce coś na czarną godzinę zaoszczędzić) - więc konieczne jest przy redukcji pilnego patrzenia na michę. Ja biegam od 2 lat z małym haczykiem i niestety przy 180cm z 76kg z którymi zaczynałem (po wcześniejszej redukcji z 95kg) jestem teraz na 80 -82kg i jak zdrowo bym nie jadł to od dłuższego czasu mój apetyt nie pozwala mi zjechać poniżej 79kg.
Zdaję sobie sprawę że te kilka kilogramów to będzie dla mnie walka - przed maratonem chciałem ją zredukować - ale mobilizacji zabrakło, teraz powoli dojrzewam aby ponownie się z tym zmierzyć.
Tomasz Krzyzanowski
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 01 wrz 2013, 16:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie jestem specialistą w dziedzinie dietetyki ale wydaje mi sie iż twoja waga stoi w miejscu poniewaz zgubiłeś tłuszcz i uwydatniły sie twoje mięśnie a one też waża nawet więcej niż fat i twoja waga może nawet pójść w górę proponuję ci zwiększyć udział białka w diecie.No i zmień nawyki żywieniowe plus systematyczny trening zrobią swoje powodzenia w wytrwalosci:-)
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

maly89 pisze:Wg mnie waga stanęła, bo... zaspokajasz w 100% swoje zapotrzebowanie energetyczne. Bilansu energetycznego się raczej nie oszuka. Jeżeli tak jak piszesz - jesz zdrowo, to wina ewidentnie musi leżeć po stronie ilości. No i tak jak napisał kolega - staraj się jeść coś bardziej białkowego, a mniej węglowodanowego. Ten twaróg co go jesz w dzień może udałoby się wrzucić na kolację? :)

PS: Biegasz 40 kilometrów tygodniowo, czyli spalasz jakieś 3200 kcal na tydzień, a więc około 460 kcal na dzień. Później wypijasz 2 piwa, czym dostarczasz sobie około 450-500 kcal. A więc po takich 2 piwach możesz śmiało powiedzieć - dzisiaj nie biegałem :)
Chętnie przeprowadziłbym eksperyment z próbą 'oszukania' bilansu ;) Gdyby tylko ktoś to wszystko za mnie ważył liczył i... zasponsorował to chętnie bym przez kilka tygodni wciągał po swojemu z 500kcal powyżej 'bilansu' i zobaczył co się stanie z wagą.
Ciamek
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 19 sie 2013, 22:58
Życiówka na 10k: 01g:01m:14s
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Witam,
Trochę zostałem zaskoczony Waszymi wypowiedziami... aczkolwiek niczego nie podważam.
Piwo zawsze piłem, po prostu to rytuał przed snem, że tak to ujmę ;) będąc wówczas na diecie, też sobie go nie odmawiałem. Spróbuję to ograniczyć, choć będzie ciężko ;)
Fastfoody... też zawsze były, spróbuję ograniczyć do 1x/2tyg na przykład.
Co do węglowodanów i zapotrzebowania kcal to i tak licząc wszystko na sucho oscyluje nawet poniżej 100% zapotrzebowania. Moje posiłki nie są duże.
Pisząc "mięso na obiad" mowa jest o jednej piersi z kurczaka/jednym filecie z ryby/jednym schabie. Frytki do tego zdarzają się bardzo bardzo bardzo rzadko.
Twaróg to około pół kostki dziennie.
Sałatka z warzyw - sałata, ogórki, pomidory, rzodkiewki, szczypior, oliwki, pół piersi z kurczaka, jedno jajko.
No i ewentualnie 1-2 bułka wieloziarnista na dzień. Albo posmarowana serkiem białym z szynką albo tost z szynką, pieczarką i serem.
Uważam, że nie ma tu jakiegoś kosmosu... mimo, że niby nie jestem na diecie to i tak uważam, że jestem :)
Yurek3

Nieprzeczytany post

Organizm się broni i zmniejszył metabolizm jeśli chcesz zgubić więcej musisz podwyższyć metabolizm stosując np. Coleus Forskholi
Awatar użytkownika
Uxmal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 349
Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Meksyk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Stoi i nie ruszy, bo:

