Bolą mnie piszczelę, czy to normalne/

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
wiolinist
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 8
Rejestracja: 01 maja 2013, 21:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Biegam od tygodnia to już 6 bieg (co dwa dni ok 30min z przerwami bo nie dam rady tak non stop) myślalam, że będzie lepiej, a jest źle. Dzisiaj ledwie weszłam po schodach do mieszkania. A potem mam przez jakies 15min rozrywający ból i drętwienie piszczeli . Jak biegnę to z czasem ledwie ciągnę stopę, trochę się boję ... Mam ogromną nadwagę 90kg przy wzroście 164cm, chce jakoś się jej pozbyc, ale te drętwienia i ból mnie przeraża.
Mam pytanie czy to minie z czasem...?
PKO
Awatar użytkownika
Laufer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 590
Rejestracja: 14 paź 2010, 18:24
Życiówka na 10k: 55.13,---
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Hrubieszów

Nieprzeczytany post

Myślę, że to normalne, z czasem się organizm i obciążenia przyzwyczają do ruchu i wszystko minie, a dużo zależy także od techniki biegu i nawierzchni po jakiej się poruszasz, staraj się jak najwięcej biegać po miękkim podłożu tzn. tartan czy ścieżki w lesie, parku, na łące (jeśli masz możliwość) ;)
Obrazek
wiolinist
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 8
Rejestracja: 01 maja 2013, 21:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Bardzo dziękuję za słowa otuchy :jatylko: Biegam po chodniku, wieczorem ... Z czasem mam nadzieję, że pobiegnę w lesie bo mam niedaleko. Znalazłam wątki z tym problemem i jestem trochę podbudowana, mam nadzieję, że jak będą spadac moje kiloski to ból też będzie mniejszy :taktak:
Awatar użytkownika
Laufer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 590
Rejestracja: 14 paź 2010, 18:24
Życiówka na 10k: 55.13,---
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Hrubieszów

Nieprzeczytany post

Na pewno wszystko się ureguluje :taktak: Ja miałem mnóstwo przerwy od biegania i ostatnio zacząłem ponownie biegać a biegam w lesie bo mam dosłownie jakieś 100m do niego i jest mięciutko i fajnie, żadnych bólów nóg nie odczuwam, a radość z biegania powraca ;)
Obrazek
Mar.co
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 685
Rejestracja: 17 lis 2012, 17:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Bardzo częsta przypadłość początkujących.

http://www.bieganie.pl/?cat=25&id=939&show=1
wiolinist
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 8
Rejestracja: 01 maja 2013, 21:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Dzięki :taktak:
Poczytalam i się dostosuję; myslę, że ta przypadłośc nie zniechęci mnie do dalszego biegania...
thomekh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1337
Rejestracja: 10 cze 2009, 16:59
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Najłatwiejsze ćwiczenie to siadanie na nogach aby pięty dotykały pośladków. 30 sekund takiego siedzenia przed biegiem oraz po biegu w zupełności wystarczy.
wiolinist
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 8
Rejestracja: 01 maja 2013, 21:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Myślę, że teraz przed biegiem zastosuję te wszystkie rady, mam nadzieję że pomoże...
Awatar użytkownika
smopi
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 221
Rejestracja: 16 wrz 2010, 08:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Polecam:

http://www.brodniczaninbiega.pl/2013/01 ... lnego.html
http://www.brodniczaninbiega.pl/2013/01 ... go_25.html

Myślę, że przerwa od biegania jest zdecydowanie wskazana.

//EDIT
Przy takiej nadwadze na początek chyba lepsze będą marsze, NW lub rower. Do tego koniecznie prawidłowe odżywianie. Jak kilogramy polecą w dół dodałbym marszobiegi i bieganie.
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

I bardzo dobrze, że nie dajesz rady non-stop, bo przy nadwadze i początkach (słaby układ ruchu) łatwo o różne przeciążenia i kontuzje. Organizmu trzeba słuchać. On Ci mówi, że już ma dosyć. Bóle piszczeli to też informacja, której nie należy olewać. Nie wiem na czym one u Ciebie polegają, ale mięśnie piszczelowe pełnią ważną rolę w ustawieniu i pracy stopy, więc może cusik tam jeszcze jest nie teges. 30-minutowe treningi pewnie OK, ale ważna jest proporcja spokojniutkiego biegu i marszu i stopniowe, cierpliwe przesuwanie tej proporcji na korzyść biegu. W połączeniu z dietą i spadkiem wagi, jak piszą przedmówcy. To musi trwać, nawet u osoby zaczynającej bez nadwagi i w miarę aktywnej, a co dopiero u Ciebie. Jeśli, jak piszesz, biegasz od tygodnia i co drugi dzień - to jakim cudem masz już 6 biegów za sobą? Czy nie dużo za dużo dużo za wcześnie?

