Źródło wapnia - zastąpienie produktów mlecznych

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
qwertys
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 28 lut 2013, 21:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam
Na wstępie musze zaznaczyć że jestem alergikiem i mój organizm nie toleruje laktozy (mleka, produktów mlecznych). A jak wiadomo mleko to świetnie źródło wapnia, a wapń jest dobry na kości i stawy. Chciałbym jeść jakieś produkty mogące zastąpić mleko ale nie za bardzo mam pomysł co to może być. Macie jakieś pomysły? Czy da się zrobić owsiankę bez mleka?
PKO
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mleko roślinne - ryżowe, sojowe, z nasion np. słonecznika, orzechów, kokosowe.

Owsiaka bez mleka -> może na wodzie?

Np. kapusta, i ogólnie kapustne to dobre, nienabiałowe źródło wapnia.
qwertys
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 28 lut 2013, 21:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To mleko ryżowe sojowe itp. to drogie straszne. U mnie w małej miejscowości (Suwałki) to często powyżej 5-6zl za pół litra.
Kapusta - nawet nie wiedziałem, a jem jej dużo więc jest ok.
A ta owsianka na wodzie: musze spróbować, chociaż to smacznie wyglądać chyba nie będzie, breja taka wyjdzie chyba.
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

qwertys pisze:To mleko ryżowe sojowe itp. to drogie straszne. U mnie w małej miejscowości (Suwałki) to często powyżej 5-6zl za pół litra.
Kapusta - nawet nie wiedziałem, a jem jej dużo więc jest ok.
A ta owsianka na wodzie: musze spróbować, chociaż to smacznie wyglądać chyba nie będzie, breja taka wyjdzie chyba.
Nabiał nie jest dobrym źródłem wapnia.
Owszem, zawiera sporo wapnia, ale ma bardzo złe proporcje stosunku wapnia do białka i fosforu przez co wapń się z niego nie przyswaja.
Dlatego to w krajach z dietą opartą na nabiale krowim, tak masowo występuje osteoporoza!!! która właściwie nie występuje np. u azjatów którzy mleka krowiego nie jedzą.

Wapń najlepiej przyswaja się w dużych, zasadowych posiłkach - tak w skrócie to wygląda- więc porcja owsianki ugotowanj na wodzie i okraszonej ziarnem sezamu i owocami, albo sałatka z brokułów posypana słonecznikiem , czy porcja zielonej fasolki szparagowej, brukselki czy sórówka z kapusty są dużo lepszym źródłem wapnia niż żółty ser czy szklanka mleka.
Ale wapń tak naprawdę jest prawie we wszytkich warzywach, owocach, ziarnach, pestkach, nasionach.


Wapń jest bardzo szeroko dostępny, wiec nie musisz się martwić o zastępowanie mleka czymkolwiek.
Jesli masz urozmiconą dietę nie przeładowaną białkiem zwierzęcym i _nabiałem! krowim_a na dodatek ruszasz się i nie unikasz słońca, to w ogóle nie masz się czym martwić i nad czym zastanawiać.
Jedynie masło i śmietanę jesli trwisz, warto jeść, a jesli nie możesz warto pomysleć nad suplementacją tranem.

mleka roslinne gotowe, dostępne w sklepach to jakaś kpina!
6 lat byłam wegetarianką, nie trawię mleka krowiego słodkiego a nabiału typu sery , jogurty nie lubię i raczej nie jadam poza sporadycznymi wyjątkami a tego syfu do ust nie biorę- wystarczy poczytać skład. Jakiś nędzny procent produktu podstawowego czyli soi, owsa czy ryzu a głównie cukier, konserwanty, dosmaczacze. Złamanej złotówki bym za to nie dała.

Natomiast jak lubisz mleko albo czasami nabiał po prostu zjeśc dla smaku, to proponuję kozie sery czy mleko- smak inny ale ja lubię. A są coraz szerzej dostępne i juz jest sporo nie oszukanych- czyli takich 100% kozich a nie z mleka krowiego z nędznym dodatkiem koziego jak jeszcze do niedawna.