- jesz za mało tłuszczów
- wybrałeś dwa najgorsze sporty do zrzucania wagi i przyśpieszania metabolizmu
Run Tequila-> blog o bieganiu w Meksyku

Tequila na Facebooku -> znajdź Meksyk i bieganie na fejsie
gocu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 763
Rejestracja: 05 gru 2011, 14:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

maly89 pisze: PS: Biegasz 40 kilometrów tygodniowo, czyli spalasz jakieś 3200 kcal na tydzień, a więc około 460 kcal na dzień. Później wypijasz 2 piwa, czym dostarczasz sobie około 450-500 kcal. A więc po takich 2 piwach możesz śmiało powiedzieć - dzisiaj nie biegałem :)
Bingo. Prościej już się chyba nie da tego wytłumaczyć. Do tego ta bułka, frytki... Nie wiemy ile tak naprawdę - i waga powoli, acz nieubłaganie rośnie.

Na marginesie - kompletnie nie rozumiem tego zamiłowania ludzi do piwa, niektórym jak się powie: "Stary, 2 piwa dziennie to nie jest norma tylko wstęp do alkoholizmu!" to niemal się biorą do rękoczynów :/
Ciamek
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 19 sie 2013, 22:58
Życiówka na 10k: 01g:01m:14s
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Już ok :)
od wczoraj zakończyłem picie piwa - udowodnię (sobie?) że to nie uzależnienie ani nic tego typu. Plus zależy mi na osiągnięciach bardziej niż na smaku złotego napoju.
Koniec również z odstępstwami od diety :)
frytki to symboliczna garstka była a bułka to jedna mała bułka grahamka/wieloziarnista. Ale też zrezygnuję.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tylko żebyś nie popadał w skrajności. Jak będziesz sobie wszystkiego odmawiał to wiadomo, że prędzej czy później się złamiesz. Dawkuj sobie przyjemności. Ogranicz, ale od czasu do czasu przypomnij sobie smak ;)

PS: Spróbuj piwa pszenicznego bezalkoholowego. Ponoć najlepszy izotonik, a do tego bardzo dobre w smaku.
Ciamek
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 19 sie 2013, 22:58
Życiówka na 10k: 01g:01m:14s
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Ustaliłem sobie, że jednego dnia w tygodniu wypiję jedno piwo i zjem "porządny obiad" ;)
Mam jeszcze takie pytanie: w pracy piję często wodę z takimi tabletkami musującymi - takie Vitalsss z Biedronki. Niby multiwitamina, magnez ble ble ble. Jak jest z właściwościami takiego napoju bo na opakowaniu zero informacji o wartościach odżywczych. Zdrowe to to, czy też raczej zrezygnować? Wypijam około 1l takiego napoju dziennie - 1tabletka na 1l wody.
Awatar użytkownika
Uxmal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 349
Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Meksyk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ciamek pisze:Ustaliłem sobie, że jednego dnia w tygodniu wypiję jedno piwo i zjem "porządny obiad" ;)
Mam jeszcze takie pytanie: w pracy piję często wodę z takimi tabletkami musującymi - takie Vitalsss z Biedronki. Niby multiwitamina, magnez ble ble ble. Jak jest z właściwościami takiego napoju bo na opakowaniu zero informacji o wartościach odżywczych. Zdrowe to to, czy też raczej zrezygnować? Wypijam około 1l takiego napoju dziennie - 1tabletka na 1l wody.
WARNING: Chemical shit storm!

Takie tabletki to syf. Poza tym nawet, gdyby mialy najlepszej jakosc witaminki to nic Ci po nich: wiekszosc witamin przyswaja sie w tluszczach, bo w nich sie rozpuszcza. I w tych dobrych i w tych, co som samo zuo. Trzeba, mowiac krotko, wcinac owocki i warzywka z mieskiem/twarogiem/jajkami/orzechami/oliwa :). Szkoda zdrowia na taki syf.
Run Tequila-> blog o bieganiu w Meksyku

Tequila na Facebooku -> znajdź Meksyk i bieganie na fejsie
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