Zwróć baczną uwagę na technikę biegu: jako osoba początkująca masz dobrą okazję nie nabrać złych nawyków. Poza tym trzeba się tego uczyć stopniowo, a początkujący biegacz i tak rozpędza się stopniowo, więc akurat wszystko sprzyja. Nie widzę osobiście wiele złego w chodniku. Miękka nawierzchnia jest bardziej męcząca niż twarda, mniej stabilna i bardziej pobłażliwa dla błędów - więc jest też gorszym nauczycielem poprawnej techniki. Powodzenia!

P.S. Uważałbym bardzo z rozciąganiem na chama mięśni nadwerężonych/uszkodzonych/przeciążonych/bolących. A siadanie na piętach jest może i fajoskie, ale ponoć więzadła w kolanach tego nie lubią (jak mnie ostrzegali moi rehabilitanci).
Awatar użytkownika
smopi
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 221
Rejestracja: 16 wrz 2010, 08:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Zdecydowanie tak jak hassy napisał: Twój organizm dał Ci bardzo wyraźny sygnał ostrzegawczy. Radzę go posłuchać.
hassy pisze:P.S. Uważałbym bardzo z rozciąganiem na chama mięśni nadwerężonych/uszkodzonych/przeciążonych/bolących. A siadanie na piętach jest może i fajoskie, ale ponoć więzadła w kolanach tego nie lubią (jak mnie ostrzegali moi rehabilitanci).
Rehabilitanci dobrze prawili.
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

hassy pisze: A siadanie na piętach jest może i fajoskie, ale ponoć więzadła w kolanach tego nie lubią (jak mnie ostrzegali moi rehabilitanci).
Wiezadla w kolanach nie lubia wielu rzeczy jak naprzyklad biegania a 30s w celu rozciagniecia miesni piszczelowych to raczej nie zbrodnia (szczegolnie po biegu gdzy wszystko jest dobrze rozgrzane). Nikt nie kaze tak siedziec przez godzine na "zimno".
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie wiem, czy nie lubią biegania. Może ich to nie rajcuje, no ale chyba nie jest tak, że jakoś specjalnie rozpaczają jak im się funduje umiarkowany wysiłek w normalnym zakresie ruchu i przy normalnych (naturalnych, tj. do jakich został zaprojektowany przez Matkę Naturę) obciążeniach stawu, który stabilizują?

Masz rację, krótki w sumie przysiad "na ciepło" to co innego niż długie siedzenie "na zimno" :) Tematyka rozciągania zaś to pole minowe, na które nie chcę się zapuszczać (zwłaszcza jako nie-specjalista) :) Ale podtrzymuję swoją nieśmiałą sugestię aby bardzo ostrożnie i umiejętnie podchodzić do rozciągania mięśni, które są uszkodzone, kontuzjowane, nadwerężone, przeciążone itp. Zwłaszcza, że przyczyna, dla której takie są często zlokalizowana jest gdzie indziej.
Awatar użytkownika
Meetyou
Wyga
Wyga
Posty: 53
Rejestracja: 09 kwie 2012, 22:38
Życiówka na 10k: 00:46:46
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cześć, ból piszczeli to normalna sprawa kiedy zaczynamy biegać zbyt intensywnie lub nie na miarę swoich możliwości. Ze swojego doświadczenia radzę przerwać treningi na kilka dni, aby wzmocnić mięśnie piszczeli.

Polecam następujące ćwiczenia.

http://www.bieganie.pl/index.php?cat=25&show=1&id=939

https://www.youtube.com/watch?v=Z2G5WCJBpps

https://www.youtube.com/watch?v=I951tlzFie4

Ja pierwszą oznakę bólu (tylko przy dotykaniu chorego miejsca) zignorowałem,bo myślałem, że gdzieś się uderzyłem i to minie. :tonieja: Biegałem jednak niezbyt regularnie wtedy. Niestety po ostatnim biegu na 10km ból powrócił i teraz boli mnie nawet przy chodzeniu. Na razie wyeliminowałem ból przy dotykaniu piszczeli i aktualnie wzmacniam mięśnie rozciągając się.
Spróbuj w/w ćwiczeń a powinno pomóc.
"Biega­nie jest dla mnie pożytecznym ćwicze­niem. Chodzi o to, czy byłem, czy nie byłem lep­szy niż wczo­raj. W biegach je­dynym prze­ciw­ni­kiem, ja­kiego ma się do po­kona­nia, jes­teśmy my sa­mi i to, ja­cy by­liśmy wczo­raj".
Obrazek
wiolinist
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 8
Rejestracja: 01 maja 2013, 21:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Dziękuję za cenne rady!!!
Tak to już drugi tydzien biegania, ten czas tak szybko leci...
Chciałabym się zapytac czy dobrze robię?
Po biegu jak doczłapię się do mieszkania to kładę się na podlogę i nogi układam na kanapę, ból jest taki sam jak chodzilam po pokoju czy siedzialam na krześlę.
Jak mam odpoczywac po biegu?
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