Jeśli jednak masz jakies tam lęki co do ilości zjadanego wapnia, to bardzo prostym, skutecznym i nie mającym skutków ubocznych jakie mają apteczne preparaty wapnia (tworzenie się kamieni w drogach moczowych) jest mielenie skorupek jaj kurzych.
Jajo nalezy umyć, ugotowac na twardo, jajo zjeść a skorupki sobie zmielić w młynku i dosypywac do posiłków wilości 1/4 łyżeczki dziennie.
To stary sposób dawnych położników, na zapewnienie odpowiedniej podaży wapnia w diecie ciężarnych kobiet- bardzo tani, prosty i skuteczny.
qwertys
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 28 lut 2013, 21:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziękuję za odpowiedź, wyjaśniła wszystko co potrzebowałem
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A kto kupuje mleko roślinne. Szklanka gotowanego ryżu dodana do 3 szklanek wody, mixer i gotowe 100% mleko ryżowe. Mniej jak pół szklanki nasion czegokolwiek (słonecznik, siemie lniane itd) moczone przez 2 dni w lodówce (choć wystarczy przez noc) plus litr wody, mixer i gotowy litr mleka z nasion o innym składzie i smaku.

Kakao na takim mleku jest super, i nie ma korzucha :-)
Modeno
Wyga
Wyga
Posty: 63
Rejestracja: 01 gru 2012, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

cava pisze:
Nabiał nie jest dobrym źródłem wapnia.
Owszem, zawiera sporo wapnia, ale ma bardzo złe proporcje stosunku wapnia do białka i fosforu przez co wapń się z niego nie przyswaja.Dlatego to w krajach z dietą opartą na nabiale krowim, tak masowo występuje osteoporoza!!!
Bardzo ciekawa "teoria". Pochodzę ze wsi i od dziada pradziada wszyscy w rodzinie wychowali sie na mleku krowim, które było podstawowym pokarmem i nikt nie chorował na osteoporozę a przodkowi dożywali 85-95 lat.
Każdy produkt ma wady i zalety. Mleko powoduje nietolerancje laktozy w żołądku. Ta dolegliwość urosła tdo rangi ciężkiej choroby tak samo jak alergie. Nie oszukujmy się, niepicie mleka i tym samym niedostarczanie wapnia przynosi o wiele większe szkody organizmowi niz jego picie. Mleko to nie tylko wapń przecie. Mam tu na myśli mleko pasteryzowane poza UHT, które jest mocno zubożone.
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Spora część mojej rodziny też pochodzi ze wsi.
I niestety moja babcia miała potworny reumatyzm i łamliwość kości pod koniec życia.
A lubiła mleko i dużo nabiału jadała. Zdrowego, od własnych krówek .
Moja mama mająca podobne nawyki , jest po złamaniu kręgu w kręgosłupie - nie ma nawet 70 lat jeszcze.
Osteoporozę mają też 2 z moich ciotek, też jadające dużo nabiału od własnych krów.

Mleko jak wszytko ma wady i zalety, ale nie jest dobrym źródłem wapnia, mimo że zawiera go sporo. Bo ten wapń się bardzo źle przyswaja.,
Jeśli ktoś mleko słodkie lub ukwaszone toleruje, to jest to świetne źródło białka i witamin z grupy D, B, E, A. Ale nie wapnia.

Były robione badania na kobietach z początkową osteoporozą- zwiększenie spożycia nabiału nie dało ŻADNYCH pozytywnych skutków.

Japonki których dieta jest pozbawiona nabiału krowiego, na osteoporozę nie chorują!!!
Zaczynają na nią chorować dopiero po przeprowadzce do krai gdzie nabiał krowi się jada i przejęciu zwyczajów żywieniowych tubylców.
asmo71
Wyga
Wyga
Posty: 108
Rejestracja: 13 sty 2013, 22:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: łorsoł

Nieprzeczytany post

cava, mylisz czynnik ryzyka z przyczyną

niedobór wapnia w diecie jest czynnikiem ryzyka, a nie przyczyną osteoporozy - to znaczy, że można mieć bogatowapniową dietę i mieć osteoporozę, można też nie dorobić się jej na diecie niskowapniowej

osteoporoza w pokoleniu naszych matek i babć jest raczej zbiorczym wynikiem ogólnych niedoborów żywieniowych w okresie ich intensywnego wzrostu, w tym niedożywienia (albowiem umiarkowana nadwaga przed osteoporozą lepiej chroni niż niedowaga, która też jest czynnikiem ryzyka), braku ruchu, powszechności palenia papierosów, braku hormonalnej terapii zastępczej etc.

