kilka lat temu biegałem amtorsko (ok. 50 km tygodniowo).zaczęły się bóle kolan i jak stwierdził pan ortopeda początki choroby zwyrodnieniowej chrząstki pod rzepkami.zapisał mi proszek do rozpuszczania w wodzie, z tego co pamiętam, z chrząski cieląt. po wykończeniu 2 opakowań poprawiło się "smarowanie" w kolanach i zniknął ból przy chodzeniu. od tego czasu (3 lata) nie biegam.jeżdżę wzamian rowerem. po magiczny proszku z chrząstki, którego nazwy niestety nie pamiętam, miałem kilka epizodów z siarczanem glukozaminy firmy olimp.niby wszystko jest dobrze ale ja CHCĘ BIEGAĆ!!! może jest ktoś, kto ma podobne doświadczenia i pomógłby mi rozpocząć treningi?moim niespełnionym marzeniem jest przebiegnięcie maratonu.jeśli ktoś pomoże mi zrobić pierwszy krok (bez tarcia pod rzepkami

pozdrawiam
blisiec