Mam 19 lat. przez ostatnie 5 lat trenowalem pilke nozna. od feri 2005 zaczelo mnie boles kolano po wielkim wysilku az do konca maja 2005. wtedy podczas jednego z meczy zdezylem sie kolanami z przeciwnikiem. po rozruszaniu tego stawu gralem dalej. wieczorem jednak bol kolana stawal sie tak nieznosny ze pojechalem do lekarza. ten stwierdzil ze w kolanie znajduje sie plyn i usunol go. przepisla masc z tabletkami "reparil" oraz zzalecil stosowanie zimnych okladow, wszystko przez 2 tygdnie zez wiekszego ruchu. zastosowalem sie do wszystkiego i efekty byly takie ze bylem wpelni sprawny i moglem dalej grac na pelnych obrotach. wszystko do czasu kiedy zaczely sie wakacje. kolano znow zaczelo pobolewac. wybieralem sie dosc dlugo do lekarza (jak zwykle wszystko na ostatnia chwile). pewnego cieplego wieczoru poszedlem z kolegami pograc w pilke na asfalcie. po krutkiej rozgrzewce zaczolem grac i nagle podczas biedu kolano praktycznie "rzestalo dzialac" i scielo mnie z nog na ziemie. na nastepny dzien kolano bardzo napuchlo i lekarz znow wykonal punkcje. zalecil stosowanie okladow i masc. opuchlizna jednak nie chciala znoknac po tygodniu a kolano dalej bolalo. poszedlem wiec do lekarza (dzisiaj, 18.07) i ponownie sciagnol plyn. nie wlozyl w gip z tej racji bo powiedzial ze nie bylo w nim krwi. oznajmil mi tez ze jak nastepnym razem zbierze sie plyn to bedzie "zagladal w kolano". z racji takiej ze specjalista to raczej nie byl pierwszej klasy powiedzcie mi jaka teraz zastosowac proflaktyke by uniknac jakis powiklani nastepnej punkcji. dodam ze bol pdczuwalem nie na kolanie tylko od wewnetrznej strony kolana a wiec z tylu.
naprawde nie wiem dokladnie co robic. jezeli bede mogl jako tako chodzi to zgodzic sie na ten zabieg rozpoznawczy?
PS chcial bym kiedys jeszcze w pilke zagrac... choc nie ludze sie zbytnio...
