Jaki drink na maraton?

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
skrzych
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 37
Rejestracja: 23 lip 2004, 18:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Oleśnica
Kontakt:

Nieprzeczytany post

W obu ukończonych maratonach polegałem do tej pory na ogólnie udostępnionych wodopojach i bananowych szwedzkich stołach.
W obu baterie wysiadały mi ok 7 km przed metą i docierałem tam wyłącznie siłą rozpędu.
We Wrocławiu mam zamiar skorzystać z możliwości ustawienia prywatnych odżywek. Z innych postów znam już zalety miodowo - cytrynowych drinków, ale liczę że podzielicie się doświadczeniem z różnymi produktami i własnymi patentami na cudowny eliksir.
Swoją drogą muszę przeanalizować swój plan taktyczny i wykreślić z niego konieczność dotrzymania kroku każdemu kto ośmiela się mnie wyprzedzić na trasie...
...chociaż?... z dobrą odżywką?... kto wie...
Klub Biegacza "LUPUS" Oleśnica
PKO
Awatar użytkownika
guiness
Wyga
Wyga
Posty: 83
Rejestracja: 17 wrz 2004, 01:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

pomysl o suplementach - polecam
guiness
Prosze wejdz na http://www.pajacyk.pl - TO NIC NIE KOSZTUJE
Awatar użytkownika
rono
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 751
Rejestracja: 17 kwie 2004, 20:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

To, że padłeś na 7 km przed metą, nie musi wiązać się bezpośrednio/jednoznacznie z przyjmowaniem płynów i posiłków, zaoferowanych przez organizatorów. Równie prawdopodobnym może być przyjęcie nieodpowiedniej taktyki (za szybki start) lub braku w okresie przygotowawczym 6-8 długich (do 30 km) biegów ciągłych w zakresie tlenowym, które jak wiadomo uczą organizm ekonomicznego gospodarowania zasobami energetycznymi i oszczędzania glikogenu, którego najprawdopodobniej zabrakło Ci na ostatnich kilometrach. To oczywiście tylko moje przypuszczenie, bo nie piszesz nic o swoim treningu maratońskim. Pozdrowienia.
tomma
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 27 paź 2003, 13:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Heidelberg, Niemcy

Nieprzeczytany post

Suplement Nr. 1: woda
Suplement Nr. 2: weglowodany
Suplement Nr 3: mineraly
Suplement Nr 4: aminokwasy
@Guiness: dorzucilbys cos jeszcze?
@Skrzych: woda i banany pokrywaja Nr.1 & 2, napoje typu Isostar dodaja Nr.3,  podobno dodatkowe spozywanie podczas biegu aminokwasow rozgalezionych (BCAA) w plynie rowniez pomaga na ostatnich kilometrach, przeciwdzialajac mi.n zmeczeniu cenralnego osrodka nerwowego (central nervous system fatigue) no i chroniac miesnie, ale jak slusznie zuwazyl rono, jak za szybko zaczniesz to ci nic nie pomoze..
a swoja droga, korzystajac z wlasnych 'zasobow' mozna uniknac tloku przy pukntach zyw. i urwac nawet z minute..
Awatar użytkownika
rono
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 751
Rejestracja: 17 kwie 2004, 20:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Ja bym dorzucił Guinnessa, ale w przedzień, do kolacji.


(Edited by rono at 10:25 am on Mar. 27, 2005)
Awatar użytkownika
outsider
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1858
Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

