Witajcie
Piszę to po powrocie z biegania. Ostatnimi czasy poczułem jak fajnie biega się po za bieżnią i zacząłem biegać dłużej. Około godziny czasu.
Mam 18 lat. Biegałem już od kilku lat po troszeczku, bez większych problemów i bez żadnego rozciągania itp.
Problem polega na tym, że biegałem w słabych butach. Skórzane pumy nie nadawały się do normalnego użytku to zostały użyte jako buty biegowe. Bodajże po 3 czy 4 bieganiu po chodnikach zacząłem odczuwać ból obydwu stóp. Tak jakbym sobie nagniótł.
Zrozumiałem, że chodzi o buty.
Poczytałem trochę o tym na forum. Poszedłem kupić buty.
Mieszkam w Łomży i wyboru wielkiego nie miałem.
Słuchałem się sprzedawcy (mało się znał) i kupiłem takie, które mają podobno dobre systemy. Są to buty reeboka. Kupiłem je dlatego, że miały w tym miejscu co bolały stopy górkę (zew. podeszwa).
Teraz nie wiem czy to dobry wybór. Ta górka może jeszcze bardziej powoduje ból, bo jakoś nie zauważyłem, żeby przestało boleć. Owszem po kilkudniowej przerwie w bieganiu prawa nie boli (tylko podczas biegu czuć), ale lewa dalej to samo.
Chodzi mi głównie o to czy te buty się nadają?
Ból stopy + buty z wystającą podeszwą
- bartbartek
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 01 kwie 2004, 23:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łomża
[b]Pozdrawiam[/b]
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Kliknij tutaj
i poczytaj o dobieraniu butów.
Jak coś w nodze boli, to przerwa plus bolące miejsce smarować maśtygą plus schładzać lodem (owiniętym gałgankiem aby nie podrażniać skóry) co 2-3godz na 10-15min. Jeśli mięsień to można robić sobie automasaż.
Czyli najpierw zlikwidować stan zapalny a później ponownie biegać.
Co do przyczyny, to najprawdopodobniej są nią te stare buty (jak ich jeszcze nie wyrzuciłeś to sprawdź, jak jest pięta powiginana, jak zdarty jest bieżnik), to że odzywa się coś w nowych, to raczej efekt niedoleczonego urazu.
Ale gwoli ścisłości, to co dokładnie Ciebie boli:
cała stopa
jej brzeg zewnętrzny
pięty
brzeg pięty, po wew. stronie stopy, przy takim grubym dzyndzlu (rozcięgno), widocznym jak napnie się stopę- idącym od pięty w stronę dużego palca.
Co do górki, to chodzi zapewne o plastikowy gadżet w środkowej części podeszwy Tutaj jest on dobrze widoczny.
Muszę Ciebie rozczarować, nie tylko w Łomży nie ma dużego wyboru, a prawie każda para, ma taki kawałek plastiku w podeszwie. Czy może on podrażniać stopę? Nie napiszę, że nie, bo dał mi, taki jeden, dwa lata temu nieźle popalić.
Tylko, że w Twoim wypadku problem był zanim te nowe Reeboki w ogóle zobaczyłeś, a mnie, inne butki z podobnym plastikiem (aczkolwiek mniejszym) jakoś nie doprowadzają do szału.
i poczytaj o dobieraniu butów.
Jak coś w nodze boli, to przerwa plus bolące miejsce smarować maśtygą plus schładzać lodem (owiniętym gałgankiem aby nie podrażniać skóry) co 2-3godz na 10-15min. Jeśli mięsień to można robić sobie automasaż.
Czyli najpierw zlikwidować stan zapalny a później ponownie biegać.
Co do przyczyny, to najprawdopodobniej są nią te stare buty (jak ich jeszcze nie wyrzuciłeś to sprawdź, jak jest pięta powiginana, jak zdarty jest bieżnik), to że odzywa się coś w nowych, to raczej efekt niedoleczonego urazu.
Ale gwoli ścisłości, to co dokładnie Ciebie boli:
cała stopa
jej brzeg zewnętrzny
pięty
brzeg pięty, po wew. stronie stopy, przy takim grubym dzyndzlu (rozcięgno), widocznym jak napnie się stopę- idącym od pięty w stronę dużego palca.
Co do górki, to chodzi zapewne o plastikowy gadżet w środkowej części podeszwy Tutaj jest on dobrze widoczny.