brak przyswajalnego wapnia w diecie jest jedynie elementem układanki

brak efektów diety wysokowapniowej w leczeniu wczesnej osteoporozy też wcale mnie nie dziwi - kości tworzą się do pewnego momentu w życiu, potem zmiany wynikające z czynników zewnętrznych idą już w jednym kierunku, a w osteoporozie można jedynie starać się opóźniać jej przebieg, wyleczyć się nie da, po prostu im więcej zgromadzisz w banku, tym na dłużej wystarczy

co do Japonek - generalnie uważałabym nad wyciąganiem pochopnych wniosków z danych dotyczących grup inaczej skonstruowanych genetycznie (dorośli Azjaci w przygniatającej większości nie produkują laktazy, dorośli Europejczycy - w przygniatającej większości produkują, co jest zapewne ewolucyjnym efektem przystosowania się do dostępności określonych produktów na określonych obszarach), ich mechanizmy obronne przed chorobami cywilizacyjnymi mogą być kompletnie różne od naszych
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Co nie zmienia faktu, że proponowanie mleka nawet prosto od krowy (gdzie takie można kupić/dostać w miejskich warunkach?, bo UHT ma tyle wspólnego z mlekiem od krowy, co kawa rozpuszczalana z naturalną kawą ziarnistą) dla osoby, która pisze że nie toleruje mleka z powodów alergii jest bez sensu, i dystkutowanie o wyższości sera i mleka jako źródła wapnia nie ma sensu i pachnie głosem "lobby mleczarskiego" :-)
Na wstępie musze zaznaczyć że jestem alergikiem i mój organizm nie toleruje laktozy (mleka, produktów mlecznych).
Na ilość wapnia w organizmie wpływa tak wiele czynników, że samo zajadanie się tym pierwiastkiem kompletnie nic nie da, jak całościowo dieta/nawyki żywieniowe/życie (w tym palenie tytoniu, picie alkoholu, spożywanie pokarmów "zakwaszających", słodyczy etc) nie zostanie zmienione.
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie mylę- upraszczam.

Karmi się nas sloganami, o zbawiennym wpływie picia mleka i jedzenia nabiału na stan naszych kości i jeszcze wmawia ze jest to niezastępowalne źródło wapnia.
Jak ktoś mleka nie pija z dowolnego powodu- bo nie trawi/nie lubi/nie chce, to zaraz jest panika że mu wapnia w diecie zabraknie.
Nie zabraknie.

Raczej dążyłam do konkluzji, być może faktycznie mętnie przedstawionej, że mleka niczym nie trzeba zastępować.
Wyrzucenie z ogólnie urozmaiconej diety jakichś grup pokarmów nie robi różnicy. Człowiek jest bardzo elastyczny pod tym względem.

Azjaci nie różnią się od nas genetycznie w sposób większy niż pewnie różnimy się ja i Ty.
To nadal ten sam gatunek. Nie trawią laktozy tak jak i każdy Europejczyk który nie był karmiony mlekiem krowim powyżej 3go roku życia, albo z jakiegoś powodu przestał go jeść na jakiś czas. Powrót najczęściej jest już niemożliwy.
Jakby nasza dieta nie była oparta o duże ilości nabiału wpychane dzieciom, to też większość dorosłych nie trawiłaby laktozy jak Azjaci.

Swoją drogą- ja tam podejrzewam że większość i tak nie trawi i jakby przestała jeść nabiał nie ukwaszony, a ukwaszony solidnie ograniczyła, to by tylko dobrze na tym wyszła. Np. przestała smarkać i charchać na co dzień jak stary żul.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Masz rację cava. Tak naprawdę, żeby przekonać się co na nas źle wpływa należy wyrzucić jakąś grupę produktów na kilka tygodni z jadłospisu - i później do niej wrócić. Ja właśnie tak się przekonałem, że mleko i przetwory wcale mi nie służą, choć nie mam problemów z trawieniem. Ale czułem się znacznie lepiej nie jedząc nabiału, co natychmiast uwidoczniło się po przywróceniu go do diety - poczułem się gorzej, trawienie się pogorszyło, wydajność na treningach też.
Zachęcam do takich eksperymentów, z solą, pieczywem, nabiałem czy innymi produktami - nic to nie kosztuje, a ciekawych rzeczy można się o sobie dowiedzieć.
The faster you are, the slower life goes by.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