Komentarz do artykułu Czy bieganie wydłuża życie?
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Czy bieganie wydłuża życie?
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Można uogólnić, że SPORT tak, WYCZYN niejang pisze:Trabajo si, salsa no. Znaczy się, jogging tak, wyczyn nie


- Eddie
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1570
- Rejestracja: 04 cze 2007, 21:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Między amatorskim uprawianiem sportu a wyczynem jest cienka granica... Często amatorzy orają bardziej niż pro;)
- czekoczekolada
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 03 mar 2013, 09:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dziadek mojej koleżanki zmarł na bieżni w wieku niecałych 70 lat także...Napewno poprawia jakość życia 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 513
- Rejestracja: 31 sty 2012, 09:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Nie ma podanej metodologii badań - więc ciężko zweryfikować - jedno jest pewne w takich badaniach zawsze można założyć jakąś tezę i takie wybrać dane które ją potwierdzą - inne niewygodne pomijając. Nie zakładam oczywiście, że tak było w typ przypadku. Statystyka niestety jest sensowna tylko w odniesieniu do grupy i nie pokazuje wartości indywidualnych pojedynczych jednostek. Tak więc jeśli zrobiłbym jakieś badania mając zaczarowaną kulę (100% dokładne dane) i na przykładowej grupie 100 osób wyszłoby że 90 osobom długość życia wzrośnie o 2 lata a dla 10 długość życie zmaleje o 3 lata to statystycznie wychodzi (90*2 - 10*3)/100 = 150/100 czyli średnio bieganie przyczynia się do wzrostu długości życia o 1,5 roku mimo że 10% ludzi żyło przez bieganie 3 lata krócej niż by żyli nie biegając.czekoczekolada pisze:Dziadek mojej koleżanki zmarł na bieżni w wieku niecałych 70 lat także...Napewno poprawia jakość życia
Przykład dziadka Twojej koleżanki oczywiście nie jest jednoznaczny - bo nie wiemy od kiedy biega czy się badał itp ... no i jeśli od długiego czasu biegał - to czy do 70 by dożył jakby wcale nie biegał. Dal mnie bardziej drastyczne i ewidentnie ze wskazaniem na przyczynę śmierci bieganie są przykłady młodych ludzi którzy umierają podczas maratonu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Problem z różnorodnymi dramatycznymi indywidualnymi przypadkami i historiami (tak jak tymi o babci co paliła całe życie i dociągnęła do setki... a prawujek zmarł wcześnie mimo że żył zdrowo itd.) jest taki, że trudno chyba w sposób jednoznaczny wykazać, że to bieganie było PRZYCZYNĄ tego, co się stało. Ludzie mają różne przypadłości wrodzone lub nabyte, żyją na bombie z opóźnionym zapłonem... więc wyczerpujący trening czy wyścig to tylko język spustowy. Albo grają rolę czynniki około(poza)biegowe. Czy np. dramatyczne w skutkach przypadki zatrucia wodnego i hiponatremii to skutek biegania (ultra)maratonów i to one same w sobie są winne?
Trudno więc tu wyrokować bez odwołania się do porządnych badań na dużych grupach, statystyki itp.
Zgoda, amator czy zawodowiec... jak go zwał tak zwał, chodzi o obciążenia konkretnego organizmu w ramach (czy ponad) JEGO granice.
Trudno więc tu wyrokować bez odwołania się do porządnych badań na dużych grupach, statystyki itp.
Zgoda, amator czy zawodowiec... jak go zwał tak zwał, chodzi o obciążenia konkretnego organizmu w ramach (czy ponad) JEGO granice.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2241
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Temat jest bardzo złożony i nie jednoznaczny.
Jestem absolutnie przekonany, że to co robi większość portalowych biegaczy z pro zdrowotnym działaniem sportu ma mało wspólnego. Bo nie powie mi nikt, że 56-cio letni facet, czyli ja, biegajęc rocznie ponad 3 tys km działa pozytywnie na swoje zdrowie. W niektóre obszary zdrowia zapewne tak, w inne zdecydowanie nie. Bradykardia sportowa u biegaczy-amatorów to powszechne zjawisko i to czy na starość, przy spadku aktywności, nie skończy się to rozrusznikiem, trudno powiedzieć. Podobnie z całym aparatem ruchowym który jest obciążany ponad miarę a amatorzy mają nie mniej kontuzji niż zawodnicy profesjonalnie uprawiający sport. Pułapka tkwi też w samym nazewnictwie. Jogging to truchtanie w tempie konwersacyjnym po parku, trening do maratonu, zależnie od planów, to ciężka, sportowa orka.
Rzeczą nie podlegającą dyskusji jest sama aktywność sportowa. Podano w badaniach przykład joggingu ale równie dobrze, z przewidywalnie podobnym wymikiem, mogli podać przykład pasjonatów roweru czy pływania.
Warto też zauważyć, że w grupie znanych, bardzo dobrych maratończyków, jest grupa osób która chorowała lub choruje na choroby nowotworowe. Części z nich już nie ma z nami.
Obok badań nad fantastycznym wpływem joggingu ( wolał bym to zastąpić aktywnością ruchową ), na zdrowie, były też dyskusje na temat wpływu biegania na powstawanie nowotworów. Tak w jednym jak i w drugim przypadku, kończy się na mało wiarygodnych statystykach. Oprócz analiz i badań jest jeszcze genetyka.
Jestem absolutnie przekonany, że to co robi większość portalowych biegaczy z pro zdrowotnym działaniem sportu ma mało wspólnego. Bo nie powie mi nikt, że 56-cio letni facet, czyli ja, biegajęc rocznie ponad 3 tys km działa pozytywnie na swoje zdrowie. W niektóre obszary zdrowia zapewne tak, w inne zdecydowanie nie. Bradykardia sportowa u biegaczy-amatorów to powszechne zjawisko i to czy na starość, przy spadku aktywności, nie skończy się to rozrusznikiem, trudno powiedzieć. Podobnie z całym aparatem ruchowym który jest obciążany ponad miarę a amatorzy mają nie mniej kontuzji niż zawodnicy profesjonalnie uprawiający sport. Pułapka tkwi też w samym nazewnictwie. Jogging to truchtanie w tempie konwersacyjnym po parku, trening do maratonu, zależnie od planów, to ciężka, sportowa orka.
Rzeczą nie podlegającą dyskusji jest sama aktywność sportowa. Podano w badaniach przykład joggingu ale równie dobrze, z przewidywalnie podobnym wymikiem, mogli podać przykład pasjonatów roweru czy pływania.
Warto też zauważyć, że w grupie znanych, bardzo dobrych maratończyków, jest grupa osób która chorowała lub choruje na choroby nowotworowe. Części z nich już nie ma z nami.
Obok badań nad fantastycznym wpływem joggingu ( wolał bym to zastąpić aktywnością ruchową ), na zdrowie, były też dyskusje na temat wpływu biegania na powstawanie nowotworów. Tak w jednym jak i w drugim przypadku, kończy się na mało wiarygodnych statystykach. Oprócz analiz i badań jest jeszcze genetyka.
- Iwan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1161
- Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
- Lokalizacja: Łódź
Jestem tego samego zdania i bardzo odpowiada mi przytoczona w artykule analogia (alkohol).Ryszard N. pisze:Temat jest bardzo złożony i nie jednoznaczny.
Jestem absolutnie przekonany, że to co robi większość portalowych biegaczy z pro zdrowotnym działaniem sportu ma mało wspólnego.