Muszę Ciebie rozczarować, nie tylko w Łomży nie ma dużego wyboru, a prawie każda para, ma taki kawałek plastiku w podeszwie. Czy może on podrażniać stopę? Nie napiszę, że nie, bo dał mi, taki jeden, dwa lata temu nieźle popalić.
Tylko, że w Twoim wypadku problem był zanim te nowe Reeboki w ogóle zobaczyłeś, a mnie, inne butki z podobnym plastikiem (aczkolwiek mniejszym) jakoś nie doprowadzają do szału.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
- bartbartek
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 01 kwie 2004, 23:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łomża
Dzięki za odpowiedź. Spróbuje tego z lodem. O masażu nie mam pojęcia. Dziś jeszcze sobie pobiegałem, ale niestety ja okazałem się skracaczem i musiałem przerwać bieg z powodu bólu.
Tydzień przerwy.
Żeby wyjaśnić o co mi chodziło z butami zrobiłem dwie fotki:
widok z dołu
widok z boku
Wyraźnie widać górkę, ale bardzo łatwo się ona ugina, więc to tak jak mówisz na 90% wina starego obuwia.
Stopa boli mniej więcej w tym miejscu co górka. Nie jestem w stanie wyczuć czy to kość czy mięsko.
Jeśli chodzi o stare buty to podeszwa wygląda tak jak zimowe opony po letnim rajdzie.
(Edited by bartbartek at 9:24 pm on April 3, 2005)
Tydzień przerwy.
Żeby wyjaśnić o co mi chodziło z butami zrobiłem dwie fotki:
widok z dołu
widok z boku
Wyraźnie widać górkę, ale bardzo łatwo się ona ugina, więc to tak jak mówisz na 90% wina starego obuwia.
Stopa boli mniej więcej w tym miejscu co górka. Nie jestem w stanie wyczuć czy to kość czy mięsko.
Jeśli chodzi o stare buty to podeszwa wygląda tak jak zimowe opony po letnim rajdzie.
(Edited by bartbartek at 9:24 pm on April 3, 2005)
[b]Pozdrawiam[/b]
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Pytałem o miejsce, bo nie wszystko da się wyleczyć domowym leczeniem.
Jeśli nie pięta to nie ostroga.
Jeśli, któryś z brzegów to efekt pronacji/supinacji.
Jeśli brzeg piety, po wew. stronie stopy, przy takim grubym dzyndzlu- to przyczep rozcięgna i tu może byłaby konieczna wizyta u felczera.
Ale chodzą mi po głowie jeszcze dwie przyczyny:
-zacząłeś biegać w zjechanych butach po tym jak stopniały śniegi- czyli wcześniej niezależnie w czym, to chodziłeś po miękkim podłożu. I tu nagle stopy dostały potrójnego szoku:buty, bieg, brak śnieżnej amortyzacji.
-jeśli boli cały środek stopy- tu gdzie podbicie- to może masz platfusa. Stopa, pod ciężarem ciała, siada. Choć to, wydaje mi się, mniej prawdopodobne.Ale czy platfus czy nie, to już musi zatwierdzić sprawę kopytolog.
O wygląd podeszwy pytałem (mając na myśli, choć żem nie napisał) w kontekście- jak zdarty jest bieżnik. Czy po zew czy wew. może to być (na 100% niestety nie jest) wskaźnik czy supinujesz czy pronujesz.
O masażu to wspomniałem z rozpędu. Bo to przy wszelkich problemach z mięsem nie zaszkodzi, co więcej, można stosować zapobiegawczo, także po treningu.
Ale jak nie masz pojęcia to wspomnę więcej:
Robi się to w pozycji siedzącej, mając oparcie pod plecami. Najlepiej na podłodze, koło tapczanu.
Dla łydki i tylnej części uda, noga zgięta w kolanie.
Zaczyna się od łydki-
Masujemy rozluźniony mięsień, ruchy wykonujemy od dołu kończyny w stronę serca. Ruch powrotny jest "pusty". Czyli masujemy w jedną stronę.
Zaczynamy od delikatnego "gładzenia" mięśni wewnętrzną powierzchnią dłoni.
Następnie "roztrząsamy" mięsień, poprzez ruchy poprzeczne dłoni, czyli na boki. Zarazem przesuwamy dłoń ku górze.
