witam
jutro musze pobiec test Coopera (brakuje mi 2 minut do wymaganego minimum 2700,mam 34 lata,robie te odleglosc w 14 minut). Biegam juz od pewnego czasu, ale niestety od tygodnia makabrycznie boli mnie prawa łydka,jeśli robię przerwę 1 dniową w bieganiu to niby przestaje, ale jak tylko zaczynam biec to ból wraca. JUTRO test, łydka boli,co zrobic, żeby do minimum ten ból zniwelować.
Boląca łydka
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
W dzień?
Cudów nie ma, choć może na kwadrans coś się zaradzi.
1.Smarować maśtygą plus schładzać lodem (owiniętym gałgankiem aby nie podrażniać skóry) co 2-3godz na 10-15min.
2.Robić sobie automasaż. Przepis, jak nie znasz, kilknij tutaj
3. W przyszłości dbać o rozciąganie, w trakcie rozgrzewki i pod koniec treningu.
Kliknij tu i tutaj
Cudów nie ma, choć może na kwadrans coś się zaradzi.
1.Smarować maśtygą plus schładzać lodem (owiniętym gałgankiem aby nie podrażniać skóry) co 2-3godz na 10-15min.
2.Robić sobie automasaż. Przepis, jak nie znasz, kilknij tutaj
3. W przyszłości dbać o rozciąganie, w trakcie rozgrzewki i pod koniec treningu.
Kliknij tu i tutaj
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
- octan
- Wyga
- Posty: 103
- Rejestracja: 23 mar 2005, 12:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice/ Bieruń
W ogóle to chyba nie stosujesz zasady 3*O czyli odżywianie, odpoczynek, odnowa.
Ja jak miewam takie problemy, to wiem, że źle jem i za mało odpoczywam. Zazwyczaj dobra kolacja i odpowiedni sen mi wystarcza, żeby na drugi dzień móc spokojnie i bezboleśnie pobiegać.
Ja jak miewam takie problemy, to wiem, że źle jem i za mało odpoczywam. Zazwyczaj dobra kolacja i odpowiedni sen mi wystarcza, żeby na drugi dzień móc spokojnie i bezboleśnie pobiegać.
Dla zwolenników jednomandatowych okręgów wyborczych:
www.jow.pl www.popieramjow.pl
www.jow.pl www.popieramjow.pl
- octan
- Wyga
- Posty: 103
- Rejestracja: 23 mar 2005, 12:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice/ Bieruń
W sumie masz jeszcze prawie dobę. Jak zdążysz to przeczytać przed obiadem, to polecam Ci zjeść mieszankę różnych warzyw. Mięsa przy tym nie zawiele.
Obiad z dużą ilością warzyw, niewiele mięsa (lub w ogóle), na kolację warzywa, węglowodany i białka, zachowując kolejność. Dobrze się wyśpij, a przed snem jak masz warunki to wymasuj dobrze łydki, a najlepiej całe nogi.
Jutro rano owoce i na bieg.
Obiad z dużą ilością warzyw, niewiele mięsa (lub w ogóle), na kolację warzywa, węglowodany i białka, zachowując kolejność. Dobrze się wyśpij, a przed snem jak masz warunki to wymasuj dobrze łydki, a najlepiej całe nogi.
Jutro rano owoce i na bieg.
Dla zwolenników jednomandatowych okręgów wyborczych:
www.jow.pl www.popieramjow.pl
www.jow.pl www.popieramjow.pl