Coś w tym jest...
Z niczym nie należy przesadzać. Sam od lat biegam 3 x w tygodniu po 10 km, co daje +/- 1600 km rocznie. To mi wystarcza, by zachować dobrą kondycję i (mam nadzieję) zdrowie.
PS.
Ryszard - pozdrawiam.

"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2241
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Dzięki Iwan, powoli powracam do świata żywych. W ubiegłym tyg. 46 kmIwan pisze:Jestem tego samego zdania i bardzo odpowiada mi przytoczona w artykule analogia (alkohol).Ryszard N. pisze:Temat jest bardzo złożony i nie jednoznaczny.
Jestem absolutnie przekonany, że to co robi większość portalowych biegaczy z pro zdrowotnym działaniem sportu ma mało wspólnego.![]()
Coś w tym jest...
Z niczym nie należy przesadzać. Sam od lat biegam 3 x w tygodniu po 10 km, co daje +/- 1600 km rocznie. To mi wystarcza, by zachować dobrą kondycję i (mam nadzieję) zdrowie.
PS.
Ryszard - pozdrawiam.

- Iwan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1161
- Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
- Lokalizacja: Łódź
Znane chyba od lat.bartosz_ pisze:Ciekawe te wnioski...Analiza wykazała, że ryzyko zgonu zmniejszyło się o 44% w przypadku mężczyzn i kobiet uprawiających jogging.
Pytanie ile w tym konkretnie zasługi joggingu, a ile aktywności ruchowej w sensie ogólnym. Każdy umiarkowany ale cykliczny trening areobowy daje chyba podobne wyniki. Mam tu na myśli np. jazdę na rowerze czy wioślarstwo. Ma ktoś dostęp do badań uwzględniający inne dyscypliny?
Druga sprawa...
Jeśli chodzi o wpływ biegania na układ krążenia sprawa (dla mnie) jest jasna. Bardziej by mnie ciekawiły wyniki posiedzenia Towarzystwa Onkologicznego omawiającego kwestię wpływu biegania na zdrowie człowieka jeśli chodzi o zagrożenie nowotworami.
Zwiększony pobór tlenu ma chyba spory wpływ na ilość wolnych rodników w organizmie uprawiającego bieganie. A to z kolei ...

Nie będę gdybał. Wolałbym poczytać jakieś naukowe opracowanie z tego zakresu.
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.