Z kolei ugniatamy mięsień palcami. Jak jakieś miejsce trafi się bolesne to z wyczuciem- łagodniej.
Na koniec uderzamy kantem dłoni o mięsień i ponownie gładzimy.
Każdych ruchów wykonujemy po kilka- kilkanaście.
Póżniej przechodzi się do tylnej części uda, a na koniec przedniej. Ta ostatnia już przy wyprostowanej nodze.
Uda można masować obydwoma rękoma.
Ps. Co do mojego podpisu, to wziął się on z dyskusji- czy należy skracać na zawodach czy nie. Ale jak boli to skracanie jest jak najbardziej wskazane, nie w stronę mety ale domu i maśtygi i lodu.
Jeśli nie pięta to nie ostroga.
Jeśli, któryś z brzegów to efekt pronacji/supinacji.
Jeśli brzeg piety, po wew. stronie stopy, przy takim grubym dzyndzlu- to przyczep rozcięgna i tu może byłaby konieczna wizyta u felczera.
Ale chodzą mi po głowie jeszcze dwie przyczyny:
-zacząłeś biegać w zjechanych butach po tym jak stopniały śniegi- czyli wcześniej niezależnie w czym, to chodziłeś po miękkim podłożu. I tu nagle stopy dostały potrójnego szoku:buty, bieg, brak śnieżnej amortyzacji.
-jeśli boli cały środek stopy- tu gdzie podbicie- to może masz platfusa. Stopa, pod ciężarem ciała, siada. Choć to, wydaje mi się, mniej prawdopodobne.Ale czy platfus czy nie, to już musi zatwierdzić sprawę kopytolog.
O wygląd podeszwy pytałem (mając na myśli, choć żem nie napisał) w kontekście- jak zdarty jest bieżnik. Czy po zew czy wew. może to być (na 100% niestety nie jest) wskaźnik czy supinujesz czy pronujesz.
O masażu to wspomniałem z rozpędu. Bo to przy wszelkich problemach z mięsem nie zaszkodzi, co więcej, można stosować zapobiegawczo, także po treningu.
Ale jak nie masz pojęcia to wspomnę więcej:
Robi się to w pozycji siedzącej, mając oparcie pod plecami. Najlepiej na podłodze, koło tapczanu.
Dla łydki i tylnej części uda, noga zgięta w kolanie.
Zaczyna się od łydki-
Masujemy rozluźniony mięsień, ruchy wykonujemy od dołu kończyny w stronę serca. Ruch powrotny jest "pusty". Czyli masujemy w jedną stronę.
Zaczynamy od delikatnego "gładzenia" mięśni wewnętrzną powierzchnią dłoni.
Następnie "roztrząsamy" mięsień, poprzez ruchy poprzeczne dłoni, czyli na boki. Zarazem przesuwamy dłoń ku górze.
Z kolei ugniatamy mięsień palcami. Jak jakieś miejsce trafi się bolesne to z wyczuciem- łagodniej.
Na koniec uderzamy kantem dłoni o mięsień i ponownie gładzimy.
Każdych ruchów wykonujemy po kilka- kilkanaście.
Póżniej przechodzi się do tylnej części uda, a na koniec przedniej. Ta ostatnia już przy wyprostowanej nodze.
Uda można masować obydwoma rękoma.
Ps. Co do mojego podpisu, to wziął się on z dyskusji- czy należy skracać na zawodach czy nie. Ale jak boli to skracanie jest jak najbardziej wskazane, nie w stronę mety ale domu i maśtygi i lodu.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
- bartbartek
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 01 kwie 2004, 23:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łomża
Masz rację, ale do tego doszło to, że jak wcześniej biegałem to po bieżni lub po wale zabezpieczającym przed wylewami Narwi.Quote: from outsider on 3:39 pm on April 4, 2005
-zacząłeś biegać w zjechanych butach po tym jak stopniały śniegi- czyli wcześniej niezależnie w czym, to chodziłeś po miękkim podłożu. I tu nagle stopy dostały potrójnego szoku:buty, bieg, brak śnieżnej amortyzacji.
Podeszwa nie jest zdarta po zew. czy we. stronie. Jest zdarta do łysa tylko w okolicach pięty i na przedzie.
Jeszcze raz dzięki za to co napisałeś. Napewno coś z tego skorzystam, a jak dalej będą problemy to udam się do jakiegoś lekarza
[b]Pozdrawiam[/b]