co jeść podczas maratonu
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Ugotowana pyra, genialne
. Posolona nawet może robić za izotonik
. Nie wpadłbym na to, a kto wie czy taka czysta skrobia nie będzie działać lepiej niż glukoza i fruktoza z żeli. Wypróbuję przy okazji nabliższego biegu na orientację
.



The faster you are, the slower life goes by.
- mszary
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 630
- Rejestracja: 27 wrz 2010, 07:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Witkowo Drugie
ale jak kolega napisał wyżej, że banany mu nie służą to chyba ugotowana pyra (w moim mniemaniu) ma bardzo dużo wspólnego z bananem, prawda?
chyba...
chyba...

-
- Stary Wyga
- Posty: 158
- Rejestracja: 26 wrz 2011, 20:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie wiem dlaczego nie służą Tobie banany ciężko więc stwierdzić czy służyć będą ziemniaki. Po prostu spróbuj. Ziemniak pieczony (gotowany wydaje się też OK, minusem może być to, że po kilku kaemach zamieni się w puree), pokrojony na ćwiartki, na przykład.
'They saw that the perfect world is a journey, not a place.'
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 685
- Rejestracja: 17 lis 2012, 17:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Wcale nie, Scott Jurek (to od niego ten patent) biega z pyrami w ultra, grunt to mieć jakąś luźną kieszeń. Np takie jak są w koszulkach kolarskich na plecach.
-
- Stary Wyga
- Posty: 158
- Rejestracja: 26 wrz 2011, 20:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pewnie wiesz co mówisz, widocznie za bardzo gotowałem i stąd puree. Tak jak z bananami - dojrzałe po kilkunastu kaemach obijania się w plecaku mają skłonność do zamieniania się w papkę, te twarde wytrzymują dłużej. W każdym bądź razie pieczone też polecam - może szkoda piekarnika na 2 ziemniaki, ale smakują wybornie.
'They saw that the perfect world is a journey, not a place.'
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
- Tomaszrunning
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1122
- Rejestracja: 11 lip 2013, 18:33
- Życiówka na 10k: 42:48
- Życiówka w maratonie: 3:36:08
A jak ma się sprawa z rodzynkami oraz migdałami?
Poradzono mi i wziąłem garść migdałów. Na 30tym km treningu zacząłem je przygryzać i okruchy wpadały mi w tchawicę!
Banany trawię, ale chyba trzebaby zjeść dwa, aby wycisnąć z niego dobroć?
Miód w małych woreczkach, co w niektórych barach obok cukru leży, jest niezły.
Każdy ma swoją metodę, napewno i trzeba wiele próbować, aby znaleść złoty środek.
Chyba gotowe żele różnych firm są najlepszym rozwiązaniem.... Może nie zawsze smaczne, ale mają dobre proporcje glukozy/fruktozy oraz innych dodatków, czy to witaminy, czy minerały, czy aminokwasy...
Poradzono mi i wziąłem garść migdałów. Na 30tym km treningu zacząłem je przygryzać i okruchy wpadały mi w tchawicę!
Banany trawię, ale chyba trzebaby zjeść dwa, aby wycisnąć z niego dobroć?
Miód w małych woreczkach, co w niektórych barach obok cukru leży, jest niezły.
Każdy ma swoją metodę, napewno i trzeba wiele próbować, aby znaleść złoty środek.
Chyba gotowe żele różnych firm są najlepszym rozwiązaniem.... Może nie zawsze smaczne, ale mają dobre proporcje glukozy/fruktozy oraz innych dodatków, czy to witaminy, czy minerały, czy aminokwasy...
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Migdały? Daktyle, rodzynki, ogólnie suszone owoce - ok. Ale migdały to źródło tłuszczu i białka - rewelacyjna przekąska (sam jem praktycznie każdego dnia), ale żeby jeść je w trakcie biegu? Przecież one praktycznie w ogóle nie mają węglowodanów.
Co do jedzenia w trakcie maratonów. Do tej pory startowałem trzykrotnie na tym dystansie i tylko podczas debiutu jadłem cokolwiek (banany dostarczone przez organizatorów). Dwa kolejne biegi leciałem bez jedzenia (a jeden nawet bez picia). Wszystkie biegi ukończyłem z dobrymi, jak na mnie, czasami oraz bez kryzysów
Wszystko zależy od organizmu. Na najbliższym maratonie planuję jeść żele.
Co do jedzenia w trakcie maratonów. Do tej pory startowałem trzykrotnie na tym dystansie i tylko podczas debiutu jadłem cokolwiek (banany dostarczone przez organizatorów). Dwa kolejne biegi leciałem bez jedzenia (a jeden nawet bez picia). Wszystkie biegi ukończyłem z dobrymi, jak na mnie, czasami oraz bez kryzysów