1.Jak ktoś ma patent na cudowny eliksir, to na pewno Tobie go nie da. Zbyt duże ryzyko, że go miniesz tuż przed metą.:oczko:
2.Co do własnych butelek to jestem zdecydowanie za.
I nie chodzi tylko o dostarczenie "karmy" ale o odwodnianie się organizmu. Te 8 kieliszków, które dają orgowie, to zwłaszca jak będzie ciepło jest, przynajmniej zdaniem mojego organizmu, za mało.
3.Jeśli masz zamiar eksperymentować, z własnym produktem, to przetestuj go chociażby na treningu, aby później nie człapać z wywieszonym językiem do wodopoju, gdy zrobisz za gęste stężenie.
Zresztą na pierwszy raz możesz przetestować- standartowe- powerade lub isostar.
4.Tylko lepiej nie od samego początku. Czyli nie w pierwszej połówce. Jakiś stary wyjadacz, coś mi kiedyś tłumaczył, że one jakoś rozchądzą sie po organiźmie, że przypychają człowieka. Ja mu oczywiście nie dałem wiary i później jakoś tak dziwnie się czułem.:bum:
5.Pytania istotne- ile? gdzie?
Jedna, dwie flaszki?
Jeśli jedna to 25; 30 czy 35km?
Jeśli dwie to 20 i 30km czy 25km i 35km?
To już musisz sam przetestować na sobie, biorąc pod uwagę przy ilości flaszek, dodatkowo, temperaturę otoczenia.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jesli chodzi o alkohol to odwadnia . Efekt - kurcze .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
rono
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 751
Rejestracja: 17 kwie 2004, 20:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Oto przepis na popitek maratoński wg. Herberta Steffnego, jednego z bardziej znanych długodystansowców zza zachodzniej granicy:

Do litra wody (mineralna gazowana „wytrzęsiona”) dodać maksymalnie 70 gr. cukru (można zmieszać glukozę i sacharozę, maltodekstrynę). Większa ilość cukru zmniejsza szybkość resorbcji wody w jelicie cienkim. Do tego dodajemy czubatą łyżkę mąki ziemniaczanej (skrobi). Skrobia jest substancją osmotycznie nieaktywną i nie zmniejsza szybkości wchłaniania wody, jednak się w niej nie rozpuszcza, należy więc napój przed wypiciem wstrząsnąć (co podczas biegu nie będzie trudne). Dorzucamy do tego 100 ml soku pomarańczowego dla smaku (ale nie więcej, gdyż soki owocowe hamują osmozę) i szczyptę soli kuchennej (ok. 1,5 g na litr), aby całość miała lekko słony smak (podczas biegu smakuje to jak szampan z najwyższej półki).

Taki napój należałoby pić w pierwszej połowie biegu, mniej więcej do 25 kilometra, żeby organizm mógł przyswoić węglowodany i oddać je w postaci energii jeszcze podczas biegu. Ponieważ podczas intensywnego wysiłku trawienie trwa dużo dłużej niż w normalnych warunkach (większa część krwi „pracuje” w mięśniach, a nie w żołądku i jelicie cienkim), należałoby w drugiej części maratonu zrezygnować z węglowodanów, bo i tak nie zostaną strawione, co może spowodować dolegliwości ze strony żołądka i niżej. Steffny zaleca na drugą połówkę mieszaninę coca-coli z wodą (pół na pół) plus szczypta soli.

Każdy napój należy oczywiście przetestować podczas długich biegów ciągłych na treningach i ew. innych (może mniej ważnych) zawodów, aby dowiedzieć się, jak na niego reagujemy. Należy również pamiętać o tym, że jeżeli dopadnie nas pragnienie podczas maratonu, to przeważnie już wtedy jesteśmy niedohydratyzowani, a to może nam tylko przeszkodzić w dobiegnięciu do mety. Dlatego też od początku dystansu należy pić nawet niewielkie ilości płynów na każdym punkcie odżywczym. Pozdrowienia!    
Awatar użytkownika
skrzych
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 37
Rejestracja: 23 lip 2004, 18:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Oleśnica
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wielkie dzięki wszystkim za wskazówki, jestem zdania że można uniknąć wielu bolesnych doświadczeń jeśli się rozsądnie posłucha mądrzejszych...
Oczywiście przede wszystkim dyscyplina taktyczna i bieg z zakładaną prędkością , co dla mnie bedzie pewnie najtrudniejsze bo zawsze "chce się" polecieć szybciej.
Po drugie na pewno będę korzystał z własnych odżywek i powoli skłaniam się do Isostara z jakimś żelem (próbowałem na WB Maxima i był całkiem całkiem).
Rzeczywiście dobry jest też miodzik z cytrynką ale pewnie Isostar jest lepiej zbilansowany.
Powerade - odpada, to jakiś syf.
Sądzę że to powinno wystarczyć - zakładam że będą banany - żeby dotrzeć na metę i mieć siłę cieszyć sie z nowego rekordu!
Wszystkim Wam tego życzę.
Klub Biegacza "LUPUS" Oleśnica
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